... na książeczkę zdrowia dziecka... tak mnie ostatnio naszło
Rzecz będzie o szyciu...o szyciu głównie dla dziecinki... zapraszam Cię do świata, który koloruję skrawkami barwnych tkanin...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą AkCeSoRiA dLa MaLuSzKa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą AkCeSoRiA dLa MaLuSzKa. Pokaż wszystkie posty
piątek, 16 stycznia 2015
piątek, 30 maja 2014
Dla Laury
Zestaw od serca... za to chyba kocham najbardziej szycie... za to że mogę dać komuś nie tylko rzecz, ale i odrobinę "siebie"... swoje myśli...uczucia...a przedewszytkim ❤
poniedziałek, 28 października 2013
środa, 5 czerwca 2013
Dzidzia w podróży...
musi mieć swoją torebkę... no dobra nie musi, ale jakże to ułatwia życie nam, mamą... wiem coś o tym sama korzystałam z tego rozwiązania (tu).
Skończyły się problemy z poszukiwaniem w torbie to chusteczek, to pieluchy lub przenośnego przewijaka, w końcu wszytko było na swoim miejscy, łatwe do odszukania. A gdy dziecię z pieluch wyrosło w pieluszkowniku nosiliśmy ubranka na zmianę i żadna wpadka w postaci wylanego soku na koszulkę nie była nam straszna.
Z czasem jedynie kształt tej funkcjonalnej torebki uległ zmianie, ale zastosowanie pozostało to samo.
A taki oto zestaw skomponowała moja przyjaciółka idąca w odwiedziny do małej Oli (zawieszka na miejscu haftowana:) )
środa, 3 kwietnia 2013
Dla mamy i jej synów
Czekałam z niecierpliwością gdy Karol opuści brzuch swojej mamy, a mojej przyjaciółki. Naszykowałam wszystkie elementy i już chciałam zabrać się za pracę, gdy dopadł mnie znany przesad. Podświadomość wygrała nad rozumem... prace zostały wstrzymane. Pomyślałam, w końcu mam jeszcze trochę czasu, niech się materiał dobrze "wyleży". Nazajutrz otrzymuję wiadomość, że już, że mama z synkiem są już razem.
Na powitanie maluszka uszyłam kocyk, bo z reguły kieruję się względami praktycznymi... z małą metryczką, bo to pamiątka będzie (myślę) na długie lata. Plus mały miś (roboczo nazywany przez Len Misia Koleżka- będzie ich więcej).
A starszy brat dostał kostkę, już znaną, z otworami, jak podpowiada jedna z komentujących jest to pierwsza iteracja kostki Mengera. To może ja je roboczo będę nazywać Kostkami- mengerkami. Jak myślicie, Karl Menger by się nie obraził?
O mamie nie zapomniałam także, bo to nie tylko mama dwóch chłopców, ale także moja przyjaciółka. Różnie bywało między nami, był i czas trudny...milczący, gdy ręce załamywałam nie wiedząc co się dzieje... a ona taka mało wylewna, nie powie co jej na sercu leży.... nie wypłacze się.Wychodzimy na prostą, tak myślę.
Dla niej powstał notes, aby zapisać mogła myśli ulotne, lub ważne sprawy.
środa, 20 marca 2013
Korona
Dla mojej prywatnej księżniczki.
Na specjalne życzenie.
Żółciutka, regulowana korona.
Taka mała rzecz, raptem kilka minut przy maszynie, a tyle radości potrafi dać dziecku.
Jakby powiedziała Len "Rach, ciach, mach i już".
Wyszła odrobinę za mała, na szczęście z tyłu jest gumka i guziczek, zapinamy ją niestety na ostatnią dziurkę.
Jak mi księżniczka podrośnie uszyję jej drugą :)
Blog "O szyciu" bierze udział w konkursie na Szyciowy Blog Roku 2012. Od tego tygodnia można już oddawać swoje głosy. Wszystkich chcących wesprzeć moje blogowanie zapraszam do klikania .
Bezpośredni link TU
Na specjalne życzenie.
Żółciutka, regulowana korona.
Taka mała rzecz, raptem kilka minut przy maszynie, a tyle radości potrafi dać dziecku.
Jakby powiedziała Len "Rach, ciach, mach i już".
Wyszła odrobinę za mała, na szczęście z tyłu jest gumka i guziczek, zapinamy ją niestety na ostatnią dziurkę.
Jak mi księżniczka podrośnie uszyję jej drugą :)
☺ ☺ ☺
Blog "O szyciu" bierze udział w konkursie na Szyciowy Blog Roku 2012. Od tego tygodnia można już oddawać swoje głosy. Wszystkich chcących wesprzeć moje blogowanie zapraszam do klikania .
Bezpośredni link TU
sobota, 2 lutego 2013
Bardzo kapciowy post
Do kompletu jest jeszcze jeden element, ale o tym może innym razem :)
Jak już ów młodej damie kapcie się uszyły pomyślałam, że za świat już niebawem przyjdzie pewien kawaler, a że z jego rodzicami przyjaźnimy się już od x czasu to i osobiście oczekujemy na jego przybycie.
Okazało się, że to był tylko zalążek, bo w kapciowe klimat wpadłam głębiej...i się zaszyłam...
Jest kilka dla maluszków, podobne już kiedyś szyłam o tu. Dla chętnych w tamtym poście jest link do tutka.
Obecne jednak ewoluowały i są zszywane w nieco inny sposób, dzięki czemu prócz tunelu na gumkę nie mają żadnych widocznych szwów.
Roboczo nazywam je chłopięcymi, ale są odpowiednie dla obojga płci :)
Typowo dziewczęce balerinki testuje moja prywatna asystentka Lena. Testerka wielce wdzięczna, bo zawsze zadowolona z uszytych rzeczy :) Dodam, że próbę prania wraz z wirowaniem przeżyły w nienaruszonym stanie :)
I mała dygresja
-Mamo jestem Twoją asystentką. Wiesz kto to jest asystentka?
- No, powiedz mi.
- To taka pomagajka, a ja jestem Twoją pomagajką i zawsze muszę Ci pomagać.
Z taką pomagajką to i praca wre jak szalona hehehe
A skoro jest coś dla małych dziewczynek to i dla tych dużych musi być :) Jeszcze tylko wersje tatusiową należy uszyć i będą kapcie typowo rodzinne :)
jak uszyć kapcie, szycie kapci, szyte kapcie, szyte baleriny, szyte kapcie dla dziecka
P.S. Zapraszam na facebook'ową stronę O szyciu, gdzie staram się na bieżąco prezentować to co powstaje.
poniedziałek, 17 września 2012
Kocham te bajeczne poranki
Takie poranki mogłabym mieć co dzień... to jak bajka... powolne wybudzenie się... delikatny dotyk maleństwa...
przytulanie. Jej skóra wydał mi się być dziś delikatniejsza niż zwykle,
aż strach pogładzić ją po twarzy, aby ten dotyk jej nie uszkodził.
W ramach pobudki było także opowiadanie bajek. Tym razem to Len obrała rolę narratora:
"Kotek chciał iść do kotka, ale nie miał ochoty. Koniec". Takich bajeczek było kilka, ale ta najbardziej mi utkwiła w pamięci jako abstrakcyjny obraz kocich zamierzeń- więc ten kot chce iść czy nie? Tego się nie dowiedziałam.
Takie poranki jak dzisiejszy są niezwykle energetyczne... choć późno się wczoraj położyłam, ogladajac po raz kolejny "Katyń", dziś dzięki Len wstałam niezwykle wypoczęta i wyspana. Przepełniona pozytywną energią. Rano usiadłam i skończyłam mojej malutkiej szyć torbę, która teraz się suszy.
Wspominałam kiedyś, że Len bywa czasem tak mało wymagająca? Wczoraj ujawniłam jej co się szyje, na co moja mała Pani mówi że już jej szyłam torebkę i więcej nie potrzebuje (taką i taką ma już w składzie). Mimo wszystko myślę, że ta wersja jej się spodoba. Ale więcej o niej gdy zrobię zdjęcia :)
☺ ☺ ☺
wtorek, 17 lipca 2012
Na specjalne życzenie Len
Pokazywałam ostatnio na moim fanpage jakie piękne kropeczki udało mi się kupić. W większości z myślą o chłopięcych muszkach.
Lenusi w szczególności przypadł do gustu pomarańcz, choć przekonać ją chciałam, że turkus będzie lepiej pasował do naszej garderoby. Nie dała się.
Na jej specjalne życzenie "Uszyj mi takie" (czyt. uszyj mi coś z tego) powstała wczoraj opaska na jej blond czuprynę :)
poniedziałek, 16 lipca 2012
Kwieciem oblana makatka-organizer
Są kwiatuszki kolorowe...
i motylki barwne...
I pszczółka nazwana przez Len- Maja....
Nawet pikowanie zawijaskiem (podziwiam osoby potrafiące przepikować narzutę, cóż to za ciężka jest praca)...
Powstał wazon...
Wazon-organizer na lenkowe piżamki :)
Pomysł na jego uszycie zrodził się przy okazji przemyśleń nad makatką z czerwcowego zadania Projektu 12/12. Od dawna w planach było uszycie organizera, ale nie takiego całkiem zwyczajnego... udało się :)
i motylki barwne...
I pszczółka nazwana przez Len- Maja....
Nawet pikowanie zawijaskiem (podziwiam osoby potrafiące przepikować narzutę, cóż to za ciężka jest praca)...
Powstał wazon...
Wazon-organizer na lenkowe piżamki :)
Pomysł na jego uszycie zrodził się przy okazji przemyśleń nad makatką z czerwcowego zadania Projektu 12/12. Od dawna w planach było uszycie organizera, ale nie takiego całkiem zwyczajnego... udało się :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)