______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uszacka Maria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uszacka Maria. Pokaż wszystkie posty

28 maja 2015

"KRAKOWIACZEK" Wanda Chotomska, Maria Uszacka


"W Krakowie
zdarzyła się historia taka:
ten pan,
który o dwunastej godzinie
hejnał z wieży Mariackiej
trąbić powinien,
zamiast hejnału
zagrał krakowiaka:

"Krakowiaczek jeden
miał pojazdów siedem - 
zatrąbiła trąbka
pod krakowskim niebem.

Jeśli chcecie wiedzieć,
jakie miał pojazdy,
to wam za chwileczkę
opowiem i każdym."



Nasza Księgarnia 1983


11 kwietnia 2014

"AWANTURA W PRZECHWAŁKOWIE" Igor Sikirycki, Maria Uszacka





Jak Na Straganie Jana Brzechwy jarzyny kłóciły się zajadle, tak i tu, w Przechwałkowie rzemieślnicy wykrzykiwali zalety swoich zawodów i wyższość jednego cechu nad drugim. Nie sposób było ich pogodzić, dlatego też każdy z nich zaprzestał dostarczania swoich uług i towaru pozostałym. Ależ się narobiło w grodzie! Ale mądry król zaradził konfliktom. Zmiana  nazwy grodu  doprowadziła do zadowalającego wszystkich  porozumienia i pokoju.







"Rolnik przestał orać ziemię,
Bo o kamień stępił lemiesz.
Rycerz chodził jakby struty - 
Zrobił sobie ciasne buty.



Kowal męczył się zajadle,
Klepiąc bułki na kowadle.




Kucharz Gaweł, sprytny wielce,
Ryby łowić chciał widelcem.
Choć uwijał się wspaniale,
Wbił widelec sobei w palec.
Widząc skutki łowów takie,
zaczął łowić je hamakiem,
lacz mu nie szło tak dalece,
że utopił hamak w rzece.



A kominiarz miał w komorze
Pełniuteńki wór ze zbożem.
Los dla niego był łaskawy,
Bo i młynek miał do kawy.
więc się cieszył, że w niedzielę
Całe zboże w młynku zmiele.
Pół dnia kręcił suche ziarna,
Wyszła mąka, ale czarna.



Więc zawołał: "Nie poradzę,
Zamiast mąki widzę sadze!"
Drwal z dnia na dzień tracił siły.
Nie mógł zdobyć nowej piły.
A ta, która w domu była,
Tak okrutnie się stępiła,
Że nią nawet i zapałki
Nie mógł pociąć na kawałki.
Wreszcie dnia któregoś rano
Zrobił piłę sam - drewnianą.
W lesie jednak zaklął szpetnie:
"Cóż za piła? Drzewa nie tnie!"




Biuro Wydawnicze "RUCH", Warszawa 1969


17 listopada 2011

"HEJ, SŁONECZKO" Stanisław Grabowski

Maria Uszacka (ur. 1932), autorka ilustracji.  Dyplom w 1957 roku na Wydziale Grafiki ASP w Warszawie w pracowni Jana Marcina Szancera (to mówi wszystko:-). W tym samym roku bierze udział w wystawie "Grafika i ilustracja".


Stanisław Grabowski urodził się w 1946 roku w Nowym Mieście Lubawskim. 
W latach 1980-1994 pracowała jako dziennikarz telewizyjny, reżyser-dokumentalista i scenarzysta. jest autorem ok. filmów dokumentalnych i programów telewizyjnych dotyczących głównie kultury i historii. Otrzymał za swoją pracę liczne wyróżnienia i nagrody, w tym Srebrny Krzyż Zasługi.
Jego debiutem książkowym był opublikowany w 1980 r. w „Naszej Księgarni” tom "Mama, tata, brat i ja" (wiersze dla dzieci). To samo wydawnictwo wydało również jego kolejne książki poetyckie i prozatorskie dla dzieci.
Współpracuje z wydawnictwem „NK” jako recenzent wewnętrzny, obecny jest w 17 podręcznikach szkolnych (czytanki, wypisy), tłumaczony na języki obce, zapraszany na polskie i zagraniczne imprezy i sympozja poświęcone literaturze dla dzieci, juror wielu konkursów literackich.
Wydał dotychczas ok. 40 książek prozatorskich i poetyckich, laureat konkursów dramaturgicznych, znawca życia i twórczości ks. Jana Twardowskiego (pisze o nim książki i artykuły). Był redaktorem naczelnym kwartalnika „Poezja i Dziecko (2003–2006). Od 1999 r. związany z Ludową Spółdzielnią Wydawniczą, w latach 2006–2010 prezes i redaktor naczelny tej firmy.
Opublikował ostatnio: "Idę po dnie rzeki" (wiersze), "Pod Gajosa" (wybór dramatów), "Dzień wagarowicza" (opowiadania dla dzieci), "Wierszyki na cały rok" (wybór wierszy dla dzieci), "Z dziejów Kurzętnika i okolic" (monografia Gminy Kurzętnik), "W cieniu bratiańskiego zamku" (monografia Gminy Nowe Miasto Lubawskie). Obecny w wielu antologiach.





"Kto domu broni?
Topola wysoka.
Dniem i nocą
Spogląda na okna.


Kto domu broni?
Agrest wokół,
Nie podchodź
Do ostrych kolców."






"Do domu
Wróciłem wieczorem,
Z dziurą w rękawie,
Umorusany,
Kominiarz prawie.




A mama:
- Ileś ty czasu zmarnował!
A ja, nie kto inny,
Słuchałem muzyki deszczu
Z rynny.




Liczyłem wróble na płocie
Było ich krocie!




Port budowałem
Statkom śmiałym,
którym wiatr
Szarpie żagle z papieru.


I trening piłkarzy
Był ciekawy.
Od dziś
O piłkarskiej sławie marzę.




I motyl
Na łące mnie zauroczył,


I patrzyłem
W słońca żółte oczy.


I dal ciebie
Mam kwiatek polny.
O, zgniótł się w kieszeni.


Mamo, nie milcz..."





Nasza Księgarnia, Warszawa 1987