Oszczędna w słowach, króciutka książeczka – "The Prime of Miss Jean Brodie" to chyba najsłynniejsza powieść Muriel Spark,
mało znanej w Polsce pisarki pochodzącej z Edynburga. Napisana w 1961
roku, w 1969 roku sfilmowana (w roli głównej wystąpiła Maggie Smith),
przetłumaczona na polski i wydana chyba tylko raz, w 1972 roku, jako 'Pełnia życia panny Brodie”,
w moje ręce trafiła jako prezent od jednego z wolontariuszy World Book
Night. Poza tym panna Brodie była jedną z postaci omawianych przez
Sebastiana Faulksa w jego programie, który oglądałam ostatnio w telewizji. Książka będzie też omawiana podczas kwietniowego spotkania Klubu Czytelniczego, który prowadzi na blogu Czytanki Anki jego gospodyni.
Fabułę "The Prime
of Miss Jean Brodie" można streścić w jednym zdaniu: książka opowiada
historię tytułowej panny Brodie, nauczycielki w Marcia Blaine School w
Edynburgu w latach trzydziestych ubiegłego wieku, i jej sześciu
„wybranek”, ulubionych uczennic, które zwane są „stadkiem panny Brodie”
(bardzo podoba mi się angielskie określenie, „Brodie set”).
„The Prime of Miss
Jean Brodie” to jednak nie powieść, w której najważniejsza jest fabuła.
Chronologia narracji jest rozchwiana – na samym początku poznajemy
„stadko” jako szesnastoletnie dziewczyny, by potem cofnąć się do czasu
początku ich znajomości z panną Brodie. Narrator odkrywa też przed nami
co szykuje dla panny Brodie i jej uczennic przyszłość, mimochodem
wspominając o ich dorosłym życiu. Jednak, o dziwo, brak chronologii
zupełnie mi w tej książce nie przeszkadzał. Może dlatego, że Spark
panuje w pełni nad językiem powieści, umiejętnie i płynnie przenosząc
czytelnika pomiędzy przeszłością a przyszłością. To trochę tak, jak
słuchanie prawdziwej historii opowiadanej przez kogoś – narrator
prowadzi czytelnika-słuchacza przez książkę, wyjaśniając „na gorąco”
pewne fragmenty, posiłkując się wspomnieniami z przeszłości, przenosząc
się w przyszłość, żeby zakończyć pewne wątki... Dzięki temu zabiegowi
już niemalże od początku wiemy, jak potoczą się losy bohaterek powieści,
przez co nasz odbiór ich historii jest zupełnie inny.
W „The Prime of
Miss Jean Brodie” autorka porusza wiele ważnych i interesujących
motywów. Może brzmi to banalnie, niemalże jak sztampowe zdanie z
wypracowania, ale mimo iż książkę skończyłam wczoraj, wciąż zastanawiam
się nad jej fragmentami, nad zakończeniem, nad tematami, które porusza. A
to jest wyznacznik naprawdę dobrej książki.
„The Prime of Miss
Jean Brodie” to powieść o dojrzewaniu, o kształtowaniu naszej
osobowości, o tym, w jaki sposób inni wpływają na nasz rozwój. To
książka o pannie Brodie i jej wpływie na sześć dziewczynek. Panna Brodie
to centralna bohaterka książki, postać złożona i pełna sprzeczności.
Jest nauczycielką ekscentryczną i niekonwencjonalną – jej metody
nauczania są krytykowane przez grono nauczycielskie, bo zazwyczaj ma ona
w pogardzie program nauczania i zamiast prowadzić lekcje według planu,
sama wybiera tematy swoich wykładów, czy raczej monologów. Tak więc
członkinie jej „stadka” posiadają duży zasób wiadomości z zakresu nie
objętego programem, ale liczą na palcach, nie znają dat wydarzeń
historycznych, za to słyszały o Mussolinim i znają słowo „menstruacja”.
Wydałoby się, że niekonwencjonalna panna Brodie to wymarzona
nauczycielka, która zainspiruje, popchnie we właściwym kierunku, żeby
jej uczennice mogły w jak najlepszym stopniu wykorzystać swój potencjał.
Nic bardziej mylnego. Panna Brodie dzieli się z uczennicami nie swoją
wiedzą, ale jej fragmentami, które uważa za istotne, narzucając im swoje
poglądy, manieryzmy i ideały. Propaguje więc wśród nich historię
sztuki, klasyczne języki i faszyzm. Opowiada dziewczynkom o swoich
podróżach i romansach. Podświadomie uczy je kłamstwa i dwulicowości,
myślenia tylko o sobie, wprowadza ich w świat swoich wątpliwych
wartości. Kształtuje je na swoje podobieństwo.
Postać tragiczna i
komiczna, Jean Brodie to intrygantka, egoistka, snobka, a jednocześnie
osoba niespełniona, zakochana w niedostępnym dla niej mężczyźnie,
naiwna, omylna i czasem wręcz śmieszna. Jej manieryzmy też śmieszą –
dlaczego tylko okno otwarte w taki, a nie inny sposób, jest eleganckie?
Jej „powołanie”, by ze swojego „stadka” uczynić crème de la crème, jej
wieczne odwołania do „pełni życia”, powodują że czytelnik nie traktuje
jej poważnie. Ironiczny, delikatny humor to jedna z kolejnych zalet tej
książki.
W „The Prime of
Miss Jean Brodie” pojawiają się też motywy dotyczące seksualnego
dojrzewania i fascynacji odmienną płcią. Początkowo panna Brodie
opowiada dziesięcioletnim dziewczynkom o swoim zmarłym narzeczonym, ale
później próbuje także manipulować ich życiem uczuciowym i seksualnym.
Jedna ze „stadka”, Rose, „słynie z seksu”, a sama panna Brodie uznaje,
że 'Rose będzie kiedyś wspaniałą kochanką. Jej nie obowiązuje zwykły
kodeks moralny” - słowa w ustach nauczycielki brzmiące zdecydowanie
niepedagogicznie... Sama Jean Brodie, w swojej pełni życia, jest też
przedstawiona jako interesująca kobieta, która może podobać się
mężczyznom. Nie tylko zakochuje się w żonatym nauczycielu, ale też wdaje
się w romans z innym.
„The Prime of Miss
Jean Brodie” to także opowieść o więzach między ludźmi, między
nauczycielką a uczennicami, opowieść o lojalności i zdradzie. Jean
Brodie tworząc swoje stadko zadbała o to, by pozostały one pod jej
wpływem nawet wtedy, kiedy przeszły do dalszej klasy. Uczyniła z
dziewcząt swoje powiernice, zwierzając się im ze swoich problemów i
aspiracji, manipulowała nimi, starając się zaplanować ich przyszłość.
„Zdrada jest możliwa tylko wtedy, kiedy człowiek zasługuje na lojalność”
- mówi Sandy. Jean Brodie zostaje zdradzona przez jedną ze swych
uczennic, musi opuścić szkołę i traci wpływ na inne dziewczęta, a co za
tym idzie, niemalże sens swego istnienia...
Zastanawiałam się, dlaczego tak długo
zajęło mi czytanie tej mikro-powieści. Cóż, wydaje mi się, że tej
książki nie da czytać się szybko. Tu każde zdanie trzeba smakować,
zapamiętać, zrozumieć. Każdy opisywany fragment może okazać się później
istotny, warto go więc zapamiętać.
Chciałabym też kiedyś zobaczyć „The
Prime of Miss Jean Brodie” w kanonie lektur szkolnych. Ta książka to
bowiem kopalnia motywów i intrygujących tematów do dyskusji, w dodatku
opowiada też o dojrzewaniu, wpływie, jaki na nas wywierają inni, o
nauczycielach... Bardzo ciekawa jestem, jak spojrzeli by na nią
dzisiejsi uczniowie liceum. Na pewno też sięgnę po film, który powstał
na podstawie tej książki. A wszystkich odwiedzających bloga zachęcam do
lektury i wzięcia udziału w dyskusji Klubu Czytelniczego. „The Prime of Miss Jean Brodie” to książka, o której warto dyskutować.