Podobno październik jest dla fotografów tym, czym dla księgowych kwiecień... Nie wyobrażacie sobie ile materiału obrobiłam w tym miesiącu, ile zaprojektowałam albumów, płyt a ile jeszcze czeka w kolejce...
Dodatkowo przez moje mieszkanie przetoczyła się fala przeziębień. Mała Emilka jeszcze nie wyzdrowiała. Stąd też miałam mniej czasu na prowadzenie bloga.
Już jutro publikacja dwóch moich sesji w magazynie BRIDELLE ONLINE! Nie mogę się doczekać. Wypatrujcie linków!
Sesja czarownicowa chyba doczeka się publikacji w okolicach halloween i to całkiem przez przypadek:)
W sobotę wykonuję z Sylwią mini sesje jesienne. Cały dzień będziemy Wam wykonywać zdjęcia portretowe w domowym studio. Mamy jeszcze jedno wolne miejsce, jedna z osób musiała zrezygnować. Jeśli tylko macie ochotę, zapraszam serdecznie, jest to niezła okazja i promocja w cenie!!! Dla przypomnienia plakat:
A dzisiaj prezentuję Wam sesję rodzinną, którą wykonałam na plantach. Anna z rodziną gościła już u mnie na sesji w domowym studio. Powracający klient to dla mnie największy komplement:)
Ściskam Was jesiennie!