Zanim Wiktor ogłosił b a ł a g a n i a r s k i tydzień zdążyłam uchwycić kilka kadrów z jego pokoju. Wkradło się tutaj trochę koloru żółtego. Nie należy on do moich faworytów, ale super pasuje do oldschoolowego stylu i do Wiktora. Już jak był mały, malusieńki stroiłam go w żółte bluzy. Nawet buty miał w tym kolorze z Zary roz. 18... a teraz 44. A dlaczego dzisiejszy dzień sponsoruje kolor Słońca? Ponieważ rano prawie na zawał nie zeszłam, jak zobaczyłam wystrojonego syna. Żółta bluza z kapturem plus musztardowe spodnie... Szybka lekcja stylu, że kontrastujemy górę z dołem, trochę marudzenia, że już spóźniony, ale z sukcesem! Do następnego razu!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą w. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą w. Pokaż wszystkie posty
30 października 2015
13 kwietnia 2015
*W oczach rośnie
W przypływie weny, wzięłam się za porządki w szafie Wiktora. Synuś *rośnie mi w oczach, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nie ogarniam tego! Przecież tą koszulę w biało-czarną kratkę kupiłam mu zaledwie 2 miesiące temu i już rękaw krótki... Zatem segregujemy na kupki!
- Kupka nr 1 - kosz
- Kupka nr 2 - strych (może komuś się przyda)
- Kupka nr 3 - jeszcze ja w tym oblecę "po domu". Mój Gero jak usłyszał hasło "po domu", to zaczął trząść się ze śmiechu, że niby czytał ostatnio o tym jakże polskim zjawisku modowym. I z czego tu się tak chichrać. Kto nie marzy o tym, aby po przyjściu z pracy wskoczyć w wyświechtane drechy, rozciągniętą bluzę, czy rozchłestany t-shirt?
- Kupka nr 4 - do szkoły i wyjściówki. Chyba rzeczywiście mam pokoleniowo zakorzeniony zwyczaj segregacji odzieży. Robiła tak moja babcia ("ubrania do kościoła"), moja mama (do dzisiaj ma "kościółkowe" buty w pudełkach ubrane tylko raz) i robię tak ja, choć już nie dzielę na "kościółkowe";)
- Kupka nr 5 - na trening i rower
- Kupka nr 6 - do Chatki. Powiem Wam, że ta kupka jest bardzo istotna. W jej skład wchodzą rzeczy, które moja babcia nazwałaby pewnie "w pole". Gdy zapraszamy dzieci naszych znajomych do Zielonej zawsze zaznaczam, aby nie dawać dzieciom "porządnych" ubrań, tylko takie, których nie będzie żal wyrzucić po powrocie;)))
I tym sposobem pozbyłam się połowy ubrań z szafy Wiktora. Czas ogarnąć szafę Mili...
14 grudnia 2014
{Pokój mojego nastolatka bez aranżacji - live;)))}
Wiktor właśnie poszedł na zawody z judo, a ja postanowiłam wreszcie zrobić u niego w pokoju kilka zdjęć. Dostałam jednak ostrzeżenie - "Mamo proszę, NIC mi nie zmieniaj!!!" Schowałam tylko pudełko chusteczek higienicznych, które stało na komodzie i przystąpiłam do dzieła. Jest to jedyne pomieszczenie w naszym domu, w którym panuje porządek, bez względu na porę dnia i nocy. Nie wiem, po kim moje dziecko to ma, bo na pewno nie po mnie;))) Po Gero? No zdarza mu się;D Ale pewnie umysły ścisłe tak mają, a artystyczne "kochają" nieład -> patrz ja i moja Mila;)))
Pokój Wiktorka powstał w dużej mierze z mebli z odzysku. Komoda była kiedyś u nas w sypialni a regały stały w salonie. Łóżko kupione na gratach za bezcen, a szafa przerobiona została z szafki pracowniczej. Zyskały tylko nowy kolor i nowe uchwyty. Lampy (sufitowa i na komodzie) i literka "Z" na parapecie to prezenty od wujka Zorkiego. Nad komodą Gero zrobił półeczkę na ludziki lego. Jest to zeszłoroczny prezent "mikołajkowy". Tata "rzeźbił" całą noc, aby niespodzianka była gotowa na rano;) Na biurku stoi mała zielona roślinka, którą Wiktor wynosi na noc do innego pokoju. Uważa, że zabierze mu tlen podczas snu (ostatnio przerabiał na przyrodzie;)))). Nie będę się kłócić:P
Pokój Wiktorka powstał w dużej mierze z mebli z odzysku. Komoda była kiedyś u nas w sypialni a regały stały w salonie. Łóżko kupione na gratach za bezcen, a szafa przerobiona została z szafki pracowniczej. Zyskały tylko nowy kolor i nowe uchwyty. Lampy (sufitowa i na komodzie) i literka "Z" na parapecie to prezenty od wujka Zorkiego. Nad komodą Gero zrobił półeczkę na ludziki lego. Jest to zeszłoroczny prezent "mikołajkowy". Tata "rzeźbił" całą noc, aby niespodzianka była gotowa na rano;) Na biurku stoi mała zielona roślinka, którą Wiktor wynosi na noc do innego pokoju. Uważa, że zabierze mu tlen podczas snu (ostatnio przerabiał na przyrodzie;)))). Nie będę się kłócić:P
24 marca 2014
Jadą, jadą, króliczki...
Najpierw pojawiła się drewniana bryczka z koniem, a zaraz potem pomysł, czemu nie wsadzić na nią kilka króliczków... Małe balerinki wyruszyły więc na tournee, może i do Was zawitają?
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)