Duszka

Moje zdjęcie
Robótki ręczne - to moje hobby i pasja - od zawsze :-) Szydełkuję, haftuję, czasem drutuję.Jakiś czas temu oglądając blogi zdolnych koleżanek zakochałam się w beadingu.Na swoim blogu przedstawiam Wam moje tworki.

Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dywany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dywany. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 lipca 2016

Odbiegając nieco...

od planów opisanych w poprzednim poście wydziergałam słodki, dziewczęcy dywanik ;-) nie mogłam się powstrzymać podczas kupowania włóczek na ośmiorniczki i "wrzuciłam" jeszcze do koszyka sznurek bawełniany tym razem o gr. 3mm. Przesyłka przyszła wczoraj i oto dzisiaj pokazuję Wam dywanik o śr. ok 80 cm. 






I dzierga się następny ;-) tym razem w kolorystyce chłopięcej.
Pozdrawiam Was i do następnego wpisu ;-)

sobota, 9 lipca 2016

Mini dywanik...

multikolor - wydziergałam wczoraj z resztek sznurków bawełnianych jakie mi zostały ;-) Dywanik ma średnicę ok. 50 cm i fajnie pasuje do mojej łazienki. 



Tutaj celowo dziergałam na okrągło a nie zygzakiem gdyż właśnie o taki specyficzny efekt zmiany kolorów mi chodziło. Resztki sznurków dość długo zalegały w pudle , żal było je wyrzucać. Długo nie miałam pomysłu aż wczoraj mnie naszło ;-) Troszkę pstrokaty ale pod nóżki przy wyjściu z kąpieli pasuje idealnie.
Pozdrawiam Was weekendowo i dziękuję, że tak licznie mnie ostatnio odwiedzacie ;-)

niedziela, 19 czerwca 2016

Trochę się u mnie dzieje...

dlatego przez chwilę nie było mnie na blogu.Remont kamienicy nadal trwa co doprowadza mnie już do szału... W łazience nadal brakuje lustra i szafki więc jeszcze ciut ciut aż pokażę Wam fotki. W pozostałych pomieszczeniach wszystko rozgrzebane "Fachowcy" wchodzą coś tam robią i idą do kolejnego mieszkania i tak np. w tym tygodniu wymieniali okna i w jednym pokoju już wybili stare okno i wstawili nowe - za małe tak, że aż 3 cegły stanowią podstawę okna - po prostu zły wymiar wzięli - szok jak tak można pracować ! Czekamy na nowe , większe okno a panowie będą mieli podwójną robotę. Okna założone w sumie na "słowo honoru" bo okazało się, że najpierw okna w całym budynku a potem parapety będą zakładać - prawdopodobnie w tym tygodniu (chociaż ja za bardzo w to nie wierzę ). Rozebrano też 2 piece kaflowe i oczywista są ubytki w podłodze, trzeba wyrównać powstałą przestrzeń ale parkietu takiego samego pasującego do reszty pomieszczenia nie mają ;-( Ręce po prostu opadają na taką nieudolną robotę i brak jakiegokolwiek harmonogramu. Na dodatek w tym tygodniu znów zmuszona byłam wziąć zwolnienie bo ból kręgosłupa bardzo mi dokuczał ale nawet poleżeć nie mogłam bo ciągle robotnicy wchodzili do naszego mieszkania. Oczywiście było tak, że np. poprzedniego dnia umawiali się, że będą o 9.00 a ja po 11-stej ich szukałam bo poszli sobie coś tam robić do innego mieszkania. Nerwów straciłam w tym tygodniu o niemiara. Nawet wychorować się w spokoju nie mogłam. Mam tylko nadzieję, że mimo wszystko z każdym dniem zbliżamy się do finiszu tego rozgardiaszu i okropnego bałaganu.
Nooo - ponarzekałam sobie to teraz robótkowo będzie ;-)
Otóż dywan nr 1 został całkowicie spruty stał się dywanem nr 4 - jest o wiele ładniejszy i bardziej dopracowany i ma średnicę 85 cm


Ponadto w rozmowie telefonicznej siostra moja jedyna mieszkająca w Irlandii powiedziała mi, że pragnęła by mieć dziergane serwetki. I mimo, że nie lubię szydełkować cienką nitką to udałam się do ulubionej pasmanterii po zakup odpowiednich nici i tak oto powstały serwetki 3 - nie są usztywniane ot tylko na razie je wyprasowałam - same rozumiecie brak warunków przy remoncie na takie prace
biała większa
biała mniejsza mocno ażurowa - myślę, że zrobię z niej coś ala łapacz snów
i ostatnia w kolorze bladego błękitu - fotka mocno przekłamuje realny kolor kordonka
A wczoraj aby poprawić sobie nieco humor po tych wszystkich chorobowo-remontowych zawirowaniach poszłam do kosmetyczki i zafundowałam sobie po raz pierwszy w życiu hybrydy - mam nadzieję, że teraz moje ręce będą nieco lepiej się prezentowały bo do tej pory przy tych ciągłych sprzątaniach i myciach lakier na paznokciach odpryskiwał już na drugi dzień
Odkryłam fajną, młodziutką kosmetyczkę Panią Magdę i jej uroczy salonik.
To dziś na tyle ;-) Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia

czwartek, 2 czerwca 2016

Dywan ze sznurka nr 2...

mogę Wam wreszcie zaprezentować ;-) Ma średnicę ok.150 cm i znalazł swoje miejsce w sypialni przyjaciółki. Fotografie wykonane przez Jej syna - muszę przyznać nieskromnie, że jestem z niego dumna , wyszedł tak jak chciałam ;-) A co Wy o nim sądzicie ?



Obiecałam Wam linka do bloga z którego czerpałam inspirację i wyczytałam mnóstwo świetnych porad jak wykonać taki dywan - ja przerabiałam jak zalecała autorka bloga słupkami, spiralnie tak aby nie było brzydkiego szwu podczas łączenia okrążeń. Podczas zmiany sznurków zszywałam je i to było niefajne zajęcie ale ci się nie robi dla ładnego efektu ;-) Oto link  - szczerze polecam obejrzyjcie koniecznie jakie piękne dywany tworzy ta zdolna kobieta.
Wydziergałam już kolejny szaroszary dywanik tym razem o średnicy ok.89 cm

Ten mniejszy jest do przygarnięcia - zapraszam ;-)

niedziela, 22 maja 2016

Roboczy weekend...

u mnie był ;-) Szaro-szary dywan u mnie na I miejscu był - jak tylko zamówiony sznurek do mnie w środę dotarł zaraz zabrałam się do pracy. Nie powiem - parę razy sobie myślałam: ależ się porwałam z motyką na słońce ! To dopiero mój drugi dywanowy udzierg i od razu taki duży... Mam już 130 cm - jeszcze "tylko" 20 cm.Już teraz rozumiem dlaczego te dywany są tak drogie - kosztują naprawdę sporo pracy o obolałych nadgarstkach nie wspomnę. Wiecie, że fotek to ja nie umiem robić i musicie mi uwierzyć na słowo, że w realu dywan prezentuje się naprawdę fajnie. Poczytałam w necie i proszę - nie widać już brzydkiego szwu podczas łączenia okrążeń - po prostu robię tzw. ślimak a i kolory łączę też w magiczny sposób tak aby nie było widać. W następnym poście podam link skąd pobierałam lekcje ;-)


Udanego tygodnia ;-)

piątek, 13 maja 2016

Dywan ze sznurka Nr 1...

a właściwie dywanik wydziergałam ;-) Moja przyjaciółka Riwana tym razem poprosiła mnie o szydełkowy, okrągły dywan o średnicy 150 cm ze sznurka bawełnianego. Na początek więc trzeba było popróbować czy będę umiała sprostać zadaniu. Na pierwszy ogień poszło około 400 metrów sznurka o gr. 5mm w kolorach chabrowym i turkusowym (który to na zdjęciach uparcie wychodzi jak niebieski ). Powstał okrągły dywanik o średnicy 90 cm.Jak to zwykle przy pierwszym egzemplarzu bywa praca nie jest doskonała i jej niedociągnięcia zauważyłam dopiero na fotkach ;-) Myślę, że kolejny egzemplarz wyjdzie mi znacznie lepiej. A Wy co o nim sądzicie ?



Nie jest to lekka praca takie szydełkowanie dywanu - to muszę przyznać. Z każdym przybywającym okręgiem dywan jest coraz cięższy, trzeba go trzymać na kolanach najlepiej przyjmując pozycję półleżącą, ręka też nieco boli. Jednak efekt wynagradza te niedogodności i jestem pewna, że jeśli tylko znajdą się chętni na owe dywany to będę je szydełkować z przyjemnością.
Buziaki dla Was i życzę  udanego weekendu ;-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...