Oj, dawno się nie odzywałam. Sporo zmian nastąpiło u mnie w ostatnim czasie. Musiałam to wszystko ogarnąć, przeorganizować i mam nadzieję, że teraz znajdę czas także na to, aby od czasu do czasu coś tu "skrobnąć":)
Dzisiaj pokażę hurtem, co powstało od ostatniego wpisu. W sumie niewiele tego wszystkiego, ale po robótki sięgałam sporadycznie.
Podkładki dla kochanej osóbki - Janeczki:
A Janeczka podarowała mi taka oto przepiękną bransoletkę:
Powstały dwa obrazki w ramach xxx RR-a na kołderkowym forum:
I jeden kwadrat w ramach szyciowego RR-a:
Ja też dostałam RR-ową różyczkę:
A tak oto prezentuje się na chwilę obecną cały mój różany ogródeczek:
No i to by było na tyle.
Obecnie haftuję przedostatni obrazek RR-owy. Szyję zaległy kwadrat z kołderkowego RR-a. I tnę szmatki na uśmiechową kołderkę. Postaram się zdawać częstsza relację z tych moich poczynań;)
Życzę miłego dnia!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RR lubelski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RR lubelski. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 15 listopada 2012
środa, 29 sierpnia 2012
Bardzo długi post
Dziś będzie głównie o xxx, ale nie tylko. Od razu ostrzegam, że będzie bardzo długo;)
Zaczynam od obrazka, który kończy moją długą przygodę ze staniczkowym RR-em:
Hafcik powstał jeszcze przed urlopem.
Następny obrazek też jest RR-owy, ale pochodzi z lubelskiej zabawy:
Było to dla mnie trochę trudne zadanie i nowe doświadczenie, ponieważ xxx, musiałam stawiać w odwrotna stronę niż to sama robię.
Teraz czekają na mnie kolejne RR-owe hafciki. Jeden z nich już zaczęłam - przedostatni obrazek w ogrodowym słowniczku, ale musiałam zrobić przymusową przerwę. Okazało się bowiem, że mulina DMC variations 4020, która niezbędna jest w tym hafciku, w lubelskich pasmanteriach jest nieosiągalna:( Muszę więc zamówić ja w internetowym sklepie, co spowoduje mały przestój, który jednak już wykorzystałam na inny hafcik:)
W wakacje zrobiłam też kolejna metryczkę, która jest już u nowej właścicielki, a ja, niestety zapomniałam zrobić fotki:( Wzór taki jak dla bliźniaczek, wiec w zasadzie to nic nowego.
No i, jak wspomniałam, zaczęłam nowy hafcik. Od dawna miałam tą serię w planach, ale z powodu braku czasu, wciąż te plany odsuwałam w bliżej nie określoną przyszłość. Dopiero, kiedy w realu zobaczyłam zachwycającą pracę Eli - Etude aux cerises V. Enginger, wiedziałam, że muszę zacząć od razu! No i zaczęłam DFEA Botanique "La glycine":
Elu, pieknie dziękuję za wzór:)
Haft już mi się podoba") Haftuję na lnie Belfast 32ct, muliną DMC. W planach mam jeszcze trzy kwiaty z tej botanicznej serii, ale u mnie to strasznie ciężko z wytrwałością w takich przypadkach :( Może jednak się uda.
Żeby nie mieć już zaległości w kwestii hafciarskiej zaprezentuję też dwie pracki, które powstały już wiele miesięcy temu dla pewnej kochanej Osóbki, a nie były prezentowane jeszcze na blogu:
Teraz trochę z innej beczki. W sobotę wybraliśmy się na pierwsze w tym roku grzybobranie. Mimo, że w lesie jest bardzo sucho i wszyscy narzekali na brak grzybów, nam grzybobranie się udało:) A królem grzybobrania został mój synio, który znalazł największy okaz prawdziwka:)
Wczoraj też mieliśmy bardzo dobry dzień - mój syn był na kolejnej kontroli ręki. Po trzytygodniowej rehabilitacji i ciężkiej pracy ze strony mojego dziecięcia, okazało się, że ręka powróciła do całkowitej sprawności sprzed złamania:))) Tak więc nowy rok szkolny mój syn zacznie w pełni zdrów:)))
No i chyba już skończę, bo i tak nie wiem, czy ktoś dotarł do końca tego postu;)
Zaczynam od obrazka, który kończy moją długą przygodę ze staniczkowym RR-em:
Hafcik powstał jeszcze przed urlopem.
Następny obrazek też jest RR-owy, ale pochodzi z lubelskiej zabawy:
Było to dla mnie trochę trudne zadanie i nowe doświadczenie, ponieważ xxx, musiałam stawiać w odwrotna stronę niż to sama robię.
Teraz czekają na mnie kolejne RR-owe hafciki. Jeden z nich już zaczęłam - przedostatni obrazek w ogrodowym słowniczku, ale musiałam zrobić przymusową przerwę. Okazało się bowiem, że mulina DMC variations 4020, która niezbędna jest w tym hafciku, w lubelskich pasmanteriach jest nieosiągalna:( Muszę więc zamówić ja w internetowym sklepie, co spowoduje mały przestój, który jednak już wykorzystałam na inny hafcik:)
W wakacje zrobiłam też kolejna metryczkę, która jest już u nowej właścicielki, a ja, niestety zapomniałam zrobić fotki:( Wzór taki jak dla bliźniaczek, wiec w zasadzie to nic nowego.
No i, jak wspomniałam, zaczęłam nowy hafcik. Od dawna miałam tą serię w planach, ale z powodu braku czasu, wciąż te plany odsuwałam w bliżej nie określoną przyszłość. Dopiero, kiedy w realu zobaczyłam zachwycającą pracę Eli - Etude aux cerises V. Enginger, wiedziałam, że muszę zacząć od razu! No i zaczęłam DFEA Botanique "La glycine":
Elu, pieknie dziękuję za wzór:)
Haft już mi się podoba") Haftuję na lnie Belfast 32ct, muliną DMC. W planach mam jeszcze trzy kwiaty z tej botanicznej serii, ale u mnie to strasznie ciężko z wytrwałością w takich przypadkach :( Może jednak się uda.
Żeby nie mieć już zaległości w kwestii hafciarskiej zaprezentuję też dwie pracki, które powstały już wiele miesięcy temu dla pewnej kochanej Osóbki, a nie były prezentowane jeszcze na blogu:
Teraz trochę z innej beczki. W sobotę wybraliśmy się na pierwsze w tym roku grzybobranie. Mimo, że w lesie jest bardzo sucho i wszyscy narzekali na brak grzybów, nam grzybobranie się udało:) A królem grzybobrania został mój synio, który znalazł największy okaz prawdziwka:)
Wczoraj też mieliśmy bardzo dobry dzień - mój syn był na kolejnej kontroli ręki. Po trzytygodniowej rehabilitacji i ciężkiej pracy ze strony mojego dziecięcia, okazało się, że ręka powróciła do całkowitej sprawności sprzed złamania:))) Tak więc nowy rok szkolny mój syn zacznie w pełni zdrów:)))
No i chyba już skończę, bo i tak nie wiem, czy ktoś dotarł do końca tego postu;)
wtorek, 7 sierpnia 2012
Lubelski RR szyciowy
Zacznę od tego tematu, bo mam w nim największe zaległości. W ramach tej zabawy na forum "Za jeden uśmiech", uszyłam kolejno takie bloczki:
torebkę:
motyla:
maki:
A w moim różanym ogrodzie zakwitły dwie kolejne cudne różyczki, które przyleciały od kołderkowych cioć:)
torebkę:
motyla:
maki:
A w moim różanym ogrodzie zakwitły dwie kolejne cudne różyczki, które przyleciały od kołderkowych cioć:)
czwartek, 5 lipca 2012
Młynek do kawy
Chodzi oczywiście o hafcik, który ostatnio popełniłam w ramach lubelskiego RR-a.
A tu zdjęcie hafciku obok mojego młynka zakupionego jakiś czas temu na targu staroci.
Jeżeli chodzi o xxx, to wakacje upłyną mi pod znakiem RR-ów. Na mój tamborek trafił właśnie ostatni staniczek na kanwie OnaiJa. W kolejce zaś czekają: kolejny obrazek na lubelskim RR-ze, dwie kanwy z RR-owymi ogródkami i jeszcze jeden ogródek do uzupełnienia na mojej kanwie (ale to już zupełnie w wolnym czasie).
A tu zdjęcie hafciku obok mojego młynka zakupionego jakiś czas temu na targu staroci.
Jeżeli chodzi o xxx, to wakacje upłyną mi pod znakiem RR-ów. Na mój tamborek trafił właśnie ostatni staniczek na kanwie OnaiJa. W kolejce zaś czekają: kolejny obrazek na lubelskim RR-ze, dwie kanwy z RR-owymi ogródkami i jeszcze jeden ogródek do uzupełnienia na mojej kanwie (ale to już zupełnie w wolnym czasie).
środa, 16 maja 2012
Hurtowo
Mało tu się ostatnio udzielam, ale cały czas coś tam robótkuję;)
Wykonałam kolejny hafcik w ramach RR-a lubelskiego (nawet tym razem zrobiłam zdjęcie;):
Z quillingowych elementów powstały takie oto karteczki:
A na koniec coś, co chyba Was najbardziej zdziwi - spróbowałam swoich sił w pierwszym starciu z wikliną papierową. Efektem jest taki kubeł:
Wykonałam kolejny hafcik w ramach RR-a lubelskiego (nawet tym razem zrobiłam zdjęcie;):
Z quillingowych elementów powstały takie oto karteczki:
A na koniec coś, co chyba Was najbardziej zdziwi - spróbowałam swoich sił w pierwszym starciu z wikliną papierową. Efektem jest taki kubeł:
Etykiety:
Haft xxx,
Kartki,
papierowa wiklina,
quilling,
RR lubelski
czwartek, 2 lutego 2012
RR lubelski 1/9
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)