tyle ze szybko minęło :/
10 wspaniałych dni w towarzystwie Finki i jej męża, staralismy sie pokazać jak najwięcej cudów Islandzkich, ale wiadomo, że się nie udało........ połowa Isnaldii tylko powierzchownie obejrzana, reszta pozostaje tajemnicą na nastepny raz :D
Z moich obserwacji powiem tyle... wrócą, wrócą i to szybko hahahaha pokochali wysepkę tak samo jak ja :)
A ja powoli wracam do codziennosci i kończenia domku :)
Was za to zapraszam na kilka zdjęć :)

Błekitna lagunka :)




szalona Finn w śmierdzacych błotkach ahhaha

i kochane moje koniki, musiałam Fince je przedstawić ahha





czarna plaza do której czesto wracam, myslę że nie tylko ja bym na nia wracała hahaha

zakochana para za wodospadem :)




gorace kociołki :)







i wsio :)
reszte zdjęć krajobrazowych bedzie na
fotograficznym :)
A dla gapciów którzy jeszcze nie slyszeli o nowym sklepie banerek, po kliknięciu odnosi do na prawdę fajnego sklepu w ktorym mam przyjemność projektowac :)

a jeszcze sie pochwalę, zdjęcia robione moja nową maszyną Ha! poszalałam i wymieniłam sprzecik fotograficzny na wyższą klasę, jestem szalenie zadowolona :)
buziak odwiedzającym, mam nadzieję, że niebawem przerwę blogowe milczenie i częściej bedę sie odzywać :)