wtorek, 30 lipca 2024
🧶Siateczka
piątek, 28 czerwca 2024
Biała Helena dla maleńkiej Miny
Druga zabawa to Rękodzieło i przysłowia albo... 2 u Splocika.
Przysłowie: Kto umie wygrać sam ze sobą, nie zginie nigdy.
Cytat: „Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego, czego się pragnie.” - Paulo Coelho
Moje wewnętrzne dziecko wynajduje sobie wiecznie jakieś zajęcia (takie jak robienie na drutach) i do tego cieszy się podczas ich wykonywania niezmiernie – choć znam osoby, które nie potrafiłyby się dopatrzyć powodów do radości w tej sytuacji. Domagam się z całych sił, by Splocik zaliczyła mi to wyzwanie – bardzo tego pragnę!
niedziela, 3 marca 2024
Nie z każdego drzewa można zrobić flet
Wprawdzie nie z każdego drzewa można zrobić flet, ale za to z każdej włóczki można zrobić sweter. Że grubymi nićmi szyte stwierdzenie? Każdemu czasem zdarzy się zrobić z igły widły...
- Przysłowie: Nie z każdego drzewa można zrobić flet.
- Cytat: Kobiety przypominają krawcowe: "szyją grubymi nićmi", "haftują", a czasem "robią z igły - widły". - Magdalena Samozwaniec
Kardigan zrobiony na grubych drutach (5 mm) – nie mam szóstek z odpowiednio długą żyłką więc robiłam luźniej niż normalnie.
Połączyłam dwie włóczki. Dość gruby moher Troitsk Yarn Лада, kupiony ponad 15 lat temu oraz Bernat Dainty Fleurette, włóczkę jeszcze bardziej leciwą, kupioną mniej więcej w tym samym czasie co moher, ale na jakiejś garażowej wyprzedaży. Kilka lat temu zrobiłam z niej jeden sweter. Włóczki zostało, ale za mało na kolejny sweter. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, czy w połączeniu z tym moherem wystarczy. W razie jakby zabrakło, miałam plan B, ale nie musiałam się do niego uciekać. Nie tylko wystarczyło, ale jeszcze trochę zostało.
Kardigan powstał w rekordowym tempie dwóch tygodni, ale po pierwszym wyjściu przedłużyłam rękawy – lubię jak są nieco dłuższe i można w nich schować zmarznięte dłonie. A sweter jest z tych grubszych, cieplejszych. Trochę podgryza, ale tylko odrobinkę. W zasadzie to nadal nie mogę uwierzyć, że ta partyzantka dała taki wspaniały efekt. Kardigan jest...jak szyty na miarę! Bardzo jestem z niego zadowolona i mimo podgryzania, przepadam za nim.
niedziela, 7 stycznia 2024
Dwie proste torby
niedziela, 3 grudnia 2023
Link Party: Misiaczki
poniedziałek, 20 listopada 2023
Różowe kropki
W niezmierzonych zasobach internetu, a konkretnie na Instagramie, natknęłam się na tutorial jak zrobić takie plastyczne kropki jak na zdjęciu powyżej. Kiedyś gdzieś widziałam chustę z czymś takim, więc postanowiłam spróbować odtworzyć to, co zapamiętałam z tamtej fotografii. Na projekt zużyłam kilka ponapoczynanych motków różnych włóczek – każda inna, a łączyło je to, że od lat zalegały i nie miałam pomysłu, na co je wykorzystać.
Chusta trochę nie wyszła, nawet po wypraniu i blokowaniu, rozłożona na płasko nie układa się tak, jakbym sobie tego życzyła, ale po owinięciu szyi wygląda dobrze.
Zdecydowanie podoba mi się połączenie koloru szarego i szaro niebieskiego z cyklamenowym. Biały załapał się, bo motek szarej włóczki pod koniec okazał się melanżem przechodzącym w złamaną biel, to dorzuciłam resztkę innej włóczki w niemal identycznym odcieniu, choć o innej strukturze.
poniedziałek, 25 września 2023
Link Party: Pstrokacizna
Na urodziny (w marcu) dostałam karty upominkowe. Długo się zastanawiałam co sobie kupić aż doszłam do wniosku, że włóczkę. I stanęłam wobec dylematu jaką. Tak mniej więcej wiem (coś z Dropsa), ale jeszcze nie doprecyzowałam. Może uda mi się podjąć decyzję i złożyć zamówienie przed kolejnymi urodzinami.
Zanim do tego dojdzie, pracuję nad redukcją aktualnego stanu posiadania "włochacizny".
Nadal mam fazę na splot tkany – latem pofolgowałam sobie i zrobiłam kocyk z resztek zalegających kosz z włóczkami.
Pierwotne założenie było takie, że będzie to kocyk dziecięcy oraz że sekwencje kolorystyczne nie będą się powtarzały. Kiedy koło 30 procent kocyka było już gotowe doszłam do wniosku, że chcę tę pstrokaciznę dla siebie. Nie chciało mi się pruć i zaczynać od nowa, postanowiłam, że problem zbyt wąskiego koca rozwiążę później. I tak też zrobiłam – przerobiłam identyczne paski wzdłuż dłuższych brzegów koca a na koniec obrzuciłam całość półsłupkami i oczkami rakowymi w jednym kolorze.
Całość mogłaby być nieco szersza, ale spisuje się nieźle do przykrycia od pasa w dół, kiedy siedzę na łóżku bądź kanapie, pisząc na laptopie (jak teraz), bądź robiąc na drutach.
Unikanie powtórek sekwencji kolorystycznych okazało się sporym wyzwaniem, któremu chyba udało mi się sprostać – tak mi się wydaje, choć przyznam, że nie chce mi się analizować całości. Patrząc na poszczególne części koca, widzę, że pewne sekwencje podobają mi się bardziej (pierwsze zdjęcie) niż inne (zdjęcie poniżej), a niektóre wcale.
860 gramów akrylu (głównie) zmieniło motkowo-kulkową formę, przeistaczając się w formę użytkową. Wielu resztek pozbyłam się całkowicie, ale nie wszystkich. Wymiary 85 x 125 cm.
Koc zgłaszam do wrześniowo-październikowej odsłony zabawy Link Party u Renaty.
wtorek, 29 sierpnia 2023
"Trzy razy pomyśl, zanim coś zrobisz, a nie będziesz żałował swych czynów."
wtorek, 14 marca 2023
Coś niewielkiego
piątek, 3 lutego 2023
OpArt
- wzór OpArt by Melissa Dominguez
- druty 5 mm
- włóczka 1: Big Twist Renewal, 100% akryl, 266 m/100 gr, kolor: Raspberry (malinka)
- włóczka 2: Loops & Threads Snuggly Wuggly, 100% akryl, 408 m/141 gr, kolor: Candy Pink (cukierkowy róż)
- włóczka 3: Lion Brand Basic Stitch ani-pilling, 100% akryl, 170 m/100 gr, kolor: Prism
- włóczka 4: niezidentyfikowana, 100% akryl, kolor: Biały
- waga kocyka: 330 gr; wymiary: 100x100 cm