Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
18.6.13
24.3.13
13.3.13
Euphoria, Calvin Klein
Euphoria CK. Mój ukochany zapach (i połowy damskiej populacji;). Robię mnóstwo skoków w bok z innymi perfumami. Wszystko zależy od zapachowej zachcianki- raz coś słodkiego i karmelowego (Prada Candy), zaraz świeże i kwiatowe (Truth, CK), innym razem ciężkie i uwodzicielskie (Angel). Jednak Euphoria jest podstawą, na której bazuję. Podejrzewam, że nigdy z niej nie zrezygnuję.
Autor:
Natalia Kaplita
o
13.3.13
10 komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
calvin klein,
euphoria,
mój life style,
perfumy,
recenzja,
uroda
7.3.13
6.3.13
27.2.13
Yankee Candle
Moje YankeeManiactwo trwa:) Dokupiłam 5 nowych zapachów i jeszcze mi mało. Skończyłam gigantyczne opakowanie podgrzewaczy z IKEI i jestem w trakcie zużywania nowego z Rossmana. Powoli wciągam w to szaleństwo znajomych i rodzinę, a na dodatek zanudzam Was YankeePostami na blogu.
Dziś będzie o dwóch nowych zapachach i moim sposobie na przechowywanie wosków.
Autor:
Natalia Kaplita
o
27.2.13
6 komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
beach wood,
camomile tea,
design,
mój life style,
rady,
recenzja,
yankee Candle
22.2.13
Melancholia
Jakoś dawno nie było nic na temat filmów. Ostatnio słuchałam Charlotte Gainsbourg na YT i doszłam do wniosku, że będzie to któryś z filmów Larsa von Triera z jej udziałem.
Wybrałam Melancholię. Drugi z trzech filmów von Triera rozkładających na czynniki pierwsze depresję (Antychryst, Melancholia i dopiero powstający Nymphomaniac).
21.2.13
Gra o Tron
Jest to zdecydowanie moja ulubiona książka fantasy (chyba jedyna jaką czytałam;). Przyznaję- najpierw obejrzałam serial, później dopiero wzięłam się za książki. I nie żałuję;)
20.2.13
Wibo by Amethyst
Strasznie się cieszę z możliwości przedpremierowego poznania lakieru autorstwa mojej internetowej znajomej, Amethyst. Flirt, bo tak nazywa się ten kolor, jest niezwykle uroczym, wesołym, słodkim kolorem. Zdecydowanie wyróżnia się, niezależnie od tego, co na siebie włożę.
Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że jedna (!) warstwa wystarczy, by dokładnie pokryć paznokieć kolorem. W związku z tym, lakier wysycha bardzo szybko. Cieniutki pędzelek pozwala precyzyjnie rozprowadzić kolor. Jedyny minus jaki zauważyłam to żółtawe odbarwienia.
Jestem pozytywnie zaskoczona faktem, że firma kosmetyczna nawiązała tak fajną współpracę z bloggerkami. Niesamowicie cieszę się z sukcesu Amethyst i innych bloggerek. Gratulacje, Dziewczyny!:)
3.2.13
Pokusa
Autor:
Natalia Kaplita
o
3.2.13
5 komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
film,
John Cusac,
kultura,
Lee Daniels,
Matthew McConaughey,
nicole kidman,
paperboy,
pokusa,
recenzja,
Zac Efron
29.1.13
Czytam: Haruki Murakami, 1Q84
Murakami- miłość mojego życia. Z jednej strony można go nazwać literackim celebrytą (do Coelho mu daleko. I dobrze;), z drugiej... Mistrzem, który nie boi się tworzyć czegoś nowego, zupełnie innego od tego, co znaliśmy do tej pory.
Nastrój, który towarzyszy każdej z jego książek- samotność, melancholia, spokój, wyciszenie z jednej strony sprawia, że mam ochotę odłożyć lekturę. Jednak jest w niej coś, co sprawia, że nie mogę przestać jej czytać. Historia, która wciąga i jest jak tętniący życiem strumień. Z każdą kolejną przeczytaną linijką staję się... "częścią" tej dziwnej, melancholijnej opowieści.
1Q84- Zaryzykuję stwierdzeniem, że jest jak połączenie Marqueza i (wspomnianego w książce) Prousta. Barwny, bogaty realizm magiczny- połączenie kolorowej rzeczywistości jak ze Stu Lat Samotności, mieszanki codzienności z czymś cudownym i magicznym ugaszone powolnym, opanowanym, stoickim nastrojem jak W poszukiwaniu straconego czasu.
Dwie absolutne przeciwności. W jakiś sposób połączone.
Forma książki sama w sobie dostarcza rozrywki (nie spodziewajcie się drugiej Gry w klasy :P) Są to po prostu dwie przeplatające się historie, które coraz bardziej się ze sobą zazębiają.
Nie będę rozpisywać się na temat treści. Bo nie chcę odbierać radości tym, którzy zamierzają przeczytać tę książkę. Moim zdaniem warto:)
Autor:
Natalia Kaplita
o
29.1.13
2 komentarze:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
1Q84,
czytam,
haruki murakami,
książka,
kultura,
mój life style,
recenzja
Subskrybuj:
Posty (Atom)