Prawa autorskie

Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kolorowanki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kolorowanki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 maja 2016

Z tysiąca i jednej nocy...

Dziś kolejna kolorowanka - tym razem ni to zamek,
ni to pałac w nieco wschodnim klimacie.
 
Rysunek wykonany miękką kredką ołówkową bambino.

-(-@

niedziela, 10 kwietnia 2016

A może tak na spacer?

Dziś kolejna porcja rysunków/kolorowanek. 
Tym razem kolej na motywy roślinne - parkowe i ogrodowe.

A propos - czy pisałam, że swego czasu marzyły mi się studia architektury krajobrazu?

Ogród z altanką...

Drzewa i krzewy - kompozycja I

Drzewa i krzewy - kompozycja II

Drzewo z bajkowej krainy

Powój 

Mam nadzieję, że Was nie zamęczyłam??

Pozdrawiam wiosennie!
-(-@

piątek, 8 kwietnia 2016

Miasteczko w rozbudowie - czyli początek przyjaźni z akwarelą

Trochę dla dzieci, a trochę dla siebie wróciłam ostatnio do motywów domkowych...

Poza szkicowaniem sięgnęłam po nową dla mnie technikę, a mianowicie kredki akwarelowe. Pierwsza nauczka - co za dużo, to nie zdrowo! Tam, gdzie położyłam za dużo kredki po przejechaniu pędzelkiem porobiły się niezbyt estetyczne plamy i zacieki, których nie dało się już później zlikwidować.


Druga próba przyniosła zdecydowanie lepsze rezultaty. Obrazek wyszedł delikatnie pastelowy, chociaż z ilością różu chyba jednak przesadziłam...


A gdyby ktoś miał ochotę, to udostępniam jeszcze kolorowanki.

Pierwsza została wykonana czarną kredką, druga - moim ulubionym narzędziem, czyli długopisem żelowym.


Pozdrawiam serdecznie!

-(-@

Warzywa i owoce, czyli samo zdrowie

 Półmisek owoców

Półmisek warzyw

Soczyste jabłuszko
Wiele moich rysunków to po prostu pomoce dydaktyczne do pracy. Czasem bowiem szybciej jest samemu coś naszkicować, niż znaleźć odpowiednią grafikę w sieci. A przy tym ile satysfakcji!

-(-@

środa, 6 kwietnia 2016

...i po świętach...

Pora zatem na poświąteczne porządki :-)
A ponieważ zebrało mi się trochę rysunków, więc... 
przydałoby się je posegregować, zanim gdzieś zaginą ;-)

-(-@

sobota, 19 marca 2016

W marcu jak w garncu

Dziś trochę przedszkolnych tematów...

Na początek przygotowania do nadchodzących Świąt, czyli ażurowe jajka w rozmiarze XXL:


Tytułowy garniec pogodowy:


I kolejna odsłona mojego miasteczka, które ostatnio trochę się rozrosło :-)


Spróbuję w wolnej chwili zebrać je w jednym poście... 
Ma coraz więcej wesołych uliczek, kilka zamków, a nawet ogród z altanką! 

Pozdrawiam cieplutko!

-(-@

sobota, 8 marca 2014

Moje miasteczko - rozbudowa

Muszę przyznać, że rysowanie domków straaasznie wciąga ;-) Daniela podsunęła mi jeszcze pomysł, aby ich wzory wykorzystać do haftu i właśnie zastanawiam się, jak to ugryźć, aby i tym razem było ciekawie... Na razie pokażę jednak wersję rysowaną (a właściwie: szkicowaną) kolejnych uliczek ;-)






Przy okazji zaczęłam innym okiem patrzeć na otaczającą mnie architekturę... I zauważyłam, że niektóre budowane obecnie domy niewiele różnią się od moich bajkowych, hi, hi! Wyobraźnia architektów nie zna granic... Sami zobaczcie - takiego "gargamelka" mijam codziennie w drodze do pracy:


Pozdrawiam - dziś cieplutko i słonecznie :-)

-(-@

niedziela, 15 września 2013

Papugi i motyle

Czyli krótko mówiąc kolejna porcja przedszkolnych kolorowanek. Obiecane były już dawno ale... No właśnie! Zaczął się rok szkolny, a co za tym idzie mnóstwo codziennej - także twórczej, ale o nieco innym charakterze - pracy. Przy okazji czekała mnie też niezła gimnastyka... Przede wszystkim umysłu, w związku ze strukturą mojej przedszkolnej grupy...

Kiedy w połowie drugiego tygodnia pracy, tematy 4-ro i 5-ciolatków zaczęły mi się niebezpiecznie rozjeżdżać, pół nocy przesiedziałam nad przewodnikami nauczyciela, zanim odkryłam, że w zasadzie obie grupy wiekowe mają w programie nauczania podobne kręgi tematyczne, tyle że... w zupełnie innej kolejności. Kiedy już je dopasowałam - odetchnęłam!!!

Gdyby wydawnictwo przysłało mi programy i podręczniki w jakimś rozsądnym terminie, a nie w ostatniej chwili, pewnie wpadłabym na to wcześniej i oszczędziła sobie sporo nerwów oraz dodatkowej pracy... Na szczęście teraz powinno już być z górki :-))

-(-@

Papugi narysowałam w parach - bo podobno te ptaszki nie lubią samotności...
 


 
Motyle miały być duże i eleganckie. Szkoda, że nie mogę pokazać Wam pokolorowanych... Wywędrowały wraz z dziećmi do domów.






W tematyce afrykańskiej dżungli powstał jeszcze wąż boa...


A na koniec zostawiłam lwa i biedronkę - są dość dużych rozmiarów, więc były wykorzystywane do wyklejania skrawkami kolorowego papieru oraz do malowania farbami.


 

-(-@

I oczywiście przypominam o moim candy :-)

Pozdrawiam!


niedziela, 28 kwietnia 2013

Kolorowanki na zamówienie

Właściwie to zaczęło się od księżniczek... Ale że wszystkie były naszkicowane w jednym egzemplarzu i od razu potraktowane kolorowymi kredkami przez nasze kochane przedszkolaczki, więc musiałabym je przerysować, aby znów mogły pełnić funkcję kolorowanek.

Później przyszła kolej na smoki...

Aż w końcu dzieci zaczęły przynosić swoje ulubione zabawki, żeby "ciocia" rysowała ich portrety. Tym razem każdy szkic odbijałam na ksero, aby za kilka dni (albo minut ;-) ) nie rysować tej samej figurki... A przy okazji po jednym egzemplarzu zostawiłam dla siebie :-) Są to szkice wykonywane "na szybko", najczęściej po prostu czarną kredką, więc proszę Was o wyrozumiałość.

Tego misia poniżej chyba specjalnie przedstawiać nie trzeba ;-)

 była jeszcze miniaturowa laleczka,

 wyścigówka (imienia niestety nie pamiętam) z bajki "Auta 2",

kapitan Hak  (za modela służyła figurka z zestawu Happy Meal...),

oraz Jake (z bajki "Jake i piraci z Nibylandii")...
 
 A na koniec kolorowanka przygotowana dla koleżanki nauczycielki do tematu o zdrowym odżywianiu, realizowanego w grupie starszaków...

Powstała jeszcze cała seria traktorów (rysowanych dla chłopca, który niczego innego nie chciał kolorować) oraz inne filmowe (i nie tylko) samochodziki, ale wszystkie zdążyły już wywędrować z przedszkola...
-(-@

Nie są to jakieś artystyczne rysunki, ale przecież nie to jest najważniejsze... Dla mnie liczyło się, że mogłam dać coś z siebie dzieciom, przy okazji czerpiąc przyjemność z patrzenia na ich uśmiechnięte buzie, kiedy na kartce pojawiał się wyczekiwany rysunek. Mogłam... Dopóki jedna z nauczycielek nie stwierdziła, że nie można rysować "za dzieci", że powinny próbować robić to same (przy czym sama wciąż przynosi im oklepane kolorowanki znalezione w sieci). 

Hmmm... Czy tylko ja czegoś tu nie rozumiem?

-(-@