Ciepłe święta wcale nie są takie złe

poniedziałek, 26 grudnia 2022

Świąteczne pozdrowienia

:)







Chciało mi się świąt z dzieciństwa, zimnych na zewnatrz, gorących w sercu.
Mamy ciepłe.
Ciepłe święta wcale nie są takie złe ;)

Raduj się, świecie, przyszedł Pan!Niech zabrzmi chwały pieśń.Niech każde serce Mu zrobi miejsce,Niech śpiewa wszelki twór,Niech śpiewa wszelki twór,Niech niebo i cała Ziemia chwalą Go.


Miejcie dobry czas !














Czytaj dalej »

Świąt ciepłych...

niedziela, 25 grudnia 2022

 


Zdrowych, spokojnych świąt,
pełnych rodzinnego ciepła.


U mnie jeszcze nie wszystkie prezenty rozpakowane ;)

Pozdrawiam świątecznie

:)

PS. Fotki przekorne ;)




Czytaj dalej »

Jak udekorować wejście frontowe ?

czwartek, 9 grudnia 2021

 


Jak udekorować wejście frontowe?

Wczoraj były dekoracje w krągłych kształtach,
dziś coś na ostro ;).



Moje szyszki XXL tym razem nie na dekoracyjnych hakach.
Zapraszam na świątęczne dekoracje wejścia frontowego.

Do nowoczesnego stylu  wybrałam stonowaną kolorystykę,
zieleń, krem, beż i kropla złota w jasnym odcieniu.


Atłasowe wstążki szerokości 10 cm mam już przetestowane u siebie i wiem, że znakomicie radzą sobie z trudnymi warunkami atmosferycznymi.
To samo szyszki, wykonane z naturalnych materiałów, nie straszne im deszcze czy śnieg.


Kartonowe pudełka opakowane nawoskowanym papierem też bez problemu poradzą sobie
 pod chmurką.
Prezenty dodają objetości kompozycji ;)











Przy montażu gałęzi z igliwiem pod sufitem pomagał mi z wiertarką Sławomir,
tym sposobem skorzystałam z obecności męża i mam fotkę z dekoracjami.
Mocowania nie widać bo dekoracja wisi na wędkarskiej żyłce, mocnej, ale niewidocznej.


A jutro zapraszam na kolejną propozycję dekoracji wejścia frontowego,
tym razem w tradycyjnej czerwieni.

Pozdrawiam

:)

Szyszki jeszcze dostępne TUTAJ

Czytaj dalej »

Chwalę się i dziękuję

wtorek, 29 grudnia 2020

Zdarza mi się otrzymać wyjątkowo ciepłe wyrazy sympatii ze strony moich klinetów.
Nigdy ich nie pokazywałam, ale pomyślałam sobie, 
a czemu nie ?
 A czemu nie pochwalić się, że współpracuję z serdecznymi osobami.

Poniżej uroczy prezent, który otrzymałam od Pani Ani 
na przedświątecznym spotkaniu projektowym.

:)




Widać, że Pani Ania śledzi bloga,
prezent idealnie wpisał się w moją tegoroczną świąteczną kolorystykę ;).


Wszystkim moim Klientom,
dziękuję za udaną współpracę i niezwykle uprzejme, acz nieoczekiwane wyrazy wdzięczności.

Pozdrawiam

:)

Czytaj dalej »

Hu hu ha

poniedziałek, 13 stycznia 2020
Hu hu ha...
Nasza zima nie taka zła ;)


Jaka zima w tym roku, każdy widzi, 
pisać nie ma o czym, fotografować nie ma co...
Stworzyłam sobie zimowy kącik wokół ławeczki.
Tak zima w pigułce ;)

Zapraszam na ''zimowy klimacik'' z zieloną trawką ;)
















Pozdrawiam zimowo 

;)








Czytaj dalej »

Przydasie

piątek, 16 listopada 2018
Dziś ogłoszenie i podziękowania.

Zacznę od podziękowań.
Jakiś czas temu spotkała mnie urocza niespodzianka. 
Sławomir przyniósł mi pocztę,
 pośród rachunków i urzędowych pism trafił się list bez nadawcy,
 a w liście...
Czarujący kwiatuszek z karteczką ''Przydaś  -  Lecę w kulki ''
Wzruszyłam się...



Chciałam Anonimowemu Darczyńcy serdeczne podziękować za tak urokliwy prezencik.
''Przydaś'' komponuje się  idealnie z moimi nowymi kolorami.
Czegokolwiek na nim nie postawię pasuje...


Gdziekolwiek go nie wezmę, czy do  sypialni, czy do pracowni czy do salonu, ślicznie współgra, 
jest to zatem ''Przydaś wędrowny'' ;)
''Przydaś wędrowny''  jest używany codziennie,
 a ze względu na swój kolor jest też wyjątkowo praktyczny.


Raz jeszcze bardzo dziękuję,
serdecznie ściskam 
i  słodko całuję

;)



Pozostając w temacie "Przydasi"
 i pamiętając jakie zainteresowanie wzbudził pokazywany przeze mnie 
3- poziomowy koszyk druciany
informuję,
 że łudząco podobny do mojego, czarny koszyk do serwownia jest dostępny w IKEA,
ale...seria się kończy więc radzę się pospieszyć.
Myślałam, że to nowość, a to końcówka.
Podaję linka:


Ten z IKEA jest o 5cm wyższy od mojego i znacznie szerszy, co tylko działa na jego korzyść,
bo zmieści więcej, że też ja go wcześniej nie zauważyłam ?!

A tu mój ''Przydaś'' już w zimowym anturażu.



A w letnim zapraszam tu...KLIK


Z pozdrowieniami

Anna




Czytaj dalej »

Grudniowe fiku- miku ;)

sobota, 6 stycznia 2018

Nie miałam okazji pokazać z bliska dekoracji zimowych na froncie więc jeszcze w tym temacie.
A to było tak...
Nie zdążyłam zmienić na 6 grudnia jesiennych dekoracji na schodach, a że cały dom był już udekorowany światełkami to postanowiłam, że tymczasowo, aż się wyrobię, światełka rozłożę na stojących tam jeszcze wrzosach. Ale, jak to bywa w życiu, prowizorki zostają często na...zawsze.
Do tego odwiedzający mnie klieńci i ''ogrodowe'' koleżanki zachwycały się kondyncją wrzosów, że jeszcze tak dobrze wyglądają co utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że nie muszę sie tak spieszyć ze zmianą ;) No i stało...nie zdążyłam wcielić w życie nowego pomysłu na dekorację na froncie (został na przyszły rok, przynajmniej nie muszę już kombinować ;)) więc postanowiłam skorzystać z mojego patentu pod nazwą FIKU MIKU ;)


Tym razem z jesieni do zimy ;)
Wazony, świece zostały wymyte
 (świece musiałam potraktować cifem, niestety tak to jest na Śląsku) 
Jakby tu stworzyć zimowy akcent z wrzosami...kombinowałam...
Szyszki !!!
Do wrzosów dorzuciłam szyszek


Na szkle pojawiły się  kokardki z połówką szyszki 
(niestety druga połówka została podczas przecinania zmasakrowana,
 może ktoś ma sprawdzony sposób, jak i czym ciąć takie szyszki ? )


Jesienne jabłka zostały zastąpione przez prezenty.



Prezenty to kartonowe pudełka, obłożone nawoskowanym papierem, przez co odpornym na wodę.
Prezenty to pomysł przetestowany już w zeszłym roku, dlatego byłam taka pewna atłasowych wstążek na szyszkach, bo przetestowałam sobie już atłas w różnych warunkach i muszę powiedzieć, że nie straszny mu deszcz, śnieg, mróz, czy nawet sadza! 
Tak, tak...sadza.


To są te same wstążki co w zeszłym roku, tylko wyprane w pralce po sezonie.
Wstążki są bardzo drogie, a takie atłasowe szerokie to już naprawdę mają wysoką cenę.
Zaoszczędziłam piorąc je, a muszę napisać, co zresztą widać na fotach, 
nie straciły tak wiele na urodzie przez to pranie.





Świece, tak ja wspominałam pochodzą z jesieni, 
pomyślicie, że zapewne ich nie zapalałam skoro mają taką wysokość, 
a  właśnie, że Was zaskoczę, świeciłam i to często, a jeśli zapomniałam to sąsiedzi zaraz składali reklamacje, że świece się nie palą ;)


Temat świec i mojego patentu na nie, to już zostawiam na innego posta ;)
Nie chcę zanudzać.

Do usłyszenia

:)

Anna

PS. Jeśli ktoś jest tu od niedawna to wyjaśniam termin FIKU MIKU tutaj...KLIK ;)
A wejście frontowe w jesiennym anturażu tu...KLIK





Czytaj dalej »