Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Egipt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Egipt. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 listopada 2012

Hurtownia książek: z serii bez entuzjazmu:).


"Prawdziwe życie Sebastiana Knighta" Nabokova to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Jak głosi fama, jest to wielowarstwowa proza, której kolejne warstwy trzeba zdzierać, co by dokopać się do prawdziwej treści.
Na pewno Nabokov był inteligentnym człowiekiem z wprawą ubierającym swoje myśli w słowa. Natomiast nie jestem pewna, czy chce mi się dokopywać do tych głębszych warstw jego prozy, autor bowiem mocno kojarzył mi się z niektórymi z moich szkolnych kolegów, tymi, którzy byli tak inteligentni, że miało się wrażenie, że ich IQ, zamiast pomagać im w życiu, zaczyna im szkodzić. 
Plus- ta biografia fikcyjnego pisarza może być prawdziwą gratka dla miłośników książek o książkach i pisaniu.

"Opowieści starego Kairu" Nadżiba Mahfuza - tutaj zaczynałam bez entuzjazmu, ale z każdą stroną czytało mi się coraz lepiej. Mahfuz w przeciwieństwie do Nabokova ma opinię bardzo średniego pisarza, który dość niezasłużenie dostał Nobla. Zasłużenienie, czy nie, czasem lepsze jest wysokiej jakości czytadło, niż tor przeszkód zafundowany przez autora z rzekomo wyższej półki.
"Opowieści..." traktują o losach wielodzietnej kairskiej rodziny w czasach I Wojny Światowej. Największy jej atut to wyraziści bohaterowie. A zwłaszcza bardzo różna od polskiej i doskonale opisana mentalność.

"Spalona woda" Carlosa Fuentesa to portret czwórki mieszkańców miasta Meksyk. Niby napisane z biglem i czyta się nieźle, natomiast 
a) nieczytelne były dla mnie odniesienia azteckie, które są osią książki (tytuł pochodzi od nazwy jakiegoś azteckiego rytuału).
b) po 1,5 miesiąca od lektury nie pamiętam NIC. A z moją pamięcią krótkotrwałą naprawdę nie jest jeszcze tak źle:).

"Cesarski poker" Waldemara Łysiaka wylosowałam w stosikowym losowaniu. Trochę się przestraszyłam, gdyż po necie krążą różne jego nowe teksty publikowane głównie w UważamRze i przyznam, że kompletnie nie są w moim guście. 
"Stary Łysiak" to jednak inna bajka. "Poker" to opowieść o wielkiej grze o Europę prowadzonej przez Napoleona oraz jego adwersarza - cara Aleksandra.
Łysiak sprawne kompiluje cytaty z miliona źródeł, formując z nich własną opowieść. Żeby zafrapować czytelnika co chwila doprawia to danie licznymi ciekawostkami z życia seksualnego swoich protagonistów. Da się czytać, chociaż przyznam, że czytałam na wyrywki. Trochę za dużo dla mnie tych detali no i - co mnie w zasadzie obchodzi Napoleon?

P.S. Przepraszam za wczorajsze przedwczesne opublikowanie posta i zaśmiecanie blogrolli/czytników. Kolejne posty postaram się najpierw pisać w Wordzie, to powinno zapobiec kolejnym takim wpadkom.

sobota, 4 grudnia 2010

"Kair- historia pewnej kamienicy"-Alaa Al Aswany


Po serii mniejszych lub większych smętów, trafiła mi się książka do pochłonięcia na raz- czyli Kair. To historia kairskiej kamienicy, niegdyś ekskluzywnej, obecnie zamieszkałej przez mieszane towarzystwo- bogaczy z apartamentów na dole, i biedotę, zamieszkująca dawne komórki lokatorskie na dachu. Przy okazji to przegląd całego arabskiego społeczeństwa- podzielonego, gdzie karty są już raz na zawsze rozdane, drogi awansu zablokowane, a wszystkim rządzi kasa.
Niezależnie od stanu majątkowego mieszkańcy kamienicy mają swoje problemy. Zaki- przedsiębiorca i nieuleczalny kobieciarz- uświadamia sobie, że zostając w kraju i nie żeniąc się przypuszczalnie zmarnował swoje życie. Dziennikarzowi Hatimowi przychodzi płacić coraz wyższą cenę za swój homoseksualizm. Także Azzim, mafiozo i parlamentarzysta- nie ma lekko, żyje w stresie, że wykona jeden fałszywy ruch i może wszystko stracić.
Ich problemy jednak mogą zostać rozwiązane lub choćby złagodzone, gdyż nie należą do kasty finansowych pariasów. Inaczej jest z mieszkańcami blaszaków na dachu- ci muszą godzić się na gigantyczne kompromisy, i na różne się sprzedawać. Kończy się to zazwyczaj dramatem. jest jeszcze jedna droga wyjścia z upodlenia- wykorzystywana przez cwanych imamów potrzeba godności, kończy się zazwyczaj wejściem na szybką ścieżkę dżihadu i równie szybkie wejście do grona "męczenników".
Innej drogi dla urodzonych w Egipcie w niebogatych rodzinach niestety nie ma (no może być to jeszcze "awans" ścieżką ciężkich przestępstw, ale przecież nie dla każdego to ścieżka i trudno ją polecać).
Książka traktuje na poważne tematy (autor zresztą jest zaangażowany w ruch na rzecz demokratycznych przemian), ale jednocześnie napisana jest lekko , postacie są malownicze i wiarygodne, czyta się naprawdę z dużym zainteresowaniem. Jednocześnie widać, że była pisana na rynek egipski, objętość nie jest sztucznie napompowana skróconą historią Egiptu w ostatnich stu latach.
Jedna łyżka dziegciu- zdecydowanie negatywny wizerunek Koptów. Nie ma ani jednej postaci z tej grupy, która nie byłaby antypatyczna. W sytuacji , kiedy Koptowie są w Egipcie dyskryminowani, a często nawet prześladowani, szkoda, że również ta książka tak będzie kształtować ich wizerunek. (Tym bardziej w tej chwili doceniam turecką pisarkę Elif Safak, która zabrała się za zasypywanie dołów między Turkami a Ormianami w "Bękarcie za Stambułu"- a stosunki turecko ormiańskie też do łatwych nie należą.)

Mimo wszystko- zachęcam do przeczytania tej książki.