Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powergraph. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powergraph. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 września 2011

„Eremanta” Joanna Skalska

Wydawca: Powergraph
Liczna stron: 288
Ocena: 2/6


Gdy już udało mi się pozbyć uprzedzeń do książek polskich autorów natknęłam się na powieść tak przeciętną, że zaczynam myśleć, iż moja niezbyt dobra opinia o nich nie była bezpodstawna.

Co łączy współczesną Anglię i skrytą wśród gór przeklętą wioskę w nienazwanym kraju? Co wspólnego mają listy, opowiadające o spotkaniu sprzed lat i tajemnicza książka, odnaleziona w hiszpańskim antykwariacie? Co przyciąga do siebie Magdę, polską tłumaczkę i bezimiennego nieznajomego, który pojawił się u niej na przyjęciu i nie chce jej opuścić?

Moim skromnym zdaniem odpowiedź na pierwsze dwa pytania brzmi: „nic”, a na trzecie, choć się starałam, nie udało mi się znaleźć żadnego satysfakcjonującego wyjaśnienia. Jednym z wątków powieści są losy mieszkańców wioski, pozbawionych głosu na skutek klątwy. Brzmi interesująco. Od razu nasunęły mi się pytania typu: co złego uczynili, czy jest jakiś sposób na zdjęcie klątwy? W praktyce jednak wątek ten nie porywa, a zachowanie niemych bohaterów jest nie do zniesienia. Zdziwiło mnie to, bo generalnie lubię ciszę. Wydarzenia opisujące teraźniejszość z perspektywy polskiej tłumaczki mieszkającej w pod londyńskiej willi zdają się być ciekawsze, ale nie na tyle, bym nie mogła oderwać się od lektury. W każdej książce staram się znaleźć jakąś wyróżniającą ją pozytywną cechę, ale tutaj nie dopatrzyłam się żadnego takiego elementu.

Mam wrażenie, że gdyby autorka oddzieliła od siebie oba wątki i je rozbudowała, czytelnik otrzymałby przyjemną obyczajówkę i intrygującą powieść historyczną. Na niecałych 300 stronach nie łatwo jest bowiem je połączyć. Joannie Skalskiej się ta trudna sztuka nie udała.

piątek, 8 kwietnia 2011

„Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe” Robert M. Wegner

Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 576
Ocena: 5/6


Przez długi czas byłam bardzo uprzedzona do książek polskich pisarzy. Do tego stopnia, że nie zawracałam sobie głowy chociażby przeczytaniem opisu z tylnej okładki. Kilka naprawdę dobrych powieści diametralnie to jednak zmieniło. „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” to właśnie jedna z nich.

Książka została podzielona na dwie części: tytułową Północ i Południe. Pierwsza z nich przedstawia losy porucznika Kennetha-lyw-Darawyta oraz jego żołnierzy z Szóstej Kompanii Górskiej Straży. Główną rolę odgrywają tutaj opisy bitew, zasadzki i polityczne intrygi. Jak na ironię, opowiadanie, po którym z racji zdobycia nagrody Zajdla oczekiwałam najwięcej, okazało się w otoczeniu innych tylko dobre. Druga część,  która nawiasem mówiąc bardziej trafiła w mój gust, to historia młodego wojownika o imieniu Yatech, należącego do plemienia Issaram, którego najważniejszym zwyczajem jest  całkowite zakrywanie twarzy przed wszystkimi obcymi. Jeśli ktoś mimo to ją zobaczy, do świtu musi zginąć. 

Wegnerowi tak niesamowicie wychodzi pisanie, że nie sposób oderwać się od lektury. Choć opisy miejsc są dość oszczędne, a natłok nazw własnych ogromny, to wszystkie zdarzenia odbijały się w mojej wyobraźni barwnymi obrazami. I to tak, że nadal doskonale je pamiętam. W pierwszej części akcja nie zwalnia ani na chwilę. Bitwy z udziałem tysięcy żołnierzy na ogół mnie nudzą, ale w tym przypadku dałam się porwać i sama nie wiem kiedy, znalazłam się na ostatniej stronie opowiadania. Druga część jest już tym, co najbardziej w fantasy lubię. Mamy tu nietuzinkowego bohatera pochodzącego z wymyślonej przez autora, niezwykle intrygującej kultury. Magia, wierzenia ludów są istotną częścią tego świata, ale nie odkrywają przed czytelnikiem wszystkich swoich tajemnic. Fabuła natomiast w momentach spokojnych jest równie pasjonująca, co w szybkich dzięki zastosowanym przez Wegnera efektownym eksperymentom z narracją. Nie brakuje także prawdziwych, głębokich emocji towarzyszącym lekturze tej zadziwiająco dobrej książki.

Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że jeśli kolejne powieści Wegnera utrzymają poziom „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” to będą śmiało mogły konkurować z najlepszą chyba polską sagą fantasy, „Wiedźminem” Andrzeja Sapkowskiego. Ja tymczasem zastanawiam się nad zakupem drugiej części: „Wschód-Zachód”.

Gorąco polecam!