Pierwszy wiosenny dzień upłynął towarzysko -na wagarach od codzienności.
Wybrałam się z koleżankami na spacer. Po drodze pozaglądałysmy do sklepów, odwiedziłysmy kawiarnię.
Oczywiście, nie mogło obyc sie bez wizyty w pasmanterii. Upatrzyłam tam sobie kilka kolorowych moteczków, ale chyba będą musiały poczekać, bo powinnam zabrac sie za sukienkę,którą zaczełam jesienią. W czerwcu mam kilka uroczystości w pracy i wymarzyłam sobie granatową szydełkową sukienkę. No cóz, czas pokaze czy marzenia się spełniają :)
Chciałam Wam dziś pokazac kawałek mojej kolekcji.
Od zawsze kochałam lalki, chyba nigdy z nich nie wyrosłam. Mam ich sporo, pewnie ok 90,dokładnie nie pamietam.Moja ukrainska kolekcja liczy na razie 17 sztuk ,reszta czeka w kartonach ,w Polsce . Nie planowałam tu kupowac lalek, jakos tak samo wyszło. Wszystko przez ten tutejszy bazar. To moje ulubione miejsce , ale o tym kiedy indziej :)
Na bazarze jest część,na której kupic mozna prawie wszystko i czasem (tzn w kazdą sobotę) tam zaglądamy. Pewnego razu zauwazylam piekną,wielką lalę (to ta w chusteczce). Zapytałam o cenę i przeżyłam szok. Pani zazyczyła sobie 20 grywien (ok 7 zł) Żal było lalę zostawic i ...pojechala z nami do domu. Za tydzien sytuacja się powtórzyła,tylko tym razem mąz , swoim bystrym okiem wyłowił rudzielca. Kolejny raz to była parka w ślubnych ubrankach.
Innym razem poszlismy na zakupy z postanowieniem, że żadnych lalek, ale zobaczyłam lalę której nie mogłan sie oprzec i tak stałam sie posiadaczką Izabeli Trojanowskiej (tak ją nazwała moja koleżanka ) ubrałam ją w zieloną sukienkę.
Na szczęście przyszła zima i wypady na bazar ograniczylismy od szybkich zakupów owocowo-warzywnych, ale....... w któryś mrozny dzien zobaczylismy panią, która trzymala w rękach dwie duże lalki , w pięknych niebieskich sukienkach. Mąż zapytał, ktora chcę .Wybrałam, ale on się trochę potargował i.... stałam sie wlascicielką obu lal.
A to perełka mojej kolekcji.
Długo walczyłam o nią na allegro, ale udało się i jest tylko moja :)

Kilka lalek czeka jeszcze na porządny przyodziewek i wtedy je pokazę.
Dziękuję,że do mnie zaglądacie i zostawiacie po sobie ślad.
To miłe i motywujące do dalszego "tworzenia"
Pozdrawiam