Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PRL. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PRL. Pokaż wszystkie posty

14 września 2012

Warszawa - część 3. Ginące zawody







Podczas spacerów po Warszawie przecierałam oczy ze zdziwienia, że  te lokale są ciągle na mapie miasta. Mało tego, one prosperują, klienci wchodzą i wychodzą. Nie do pojęcia w dobie hipermarketów, dyskontów i sieciówek i to w stolicy!  Na ostatnich zdjęciach sklep spożywczy, gdzie głównym punktem są półki z piwem i niezwykły wybór kiełbasek w sklepie mięsnym. Czy tutaj czas się zatrzymał??? Uwielbiam łapać w obiektyw takie miejsca. Dla przypomnienia odsyłam do SPOŻYWCZAKA I ZAKŁADU SZEWSKIEGO

***

Magda podesłała mi malia  z fajnym miejscem na mapie Polski. Muzeum Rzemiosła w Krośnie. Ja muszę go zobaczyć koniecznie!

13 sierpnia 2012

Święto latawca i wiejska impreza


Sama się dziwię, że wypad na tą imprezę to była moja inicjatywa. Choć pogoda co rusz zmieniała się jak w kalejdoskopie, postanowiliśmy pojechać na święto latawca do pobliskiej wsi Słomka. Były : remiza strażacka, a w niej sklepik serwujący żurek, ławeczki pełne miejscowej starszyzny, kawalerowie przechadzający się z plastikowym kuflem pełnym piwa, roześmiane dziewczyny, biegające, rozkrzyczane dzieci i latawce... Choć te ostatnie wydawały się być tylko pretekstem, aby zorganizować niedzielną atrakcję dla miejscowej społeczności. Muzyka serwowana przez tamtejszych DJ-ów wywoływała może uśmieszek na mojej i Gera twarzy, ale wieczorem jednogłośnie stwierdziliśmy, że takiej imprezy nam było trzeba;)))

25 listopada 2011

Elementy dekoracyjne

W domach i mieszkaniach naszego dzieciństwa, w większości przypadków królował kicz. W "dobrym" guście było mieć poroże dzikiej zwierzyny, choć właściciele nigdy nic wspólnego z myślistwem i łowiectwem wspólnego nie mieli. Może poza kilkoma przypadkami, dgy upolowali coś na maskę samochodu...

U mnie w blokowym mieszkaniu wisiał wypchany myszołów. Pewnego razu rodzice przenieśli go (ku mojej rozpaczy) do mojego pokoju, gdzie królowały plakaty Limahla, C C Catch, Roxette i... welony rośliny pod roboczą nazwą "rosa" (Asparagus).
A zegary z kukułką , kolekcje kryształów w kredensach za szybą (nigdy nie używane, bo się stłuką), "płótna" z serii "Jeleń na rykowisku", pamiętacie??? Ja miałam obraz "Powrót z gospody", a Wy? Co było przedmiotem dumy Waszych domów, mieszkań? Powspominajmy...




Rogacze są dostępne w De Szopie
Zapraszam!

5 kwietnia 2011

RETROspekcja



Zwiedzanie Muzeum Zabawek w Kudowie Zdroju, to prawdziwa podróż w czasie. Są tu zabawki począwszy od XIX wiecznych aż po te z lat PRL-u. Domki dla lalek, urządzono z dbałością o szczegóły...

Nie sposób pozostać obojętnym wobec niektórych eksponatów. Szkolne przybory z dawnych lat można było oglądać u mnie TUTAJ (tablica elementarzowa) i TUTAJ (liczydła).


Gry planszowe również udało mi się upolować TUTAJ i rakietki TUTAJ



A misiaki? Sama posiadam niezłe egzemplarze. A na targu staroci uchwyciłam TAKIE.



Przyznacie, że nie popisałam się dzisiaj żadnymi nowinkami. Same starocie, a w dodatku poniewieram Was po starych wpisach. Mam nadzieję, że nie wyszłam na ramola i nie zanudziłyście się? Może niektóre z Was znajdą tu swoją, rodziców lub dziadków zabawkę?

3 kwietnia 2011

Spożywczak


W sercu Puszczy Niepołomickiej jest taki Spożywczak, który przenosi nas w czasie... Dzisiaj niedziela, dlatego właściciele zamknęli biznes na 3 spusty, ale byliśmy tam latem w dzień powszedni. Wtedy zmęczeni przejażdżką rowerową usiedliśmy na ławeczce, chłodziliśmy się lodami typu "Bambino";) i obserwowaliśmy klientelę.

Dwóch chwiejących się Jegomości w garści trzymało dwie puste, bursztynowe butelki. Podeszli do Właściciela, który zrobił szybką wymianę na pełne, sprawnym ruchem otwieracza zrzucił kapsle i wrócił do swojej Pani. Ta w cieniu spoczywała na fotelu i piła kawkę-plujkę ze szklanki w koszyczku.

Dzisiaj fotel spoczywał pod pokrowcem...


"Witryna" wysmagana przez słońce kryła artykuły, które wpisały się kolorystyką w epokę...

A od zaplecza... Bez komentarza....


Szkoda, że nie mogę pokazać Wam tych właścicieli i ich stałej klienteli, ponieważ widok był niezapomniany! I wystrój wnętrza sklepu jak się pewnie domyślacie rzucał na kolana;)))

Miłego nowego tygodnia!!!

15 marca 2011

Powrót do przeszłości

Oto moje wiosenne łupy - zielona walizka i tablica elementarzowa


Targ staroci potrafi przenieść nas w przeszłość. Co rusz napotykasz przedmioty nieodłącznie kojarzące Ci się z dzieciństwem. Mój łup pokazał swoje prawdziwe oblicze dopiero w domu, gdy wzięłam do ręki stary "Elementarz" Falskiego. Byłam pierwszym rocznikiem, który nie uczył się już z tej książki. Był rok 1983, gdy poszłam do pierwszej klasy i marzyłam o tym elementarzu, a w zamian dostałam podręcznik, który po jednym otwarciu rozsypywał się w drobny mak... każda kartka osobno.


Przekartkowałam kilka stron i bingo! Jest moja tablica! Trochę się różni szczegółami, ale tytuł ten sam "To jest rynek". Tylko teraz ja Was pytam - "jakiego miasta?"


Kliknij poniższy obrazek, to się powiększy.


Rozbrajają mnie zamieszczone tam teksty;)

Mama w kuchni dziś gotuje.
- Co tak pachnie-pyta Stach?
- Poznaj Stachu po zapachu.
- Może kapusta?-mówi Stach.
- Och to groch-woła Zochna.
- Mama grochówkę gotuje.


U mnie miał być dzisiaj na obiad pyszny łosoś z sałatką z grejpfruta i czerwonej cebuli, ale gdy wyciągnęłam łososia z lodówki, powalił mnie jego zapach! Czy w tym kraju jest miejsce, gdzie można kupić świeżą rybę??? I jak jeść ryby i "być zdrowym", skoro wcześniej można zejść na wskutek zaczadzenia? Nic, będzie schabowy z kapustą! Poznaj Stachu po zapachu... A grejfprut został zjedzony solo!

Dzisiaj rano usłyszeliśmy po raz pierwszy w tym roku "naszego" ptaszka, który ciurla nam od wiosny po jesień już od godziny 4 rano. Miło zacząć tak dzień!

A mnie nie pozostaje nic innego jak wziąć się za porządki. Zakupiłam piękne czerwone, "dizajnerskie" gumowe rękawice i :
Biorę mydło. Wodę biorę.
I pięknie sobie bieliznę piorę.
Pieni się, bieli mydlana piana.
I już bielizna pięknie uprana
O, jaka biała bielizna cała.



Miłego dnia moje Drogie!
Dziękuję, że jesteście!

8 lutego 2011

Etykiety made in PRL

Już nie mogę się doczekać otwarcia Muzeum PRL-u w Nowej Hucie. Podobno w maju ma powstać stała ekspozycja. Będzie to mała wyprawa do czasów dzieciństwa i lekcja historii dla moich dzieci:). Patrz Kochanie mamusia taką oranżadę kiedyś piła:). A oranżadki w woreczku pite przez rurkę., pamiętacie? W szkole podstawowej w czasie przerwy wybiegało się do sklepu z artykułami zagranicznymi, gdzie wąsaty pan sprzedawał ułożone w stosik napoje w woreczku o kolorze coca coli ;). Do dzisiaj pamiętam zapach tego sklepu... gumy kulki najbardziej pobudzały moje nozdrza...