Pokazywanie postów oznaczonych etykietą modelina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą modelina. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 września 2016

Subiektywny ranking YouTubowych kanałów z tutorialami

Hello! Jeżeli tak jak ja lubicie podglądać na YouTube jak twórczo pracują inni to z pewnością skorzystacie z poniższej listy!

6 .https://www.youtube.com/user/M0clay
Jeżeli macie ochotę pobawić się techniką millefiori, to ten kanał jest z pewnością dla Was. Oprócz skomplikowanych kwiatowych wzorów są tam również tutoriale na prawdziwe miniaturowe obrazy oraz zwierzaki! Mo Clay to jednak nie tylko przepisy na kolorowe wałeczki. Znajdziecie tam również pomysły na biżuterie czy śmieszne gadżety. Naprawdę polecam!



5. https://www.youtube.com/user/FIMOkanal
Ten kanał zawiera mnóstwo ciekawych pomysłów, minusem jest to, że wszystkie opisy są w j.rosyjskim. Filmiki bywają nagrywane w gorszej jakości, ale wszystko pokazywane jest "krok po kroku" więc nie przeszkadza brak znajomości języka. Znajdziecie tam i "słodkości" i biżuterię, ciekawe ozdoby do domu i zabawne przywieszki. Generalnie FIMO TV to genialny projekt i bardzo chciałabym, żebyśmy doczekali się kiedyś takiego w Polsce.



4. https://www.youtube.com/channel/UCrtCf7pXB2xAesdXbAVXfQg
Jeżeli słodkie laleczki w mangowym stylu zdążyły skraść już Wasze serca, to czemu by nie spróbować stworzyć podobnej samemu? Kanał z pewnością nie dla wszystkich, ale myślę, że warto tam zajrzeć, bo technika i sposób wykonania ukazywany na filmikach pozwala wzbogacić się o nową modelinową wiedzę.


3. https://www.youtube.com/channel/UC2J1KuVIP1c4GQLqCx5oUnw
Dowód na to, że tworzenie z modeliny jest bardzo wszechstronnym hobby i z pomocą kilku innych dodatków można tworzyć naprawdę ciekawe gadżety. Jeżeli lubicie eksperymentować i szukacie nowych zastosowań dla modeliny koniecznie tam zajrzyjcie!


2. https://www.youtube.com/user/SugarCharmShop
Kanał na którym pokazano jak robić prawdziwe miniaturki i to w wersji wręcz mikroskopijnej! Naprawdę jestem pełna podziwu dla dokładności z jaką oddane są wszystkie szczegóły. Dużym plusem jest różnorodność lepionych rzeczy i ciekawe łączenie technik. Koniecznie zajrzyjcie!


1https://www.youtube.com/channel/UCojIssfwh8gtGznZtClQcdw
Mój numer jeden. Niesamowita technika tworzenia i tematyka w klimatach fantasy dają idealne połączenie. Ten typ tworzenia to coś do czego chciałabym w przyszłości dążyć. Filmiki są zrobione w świetnej jakości, ładnie i przejrzyście, a same prace to po prostu cudo! Nie piszę nic więcej - sami to sprawdźcie!


Oto i mój subiektywny ranking kanałów na YouTube z tutorialami modelinowymi. Jestem bardzo ciekawa jakie Wy umieścilibyście na tej liście. Mam nadzieję, że dzięki tej notce odkryliście kilka nowych, twórczych miejscach, które warto odwiedzić! :)
Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge

środa, 14 września 2016

Lisia Jesienna

Hello! Uwielbiam liski! Mają cudne mordki, są pięknie rude i nadają się idealnie na biżuterię w każdej postaci!

Zrobiłam kiedyś projekt liska, który miał być maskotką. Piękna Lisiczka w płaszczu z kapturem. Przymrużone oczka, dodające nostalgii, zamyślona poza, pełna jesiennych emocji postać. Uszyłam jednak tylko główkę i utknęłam. Teraz projekt odżył na nowo w postaci kolczyka. Tak - jednego! Mam asymetryczną fryzurę i chodzę teraz z jednym kolczykiem, chociaż szczerze Wam powiem, że i tak nikt tego nie zauważa, bo drugie ucho przykrywają włosy.


Kolczyk wyszedł dość spory i ciężki, ale zdecydowanie wart jest tego wyrzeczenia, bo wygląda niezwykle oryginalnie, a zawsze, gdy mi się znudzi, mogę przerobić go na wisiorek.


Przyznam się, że prób ulepienia go miałam kilka. Dzięki temu powstała też mniejsza wersja - wkrętka, a na dokładkę wersja testowa "ośmiorniczej macki" wychodzącej z ucha. Teraz tylko muszę przetestować, czy tak zrobiona wkrętka nie będzie się samoistnie zsuwać. Wiem, że niektóre dziewczyny lepiły takie rzeczy. Nie wiem, być może jest jakiś patent na to, by to wszystko trzymało się jak należy.


Jestem bardzo ciekawa czy wśród moich czytelników także znajdują się fani lisków. Jeżeli zdarzyło Wam się zrobić coś lisiego, to proszę zostawcie link do swojej pracy w komentarzu!
Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge

środa, 31 sierpnia 2016

Sznurki bardzo pastelowe

Hello! Jak tam u Was po wakacjach? Osładzacie sobie jakoś koniec sezonu urlopowego? Bo ja i owszem! Na pastelowo!

Zrealizowałam bon do Kadoro i nakupiłam rzemyków i sznurków. Koraliki stwierdziłam, że ulepię sama - zresztą nie ma za dużego wyboru wśród takich z ogromną dziurą, przez którą przeciśnie się rzemyk. Tak oto przygotowana, na dzień przed powrotem z urlopu do pracy, usiadłam do tworzenia sznurkowej bransoletki, która okazała się być idealnym naszyjnikiem :)


Naszyjnik tworzyłam "na czuja", gdyż nie natknęłam się na żaden tutorial objaśniający wykonanie takiej biżuterii. Sznurki i rzemyki posklejałam między sobą kropelką, a na koniec wkleiłam je w końcówki i dolałam jeszcze trochę kleju... Właściwie to chyba zużyłam cały :P (Ale wiecie... to taka malutka buteleczka była...) W każdym razie na pewno dałam zbyt dużo, bo wylał się na rzemyki, które przez to stały się twarde przy zapięciu i troszkę drapią po gołej skórze. Jeżeli będziecie mieli ochotę zrobić podobny wisiorek nie popełniajcie mojego błędu i bądźcie oszczędniejsi przy dodawaniu kleju!


Aby nie przesadzać z twórczym chaosem koraliki nawlekłam na lakierowane rzemienie o podobnym kolorze.


A całość prezentuje się tak:


Naszyjnik bardzo poprawił mi humor w pierwszym tygodniu po powrocie z urlopu dzięki swoim letnim kolorom oraz błyszczącym sznurkom i rzemieniom. A jak dodałam do tego wizytę u fryzjera i zrobienie różowo - fioletowego pasemka to już w ogóle poniedziałek nie był dla mnie straszny ;D A Wy jak radzicie sobie z powakacyjnymi powrotami?

Pozdrawiam cieplutko!

taia from lavender forge

sobota, 13 sierpnia 2016

Morski Potwór

Hello! Wspomniałam już, że wzięło mnie na lepienie smoczków, a wszystko zaczęło się od tego Małego Brzdąca...


W pewne niedzielne popołudnie zainspirowana wielogodzinny przeglądaniem Pinteresta (też mam tam konto i serdecznie Was na nie zapraszam <klik> :D ) wyciągnęłam z szafki moje ostatki modeliny i ulepiłam ją - morską syrenę wśród smoczków, strasznego krakena z odmętów, mieszkankę głębin i rafy koralowej - jednym słowem Morskiego Potwora w wersji "posłódź coś razy dwa i posyp żelkami ";).



Prawda, że można się przestraszyć ? :)





Pozdrawiam ciepło i życzę wielu morskich wakacyjnych przygód!
taia from lavender forge

czwartek, 11 sierpnia 2016

Lotopałanka w Aeroplanie

Hello! Gdy szukałam ostatnio inspiracji związanych z wyzwaniem dotyczącym Australii odkryłam niesamowite zwierzątko, które totalnie mnie zauroczyło!

Lotopałanka to mały australijski gatunek torbacza, który właściwie byłby zwykłą wiewiórką, gdyby nie fakt, że posiada fałdy skóry, które pozwalają jej na lot ślizgowy na całkiem spore odległości. Tak zauroczyły mnie wielkie oczy tego niewielkiego wiewióra, że już nie było dla mnie ratunku - musiałam ją ulepić!




Początkowo moja Lotopałanka miała mieć tylko czapkę lotnika, ale mój mąż namówił mnie, bym ulepiła ją w samolocie. Tak oto powstała Lotopałanka w Aeroplanie!




Jest malutki torbacz, jest zew przygody i wiatr we włosach, jest powiew szaleństwa - jednym słowem - jest Australia (według Lawendowej Kuźni :D).



Lotopałankę w Aeroplanie zgłaszam tu:


A Was gorąco pozdrawiam i życzę mnóstwo wakacyjnego przygodowania! Bierzcie przykład z szalonej Lotopałanki :D
taia from lavender forge

czwartek, 28 lipca 2016

Dragon Fruit

Hello! Ostatnio dopadła mnie mania lepienia smoczków. Powoli powstaje ich cała seria. Dzisiaj zapraszam Was do poznania jednego z nich.

Jako, że w Szufladzie jest właśnie aktualne owocowe wyzwanie, a ja robiąc zamówienie na Fimo zupełnie spontanicznie i nie pasująco mi do niczego wzięłam Limonkowy kolor nr 52 nie miałam, no po prostu nie miałam wyjścia - musiałam ulepić Owocowego Smoczka!


Limonkę lekko rozjaśniłam dla bardziej świeżego efektu, ale figurka przegrzała mi się w piecu, przez co kolor trochę pociemniał. Kiedy to zobaczyłam byłam zaskoczona efektem, bo Smoczek wyszedł taki trochę "dożynkowy", ale po chwili uznałam, że wcale na tym nie stracił.



Smoczek oczywiście wprost ugina się pod ilością owoców. Pierwsze dostał "kolczyki z czereśni", a potem już samo poleciało!


Muszę wam zdradzić, że to co najbardziej lubię w lepieniu smoczków to ilość szczegółów jakie mogę im dodać. Schodzą na to naprawdę godziny, ale jest to niezwykle relaksujące! Lepsze nawet niż antystresowe kolorowanki :D


Świetnie bawiłam się też przy sesji zdjęciowej! Mam nadzieję, że i Wam spoglądanie na te pełne soczystych owoców zdjęcia doda energii! No i oczywiście na koniec musi być malutki plener :)


Jestem bardzo ciekawa co sądzicie o moim Owocowym Smoczku! Wrzucam go pędem na to wyzwanie:


i lecę podjeść jeszcze trochę borówek zanim całkowicie w niewyjaśnionych okolicznościach znikną ze stołu w kuchni.
Pozdrawiam cieplutko, keep calm and eat fruit!
taia from lavender forge

Ombre bez maszynki

Hello! Na pewno większość z Was widziała jakie piękne przejścia kolorów powstają z przepuszczenia modeliny przez maszynkę do makaronu. Co jednak zrobić kiedy się takowej nie posiada?

Można oczywiście wałkować modelinę ręcznie, ale można też pobawić się proporcjami i stworzyć cały zastęp kolorów, w którym każdy następny tylko odrobinę będzie różnił się od poprzedniego.


Dzięki tej metodzie z dwóch Fimo - bordowej nr 23 i pomarańczowej nr 405 powstała kilka nowych kolorów, które stworzyły łagodne przejście pomiędzy kolorami bazowymi.


Dzięki tak przygotowanej Fimo mogłam ulepić mój wyzwaniowy projekt dla bloga modelina moje hobby - skromne ale efektowne kolczyki w kształcie piórek z nutką mackowatości (to chyba wpływ Don't Starve  w, który ostatnio pogrywam :P).


Te kolczyki to nie tylko próba osiągnięcia efektu ombre bardzo prostym sposobem, ale także test dla lakieru Fimo, który muszę przyznać zdał celująco. 


Efekt, który pozostawił, nie był tak bardzo błyszczący, jak używane przeze mnie do tej pory lakiery do paznokci. No i w końcu nie muszę się martwić, że coś mi się po pewnym czasie zacznie samo do siebie kleić ;) (Z lakierami do paznokci niestety często tak mi się działo).


Jestem niezmiernie ciekawa jak oceniacie mój wyzwaniowy projekt! Przyznam, że konkurencja jest spora. Przekonacie się o tym sami klikając w banerek poniżej!


Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge

sobota, 23 lipca 2016

Inspirowane Gorjuss

Hello! Ostatnio ćwiczyłam sobie mój skill modelinowy próbując ulepić figurkę inspirowaną Gorjuss dla mojej przyjaciółki z pracy...

Dei bardzo lubi czytać książki i podoba jej się motyw dziewczynki zwanej Gorjuss. Ja połączyłam te dwie rzeczy by ulepić dla niej figurkowego umilaczka. 


Jako, że był to prezent dla fanki orientu nie mogło zabraknąć gadżetu w mangowym stylu - czyli czapeczki z uszami! Aby wszystko wyszło takie bardziej vintage użyłam bardzo skąpego wachlarza kolorów. Oprócz białej, czarnej i cielistej FIMO przetestowałam jeszcze dwa nowe odcienie: FIMO Effect perłowo-różany nr 207 oraz FIMO Soft bordowy nr 23. Do drobnych detali użyłam FIMO Effect Soft  Peach nr 405. Policzki zaróżowiłam cieniem do powiek.


Bardzo mi się spodobało to połączenie kolorów i z pewnością jeszcze je kiedyś przy którymś z moich projektów użyje. Uwielbiam takie stonowane, pudrowe klimaty! Jestem bardzo ciekawa co Wy o tym sądzicie!


Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge

niedziela, 17 lipca 2016

Studium Gejszy

Hello! Czasami na lepienie jakiegoś projektu potrzeba klika prób. Ale pamiętajcie, że nigdy nie jest to czas stracony! Zobaczcie jak to było w przypadku moich orientalnych kolczyków...

Kiedy zobaczyłam najnowsze wyzwanie na blogu Modelina Moje Hobby, którego temat brzmiał: "Szlakami Kultury: Azja Wschodnia" od razu wiedziałam, że będę lepiła kolczyki przedstawiające gejszę. Schody zaczęły się dopiero później, czyli przy projektowaniu samego rysunku. Na początku miałam w głowie gejszę nieco rubaszną - o pulchnej twarzy i zarumienionych policzkach. W efekcie wyszło mi tak:



I szczerze mówiąc jedyne co mnie zadowoliło, to tył kolczyka. Sama gejsza wyszła zbyt "komiksowo", spróbowałam więc ponownie:



Tym razem byłam o wiele bardziej zadowolona z efektu do czasu gdy... stwierdziłam, że moja gejsza wygląda trochę jak sumita-transwestyta, no ewentualnie jakiś pulchniejszy mieszkaniec hawajów! Tak więc znowu, jedyne co minie satysfakcjonowało to był tył tych kolczyków...


Nie zrażona usiadłam nad białą kartką papieru i otwartą tablicą na Pinterest (specjalnie utworzoną na tę okazję) i zaczęłam projektować od nowa. Tym razem gejsza była delikatna, tajemnicza i miała "sporo na głowie" (zainspirowałam się rysunkami które znalazłam - kobiety miały na nich bardzo wymyślne fryzury z mnóstwem ozdób). Te kolczyki to był traf w dziesiątkę! I tylko nie wiem co mnie podkusiło by pokryć je warstwą FIMO Liquid, bo podczas wypalania powstały pod nią bąble powietrza przez co kolczyk wydaje się jakby zatopiony w jakimś krysztale. Czy ten efekt wyszedł na plus, czy na minus - oceńcie sami, w każdym razie nie był przeze mnie zamierzony.




Te ostatnie kolczyki - gejsze zgłaszam na wyzwanie.


A pozostałe pokazuję Wam, ku pokrzepieniu serc, bo wiem, jak kojąco działa  świadomość tego, że nie tylko ja lepię jakąś rzecz po kilka razy :)
Pozdrawiam na cały tydzień twórczych zmagań!
taia from lavender forge

czwartek, 14 lipca 2016

Kochaj Misie!


Hello! Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam parkę misiów! Ale od początku...

Bardzo lubię lepić figurki na torty ślubne, bo sama "jestem już po" i wiem ile pozytywnych emocji wiąże się z przygotowaniami do tej uroczystości. Zawsze się staram, by figurki były uchwycone w ciekawych pozach i sytuacjach, tak by mogły choć trochę oddać odczucia towarzyszące tej chwili. U moich misiów Pan Młody niespodziewanie dostaje pełnego czułości całusa od Pani Młodej, przez co na jego pyszczku maluje się zaskoczenie i urocze zakłopotanie - to ostanie, według mnie jest bardzo charakterystyczne dla większości nowożeńców. A co wy o tym myślicie? Czujecie w tej scence ślubny klimacik? :) 

Zapraszam was do obejrzenia zdjęć!





Pozdrawiam cieplutko, czekam na wasze komentarze, zapraszam na facebooka i do następnego!

taia from lavender forge

piątek, 25 kwietnia 2014

Kwiatki - niewidki

Hej, hej, jak tam u was? Mam nadzieję, że tak jak ja rozkoszujecie się piękną pogodą, klimatycznymi burzami i magiczną mgłą, która unosi się wieczorami po takim zakręconym pogodowo dniu! 
A w Lawendowej  Kuźni w końcu podziało się modelinowo i pojawiły się ostatnio kwiatki-niewidki.
Spójrzcie tylko na to zdjęcie:


Taki misterny wzorek zrobiony metodą millefiori, a prawie go nie widać! Wszystko jednak ulepione zostało zamierzenie, bo po wypieczeniu niektóre elementu nabrały przeźroczystości i przez to stały się ciemniejsze. :)
Jak wam się podoba efekt końcowy?





A kwieciste kolczyki wpasowują się w to wyzwanie :)


Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...