Temat dość zaległy - ścienny kalendarz. Już połowa roku prawie za nami, ale miałam dość długą przerwę w dostępie do Internetu i stąd moje zaległości.
Co roku miałam problem z powieszeniem kalendarza "zdzieraka". Bo niby na czym?? Nic fajnego w temacie, aż któregoś razu podpatrzyłam pomysł u Alewe. Stara ramka do obrazka, papier do scrapbookingu i gotowe. Tak wogóle to mam sentyment do zdzieranych kalendarzy, bo kojarzą się z dzieciństwem. Zawsze u nas taki wisiał i lubiłam wydzierać z niego kolejne kartki. Czasami nawet na zapas. Pamiętam też te koszmarne deseczki, na których się go wieszało - z naklejonymi pocztówkami, albo z wypalonym wzorem.