Byliście tu:)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spinki do włosów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spinki do włosów. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 sierpnia 2015

Letnio i pastelowo

W końcu udało mi się zrobić komplecik na wesele koleżanki. Nie miałam dla niego czasu, robiłam z doskoku już ponad miesiąc, jak nie dłużej. I przedwczoraj uznałam pracę za skończoną (nie licząc grzebienia, bo jeszcze w ogóle nie wieadziałam, jak będzie wyglądał i czy w ogóle będzie). Nie obfotografowałam całości, ale byłąm zadowolona z efektów. Komplecik był cały koralowy. Wczoraj jednak przysłali mi z  pasmanterii kordonek Maya w kolorze ecru...
Zmiana koncepcji i jest taki oto komplecik, z którego teraz jestem naprawdę zadowolona.
Chciałabym go zgłosić na Szufladowe wyzwanie pt. "Pastele".
Według Wikipedii: Barwy pastelowe - barwy jasne, łagodne, spokojne, niekrzykliwe, niejaskrawe, nieintensywne, często zawierające dużą domieszkę bieli. W skład barw pastelowych wchodzą zarówno barwy czyste, jak i zmieszane.



PASTELE




Tak właśnie jest w przypadku tego kompletu - koralowy odcień jest tu łagodny i niejaskrawy. Znakomicie komponuje się z ecru, ożywiając skromną sukienkę.







Jeszcze tylko muszę uszyć pasek, na fotce jest na razie zaprasowany kawałek materiału odcięty od innej sukienki, którą musiałam skrócić. Tę sukienkę zakupiłam oczywiście w sh i uległa małej metamorfozie. Zdjęcie sprzed przeróbki mam kiepskie, bo mi się śpieszyło z obcięciem rękawów :)

Musiałam przerobić dekolt, ponieważ te ćwieki nie pasowałyby w żaden sposób do biżuterii, którą planowałam.

A w sobotę będziemy się bawić :)

Wcześniej obiecałam koleżance, że zamocuję na poduszeczce, którą kupiła na obrączki, solidne mocowanie, ponieważ nie podobał jej się pomysł przywiązania obrączek. Czółenka poszły w ruch i podusia zyskała kolorystykę bukietu ślubnego :)



Mam jeszcze jakieś drobiazgi do pokazania, ale to już innym razem. Wiele rzeczy do zrobienia czeka na swoją kolej, ale może się w końcu doczekają.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze!

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Frywolitka rządzi

Tak, czółenka to jest to:)
Po pierwsze: dostałam do testowania od Middii nici nylonowe Omega. Muszę przyznać, że fajne są, ale trzeba uważać, żeby słupki były luźniejsze, bo kółeczka sie nie zaciągną do końca. Efekt mi się podoba. I nie tylko mi, poieważ zawieszka powędrowała już w świat. Autorką wzoru jest Agnieszka Przeniosło.




Dwa zamówione komplety biżuterii, które przyprawiły mnie o totalne niewyspanie. Z fioletów nie jestem do końca zadowolona, ponieważ sutaszowe sznureczki nie były za bardzo posłuszne.


Ten zaś to moja duma, choć nie wyszedł na zdjęciach aż tak fajnie, jak naprawdę wyglądał.



Został zrobiony do sukienki w takich kolorach:


Zamawiająca zadowolona, a ja mam nadzieję, że znakomicie się bawiłą na weselu. Do zrobienia kompletu wykorzystałam wachlarze wg wzoru Coriny Meyfeldt. To jasne to szary, nieco ciemniejszy niż na fotkach.
Niedawno pokazywana broszka, która zdobi mój banerek, została wzbogacona kilkoma elementami frywolitkowymi i stała się spinką dla dziewczynki. Zamawiającej podobała się broszka, więc ją przerobiłam :)

I jeszcze troszkę drobiazgów: stado spineczek i pudełeczko.





A na koniec oficjalne rozwiązanie zagadki: Doriss jako pierwsza zgadła, że wkrótce padnie 4-tysięczny komentarza. Poleci do Ciebie kochana nagroda-niespodzianka. Powiem Wam coś jeszcze: 4-tysięczny komentarz zostanie napisany właśnie pod tym postem:) Do kogo tym razem uśmiechnie się szczęście?
Miłego tygodnia!

EDIT: I komentarz padł pod poprzednim postem :) Jego autorką jest Mrumru, którą poproszę o kontakt:)
Ale bawimy się dalej: zbliża się 100 000 odsłon mojego bloga, proszę o screena z widoczną liczbą, a wyślę drobny upominek.


środa, 8 kwietnia 2015

Chyba za dużo naraz

Dzieje się dużo, mam ogrom rzeczy do pokazania, tylko niestety dwie rzeczy nie sprzyjają: bardzo powolny internet w domu i totalny brak wolnej chwili (dłuższej chwili) na pisanie bloga.
Znów pojawiły się zaległości, a im więcej ich jest, tym bardziej mnie to denerwuje, bo więcej czasu zajmie nadrabianie,

Nowością jest fakt, że moja praca zawodowa od niedawna związała się również z rękodziełem. Nie wiem jeszcze, czy chwilowo, czy może jest to dłuższa przygoda.
W każdym razie miałam przyjemność prowadzić warsztaty z tworzenia biżuterii filcowanej i pomagać w warsztatach z wikliny papierowej. A przy okazji nauczyłam się tworzenia kwiatów z bibuły :) Fantastyczni ludzie i bardzo przyjemny czas, choć dla mnie to również kilkanaście godzin dziennie spędzonych poza domem i kompletne wyczerpanie.
Pokażę zatem, co udało się w tym intensywnym czasie  (luty-marzec) zrobić.
Frywolitka:

1. Grzebień



2. Makowa broszka z elementów (płatki to słynne wachlarze Coriny Meyfeldt)


3. Spineczki (kwiatki wg wzoru Agnieszki Przeniosło) dla miłej dziewczynki


4. Dla mnie kolczyki i maleńka zawieszka - próba nowej metalizowanej Madeiry (jest cudna)


To prace jeszcze z lutego, w marcu nie skończyłam nic frywolitkowego, bo po prostu z konieczności pochłonęły mnie inne techniki.

Wiklina papierowa:

1. Koszyk - prezent dla bratniej duszyczki i praca przykładowa na warsztaty.




Mikromakrama:

1. Bransoletka, która powstała jako natychmiastowa konieczność wypróbowania listeczków


2. Zakładko-bransoletka w ramach dalszego ćwiczenia listeczków


3. Kolczyki - znów potrzeba natychmiastowego wypróbowania podobnego wzoru z dodatkiem własnej wariacji.
Decoupage:

1. Skrzyneczka - prezent imieninowy dla koleżanki. Nie do końca byłąm z niej zadowolona, bo nieporzebnie z tyłu dałam motyw z serwetki (co za dużo to niezdrowo, ale nie miałam czasu zdzierać).







Bibuła:

1. Kwiaty na prośbę znajomej (pierwszy raz takie robiłam), sposób na bratki to mój własny pomysł.










2. Palma wielkanocna
3. Krokusy- dekoracja do klasy Adasia, drugi bukiecik zmajstrował osobiście mój syn :)





4. Mieczyki - moja największa duma, bo naprawdę przypominają żywe i są piękne. Stanowiły dekorację szkolnego przedstawienia (niestety nie zrobiłąm zdjęć tej dekoracji, bo nie miałam jak, a te zrobione w domu też jakoś cienko wyszły).



Na pewno jeszcze pokażę zaróno kwiaty jak i wiklinę papierową, ponieważ zrobiłam jeszcze dwa koszyczki, ale wymagają zrobienia fotek.

Filcowanie:

1. Bransoletka





2. Sówka, która stała się naszyjnikiem i po wystawie pofrunęła w świat.





3. Serducho-zawieszka z haftem



4. Korale



5. Folklorystyczny naszyjnik



6. Kwiatowa broszka
Wszystkie te prace powstały jako przykładowe na moje warsztaty. 

Coś słodkiego:

1. Zamówiony tort w kształcie serca


2. Megaszybki murzynek z kremem na imieniny mojego męża

3. Maleńki torcik na imieniny wychowawczyni Izy.

Jest tego trochę, prawda?
A jeszcze zaległe relacje z wymianek czekają,  chwalenie się prezentami, relacja z warsztatów, wystawy no i prace wielkanocne.

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaglądają jeszcze na tego zakurzonego bloga. Nie wiem, kiedy sytuacja z internetem się poprawi. A podobno jest superszybki.... psiakość.

Bardzo, bardzo dziękuję tym, którzy nie zapomnieli i zaglądają.

P.S. Tego posta pisałam na raty, zdjęcia wrzucały się kilka godzin, a post nie chciał się opublikować...