Ruda...;)

piątek, 27 listopada 2015
Zwróciłam na nią uwagę, ze względu na rzadko spotykany odcień pomarańczowego.
Taki  pastelowy...prześliczny :)
Przedstawiam Wam  ''Rudą'' ;)




''Ruda''  zamyka  jesienne relacje z ogrodu.
Choć kalosze z parasolem dalej witają gości to...
Następnym razem zapraszam do kuchni...
Miałam ją pokazać wiosną, a boję się, że mnie zima zastanie w tej kuchni ;)

Czytaj dalej »

Na dobre...;)

piątek, 10 października 2014
Pani Jesień zadomowiła się już w moim ogrodzie na dobre.
Rozrzuca swoją garderobę na prawo i lewo...
Czasem nawet zrzuca...;) Wisienki golusieńkie stoją już od początku września...?!
Gdzie się nie spojrzy...to jej moda...jej styl...
Ostatnio zostawiła nawet swój... kapelusz ;)


A to...krótka historia genezy kapelusza...;) 

-Ciociuuuuuu....zrobisz mi kapelusz Pani Jesieni?
- Proszę...?!
-Kapelusz Pani Jesieni...bo ja będę Panią Jesienią w przedszkolu...na pikniku jesiennym...będę wszystkich gości witać...
- A mama nie może zrobić?
- Mama powiedziała, że nie ma takich zdolności manualnych i mam prosić Ciebie...
- Hmm...?!
-Zrobisz...proszę...
Ciocia miękka jest...prosić długo nie trzeba...
- A kapelusz jakiś masz ?
- Nie...
Ciocia w kapeluszach nie chodzi...ewentualnie znalazłby się jakiś słomiany...ale słomiany pasowałby 
Pani Lato...
- Idź do babci...zapytaj o kapelusz...( babcie zawsze wszystko mają ?!)
Kiedy chodziłam do szkoły i potrzebne były różne rzeczy na technikę...zwłaszcza w przeddzień zajęć, gdzieś koło 21.00....moja mama mówiła...''idź do babci...'' ;)
Okazało się, że babcia w kapeluszach też nie chodzi, ale...ale... w szafie znalazł się kapelusz...mojej babci :)
Filcowy...brązowy...trochę za duży...

Parę dodatków... i klej na gorąco (co ja bym zrobiła bez pistoletu na gorąco ?!)
Kapelusz gotowy...:)


Nie można było użyć wszystkich dodatków naturalnych, bo kapelusz ważyłby za dużo...
i spadłby na oczy Pani Jesieni...;) A Pani Jesień przecież musi widzieć kogo wita...;)


Tak to Pani Jesień w kapeluszu swojej prababki  gości witała...:)

Pozdrowienia gorące...bez kleju ;)
zostawiam...:)


Czytaj dalej »

Pryszczata....;)

poniedziałek, 26 listopada 2012
Kto by pomyślał, że pryszcze mogą dodać uroku.....
jej na pewno....;)



Mam w swoim ogrodzie hosty....bardzo je lubię....
chociaż one lubią cień....ja słońce........ ale przynajmniej obie lubimy wodę...;)
Poznałam też ich rodzinę...funkiowatych ;) :) Rodzinka zyskała moją ogromną sympatię...
Hosty znakomicie rosną w pojemnikach, co dla mnie jest wielką ich zaletą....
Prezentowana dziś na zdjęciach hosta...została mi sprezentowana....i nosi nazwę Francee.
Darczyńca ma na imię... Sylwia i jest kochaną...szczodrą ogrodniczką :):):)
Poradziła mi mówić do niej...w skrócie Franco....;) I do tego się stosuję...;)





Jesienią pięknie się przebarwiają......
Sylwee...dziękuję za Francee...:):):)




Pozdrawiam wszystkich zaglądających i życzę tygodnia pełnego ciepła i słońca....
takiego jak na zdjęciach....niech jesień trwa.......;)




Czytaj dalej »