15..czas szybko leci

a mnie tu długo nie było....zaczął sie bardzo intensywny kiermaszowy czas.....za mną światowy zjazd sanoczan...3 dniowa impreza- bardzo udana....i byli turyści z Niemiec..a nawet z Argentyny..wiele języków dało się usłyszeć...zdjęcia tutaj..odsyłam do FB- kto ma ochotę zobaczyć zapraszam..

i odrobina mojej ostatniej twórczości....

to nie wszystkie prace....nie nadążam z robieniem zdjęć...

jak już sobie pofilcuję biorę się za farbowanie.....

zakupiłam w Niemczech wełenkę i jedwab...i tak sobie testuję.....i uczę się :))

jak tam u Was wakacje?? czujecie je choć trochę???  pogoda misz masz...jakoś lata nie czuć....trochę jestem w strachu bo niebawem moje starsze dziecko na obóz nad morze do Karwieńskich Błot jedzie....a jak pogody nie będzie???  choć mam skrytą nadzieję że w końcu to lato przyjdzie.....

Pozdrawiam wszystkich jeszcze tu zaglądających.....pogody Wam życzę....

piąty..się coś robi....

cały czas...nieprzerwanie pracuję...jakoś tak mam energii  tyle że tylko wymyślam i sobie samej kąplikuję...

dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze..dzięki nim pewnie tak pracuje..działają bardzo motywująco :))

urobek mój tygodniowy wygląda tak...to z czego najbardziej jestem dumna....

 uczę się coś robiąc...nie mając żadnego kursu nawet mi wyszła ta sukienka... technicznie to się chyba nazywa laminowanie jedwabiem....poszło na nią ponad 4 mb jedwabiu....ale warto było..

i jeszcze zupełnie wiosenne szaliczki...lżejsze z przewagą jedwabiu..ręcznie farbowanego..

i jeszcze płaszcz..kurteczka na wełnie parzonej ozdobiona aplikacjami...

i jeszcze dwa dni miałam kursantkę z Warszawy...uczyłam ją torebkę robić..

taka oto wyszła....

i to by było na tyle..tydzień zamknięty..

założyłam sobie stronkę na fb.. tam wszystko jest szybciej publikowane...

macie ochotę klikajcie..

 

już po weekendzie jutro poniedziałek i nowy tydzień przed nami...ponoć dwa tygodnie prawdziwej wiosny przed nami...oby...

pozdrawiam serdecznie...

praca wre....

witajcie..troszkę mnie tu nie było...zapracowana bardzo jestem i na zabiegi uczęszczam...

przede mną sporo pracy...zapisałam się juz począwszy od 6 grudnia na kiermasze i teraz tworzę towar :))

zaczynam od BUZZARTU w Rzeszowie...

a potem dalej Rzeszów....

w ciągu tygodnia udało mi się zrobić torebeczkę na zamówienie...

i kilka szali....

jakiś czas temu wyskoczyłam do Rzeszowa do Tesmy..obkupiłam się w dzianinę..jedwabie..wełenkę....

a efekt mego obkupienia już po troszku widać....
zasypię Was zdjęciami....

 

i nawet rękawiczki udało mi się zrobić..moje pierwsze..

z tego jestem szczególnie dumna..kwiatuszki 3d....

i ostatni...

Dziś 1 listopada....

dla mnie jest to święto bardzo refleksyjne....

jak co roku będzie Znachor i łzy....

tak on na mnie działa....

Żyjmy.... czas jest krótki.....i pamiętajmy o tych  co odeszli....
Spokojnej podróży tym co w drodze...
Dziękuję za odwiedziny i komentarze...
do kolejnego razu....

do przodu......

tak..cały czas....praca i praca...no ale lubię to....

dziękuję Wam za wszystkie komentarze..za to że tu jesteście...

muszę tak troszku na bieżąco pisać bo szale mi uciekają i nawet zdjęć nie mam kiedy zrobić....

dziś różności...szal i czepek...tak czepek...

chciałam stworzyć jakiś nowy kapelusz..taki lekki...jesienny i wyszedł..uśmiecham się sama jak na niego patrzę....

teraz na Was kolej...

na zdjęciach jakoś specjalnie go nie widać bo cień się zrobił....

i jeszcze powtórka...

tym razem róża bardziej z przodu...

i szal taki zimny ...chłodny a zarazem bardzo elegancki....

i to by było tyle robótek na dziś....jutro powtórka sukienki makowej...na zamówienie i może zdążę coś nowego....zobaczymy....

pozdrwiam serdecznie...dobrej nocki......