Przestaly sie cisnac w kazda dziure, teraz kombinuja cos za kanapa, pewnie jak ja kiedys odsune to sie zdziwie ;) ... ale ostanio tam posprzatalismy wiec jest tam bezpiecznie... dla futer oczywiscie a nie dla tych rzeczy, ktore sa w kanapie schowane. Jeden hak ma to niewciskanie sie... oba odkryly, ze potrafia skakac i te do tej pory niedostepne tereny sa nagle w zasiegu kociego pyszczka. Juz sie ciesze... taaa... jak dzika swinia na ostrym zakrecie :]
Swieta sie zblizaja, niedlugo przyniesiemy do domu choinke... pewnie jedyna ozdoba beda wieszajace sie na niej koty... i tak sie tylko zastanawiam co zrobic, zeby futra nie wypily biednemu drzewku wody bo ostatnio maja dziwne upodobania.
Malz ma zamilowanie do choinki,wiec u nas choinka juz stoi od 3 dni-sztuczna,z prawdziwa dalismy sobie spokoj,bo Kitta z zamilowaniem tarzala lapki w stojaku z woda :D
OdpowiedzUsuńBombki mamy plastikowe z Ikei,super kulaja sie po podlodze :cojest: Chyba nie musze dodawac ile to juz ozdob znalazlam pod kanapa... :>
Takze mysle,ze choinka dla Twoich maluchow to bedzie nieziemskie przezycie... :D
Glaski dla futrzakow
Choinka - marzenie każdego kota :))
OdpowiedzUsuństraszcie mnie dalej :]
OdpowiedzUsuńMaja prawde mowiac nawet trudno mi sobie wyborazic na co te ta futra moga wpasc... tyle roznych mozliwosci ;) ... przez pierwsze dwa dni pewnie bedzie stala i sluzyla do skakania a potem sprobujemy zawiesic ozdoby, na szczescie tez sa z tych nietlukacych sie ;D
Mogę Cię pocieszyć, że Leon nie skakał w ogóle na choinkę. Miał wtedy 4 miesiące. Trochę tam łapką pomachał do słomianych ozdób i strząsł igiełki. Nie przypominam sobie by były jakieś sensacje...
OdpowiedzUsuńChoinka z gęstym dołem stała na niskim stoliku co utrudniało picie wody. Leonkowi nie podobało się tylko to, że stała w miejscu jego drapaka, który przenieśliśmy do drugiego pokoju.
Poprzedni kotek miał słabość do pierniczków wiszących na choince, zawsze sobie coś znalazł do podgryzienia i uwielbiał strząsać igiełki, które nabierał sobie na grzbiet i szybszym krokiem przemieszczał się po mieszkaniu, strząsając je tu i ówdzie:)
Maus,
OdpowiedzUsuńjeśli mowa o choince - zerknij tu: http://kocio-kwik.blogspot.com/2008/04/ubieranie-choinki.html
To była sztuczna. Na prawdziwą nie wchodzi żadna z Ko-córek:)
Mam zaszczyt przekazać Wam specjalną Nagrodę Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://blogleonka.blogspot.com/2009/12/nagroda-award-i-7-sekretow-leonka.html
ja mam takie przeczucie, ze te moje lobuzy nie daruja choince :] ... i ciagle mam przed oczami zdjecie Malego Kota - http://gail.bloog.pl/id,5185960,title,Zwykle-drzewo,index.html
OdpowiedzUsuńLeonku dziekuje bardzo :)) ... musze pomyslec nad tymi sekretami... a co do choinki to zobaczymy co bedzie, na pewno bede sie czaic z aparatem w poblizu ;)
...choinkowe rozterki.. zostaje tylko namalowac choine na scianie raczej krzywdy jej i sobie nie zrobia te dwa rozrabiaki :hahaha:
OdpowiedzUsuńlila :D
OdpowiedzUsuńalbo drapaka im przystroic swiatecznie :D
Taaa... Lilus a potem mi sie futra roztrzaskaja na scianie ;)
OdpowiedzUsuń....wariaty :D
OdpowiedzUsuńNo nic w tym roku bez choiny...tylko gdzie prezenty Aniolek zostawi :(
prezenty juz dawno w uzyciu... dwa lataja i maja futra a trzeci uwiecznia ich poczynania na karcie zebym potem mogla tu wstawic ;D
OdpowiedzUsuń...a dla pana malza :>??
OdpowiedzUsuńjedno futro nalezy do malza ;)
OdpowiedzUsuń