Wysokiej jakości woskowe pasty pozłotnicze, które używam od pewnego czasu, ponieważ doceniłam ich jakość pomimo niemałej ceny. A ponieważ cena wyraźnie ostatnio spadła (ok.34 zł w sklepie Treadarts), mam już kilka kolorów, które chciałam zaprezentować.
Bardzo je lubię i polecam dla każdego, kto lubi takimi metalicznymi woskami maziać.
Opis ze strony producenta:
Treasure Gold to metaliczny wosk, nieprześcigniony w konserwacji złoceń. Kolory można mieszać ze sobą by uzyskać właściwy odcień.
Nakładać palcami lub smzatką, lekko polerować. Metaliczny blask pozostanie błyszczący.
łatwy do użycia na meblach, ramach, ceramice i innych powierzchniach, nie pęka i nie łuszczy się, szybko wysycha na trwałe błyszczące wykończenie.
Prodykt może być używany na drewnie, metalu, szkle, ceramice, wosku, skórze, papierze, tekturze, plastiku, gipsie i żywicach.
Może być używany w różny sposób, do szablonów, marmurkowania, barwienia drewna dzięki rozrzedzeniu białym spirytusem.
Gotowy do polerowania po 10 minutach i może być zabezpieczony przez Treasure Sealer po cąłkowitym wyschnięciu po 12 godzinach.
Wysoce skoncentrowany i wydajny. Słiczek 25g pokryje ok. 2 metrów kwadratowych.
Dostępny w 8 metalicznych kolorach: classic, florentine, renaissance, white fire, brass, cooper, pewter, silver
Silver - srebrny
Kolor określiłabym jako jasne srebro, na pewno nie jest szary, aczkolwiek nie uzyska się nim takiego blasku jak szlagaluminium.
Są to pasty woskowe, więc powinny być polerowane, by ten blask uwydatnić.
Jeśli chodzi o kolor nie widzę większej różnicy na plus pomiędzy ta pastą, a pastą metaliczną Stamperii, Pentartu, Renesansu i Goldfinger, więc jestem trochę zawiedziona tym srebrem, ale oczywiście widzę różnicę w jakości samego produktu.
White Fire - biały ogień
Dziwny kolor, metaliczny ciepły beż? Lekko brzoskwiniowy?
Brass - mosiądz
Z tego koloru jestem bardzo zadowolona, określiłabym go jako zielonkawe chłodne złoto, szlachetne, nie głupio żółte, ładniejszy, czystszy niż mosiądz, który znamy.
Może na zdjęciu tego nie widać, ale Czyste Złoto Renesansu jest dużo bardziej żółte, ciemniejsze i mniej szlachetne :)
Classic - klasyczne złoto
Ten kolor trochę mnie rozczarował, bo myślałam, że będzie zielonkawy, a jest to ciepłe złoto, nie żółte, nie zielonkawe, raczej brzoskwiniowe?
W sumie fajny, tylko inny niż się spodziewałam :)
Tutaj Classic na czarnym tle:
Cooper - miedź
Jaka jest miedź, każdy widzi ;)
I jeszcze zdjęcie próbek, nie w świetle dnia, w ciepłym oświetleniu. W prawym rogu próbka Renesansu Czyste Złoto.
Tyle jeśli chodzi o kolory, które posiadam, a jeśli chodzi o konsystencję to mi dużo bardziej odpowiada, jest to wosk suchy, jakby pylisty (w porównaniu do past metalicznych Renesansu, Stamperii i Pentartu), tak, jakby miał mało rozcieńczalnika, a dużo pigmentu, może stąd ta większa cena. Tamte pasty są mokre, lepkie, a tutaj delikatne, aksamitne... Najbardziej w konsystencji przypominają mi pastę metaliczną srebrną Stamperii.
Kolory w porównaniu np. z pastami Renesansu wydaja mi się bardziej nietuzinkowe, szlachetne.
Ale oczywiście warto mieć też i Renesans, tym bardziej, że cenę mają przyjemną :)
I jeszcze: pasty te stopniowo wysychają, słoiczki nie są aż tak bardzo szczelne, dlatego po jakimś czasie warto dodać terpentyny, by nie wyschły na amen :)
Można nimi smarować palcem, lub suchym pędzlem, szmatką. Polerować po wyschnięciu.
Przykładowe realizacje: