Labels

Knitting (99) my pattern (43) Inspiration (31) Everyday life (28) France (22) Candy (20) my free pattern (20) hat (19) Yarn (15) cardigan (13) Kreatywne zabawy (11) Przedszkolak (10) ART (9) about knitting (9) emigracja (8) french food (8) Promotion (6) media (5) craft with kids (4) KAL (3) gifts (2) tv (2) twins (2) 3for2 (1) Contiguous set-in sleeves (1) Cowl (1) Embroidery (1) Otulacze (1) bag (1) barbie (1) francuski (1) garden (1) home (1) knitted toys (1) learning French (1) ogrod (1) one day I will do it (1) pompom (1) socks (1) washcloths (1)

Followers

Showing posts with label Everyday life. Show all posts
Showing posts with label Everyday life. Show all posts

Jun 19, 2015

Myszka, zabki i klepaki.

Kilka mleczakow sie dzielnie rusza w buzi E juz od jakiegos czasu. Kilka "doroslych" zebow juz wyroslo. Wczoraj przed snem intensywne poruszenie, aby koniecznie wylecialy kolejne dwa mleczaki. Na nasze "zostaw je" zero reakcji. Po ilus minutach przybiega i dumnie pokazuje, ze udalo sie, ze znowu zarobi.
Nie wiem jak u Was, ale dla mnie to kompletna nowosc, ze we Francji dzieci swoje mleczaki klada pod poduszke, ida spac, rano sie budza i znajduja drobniaka, ponoc to wszystko jest za sprawa myszki. Dzieci czesto zostawiaja na szafce obok lozka dla niej kawalek sera, jablka czy cukierki. Myszka zabkow nie zabiera.
W poprzednim tygodniu mialam nadzieje, ze zdaze rano zejsc na dol do torebki i podrzucic jedno euro, ale nie zdazylam, wzielam wiec co bylo obok komputera (dwa razy po piec centymow i jedna dwudziestka), ledwo zdazylam podlozyc, a potem sluchalam wciaz tego samego pytania, ze dlaczego trzy pieniazki byly? Ona jeszcze nigdy nie slyszala, zeby ktos tyle dostal, przeciez zabek byl tylko jeden a nie trzy, i tak w kolko. Na koncu stwierdzila, ze jestesmy bogaci, to bogata myszka przyszla.
Wracajac do wczoraj, przed snem szczesliwa E. pokazala, ze wyrwala jednego, ze sie znowu wzbogaci. Tym razem jak zasnela po cichutku polozylam jedno euro pod poduche. Ufff z glowy! Budze sie rano i slysze, ze " o nie, co tak malo, tylko jeden drobniak!" !??!! Bo przeciez ma dwa mleczaki wyrwane, a tylko jeden pieniazek. Rozczarowana bardzo, bo w nocy jeszcze udalo jej sie kolejnego mleczaka wyjac, ale juz nie chciala nam nic mowic, bo myslala, ze spimy.... Ale myszka powinna wiedziec...

A propos bogactwa, E. miala jakas faze przez tydzien, ze tylko o pieniadzach mowila i bogactwie, mielismy dosyc, i tez w kolko, jacy my bogaci jestesmy, jak duzo pieniedzy mamy. Nie wierzyla gdy mowilismy, ze to nie jest prawda. I tez juz irytowaly nas te bzdurne gadki- szmatki. W koncu dowiedzielismy sie, dlaczego mysli, ze jestesmy bogaci, bo w szafie zobaczyla to :o)



Jun 15, 2015

Bilet i prawie 300 oczek.






Naprawde mozna sie zdenerowowac... Wkrotce przyleci do mnie mama z corka znajomych na dwa tygodnie. Plan jest taki, aby mama zabrala tez w drodze powrotnej do Polski moja szesciolatke. Pierwsze jej wakacje bez nas, tak daleko!!! 
Bilety kupowalam wszystkim w nocy przez internet. Kupowalam kazdej osobno. 12 latce wzielam tansza opcje  z 10 kg bagazem a mamie 20 kg plus 10 kg w podrecznym. Jak sie kupowalo razem to trzeba bylo wybrac tylko jedna opcje bagazowa, nie mozna bylo wybierac pozniej bagazu kazdemu z osobna ( a szkoda!). Chociaz tanszy bagaz, ale miejscowka dodatkowe 4 euro. Bilet dorosly kosztuje tyle samo co 12 latki czy szesciolatki.
Powrotne tez osobno kupowalam. Juz mialam kupowac bilet dla naszej corki, ale mowie do meza w zartach: "a sprawdz jej paszport". Zaczelismy sie smiac, po czym maz nagle zmienil wyraz twarzy. Waznosc jej paszportu do 30 czerwca! Nocka zarwana, humory tez beznadziejne. Biletu nie bylo sensu kupowac. Na drugi dzien maz wyskoczyl z pracy do merostwa po informacje ( w necie rozne wypowiedzi), i sie dowiedzial, ze minimum 3 tygodnie sie czeka na nowy paszport, takze szybko dokumenty skompletowalismy, po szkole zdjecie mlodej zrobilismy i czekamy! W takim razie weszlam na strone, aby jednak ten bilet jej kupic, a tu zonk. Nie mozna. Za mala, aby jej samej kupic bilet! Tylko z osoba towarzyszaca. W drugim podejsciu sklamalam, ze kupuje osobie doroslej a nie dziecku, ale gdy wpisuje date jej urodzin, znowu porazka, nie moge kupic. Moglam kupic jednoczesnie z 12 latka, aby mialy tansze bilety z mniejszym bagazem, ale jej samej nie da rady. Dopisac jej do kogos, komu juz sie kupilo bilet tez nie mozna! Myslalam, aby zmienic rezerwacje, ale albo anulacja biletu za prawie tyle co bilet kosztuje, a przeciez nie bede kupowac od nowa biletu. Zadzwonilam, aby sie poradzic, choc nie mialam zadnej nadziei. W koncu pracownik tych linii lotniczych kupil (za moje) bilet dla mojej szesciolatki i zaznaczyl, ze leci z moja mama, o dziwo, nie skasowal mnie dodatkowcyh 4 euro za siedzenie. Tez mnie nastresowal ten pan ze trzy razy. Najpierw, ze tego lotu nie ma! a ja mam juz potwierdzona rezerwacje przed soba, potem oddzwonil do mnie, ze jednak mojej mamy nie moze odnalezc wsrod pasazerow, ale jednak znalazl. Znowu zadzwonil, ze ma bledny moj email i sie potwierdzenie rezerwacji nie wysyla. A po 15 minutach gdy sprawdzalam poczte, przyszlo potwierdzenie kupna biletu z blednym nazwiskiem corki. Mozna osiewiec jednego dnia? Mozna.
Ja sie ogolnie stresuje tym pomyslem z wyjazdem corki, jezyk polski minimum, a moja mama francuskiego jeszcze mniej :o) Corka leciec chce chetnie do babci, najpierw mowila, ze na trzy dni czy starczy? potem ze tydzien, ze na dwa, na miesiac, teraz chetna na cale wakacje. Biletu jeszcze nie kupilam powrotnego, bo sie waham. Rozterka pomiedzy dwoma tygodniami a trzema. Miesiac? Na dluzej wykluczone. 
Czy ona tyle wytrzyma tak daleko bez nas? Szesciolatka czas odmierza inaczej jak dorosli. Mysle, ze nawet jak sie z rodzicami gdzies wyjezdza to dzieci tesknia za swoimi zabawkami, domem... Nawet gdy jada z jednym rodzicem, to placza w sluchawce do drugiego... Nie wiem, nie wiem, nie wiem... A nie lubie nie wiedziec...


W tym stresie nabralam prawie 300 oczek i poryzowalam na trojkach jeden caly motek. Wykanczam zapasy z dropsa: coton merino. Nie sprulam, juz bardziej widac koniec jak poczatek tego projektu. 

May 19, 2015

Blue

Ta niebieska robotka wlasciwie moglaby byc skonczona jesli nie "powinna", ale jako, ze maj swoj rytm ma i wiecej w nim dni wolnych od pracy i szkoly... to jestem z nia w lesie. Na dodatek przed snem tak pieknie odwrocilam robotke, ze poszlo kilka oczek w dol, kilka dni nie dotknelam, a potem juz nie potrafilam odzyskac oczek, aby nie bylo widac, za duzo "dziur" poszlo, coz... sprulam 10 rzedow! Mysle, ze jutro po poludniu nadrobie, bo mam pewien podstepny plan.


Remontujemy pokoj chlopcom i ciezko mi sie zdecydowac na kolor. Smiac mi sie chce, bo to jedyny pokoj nad ktorym mam taka rozterke! Ja lubie pastele, a kazdy tylko mowi, jakie to niepraktyczne, ze zaraz brudne bedzie. Racja. Bedzie. Nie zaprzeczam. Dumalam nad seledynowym, moze zielona oliwka. Mowie niewlasciwym osobom (mama i tesciowa w szoku, co to za kolory dla chlopcow! wola niebieskie), kolezanki (wola szarosci) doradzaja tak roznie, ze wiem, ze nic nie wiem. A maz? Najpierw przyniosl te palete barw co na dolnym zdjeciu, a po tygodniu przyniosl jeszcze trzy paski. Bardzo zielone jak widac ;o)
Kompromis: kolor zielononiebieski. Na pasku nie za jasno, nie za ciemno, ale wazniejsze jak na scianie wyjdzie. W jednym zgadzamy sie wszyscy, i tak bedzie duzo lepiej jak jest teraz.

Jun 28, 2014

2 urodziny

Dwa latka chlopcow uczcilismy w czwartek w malym rodzinnym gronie. Zlecialo, nie zlecialo, leci nadal :o) Jest lzej, i sa latwiejsi w obsludze, ale nadal mozna oszalec i jest co robic! 

  Goscilismy tylko najblizsza rodzine, jak sobie pomysle jakie szalenstwo zazwyczaj trwa podczas urodzin starszej to normalnie za glowe sie lapie, bo... jej urodziny wyprawialam (kazde) osobno dla francuskich kolezanek z dziecmi, potem dla polskich z ich pociechami, i jeszcze powtorka z rozrywki dla rodziny, a jak zaczelo sie przedszkole to kolejna impra dla kilku kolezanek jakie zaprosila. Maks szesc, ale przez trzy godziny duzo sie dzieje przy takiej ilosci dzieci, a nie wiem jak u was, ale tutaj rodzice tylko w progu sie witaja, zostawiaja dziecko i wracaja po nie pozniej, fajna sprawa w sumie. Blizniakom tylu imprez wyprawiac nie bede (chyba ;o)


Smiac mi sie chce z tych pytan obcych ludzi, bo przewaznie na widok blizniakow ludzie pytali czy juz w rodzinie byly, gdy uslyszeli, ze nie, w zadnej to za chwile pytanko czy to z invitro??? Jeden maluch stale slyszy jaki to on podobny do taty i siostry, a drugi, ze... niepodobny do nikogo. Takie to mam falszywe blizniaki ;o) (to fr okreslenie na dwujajowe). Z osiem razy przez te dwa lata bylam zaczepiana przez obce kobiety w parkach badz zwyczajnie na chodniku czy pracuje jako niania, bo one wkrotce beda szukac i tu padala data hej hej do przodu. To mnie rozbrajalo :o) A w czwartek lobuzy skonczyly dwa latka. 

****
My twins are 2 yo now.

Jun 24, 2014

Jednym tchem.

Praktycznie te ksiazke przeczytalam  za jednym zamachem, choc bardzo jej przeczytac nie chcialam; bronilam sie dlugo, bo bardzo nie lubie uogolnien, stereotypow, madrosci na sile...
 a tu prosze niespodzianka !;o)
Nawet chyba zaluje, ze tej ksaizki nie bylo jak zaszlam w pierwsza ciaze, i pewnie przeczytalabym ja jeszcze raz majac pierwsze dziecko, zazwyczaj jako bezdzietni mamy inne poglady w sprawie wychowywania dzieci (zwlaszcza cudzych), a pozniej gdy mamy wlasne czesto te poglady zmieniaja sie...Mieszkam we Fr, choc nie w Paryzewie (ulubione okreslenie Paryza przez Polki mieszkajace we Fr), moglabym tam sporo jeszcze dorzucic, jak kazda mama...

Nawet sobie nie zdawalam sprawy jak bardzo swoje maluchy wychowuje po francusku, widzialam to owszem kiedy bywala u mnie mama, ale nasze konflikty raczej szufladkowalam do roznic pokolen :o) gdybym wczesniej przeczytala te ksiazke to;

*nie patrzylabym spod byka na swojego lekarza, ktory prowadzil moja pierwsza ciaza,zwyczajnie mnie opierniczyl, ze przytylo mi sie 15kg! za duzo! norma to 9, ewentualnie 12! W blizniaczej przytylam ze 20, ale juz mialam inna lekarke!

*nie myslalabym o francuskiej tesciowej, ze jakas dziwna, ze nas (a wlasciwie glownie dzieci) nie czestuje ciastkami/lakociami a jedynie herbatka i kawka, przeciez 15 czy 16 to nie pora na podwieczorek :o)

*moje sasiadki (i francuskie mamy, ktore znam) i ich porady na przesypiajace cale nocki maluchy nie wydawalyby mi sie takie bezduszne gdybym wczesniej przeczytala o fazach snu, ale z drugiej strony nie potrafie zostawic malucha samego w pokoju placzacego pol nocy, a dwa nie mamy warunkow, jeden maluch spi w naszej sypialni, drugi u E. w ksiazce zapomniano jeszcze dodac ile matek odwiedza roznych lekarzy, specjalistow, osteopatow, aby tylko dziecko spalo, ile sie posilkuje kropelkami homeopatycznymi... moja sasiadka nawet zakazala ich klasc do lozek przed 21, aby przetrzymac, bo ktore dzieci wstaja o 5 rano, to skandal, ale powiedzialam jej, ze one zasypiaja, a ta swoje to zostawic na podlodze, niech leza niewygodnie, kurcze! ??

*nie dziwilabym sie niepracujacym mamom, ze za wszelka cene chca dzieci w zlobkach i miec czas dla siebie, ja tez mialam juz taki moment, ze bylam na skraju wyczerpania fizycznego, jakies dwa miesiace temu, odbebnilam trzy spotkania godzinne gdzie sie zostaje razem z maluchami, ale mimo ze mamy blizniaki to zlobki sa przepelnione, rzadko bylo miejsce dla dwoch jednoczesnie, albo mozna bylo zostawic na dwie godziny, niestety nie bylo blisko domu, wiec ledwo bym zaprowadzila to juz bym szla z powrotem. Gdybym byla pracujaca byloby inaczej, ale mam trzy lata okresu macierzynskiego, moj wybor. i jeszcze rok w domu!

*gdy dzieci sie kloca, czy tez przewroca na rowerku czy hulajnodze, przedszkolanka wcale nie ingeruje, nie pomaga wstac, chyba ze juz naprawde jest wielki wypadek i krew sie leje, ja bieglabym od razu!

*tez zawsze wszystko mowilam dzieciom, jak tylko sie urodzily, a to ze zmieniam zaraz pieluche, a ze tam ptaszek leci, a to tamto, a to wolno a tego nie, mimo staran, aby rzadko mowic NIE, i pozwalac na wiecej jak zakazywac, to i tak slowko NIE jest slowkiem najczesciej wypowiadanym przez maluchy :o)

*jemy tylko przy stole w kuchni o okreslonych porach, ale czy to takie dziwne i francuskie? Tu moja mama z jednej strony byla zachwycona jak ladnie wszystko jedza na prawdziwych talerzach (nie mam plastikowych), a z drugiej nie rozumiala, ze bylam zla gdy chciala dac lizaka o 11 :o) pory jedzenia nie do konca mamy iscie francuskie, bo kolacja tradycyjnie w wiekszosci domow jest zazwyczaj o 20, a ja karmie nasze dzieciaki o 18.30, i tu znowu przypomina mi sie moja mama i jej opowiesci, jaka ja bylam grzeczna, jadlam wczesnie, obejrzalam bajeczke o 19, i szlam spac, a my tak pozno dzieci kladziemy, o zgrozo o 20.30 ! ;o) taaaak, ale ja chodzilam do przedszkola na siodma rano, a te potworki we Francji zaczynaja o 8.45, przypomniala mi sie tez pierwsza wizyta w Polsce z moim jeszcze wtedy nie-mezem, poszlismy do kogos na kawe o 11, a do kawy pieknie podana ogromna porcja wuzetki. Jego mine pamietam do dzis :o)

* Amerykanka dziwi sie tez; ze w przedszkolu nie stawia sie na rywalizacje, ze dzieci zapisywane na zajecia pozaprzedszkolne to sa zapisywane wlasciwie dla przyjemnego spedzenia czasu, ze w przedszkolu nie ucza sie czytac, wprawdzie dzieci sie ucza liczyc moja potrafi do 100, dodawac i odejmowac do 20, napisze kilka slow z glowy, zna alfabet, ale to juz co kraj to obyczaj. Moja tesciowa juz zaczynala szkole jako szesciolatka wiec to tez zadna rewelacja.

* jest kilka prawd o Francuzkach z ktorymi sie zgodze, ze malo jedza, tzn male porcje, potrfia sobie odmawiac i wmawiac, ze potrzebuja czasu, aby sie zaprzyjaznic, ze nie obgaduja swoich mezow, a moze zwyczajnie nie maja potrzeby, aby sie z nich nabijac?

jest wiele rzeczy w tej ksiazce, ale zostawie chetnym do przeczytania

ok koncze te wywody :o)

Zdalam sobie sprawe czytajac te ksiazke, ze juz mi umyka poprawna polszczyzna, ja napisalabym Paryzanki, przez duze 'P', a w ksiazce z malej co chwile.
I jeszcze pytanie, czy ktos z zagladajacych tutaj przeczytal te ksiazki i poleca, bo sie zastanawiam czy kupic?


Jun 16, 2014

Knitting in public on the beach

This weekend we spent some time on the beach, I manage to knit one sleeve (in pink) Knittin in public day this year in France was at the same time as Father's day! Family time! Maybe next year I will organize knitting day in parc, maybe lol
Troche czasu w ten weekend spedzilsmy na plazy, lubimy jechac wczesnie rano kiedy przede wszystkim nie jest za goraco, i jak widac na zdjeciach na plazy jest prawie pusto! Udalo mi sie zrobic jeden rekaw sweterka, i nie wiem kiedy zrobie drugi choc to przeciez tylko chwilka :o)


Chlopcy za kilka dni skoncza dwa latka! Maja na sobie sweterki jakie im niedawno zrobilam, pokaze przody wkrotce. Postawilam na kolor szary. Idealny.


 Zdjecie z latawcem jest z okazji dnia dziecka (Francuzi nie obchodza), ja wybralam latawiec dla E., a maz wybral prezenty dla chlopcow, pilke nozna i ubranka pilkarskie, bez komentarza :o)
E. zrobila dla nas prezenty niespodzianki w przedszkolu, dla mnie szkatulke na bizuterie z okazji dnia mamy, a dla taty z okazji jego swieta bryloczek i laurke. Czerwiec to miesiac pelen piknikow i okazji do swietowania wspolnie, na szczescie pogoda sprzyja planom w plenerze.


Znalazlam w sieci te fotke, pokazalam E. i uslyszalam niezla bajeczke, jaka to jestem zabawna mama, ze pokolorowalam te owce, aby miec rozne kolory motkow dla niej i jej braciszkow na sweterki, ze najladniejsza jest fioletowa, rozowa i zolta...
a co Ty uslyszysz? :o)

Mar 4, 2014

Kicz i tandeta

Bylam z corka kupic nowe buty, oszalala (doslownie!) na widok zlotych balerinek, te i tylko te... Ok, kupilam z mysla, ze bedzie w nich chodzic tylko w domu :o) Juz na drugi dzien byla w nich w przedzkolu a ja zostalam zapytana przez kilka mam co to za baleriny i gdzie kupilam bo ich modnisie o niczym innym nie mowily tylko o tym po przyjsciu z przedszkola do domu. Troche kiczu a pieciolatki sa wniebowziete :o) 
 A musialam kupic jakies buty, bo nowe kozaki po jednym dniu wygladaly tak...
 a po tygodniu o wiele gorzej... tak sie dalam nabrac na kozaczki z ekologicznej skorki!!! Dawno takiej tandety nie kupilam, kozaki z ceraty bylyby trwalsze! Dobrze, ze u nas w miare cieply luty choc deszczowy, albo kalosze albo baleriny...

U nas dopiero ferie, mam nadzieje, ze nie zwariuje przez dwa tygodnie z ta trojka na glowie :o)
P.S. Mam zamiar zrobic torebke, ktora jest tutaj na rav jako petite mademoiselle, czekam tylko az moja pieciolatka zmieni zdanie co do koloru, bo chce zlota...

Feb 21, 2013

Jeli...

Juz tydzien prawie koszmar trwa, ale widac na szczescie swiatelko w tunelu.
Co to za cyrk, to brak slow, nasza 4latka nam w zyciu nawet raz nie zwymiotowala.
Goraczkowala moze z 5 razy jednowieczorowo w swoim zyciu.
A maluchy przez ten tydzien tak daja czadu, ze szok...
Lekarz nas zapewnia, ze to i tak lagodnie przechodza.
Nie wyladowaly przeciez jak wiekszosc dzieci w szpitalu odwodnione.
Ja codziennie milion razy dziennie tylko mamrotam, ze juz nie dam rady, ze ja juz nie moge...
Dzieciaczki wykonczone, biedne juz powoli wracaja do swiata zywych.
Najgorszy jest ich placz jakbysmy je ze skory obierali.
Nawet kolysanie w ramionach nie pomaga, ze juz o chlustach na kilka metrow, przebieraniu z 10x dziennie, zawartosciach pieluch nie wspomne...
Jelitowka! we Francji znana jako gastro.
To straszne jak sie nie ma nikogo do pomocy...
Ale nikogo sie tez nie chce tym swinstwem zarazic.
Ot trzeba samemu przemeczyc, wiec meczymy...
Maz w pracy, mala w przedszkolu, wiec najwiecej chyba mecze ja...
Ale nocki przesypia w pelni tylko Emilka, ma twardy sen dziewczynka!
Maz w pracy tez nie lezy wiec nie bede niesprawiedliwa...
...

Feb 11, 2013

Twins &

...dzis post z mysla o blizniakach, 7 miesiecy juz maja, a w nocy spac nie daja! ale to kazda mama niekoniecznie blizniacza dobrze zna z autopsji... wdali sie w swoich malospiacych rodzicow :o) grunt, ze zdrowe, pelne wigoru, usmiechniete, juz ciut zazdrosne o siebie, juz zainteresowane wszystkim dookola tylko nie swoimi zabawkami (nasze komorki i piloty od tv sa najciekawsze!). Maja dobre apetyty, robie im codziennie jakies papki, widac ze jeden woli warzywa, drugi owocowe puree, i lepiej jedza dania z miesem. Jak cos nie smakuje (kalafior, seler, pietruszka) ktoremus to za Chiny buzki nie otwiera! Jesli widzieliscie gdzies jedzace bobasy, umorusane po uszy to nasze tez sa takie zdolne! Nawet stopy ubabrane, sciany, szafki i ja do kompletu. Wystarczy, ze jeden sobie w trakcie prychnie, psiknie, usmiechnie sie "z efektem specjalnym" jak to moj maz okresla, albo zwyczajnie zjedzie sobie troche w siedzisku i stope do buzki nieoczekiwanie wlozy, sekunda dwie...aaaaaaaaa!!! :o)



 Wieczorem przy naszej kolacji sami otwieraja swoje dziubki do naszego jedzenia, troche ich podkarmiam z wyrzutami sumienia, bo to jeszcze niedozwolone ani tamto, ale z drugiej strony to nie trucizna, potem obserwuje czy maja wysypki...Siedza sobie juz te dwa misie podpierajac sie o to i owo, przekrecaja sie z brzuszkow na plecy co chwile i odwrotnie, zywe srebra! Jeden dwa pierwsze zabki juz ma. Jestem okropnie zmeczona i niewyspana, ale w chwilach gdy totalnie nic mi sie nie chce, patrze na te szkraby i sie bardzo ciesze, ze je mam. Emilka juz zapowiada, ze ona by chciala w brzuszku coreczke, ale TYLKO jedna, nie dwie :o) W styczniu i w lutym nie dotknelam drutow, w nocy nawet o nich nie mysle... Mam  kilka pomyslow i chce je zrealizowac, ale nic na sile. A tu dwa miski w swoich "starych swetrach".
Jest jeszcze walentynkowa promocja to znaczy rozdawajka na sliczny wzor na skarpetki true love, trzeba wpisac kod LOVEIT do 14 lutego.

Dec 18, 2012

jojo

 Here is another color me pretty hat, i have done 1 more grey / red and no more! to juz jedna z ostatnich czap, jest jeszcze jedna szara z kwiatem czerwonym. Koniec juz kwiatow.
at school they do special project with monkey jojo, every weekend someone is looking after him, last weekend was ours! what he did with us? a lot :o)

W przedszkolu malej jest specjalna akcja pt weekend z malpka jojo, a potem trzeba spisac relacje, takze wyszla nam calkiem niezla jako, ze w miescie sporo sie dzialo :o) a to muzykanci przebrani za mikolajow (przeciez za wczesnie na prawdziwych!) swietnie rozbawiali tlumy grajac i spiewajac, spotkalismy Mikolaja w saniach a jego elfy rozdawaly cukierki i drobne upominki, na zamku kolejny gwiazdor, ktory zapadl w sen zimowy i bardzo glosno chrapal, ma sie obudzic wkrotce... a w domu jojo piekl z nami pierniczki (jednak nie smakowaly mu!), pil herbatke , ubieral choinke, upiekl tart tatin, sluchal bajeczki o misiu Paddingtonie i wtedy o malo co nie zostal zjedzony przez jednego z braciszkow Emilki! a na pamiatke dostal szalik wydziergany przeze mnie, aby w szyjke mu cieplo bylo :o)

Oct 11, 2012

Life with twins.

Life with twins... How hard it is? you must be so tired, you must have enough... this is the most I here all the time from strangers (on the street, in the parcs, in the shops). And then they look at them and I here awwww how beautiful round babies, only 3 months old, twins? but they do not look the same, or but one is bigger, or but they don't wear matching clothes :o)
Najczesciej slysze od obcych ludzi komentarze typu, ze musi mi byc strasznie ciezko z blizniakami, ze pewnie nic nie spie, czy mam kogos do pomocy... Po przyjrzeniu sie dziciom padaja pytania, a to na serio blizniaki? A jeden jest wiekszy(grubszy, okraglejszy), a nie wygladaja identycznie, a nie sa tak samo ubrani, sa oboje pani?... :o)

 It is true I don't have much time for myself, i don't feed them at the same time, one is eating less and more often ... Now they like to smile and to be around me.

 To normalne i jestem z tym pogodzona, ze jak malo czasu dla siebie w ciagu dnia, nie karmie ich jednoczesnie, jeden je czesciej i mniej, drugi rzazdziej a czesciej... Zaczepiaja coraz czesciej usmieszkami, mniej spia itd Ja nie mam zadnej listy zadan, ktore absolutnie musze! typu posprztac, ugotowac, popracowac, nie! Tylko jedna rzecz musze, a mianowicie wyszykowac wszystkich rano na czas i odprowadzic Emilke do przedszkola, i nie jest to jakis wyczyn godny oskara. Potem spaceruje minimum 2h, aby schudnac, jakos powoli mi to idzie wrrr Po poludniu zdarza sie, ze moj maz odbiera mala, ale to raz gora dwa razy w tygodniu. Sprzatam od reki, wiec stale cos przenosze, ukladam, skladam, segreguje, przyznam, ze lubie czysto i nie moge patrzec na syf, a kiedy uda sie, ze chlopaki zasna jednoczesnie to dzieki temu nie lapie za odkurzacz i gruntowne porzadki tylko robie na drutach badz to zagladam :o) Niestety teraz stawiam na spontan wiec zadnych planow, nawet jak sie z kims umawiam to tez zaznaczam, ze dwie opcje, ale kolezanki rozumieja. W srody nie ma przedszkola wiec mala ma zajecia sportowe a po poludniu zawsze wpadnie jakas kolezanka z dzieckim badz dziecmi, wychodzimy cala zgraja do parku poki jeszcze jest cieplo (18-20 stopni). Tak to w wiekszym skrocie wyglada.

 Oczywiscie dzieci nie przesypiaja calych nocek, jest roznie! W sierpniu bylo okropnie, gdy bylo po 40 stopni i jeden maluszek darl sie wnieboglosy, nic nie pomagalo, koszmar. Nawet nie bede pisac co sie wtedy chce zrobic i ile rzeczy sie probuje, a kazda glupia uwaga typu a sprawdzilas pieluszke? doprowadza do jeszcze wiekszego szalu. Teraz oba maluszki sa usmiechniete, zdrowe, szczesliwe, rozumiem ich potrzeby i jestem w domu glownie dla nich, dlugo takimi maluszkami nie beda, wiec wiem, ze odzyskam swoj wolny czas. Czy jest ciezko? Jest!jest!jest! Ale z drugiej strony mysle o tylu chorych dzieciach, o tych wszystkich okrucienstwach o jakich slyszymy w wiadomosciach, ze zaraz wiem, ze zdrowa, szczesliwa rodzina jest najwazniejsza. Brzmi to wszystko pieknie, ale naprawde tak do tego podchodze, kazda mama wie jak jest, tez sie wkurzam, gdy np: cos zaczynam i nie koncze! gdy w trakcie pisania mejla nagle musze przestac, podchodze do tej burczymuszki ktora tak krzyczy, i widzac mnie nagle przestaje a zaczyna sie usmiechac od ucha do ucha, jak tu sie wsciekac na kogos takiego?


Jan 1, 2012

Wloczkowo-noworoczne plany...

Odsypiacie Sylwester? Ja nie...

Wiekszosc z Was robi podsumowanie roku a ja wole jak Makneta zrobic plany na ten rok i zagladac tutaj, aby sie go trzymac i realizowac.

1. Zrobic w koncu jakis sweterek sobie, Effciowy badz inny, lista jest dluuuga...

2. Wykorzystac wiekszosc wloczek jakie mam w domu zanim bede zamawiac kolejne! Trudno, ze to tez mieszanki welny z akrylem badz sama bawelna, badz sonata, kupilam to teraz mam!

3. Wykonac z 15 czapek (najlepiej wiecej!) na grudzien 2012, dostalam propozycje aby je zrobic na grudniowy swiateczny "market" w Paryzu! Wloczki juz zamowione, zaden akryl, mimo ze nawet akrylowe tutaj sprzedaja po 25 euro ja nie potrafilabym... Czapki zapewne beda mojego pomyslu, bo nie mam ochoty wykupowac licencji u kogos, nawet jesli sa to darmowe wzory.

4. Zorganizowac candy rozdawajke, ale nie mam pomyslu jeszcze...

5. Wydziergac kilka kreacji/sukienek dla barbi, moja trzylatka jest jeszcze na etapie rozbierania wszystkich lal (same golaski w domu), ale mysle, ze to sie wkrotce odmieni, a bedzie to dobry prezent pod kolejna choinke badz urodziny, do listopada jest sporo czasu i zarazem wykorzystanie resztek wloczek. Sama pamietam jak mialam jedna barbi jedna flerke, i im robilam sukienki, gora zarowiasta a dol ciemny :o) bombowo to wygladalo jak na moj gust kilkulatki, zreszta zarowiaste kolory kiedys...

6. Do wzorow jakie opublikowalam pododawac schematy, dostalam kilka mejli z prosba o to, ale jakos sie nie moge zabrac, zapewne wykorzystam rady THELI, dziekuje Ci za podpowiedz!

7. Wydluzyc rok o kilka miesiecy badz dobe o chociazby dwie godzinki :o) Da sie? Ok, plany mialy byc realne!
dziekuje Wam za zyczenia, jeszcze nadal jestem glucha, nie mam wechu ani smaku, jest to bardzo upierdliwe, ale nie bede wiecej biadolic, staram sie jakos sobie pomoc, wacham kawe, czosnek, jem pikantne (jak nigdy), tajemnica ponoc polega na tym, aby odetkac nos a wszystko wroci do normy, hmmm...

8. Prawie zapomnialabym, chce sie takze pozbyc drutow, nie mam sumienia po prostu wyrzucic, a ktorych w ogole nie dotykam firmy Perle, moze jest ktos chetny? Rozmiary oznacze.

9. Nauczyc sie robic na szydelku, przynajmniej robienia kwiatkow, zapewne na youtub pozerkam!

Sep 1, 2011

Szarak dla przedszkolaka.

W Polsce juz dzis a we Francji dopiero 5 wrzesnia rozpoczynamy rok szkolny! Nasza mala bedzie w najmlodszej grupie, oboje jestesmy ciekawi jak to bedzie. Oczywiscie myslimy pozytywnie, ze nie bedzie scen, poniewaz jest przyzwyczajona do chodzenia do niani, do dzieci, i stale pyta kiedy do tego przedszkola w koncu idzie :o) Z tej okazji zrobilam jej na razie dwa swetry zakladane przez glowe, dzis pokazuje szary. Calkiem prosty z rekawakami typu "bufffki" ;o) Z Reginy Adriafilu, trzy motki, druty czworki. Fajna wloczka!

Przede mna jeszcze tylko przyszycie kilku metek do jej ubran z jej imieniem i nazwiskiem, troche dziwnie, ze dzieci nie chodza w kapciach. Rozmawialam z kilkoma kolezankami, co przedszkole to inny obyczaj, ale w zadnym nie ma wzmianki o kapciach. My tylko musimy mala zaopatrzyc w latwo zakladalny sliniak, kocyk do jej spania po obiedzie, i ewentualnie w jej ububiona maskotke, bez ktorej nie rusza sie z domu (nie ma).Chyba jednak troche oboje przezywamy, dzis maz stwierdzil ze sie zwolni z pracy w poniedzialek rano na pol godzinki, abysmy ja razem zaprowadzili do przedszkola :o)

Mar 27, 2011

Spring. Wiosennie.

Najpierw musze sie pochwalic, ze wygralam candy u Malgosi z Igraszek!

Piekny czerwony szal, ktory nazwalam Polem makowym. Dziekuje!!! U nas wiosna od dobrych kilku tygodni choc kaprsna pogoda w porownaniu do lat poprzednich. Ale jest spokojnie wiec nie narzekam, bo jak pomysle o tym co sie dzieje w Japonii czy Nowej Zelandii, u Libanczykow...


Poprzedni tydzien nawet nie wiem jak uplynal, nasza mala chorowala strasznie..., na szczescie wracamy juz do swiata zywych, a mnie naszlo na kilka spodnic, oczywiscie ta, ktora spodobala mi sie najbardziej okazuje sie najbardziej skomplikowana. Opis jest po angielsku, ale zwyczajnie cos robie zle. Moze wiecie czy ktos to juz robil i przetlumaczyl, moze jest gdzies na blogu? ot nadzieja matka glupich :o) jesli nie to sie poddam, w przeciwnym razie wiosna i lato przeminie zanim zrobie to dobrze!

Feb 14, 2011

Polska nad Loara.


Teraz trzy tygodnie w lutym sporo sie dzieje! Biegam tylko z jednej debaty na druga, uczestnicze w konferencjach i nie tylko. W skrocie mozna napisac, ze sa zorganizoawane trzy tygodnie dni polskich. Niektore ciekawie przygotowane spotkania na ktorych poruszane sa tematy o roznicach Polakow i Franuzow, wymieniane stereotypy i co nich naprawde myslimy a jak jest w rzeczywistosci? Kim sa Polacy na emigracji? Spotkania poswiecone nauce jezyka polskiego, poezji polskiej, muzyce...



Francuzi sie dowiedzieli, ze sa zabojadami (francuska publicznosc glosno sie smiala) a Polakom szczeka opadla, jak starsi panowie zaczeli od oskarzen, ze to my przeciez mordowalismy Zydow nie Niemcy, podobnie jak przeciez ze skoro w Polsce byl Oswiecim to... Coz cisnienie sie podnioslo co poniektorym w tych dyskusjach! Ja juz jestem kope lat poza Polska takze mnie juz nie bola takie komentarze, ze jestesmy ciezko pograzeni w alkoholizmie( w innych panstwach tez niezle pija tylko nie widac "meneli" w parkach), czy gburami (bo sie nie lubimy calowac na powitanie tylko podajemy sobie dlonie i trzymamy dystans), albo jak to w Polsce jest zimno.... Trzeba wyluzowac i wziac pod uwage, ze stereotypy sie latwo powiela a glupoty wynikaja z niewiewiedzy. Zreszta my tez swoje "wiemy i myslimy" o Francuzach ;o)
Poza tym obejrzelismy Misia, chyba pierwszy raz w koncu zobaczylam te komedie od poczatku do konca :) Francuzi jednak wychodzili, malo kto wytrzymal do konca! Byl rowniez wieczor filmowy przy golabkach i serniku, gdzie pokazano Katyn, innym razem filmy Kieslowskiego, konferencja o muzyce Pendereckiego, debaty o architekturze, turystyce itd

Feb 9, 2011

Angielski Francuzow.


Stereotypowo wiekszosc nadal rozpowszechnia ten mit, ze Francuzi nie lubie mowic po angielsku, obracam sie w zupelnie innym towarzystwie wiec mysle inaczej... Natomiast moge potwierdzic, ze sporo Francuzow uwaza, ze zna swietnie angielski po czym jest to zaledwie kilka slowek typu hello, how are you, ale konwersacji juz sie z nimi nie przeprowadzi, ale przeciez tak dobrze znaja :o) Tu akurat musze napisac, ze z kolei Polacy sa swietnie wyksztalceni, maja opanowane jezyki obce, ale mowia o sobie cos zupelnie innego. Francuzi sie nie krepuja w kolorowaniu rzeczywistosci i podkreslaniu wartosci wszystkiego co francuskie, maja najlepsze szampany, sery, perfumy itd


Ale ja wlasciwie zbaczam z tematu, bo chcialam napisac, jak mnie irytuja ich bledy jezykowe. Moja mala dziewczynka czasem oglada bajke o Dorze i Babouche, francusko-angielska. Sprawdzilam, ze ta bajka jest opracowywana przez zespol miedzynarodowy, choc wymyslona chyba przez meksykanska tv. Jak Francuzi maja poprawnie sie wypowiadac po angielsku skoro juz od malego sa karmieni jezykiem z bykami grrrr takie podstawowe bledy, a ja nie moge uwierzyc, ze nikt na to tutaj nie zwraca uwagi. (i nie organizuje manifestacji, wiele im nie potrzeba, aby zaczac strajkowac, to plynie w ich krwi, rzadza buntu!) Np: Diego ratuje kilka kotkow z rzeki, i sa trzy kotki i trzeba zawolac, aby skakaly czli jump kittens! jump! potem sa dwa, i tylko jeden i nadal Diego wola w liczbie mnogiej do tego jednego kitenzzzz!!! a potem sie czlowiek dziwi, jak oni mowia! Ciekawe jest to, ze w jezyku francuskim nawet jak jest cos w liczbie mnogiej to sie tego nie wymawia, nie slychac tego, ale widac w pisowni... Ok pomarudzilam :o)


Latem bede w Polsce, chcialabym znalezc jakies konkretne ksiazki o dzieciach, ktore maja rodzicow mowiacych w roznych jezykach. Mieszkam we Francji, ale codziennie z mezem najwiecej rozmawiam po angielsku. Do coreczki staram sie najwiecej mowic po polsku, niestety moj maz uwaza, ze niepotrzebnie robie jej pranie mozgu w tak mlodym wieku, niedawno skonczyla dwa latka. Nie zgadzam sie z nim, ale chcialabym poczytac co sadza na ten temat jacys madrzy, tylko czy oni takie ksiazki napisali i wydali? Jezeli ktos z Was wie to prosze dajcie znac.

Jan 13, 2011

Francuska soldomania.






We Francji soldy rozpoczely sie na dobre w srode choc w niektorych sklepach niesmiale 20procentowe obnizki pojawily sie ciut wczesniej :) Smiac nam sie chcialo w pracy we wtorek gdy slyszelismy teksty niektorych pan, rzekomo tak przeziebionych, ze w srode do pracy przyjsc nie mialy zamiaru tylko do lekarza i na zwolnienie... a prawda jest taka, ze zamiast do pracy to wola isc buszowac na wyprzedazach :) szczerze powiem, ze sama nie wpadlabym na to! W miescie tloczno jak w ulu, obled! Ja kilka rzeczy tez sobie upatrzylam wczesniej, ale widze, ze ich w ogole nie ma w sklepach, za to dla dzieci mozna dostac swietne okazje.




Wszystkie te rekawiczki sa z cudnego sklepu accessories, otworzyli go zaledwie kilka miesiecy temu, i zawsze gdy tam wchodze to ciezko mi go opuscic, nasycenie kolorow, wzorow i roznego stylu. Uwielbialam Moonsoon gdy mieszkalam w Anglii, a teraz mam go we Francji pod inna nazwa :) Dzis ja buszowalam w sklepach, i stwierdzilam, se sporo mam szali powaznych to moge miec kilka rekawiczek calkiem niepowaznych, a ze uwielbiam kolory... i ze wlasnie sa 50 i 70 procentowe obnizki... Nie wiem czy w Polsce tez juz sa te sklepy.
P.S. Kupilam tylko dwie pary :)
Niestety w sklepach z wloczkami marne wyprzedaze. Akryl mnie nie interesuje chocbym nie wiem w jakim pieknym byl kolorze.