Zastanawiacie się czasem jak to jest z naszymi smakami? Gdy byłam dzieckiem - czyli całkiem niedawno ;) - nie lubiłam brukselki, gardziłam rybą i nawet nie wiedziałam co to żurawina. Dzisiaj wszystkie te składniki zajmują wysoką pozycję na mojej liście ulubionych produktów. Jednak to zdecydowanie nie są "dziecięce" smaki. Moje dzieci tylko czasem zjedzą żurawinę, nie przepadają za łososiem i nie lubią brukselki. Do pewnych smaków trzeba dojrzeć, zwyczajnie z czasem przywyknąć.
Brukselka ma w sobie lekką goryczkę, która często zniechęca dzieci, dobrze jest więc lekko ją doprawić na słodko. W dzisiejszej sałatce próżno jednak szukać gorzkiego smaku. Mogłabym napisać, że miód i żurawina sprawiły, że goryczka zniknęła. Mogłabym tak napisać gdyby nie fakt, że żadnej goryczki w tej sałatce nie było nawet przed dodaniem miodu. Serio. Surowa brukselka nie ma w sobie ani krzty gorzkiego smaku, przypomina kapustę, jest jednak bardziej ostra.
Zakładam, że do łososia raczej nie trzeba nikogo przekonywać? ;)