Pokazywanie postów oznaczonych etykietą masa solna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą masa solna. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 listopada 2013

Świąteczne dekoracje na choinkę razem z dzieckiem TUTORIAL

Dziękuję za tak dużo miłych komentarzy, jesteście kochani że do mnie zaglądacie. Nie wiem czy też tak macie ale jakoś mi się doba skurczyła chyba, a przydałoby się trochę godzin więcej.

Dziś mam dla was tutorial jak zrobić dekoracje na choinkę już z nawet bardzo małym dzieckiem.

Dekoracje będą z masy solnej, aby zrobić taką masę potrzebujemy szklankę mąki, szklankę soli i pół szklanki wody zagniatamy to jak ciasto.

Oprócz tego przyda nam się
wałek do ciasta, foremki do ciastek, szydełkowe serwetki i szpilki jubilerskie z haczykiem

Mase solną wałkujemy jak na ciastka
Na to możemy przyłożyć szydełkową serwetkę i przewałkować, dzięki temu nasze ozdoby beda miały ciekawy wzór

Teraz foremkami do ciastek wykrawamy różne kształty
Po tym jak je wykroimy w górną część wkładamy szpilki jubilerskie na tym będziemy zawieszać nasz ozdoby
Teraz możemy włożyć to do piekarnika, najlepiej przy okazji pieczenia jakiegoś ciasta, po wyjęciu naszych zawieszek choinkowych i ciasta możemy przejść do malowania i delektacji (tu należy wykazać się pewną uwagą by nie pomylić tego co do malowania z tym do delektacji)
A później dodajemy już tylko zawieszki i mamy ozdoby na choinkę.

We wszystkich pracach pomagała mi Ala czyli jak widać jest to dziecinnie łatwe, a jaka to radość posiadać własnoręcznie zrobione dekoracje

Ja dalej w świątecznym nastroju szyję kolejne Świąteczne Świąteczności, jak widzicie u mnie prawie jak w Tesco Święta już na całego, dziś stanęła choinka w pokoju Ali i tak można spokojnie powiedzieć ze jestem Świąteczną maniaczką

poniedziałek, 18 lutego 2013

Hiacyntowo i nie tylko

Niestety u mnie jeszcze żywych hiacyntów nie ma, ale za sprawą kwiatowego wyzwania u Tociaków pojawiły się u mnie spódniczki w hiacyntowych kolorach. Uwielbiam hiacynty i piękne kolorki od bieli, różu po fiolet i te wszystkie kolorki są w moich spódniczach, spódniczki powędrują do dziewczynek Wioli a wyglądają tak.


 Ponieważ spódniczki są baletowe zgłaszam je też na wyzwanie bajkowe u Wili, co prawda miałam uszyć baletnice bo łabędzie kojarzą mi się z baletnicami ale że czas naglił a ja nie dałam rady ro będą baletowe spódniczki, niestety znów zgłaszam coś podobnego :( obiecuję poprawę po prostu się nie wyrobiłam :(
Z rzeczy ostatnio zrobionych uszyłam zwyczajne bardzo proste zasłony do łazienki, są w kolorze czekolady
Brałam też udział w wymiance walentynkowej na forum Szyjemy po godzinach, oto co ja przygotowałam
Ręcznie szytą torebkę filcową, broszkę, naszyjnik, haftowany igielnik i serduszka z masy solnej
Dostałam natomiast torbę

Pochwalę się też bo zostałam 200 obserwatorką w Leśnym Zakątku, Edina która robi frywolitkowe cuda przysłała mi prezent z tej okazji cudowny frywolitkowy komplecik, uwielbiam takie kolczyki które są duże a za razem lekkie
 Serdecznie dziekuję

Tydzień temu odwiedziła mnie również Upomin i oprócz wspaniałego towarzystwa przywiozła mi piękne prezenty z czego ja mogłam ucieszyć się najbardziej no oczywiście z materiałów Alicja natomiast dostała piękną lalkę
U mnie wyszło jak zwykle misz maszowo, zaglądajcie bo niebawem opiszę wam nowość jaką dostałam w ten weekend a mianowicie cudownie pachnącą mulinę :)



środa, 16 stycznia 2013

Wisienkowo

Dziś przy śniadaniu, a był omlet z pysznymi wisienkami zrobionymi przez moją mamę natchnęło mnie na wisienkową torebkę, no cóż różne rzeczy mogą mnie natchnąć a dlaczegoby nie omlet. Pomyślałam, że fajnie jakby była z motywem wisienki i miała okrągły kształt, no i się zaczęło wykrój to odrysowany największy talerz jaki w domu miałam ;)

Tak wygląda wisienkowa torebka, ja osobiście uwielbiam motyw wisienek, być może przez moje panieńskie nazwisko
Tak wygląda wisienka w przybliżeniu
Torebka jest zapinana na zamek i ręcznie szyta dookoła
W środku ma kieszonkę
Póki co to prototyp odbiegający od ideału, ale Alicji się niesamowicie spodobała, zapinanie i odpinanie zanka to niezwykła zabawa, a ileż rzeczy można do tej torby upchnąć to nie macie pojęcia ;)

Ostatnia moja zabawa z masą solną, to akurat nie jest coś co lubię robić, ale od czasu do czasu dla wprowadzenia różnorodności w życiu moim i Ali troszkę lepimy, serducho które bedzie wysłane do dziadka.
I koty śmiechoty, jakby ktoś miał dziś zły dzień, jak na nie patrze to mi się śmiać chce, też tak macie?

Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko, u nas za oknem pięknie pruszy śnieg i jest uroczo.

środa, 14 listopada 2012

Zachwycona

Zachwycona jestem wspaniałym podziękowaniem od Darii, która wygrała u mnie candy, kiedy dostałam od niej przesyłkę po prostu oniemiałam z zachwytu, wszystko było przepięknie zapakowane
 A po otwarciu moim oczom ukazał się cudowny notesik, zupełnie w moim stylu.

Daria idealnie trafiła w mój gust, w środku jest też śliczny na niektórych ze stron są wycięte drobne elementy które dodają mu uroku
Także Dario dziękuję Ci serdecznie i ogólnie to czuję się tak jakbym to ja wygrała candy u Ciebie a nie Ty u mnie. Zajrzyjcie koniecznie do niej bo robi wspaniałe rzeczy takie że czlowiekowi oczy z orbit wychodzą i ślinotoku niekiedy dostaje.

Musze też przyznać że ostatnio miałam szczęście w 2 losowaniach i jak tylko prezenciki do mnie dotrą będę się chwalić jednak powiem wam że i ja zorganizuję jakąś zabawę co by szczęście mogło pójść dalej.

Wczoraj też zastanawiając się nad kolejnymi zabawami co by moje dziecko jakoś zająć lepiłyśmy z masy solnej, była to moja pierwsza zrobiona masa solna i chyba zrobiłam ją trochę za suchą, co prawda Alicji się nie spodobało, w smaku za słone, w dotyku lepiące, rozgniotła więc kulki jakie jej dałam i zaczęła bawić się garnkami i sztućcami, ja natomiast ulepiłam kilka aniołków. Ala chyba musi troszkę podrosnąć na taką zabawę.
Wszystkie z tyłu mają haczyki więc można je gdzieś powiesić, lepiąc korzystałam z TUTORIALU







Powiem jedynie że podziwami osóbki tak pięknie lepiące z masy solnej no i jeszcze później tak pięknie ozdabiające swoje prace, ja malowałam troszkę podsechniętymi farbami plakatowymi bo akurat to miałam w domu.

No i jeszcze powstała też bransoletka

Ponieważ ostatnio moje dziecię jest wyjątkowo dokuczne i nie mam chwili dla siebie, jest jedyna rzecz która zajmuje ją na dłużej, co prawda ponoszę później pewne straty w wyniku pomieszania z poplątaniem oraz wyciągania koralików spod mebli, jednak jak dam jej pudło z koralikami to mam z 10 min spokoju co w moim przypadku jest bezcenne. (uprzedzę komentarze, Alicja od dziecka przebywa z koralikami i wie że sie tego nie je i nie wkłada w różne części ciala w które mogłyby się zmieścić)
Powiem jeszcze że dziękuję że jesteście i że muszę się zabrać za szycie, jest tylko jeden mały problem otóż robić coś mogę dopiero nocą a moja maszyna do szycia chodzi jak ruska wiertarka więc chyba nikt z domowników by nie zasnął.