Kiedy człowiek skoczy na jedno lub dwa spotkania blogerskie, siłą rzeczy różne kosmetyki wpadną mu w ręce. Jedne rzuci w kąt, drugie rozda znajomym, a trzecie z ciekawości otworzy. To będzie historia tym trzecim. Mimo uprzedzenia, nie dość, że otworzyłam to kupiłam potem kolejne dwa opakowania.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bb cream. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bb cream. Pokaż wszystkie posty
piątek, 30 października 2015
sobota, 13 kwietnia 2013
{ Koreańskie słodkości } Holika Holika Petit BB Cream Essential
Zebrałam się w sobie i postanowiłam, że zacznę pisać o koreańskich kosmetykach, które wpadają mi w ręce. Nie są one aż tak dostępne na naszym rynku i często trudno znaleźć jakieś informacje po polsku na ich temat. Są pewne marki, które są bardziej znane tj. Skin79, Missha czy Lioele. Pozostaje jednak ogromna ilość innych, u nas mniej popularnych o których warto pisać. A że ich wybór oraz jakość są intrygujące szkoda marnować potencjału ;) Pierwszy wybór padł na...
BB cream Holika Holika - Petit BB Essential SPF30 PA++
Odpowiednia oprawa graficzna musi być |
Firma Holika Holika wypuściła serię Petit, której nazwa wzięła się prawdopodobnie z wielkości opakowań - klasycznie koreańskie kremy bb mają 50 ml, ten zaś ma 30 ml.
W skład linii wchodzi pięć rodzajów kremów: Clearing, Watery, Shimmering, Moisture oraz Essential. Każdy dostosowany jest do innych potrzeb skóry. Różnią się również filtrami przeciwsłonecznymi. Opakowania mają kilka kolorów oraz inne obrazki kotków :3 Tak, tak, przejrzałyście mnie... Kupiłam z powodu tego kotka... Skłoniłam się ku niemu również z powodu niziutkiej ceny - opakowanie kosztuje ok. 20 zł z darmową wysyłką z Korei. Zamówiony oczywiście przez eBay. Sprawdziłam cenę na stronie producenta i przeliczając Wony na nasze wychodzi plus-minus właśnie taka kwota.
Sobie wybrałam wersję Essential. Krem zawiera kolagen oraz wyciąg z kawioru, a wszystko po to, by niedopuszczać do zmarszczek, odżywiać oraz nawilżać naszą skórę. Ja oczywiście mogę tylko pokornie w to wierzyć, bo koreańskiego nie umiem ;)
Cała linia występuję tylko w jednym odcieniu. Z tego co wyczytałam jednak, nie każdy jest identyczny. Trzeba pamiętać, że produkt jest dopasowany do urody i standardów koreańskich - wszystko będzie blade i jasne.
Konsystencja mojego kremu jest bardzo "esencjonalna" ;) Nie jest rzadki, dosyć gęsty, ale bardzo gładko rozprowadza się po twarzy. Można by wręcz rzec, że ma w sobie pewną śliskość :P Zapewne zasługa to silikonów, które w sobie na pewno ma.
Ilość, którą widzicie na moim palcu wystarczy mi na umalowanie całej twarzy - wydajność cudowna! Nie ma w nim błyszczących drobinek, co dla mnie jest plusem. Kolor jest jasny, po roztarciu wychodzi z niego bardzo lekki różowy odcień. Muszę go jednak z tego miejsca obronić. Po zrobieniu całego makijażu kolor dopasowuje się do mojej skóry. Chociaż na początku mogę wyglądać trochę blado to po godzinie wszystko jest tak jak powinno. Na malutki plusik zasługuje jeszcze za zapach, który jest bardzo przyjemny, choć trudno mi go określić. Jakiś taki perfumowy ;)
Krycie tego specyfiku, jak na krem BB, jest bardzo duże. Należy dokładnie rozprowadzić BBika na twarzy, choć dzięki konsystencji nie jest to trudną pracą. Na skórze efekt jest lekko błyszczący, więc jeśli ktoś poszukuje matowego wykończenia puder będzie niezbędny. Wadą jest fakt podkreślania suchych skórek. Cóż, trudno się dziwić przy tak intensywnym kryciu. Na szczęście nie wysusza on dodatkowo cery, a można nawet powiedzieć, że coś tam nawilża. Moja znajoma, mająca inny krem z tej serii, narzekała jednak, że zatykał jej pory.
Suma sumarum na początku byłam tym kremem zachwycona. Z czasem bywały dni, że moja skóra raz dobrze, raz przeciętnie, wyglądała po użyciu. Teraz jednak chciałabym czegoś z dobrym kryciem, ale troszkę lżejszego. Mimo to polecam go na spróbowanie. Mały koszt, a można spróbować czegoś z krainy oryginalnych kremów BB, a nie naszych miejscowych, zachodnich parodii.
Cała linia występuję tylko w jednym odcieniu. Z tego co wyczytałam jednak, nie każdy jest identyczny. Trzeba pamiętać, że produkt jest dopasowany do urody i standardów koreańskich - wszystko będzie blade i jasne.
Konsystencja mojego kremu jest bardzo "esencjonalna" ;) Nie jest rzadki, dosyć gęsty, ale bardzo gładko rozprowadza się po twarzy. Można by wręcz rzec, że ma w sobie pewną śliskość :P Zapewne zasługa to silikonów, które w sobie na pewno ma.
Ilość, którą widzicie na moim palcu wystarczy mi na umalowanie całej twarzy - wydajność cudowna! Nie ma w nim błyszczących drobinek, co dla mnie jest plusem. Kolor jest jasny, po roztarciu wychodzi z niego bardzo lekki różowy odcień. Muszę go jednak z tego miejsca obronić. Po zrobieniu całego makijażu kolor dopasowuje się do mojej skóry. Chociaż na początku mogę wyglądać trochę blado to po godzinie wszystko jest tak jak powinno. Na malutki plusik zasługuje jeszcze za zapach, który jest bardzo przyjemny, choć trudno mi go określić. Jakiś taki perfumowy ;)
Piękne, nie poprawiane zdjęcia - na zdjęciu pierwszym tylko z korektorem pod oczami |
Krycie tego specyfiku, jak na krem BB, jest bardzo duże. Należy dokładnie rozprowadzić BBika na twarzy, choć dzięki konsystencji nie jest to trudną pracą. Na skórze efekt jest lekko błyszczący, więc jeśli ktoś poszukuje matowego wykończenia puder będzie niezbędny. Wadą jest fakt podkreślania suchych skórek. Cóż, trudno się dziwić przy tak intensywnym kryciu. Na szczęście nie wysusza on dodatkowo cery, a można nawet powiedzieć, że coś tam nawilża. Moja znajoma, mająca inny krem z tej serii, narzekała jednak, że zatykał jej pory.
Suma sumarum na początku byłam tym kremem zachwycona. Z czasem bywały dni, że moja skóra raz dobrze, raz przeciętnie, wyglądała po użyciu. Teraz jednak chciałabym czegoś z dobrym kryciem, ale troszkę lżejszego. Mimo to polecam go na spróbowanie. Mały koszt, a można spróbować czegoś z krainy oryginalnych kremów BB, a nie naszych miejscowych, zachodnich parodii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)