Translate

tworzenie czegoś co przynosi nam radość i satysfakcję
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzianina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzianina. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 września 2014

Sukienka z dzianiny (kolejna)

Czy już coś wspominałam o tym, że u mnie dzianina rządzi...?
Dziś dla odmiany...: sukienka. Z bardzo twarzową modelką w roli głównej...
Fason sukienusi miał być prosty, wygodny i funkcjonalny... Taki też wyszedł. Z paseczkiem, który idealnie dopasowuje do kształtów noszącej :) i gołymi plecami :)
Skoro miało być wygodnie to do tego doskonale nadają się PEPEGI (upsssss....) modelki :)





Pragnę uspokoić: kot żyje i ma się dobrze. Niczego mu również nie zaaplikowałyśmy :) Po prostu: utożsamił się z modelką... Chyba zbyt dosłownie... :)

piątek, 8 sierpnia 2014

U mnie: dzianina rządzi

Witajcie :)
Trochę mnie tu nie było... ale trochę się u mnie działo... Powiem jedno: szkoda mówić, bo każdy z nas ma swoje problemy a ten rok jest rokiem wyjątkowym... I lepiej żeby się już skończył...
Zdążyłam się jednak zorientować, że internet (pomimo braku mojej osoby) funkcjonuje nadal.
Tak więc bez wstępnych ceregieli chciałabym Wam przedstawić kolejną sukienkę :)
Dzianinową! Wersja: na lato, bo w weselszym kolorze - moim ulubionym na ten sezon - szmaragdzie, turkusie...  Zastosowałam do jej uszycia ciekawy i modny w tym sezonie ścieg. "Ot! taki - niewykończony"... Przez co cała sukienka jest: "ot! taka! roztargniona". Ale w całości wygląda bardzo ciekawie:)
Do kompletu: bransoletki. Wystarczyła jedna wizyta w moim ulubionym sklepie z koralikami - i gotowe! Można śmigać!






Pozdrawiam Słonecznie :) Do następnego :) Już szybszego... :)

O! I już się widzimy! Zaledwie po dwóch dniach... Ale tempo! Ale to przez Was, bo np. Ewcia zażyczyła sobie doglądnąć bransoletkę..... Proszę bardzo. Oto ona:
Miało być zbliżenie turkusowej. Nie wiedziałam tylko której, więc zrobiłam obu... :)
Mam nadzieję, że usatysfakcjonowałam.... :)
Do miłego! :)

czwartek, 27 marca 2014

Z jednego domu

Śmiejemy się, że w tej spódnicy chodzą już wszystkie moje "siostry"... bo wyglądamy w niej jak z jednego domu... Oczywiście - każda ma już swoją bo inaczej dochodziłoby między nami do ciągłych rozruchów... Wiecie jak to jest. "Ta" pierwsza ma dzisiaj wyjście więc nie może pożyczyć tej drugiej, bo w czym się pokaże na "mieście"....? "Ta" druga ma wyjście jutro ale z tą pierwszą nie będzie się widziała... Już jest konflikt. Nie wspomnę już o tej trzeciej... Jedyne i słuszne rozwiązanie...? Każda musi mieć swoją! Na wyłączność! No i ma.
Jestem ciekawa co Wy na jej temat sądzicie...? Niekoniecznie spodziewam się rozruchów (choć miło by było....) ale czy choć Wam się troszku podoba...?


Stylizacja pt: "Trochę ciałka" :)




A tu trochę spokojniejsza...


Pozdrawiam serdecznie :)

sobota, 15 marca 2014

Na pierwsze, wiosenne dni

W ręce wpadła mi 100% bawełna dresowa, drapana, miękka w dotyku, w pięknym kolorze. I co? I na co tu czekać!!! A w połączeniu z iście wiosennym, świeżym kolorem nitki i specjalnym, ściegiem do dzianin... idealnie nadaje się na nie do końca ciepłe dni.




Pozdrawiam wszystkich odwiedzających  :)

czwartek, 9 stycznia 2014

Tunika z dzianiny dresowej z "neonką"

Witam :)
wszystkie znajome i jeszcze nieznajome :) po dłuższej nieobecności... ale:
z nowym rokiem - nowe siły, nowe projekty, nowe wyzwania :) i obietnica częstszego pojawiania się w naszym "wymiarze" :) Chociaż... nie mam chyba co obiecywać, bo nie za bardzo ode mnie to zalezy...
Postaram się jednak.
Na pierwszy rzut nowa kolekcja bluz oraz tunik z wysokogatunkowej, polskiej dzianiny dresowej własnego autorstwa. Mogę powiedzieć jedno: są szalenie praktyczne, ciepłe i wygodne. Elementem zdobiącym są neonowe wstawki od których nie mogę się ostatnio uwolnić...
Dzisiaj pierwszy projekt:






 Pozdrawiam ciepło :)

wtorek, 18 czerwca 2013

Podrasowane kimonko

No i stało się... Ledwiem zdążyła zrobić jej zdjęcie w nowej odsłonie... (obiecałam takowe w poprzednim poście). Mam tu na myśli kimonko z nowm dodatkiem w postaci łańcucha - jak zapewne zauważyłyście. Jest to coś na wzór spętanej nim Brunchildy lub łańcucha sędziowskiego Sądu Wysokiego...(ostatnio rzuciła mi się w oczy Sędzia Anna Maria Wesołowska - stąd pewnie te skojarzenia....)
Zdarto go ze mnie nim zdążyłam się w nim pojawić na rodzinnym obiadku... a miałam taki plan... I to jakie krzyki były... że: "dlaczego jej osoby nie informuję, że coś nowego mam na stanie czego jej osoba jeszcze nie widziała... I dlaczego musi się o tym dowiadywać z internetu a nie bezpośrednio od źródła... Że w ostatniej chwili zdążyła! A teraz to ona może mi go pożyczyć... Na ten obiadek - ma się rozumieć". No i pozbyłam się kimonka. Szyjcie dziewczyny! Ile się da!





Do kompletu można sobie zmajstrować bransoletkę.


A oto przepis na tego typu ozdobę:


Początek sznureczka musimy tak zabezpieczyć aby nam nie uciekł.
Później już tylko zostaje przetykanie go między oczkami.
A po przetknięciu wszystkiego wystarczy już tylko ozdobić dekolt lub przeznaczyć go na bransoletkę :)

poniedziałek, 20 maja 2013

Bajka o koraliku czyli jak nie narobić sobie roboty



Opowiem Wam historię... A historia zaczyna się od... malutkiego koraliczka...
Leżał sobie, głęboko w szufladzie, na dnie szkatuły, nie pamiętany przez nikogo z naszego rodu aż... dnia pewnego, przez zupełny przypadek spowodowany promieniowaniem z kosmosu... wpadł w moje ręce.


Sekundę póżniej następny...


I nastała jasność! (bo mnie oświeciło). Z setki myśli przewijających się z prędkością światła przez mój mózg (bo taki posiadam. Czasami...), wyłuszczyłam jedną z nich: Z TEGO POWSTANIE PIERŚCIONEK!!! (ta dammmmm!!!!)


Następną moją myślą było...: po co mi ten pierścionek...? "No, dobra. Skoro już jesteś, to coś trzeba z Tobą zrobić". Najlepiej: nosić. Tylko do czego...? I znowu zaczęły mną targać egzystencjonalne niepokoje ... (a to może wyprowadzić z równowagi, prawda?) Mam: USZYJĘ DO NIEGO SPÓDNICĘ!!! Szarą. Bo to ładny kolor i pięknie idzie z turkusowym. I jak to w życiu bywa: przez zupełny przypadek znalazłam go w szafie... I znowu życie nabrało sensu!!! :D (ta dammmmm!!!!)

W razie czego to i nici w chodzącym za mną kolorze się znalazły :)
I chusta...
I naszyjnik... tylko chyba odbiega trochę stylem... Holender... (Mad Ik - nie do Ciebie:) )


No dobra... ale przecież w samej spódnicy, z pierścionkiem na ręku paradować się nie da... No może i da, ale ja wolałabym zaoszczędzić sobie i wszystkim tych doznań estetycznych.
Co więc mam dalej czynić...? Znowu rozchwiał mi się charakter. Po butelce napoju niskoalkoholowego i na dodatek gorzkiego (ble, nie cierpie ale czego się nie robi dla sztuki) - umysł się rozjaśnił: No tak! Przecież to proste: USZYJĘ BLUZKĘ!!! (ta dammmmm!!!!)



Mało mi. Ciągle mi mało... Turkusu rzecz jasna, nie piwa. Co to jest - taki mały pierścioneczek. Ledwie go widać. Mam! Bransoletka. Tak. BRANSOLETKA TO JEST TO!!! (ta dammmmm!!!!)




A propos: czy któraś z Was wie jak zapiąć taką bransoletkę bez tracenia na tę czynność tak cennego czasu ??? Bez latania i szukania pomocy u rodziny, sąsiadów czy wylewania litrów potu usiłując już nawet przy pomocy zębów dokonać tego cudu...???

A mogłam zostawić tego głupiego koralika tam gdzie go znalazłam...




środa, 17 kwietnia 2013

Dresiara trochę inaczej

Najważniejszy trend tego sezonu? BLUZA SPORTOWA! (oprócz setki innych oczywiście... Pogubić się w tym gąszczu idzie...) Bluzy, koszulki ale nie takie zwyczajne. Powinny charakteryzować się kobiecą linią i mieć ciekawy wzór. WZÓR! To jest to co lubię i dzięki możliwości chętnie wykorzystuję! Rzeczy wychodzące spod mojej ręki muszą mieć małego "cosia". "Coś" niepowtarzalnego i co będzie nas odróżniało od całej reszty tłumu. "Coś" czego nie spotkamy na wieszakach w centrach handlowych powielanych po wielokroć. No i znowu bardzo modny w tym sezonie element: neon. W połączeniu wszystkiego, takie "coś" mi wyszło...




Miłego dnia życzę dla wszystkich stałych bywalców oraz tych nowych :)