Pokazywanie postów oznaczonych etykietą malarstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą malarstwo. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 14 września 2014

Malowane fiołki alpejskie i zabawa u Danusi

Myślałam i myślałam i myślałam... W czerwonym kolorze frywolitki niedawno robiłam , oj gdybym wiedziała, że Danusia da ten kolor we wrześniu pewnie poczekałabym.
Stało się inaczej. Już czerwoności robótkowe były tu i tu.
Pomysłu "inteligentnego" brak więc "poskarżyłam"(hahahaha) się Wiki. 
Wiki natychmiast pomyślała za mnie , przypomniała mi , że kupiłam farby i miałyśmy iść w plener. Ja jej na to, że nie ma ciekawego pleneru na ten moment. I wiecie co ona na to?
 Babciu przecież kwitną u Ciebie takie czerwone kwiaty , malwy.. to przecież czerwone kwiaty i róże też:)
Za chwilę pokażę jak nam wyszło.

A mi wyszło nieciekawie. Pan z którym miałam kilka lekcji malarstwa powiedział, że jeżeli opanujemy akwarelę wszystko inne będzie proste i żeby być zadowolonym trzeba ćwiczyć, przy setnym  obrazku już będzie łatwiej:))))
Mimo że nie są to prace pokazowe i trochę z wypiekami na policzkach Wam pokazuję i chcę zabawić się we wrześniowych cyklicznych kolorkach u Danusi
Podgląd
  Moje kwiaty do wrześniowej zabawy                     
Malwy były pierwsze. Oto malunek Wiki:
 i mój:
Zostałam przy malowanych kwiatach. Zakwitł mi fiołek alpejski więc spróbowałam namalować coś podobnego. W rzeczywistości wygląda lepiej i nawet podobny do tego żywego:). 
W całości wygląda to tak:


Śliczny nie jest ale mam nadzieje , że nadaje się do zabawy. 
Czerwony najbardziej kojarzy mi się ze Świętami Bożego Narodzenia. Lubię dodatki w takim kolorze.
Jeszcze jak byłam małą dziewczynką, w szkole podstawowej dostałam w prezencie czerwone spodnie. Lubiłam je ale kolega z klasy zawsze ,miał coś do powiedzenia i żartował sobie na ten temat więc spodni nie chciałam zakładać i nawet przestałam lubić ciuchy tego koloru. 
Po latach zawsze starałam się mieć czerwone bluzki ale również spódnice , przynajmniej jedną. Najlepiej w kratkę. Lubię dodatki czerwone do czarnych ubrań. 
I miło od kochanej osoby otrzymywać kwiaty w różnych kolorach ale czerwone chyba najbardziej wzruszają:)))

czwartek, 31 lipca 2014

Bransoletki - zakręcone:) i jeszcze coś:)

Tak tak tym razem mogę zgonić na Renię ale o tym za chwilę. Zacznę  od  zdjęć.
Bransoletki dwie różne . Robione z tych samych nici: czerwonych i bladoniebieskich . Tę robiłam czterema czółenkami, całkiem zakręcona :))) Łańcuszek przeplatany. W środku umieściłam oczko czerwone. Połączone oba końce tak że luźno można włożyć. Jest wrobione kółeczko do zapinana by w razie potrzeby zmniejszyć długość bransoletki.



Łączę końce bransoletki by w razie szarpnięcia czy innego powodu nie spadła z dłoni.
Druga na dwa czółenka i nici z motków, czyli na cztery nitki:)
Tu połączyłam końcówki łańcuszkiem , obok łańcuszka jest kółeczko , którym można skrócić jej długość.A oto początek. Jeden kwiatuszek. Jest wypukły , z drugiej strony wklęsły ale można ułożyć na prawie płasko.
Dwa kwiatki połączone , wygląda jak muszelka:) Można zamknąć, coś włożyć do środka, na przykład oczko w muszelce.


A tu już trzy kwiatuszki , z każdej strony i spłaszczone.





I całość- bransoletka gotowa.

Wiem , wiem ...przesadziłam ze zdjęciami ale nie mogłam się zdecydować, które usunąć. A żeby pokazać wypukłość, wklęsłość czy płaskość....

Miałam nadzieje, ze upiekę dwie pieczenie w jednej a właściwie w dwóch robótkach. Ale Danusia w kolorkach wybrała tym razem nie czerwień, jak myślałam lecz czerń. W literówce widzę że czerń mieści się w czerwieni:)))
Te bransoletki prawda, że pomieszane i poplątane?????
A piąte frywolitkowe zadanie u Reni tak właśnie brzmi.
zadanie nr 5
A teraz z innej beczki. Nie wszyscy pewnie dotrwali do tego momentu a tu pokaże swoje wypociny malarskie. Pewnie nie powinnam ich pokazywać ale co tam nikt mi głowy nie urwie:)
Dwa pierwsze mlunki były w parku tuż obok Hali Ludowej( Stulecia).  

A te - architektura- na Ostrowie Tumskim. Może ktoś rozpozna to miejsce? W grupie kilku osób i z panem który nas wprowadza w tajniki akwareli i później krytykuje i czasami chwali nasze prace.






Dużo dziś, jakoś tak wyszło . Zapraszam jeszcze do moich spacerów, wycieczek na drugim blogu:
http://tubylami.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za miłe komentarze pod poprzednim postem. To dzięki Wam powstają następne prace:)

piątek, 11 lipca 2014

Zakładek ciąg dalszy i......???

Witajcie Kochani! 
Różnie życie się toczy. Różnie koleje losu nas dotykają. Nie powinnam narzekać ale ostatnio nie czułam się najlepiej i trochę nawet byłam zdołowana niepewnością... 
Na blogach też czytam o różnych nastrojach , najbardziej smutne jest to, że niektóre blogi, z którymi się zdążyło zaprzyjaźnić znikają. Nie widzę blogu i żadnych wiadomości od Loyal Pat. To był świetny blog i fajnie się go czytało a Pati bardzo cieplutka osoba. 
Wakacje , lato nastraja mnie do działania. Wydaje mi się , że wiele mogę zrobić, zająć się swoimi pasjami na które kiedyś ( w młodości:)) nie było czasu. Ale może o tym za chwilę. Najpierw chciałam pokazać zakładki frywolitkowe i motylka. U Reni i Justyny były takie propozycje frywolitkowe do wykonania: różyczki i motylki. Zrobiłam je później ale zrobiłam. Zakładkę z pojedynczym rzędem kółek częściowo lewych i różyczka zrobiłam i spodobała mi się bardziej niż te szydełkowe. Oczywiście gdy Wiki zobaczyła zaraz zamówiła sobie własnie taką ale szersza zakładkę z różyczka i dość długą , by wystawała nawet z dużej książki wiec zrobiłam też taką. 




No i druga sprawa związana z  pasjami z wczesnej młodości(hihihi).
Tak, tak bardzo lubiłam malować i nawet rysowałam , malowałam a później już nie. Teraz zapisałam się na letnie kursy malarstwa i rękodzieła. Ze mnie malarka jak...... wiecie co! Ale korzystam i z dziewczynkami mam wspólny język bo mogę ich jeszcze takimi robótkami zająć.
Na pierwszej lekcji kilkugodzinnej rysowałyśmy ołówkiem. Oto kilka rysunków w pracowni , między nimi mój. Zdjęcia komórką pstrykane więc takie sobie.

 I mój. No... nie śmiejcie się:(

Na drugiej lekcji już farbami :


Dziewczynki powiedziały wow jak zobaczyły moje wypociny:)
A teraz lekcja dla dziewczynek, zajęte, zadowolone i chętne do malowania i wyklejania.
 Dziękuję , że zaglądacie i za miłe komentarze pod poprzednimi postami - postem  z nagrodami i z serwetką z kwiatuszkami:)
Zapraszam do mojego drugiego bloga, ostatnio spacery po Wrocławiu.
Pozdrawiam:)