Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie. Pokaż wszystkie posty

23 grudnia 2013

Moja pierwsza Tilda

A dokładnie królik :) 
Zaczęłam go szyć na warsztatach craftowych we Wrocławiu w lipcu tego roku, a skończyłam we wrześniu. Trochę mi to czasu zajęło, bo na warsztatach zdołaliśmy uszyć tylko wszystkie elementy, wypchać je i uszyć część ubranka. W domu mieliśmy już to wszystko do kupy poskładać.
Powiem Wam, że nie jest łatwo zrobić takiego królika i nie wiem kiedy się zdobędę na to, żeby uszyć drugiego (będzie to trudne, bo mi maszyna padła :( ) , ale bardzo bym chciała mimo wszystko jeszcze coś z Tildy kiedyś zmajstrować, tym bardziej, że mam 3 książki z wzorami na ten temat.
Mój królik jak widać, idealny nie jest, najwięcej trudności sprawił mi nos.
Już raz go sprułam i zrobiłam nowy, ale nie wiem czy jest lepiej. 
Na pierwszym zdjęciu ma stary nos, na innych nowy, możecie porównać ;)

Acha, warsztaty były u Stefki, polecam gorąco :) 






22 marca 2012

No nie wiem, nie wiem

 jaki ten tytuł dać znowu, ale pocieszam się, że nie tylko ja mam ten problem :D 

Zacznę może od tego, że mamy wiosnę. 
Kto się zagapił niech przyswoi :)

Osobiście, mam nadzieję, ze okres snu zimowego mi przejdzie i obudzę się jak te niedźwiedzie (prawie dosłownie, bo spasłam się trochę) rześka i pełna energii niebawem, bo dobija mnie to ciągłe zmęczenie i chęć snu :/ Nic zrobić nie można bo głowa leci do dołu :/

Z okazji wiosny na fejsbuku ogłoszono akcję, że witamy wiosnę kwiatkiem, którego trzeba wcześniej samodzielnie uszyć ;)
Ja z moją maszyną do szycia, owszem znamy się, ale widać jeszcze nie najlepiej ;)
Mimo to, po kilku próbach i jednym pytaniu w wątku kwiatowym, czemu ona mi tak plącze nitkę, udało się problem rozwiązać i kwiatki "uszyłam". Jak uszyć je na maszynie to był pikuś (chociaż lepiej mi to szło w wieku lat 6, kiedy szyłam lalkom ubrania na maszynie mamy), to już szycie ręczne po wepchaniu do środka ociepliny, doprowadzało mnie do białej gorączki :/

No ale, pierwsze koty za płoty, dwa pomarszczone kwiaty udało się zszyć. Są jakie są. Trudno ;) 

Jeśli nie chcecie mieć koszmarów w nocy to zamknijcie oczy i zjedźcie w dół, bo zamierzam je pokazać ;)


Oczywiście moim niedoścignionym wzorem jest Llooka i jej kwiatki, ale ... może za sto lat mi się uda coś podobnego uszyć ;)

Odkopałam też w komputerze zdjęcia listownika jaki zrobiłam dla mamy, jednak, zadowolona do końca z niego nie jestem. 




Tak naprawdę nigdy do końca ze wszystkiego nie jestem do końca zadowolona ;)
Taka natura.

I na koniec, zdjęcie fatalne, ale pokażę coś co kupiłam w lumpeksie za 2 złote :)


Nie wiem oczywiście co z tym zrobię, ale na pewno się przyda ;)
Na razie sobie wisi i czeka na przebłysk pomysłu.

23 grudnia 2011

Daleko jestem w tyle

z przygotowaniami na święta, ale mam nadzieję, że zdążę do jutra. 
Do zrobienia mam 3 rzeczy na wigilię, resztę zrobię później ;) 
W domu jeszcze nie posprzątane, tylko choinka ubrana i bigos wstawiony.

Zdjęcie choinki zrobione, a na niej w tym roku oprócz zwykłych bombek, moje ozdoby, niestety nie wszystkie, i nie wiem czy zdążę je jeszcze dzisiaj pomalować :( Jak nie powieszę takie drewniane, surowe, a pomaluję później ;) Nie uciekną :) 



oprócz tego, są też ozdoby zrobione przez Hanię w przedszkolu


Są też pyszne pierniki od Bliklego :) 



Zrobiłam sobie jeszcze świecznik, w którym na razie leżą pyszne "lodowe" czekoladki, uwielbiam je :)



Dorobiłam jeszcze jedną kartkę świąteczną, bo mi zabrakło, "zrobiłam" renifera, tylko jakoś nie mogę się z tym wszystkim wyrobić, żeby pokazać. Jeszcze prezenty niedokończone ... ale luzik, noc długa przede mną ;) 
Napiję się kawki z mojego prezentu i jakoś dam radę :)