Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Man Booker Prize. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Man Booker Prize. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 kwietnia 2016

Tydzień z nosem w książce (1)


Stało się tak, jak to przewidywałam. Książki czytają mi się o wiele wolniej niż kiedyś. Zamiast połykania książek co drugi dzień, przechodzę fazy. Jestem wybredna. Jestem leniwa. Czasem wcale mi się nie chce czytać. To, co kiedyś było nałogowym pochłanianiem słowa pisanego zamieniło się w jeden ze sposobów spędzenia wolnego czasu – czasu, którego coraz mniej na własne przyjemności. Nadal czytam dużo, więcej być może niż statystyczny Polak, ale czytam nierówno. Z niektórymi książkami czasem mi zupełnie pod górkę. Inne co rusz odkładam na potem. Jeszcze inne czytam tylko w łóżku albo tylko w autobusie. Obecnie rozdzielam się na czworo. Z jednej strony: Locke Lamora po raz drugi, czyli „Red Seas Under Red Skies” („Na szkarłatnych morzach”) Scotta Lyncha . Wiadomo – ciągnie. Z drugiej – „Not Working” Lisy Owen – debiut, który ktoś porównał do „Dziennika Bridget Jones” – nie wiem, czy słusznie, chyba nie. Być może bohaterka jest taką właśnie współczesną Bridget, skondensowaną w formie, żeby pasowała do dzisiejszych realiów i mediów społecznościowych, tak samo niepewną tego, jak właściwie ma wyglądać jej życie, ale to zdecydowanie inna książka, inny humor, inne problemy. Nie sądzę, żeby stała się symbolem kolejnego pokolenia,  wypromowała nowy rodzaj literatury, tak jak to się stało z książką Helen Fielding, ale to dobry debiut moim zdaniem. Do dokończenia w autobusach. Trzeci „włos” to kryminał islandzkiego autora, Ragnara Jonassona, „Snowblind”. Właściwie to zainteresował mnie kolejny tom z tej serii, ale nie lubię zaczynać od środka, więc zabrałam się za pierwszy… Tu mamy morderstwo, niedoświadczonego policjanta i długie polarne noce. Klimatycznie i ciekawie. Czwarta i ostatnia książka z tego tygodnia to dopiero co zaczęta powieść „A Little Life” („Małe życie”) Hanyi Yanagihary, która właśnie została wydana przez Wydawnictwo WAB. Nominowana do Bookera, do Baileys Prize, do US National Book Awards, zbiera same pochwały. U mnie na swoją kolejkę czekała już długo, ale skoro wychodzi polskie wydanie, postanowiłam dłużej nie czekać. Początek zapowiada się wyśmienicie, nieco zagadkowo, świetnie się czyta, strony po prostu same się przewracają. Jedyny minus to rozmiar – 720 stron małego druku (ach, wiem, powinna na kindla, ale cóż..) – ale na szczęście jestem przyzwyczajona do dźwigania ciężarów. 

Cóż, dość tego gadania, czas wracać do czytania, choć coś czuję, że przerwa zaraz się skończy. Życzę wszystkim miłej niedzieli – mam nadzieję, że napiszecie, co wy teraz czytacie.

PS. Ex Libris dorobił się swojego konta na Instagramie – chętnych zapraszam tutaj i na Facebookowy profil, gdzie jest mnie zdecydowanie więcej…

wtorek, 15 października 2013

And the winner is... Man Booker 2013

Panie i panowie, oto zwyciężczyni Man Booker Prize 2013!
Eleanor Catton, autorka powieści "The Luminaries" przechodzi do historii jako najmłodsza zdobywczyni Man Booker Prize - pisarka ma teraz 28 lat, a powieść zaczęła pisać już trzy lata temu. "The Luminaries" to także najdłuższa nagrodzona książka - liczy sobie bowiem 832 strony. Wraz z wygraną Catton kończy się też pewna era w historii tej nagrody. Od przyszłego roku o nagrodę będą się mogły ubiegać nie tylko powieści opublikowane w krajach Wspólnoty Brytyjskiej i Irlandii, ale i te wydane w Stanach Zjednoczonych.

A teraz ręka do góry - kto ma ochotę przeczytać "The Luminaries" Eleanor Catton?

wtorek, 10 września 2013

Man Booker 2013 Prize - lista finalistów

Przyznaję się od razu - w tym roku nagroda Bookera przeszła koło mnie zupełnie niezauważona. Nie tylko nie wspomniałam o niej na blogu, ale i sama jakoś w ogóle nie sprawdziłam, jakie książki zostały do niej nominowane. Dziś więc, w dniu ogłoszenia listy finałowej, mam nadzieję trochę się poprawić, przedstawiając wam sześć nominowanych powieści.
We Need New Names by NoViolet Bulawayo (Chatto & Windus)
The Harvest by Jim Crace (Picador)
The Lowland by Jhumpa Lahiri (Bloomsbury)
- See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/man-booker-shortlist-2013#sthash.TetGGhhD.dpuf
We Need New Names by NoViolet Bulawayo (Chatto & Windus)
The Harvest by Jim Crace (Picador)
The Lowland by Jhumpa Lahiri (Bloomsbury)
- See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/man-booker-shortlist-2013#sthash.TetGGhhD.dpuf
We Need New Names by NoViolet Bulawayo (Chatto & Windus)
The Harvest by Jim Crace (Picador)
The Lowland by Jhumpa Lahiri (Bloomsbury)
- See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/man-booker-shortlist-2013#sthash.TetGGhhD.dpuf
We Need New Names”, NoViolet Bulawayo - jedyny debiut w tym gronie, powieść Elizabeth Tshele (NoViolet Bulawayo to niestety pseudonim), autorki urodzonej i wychowanej w Zimbwabwe, obecnie mieszkającej w USA. Książka opowiada o dzieciństwie w Zimbabwe, o dorastaniu w USA i o marzeniach, które nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań. 
„The Luminaries”, Eleanor Catton - pochodząca z Nowej Zelandii pisarka jest najmłodszą z nominowanych autorek, a jej książka jest chyba najdłuższa na liście. Powieść Catton to rozgrywająca się w czasach gorączki złota w XIX wiecznej Nowej Zelandii historia o duchach i kryminał w jednym.
„The Harvest”, Jim Crace - Crace zapowiedział w lutym, że „The Harvest” będzie jego ostatnią powieścią. Książka to alegoryczna opowieść o sielskiej angielskiej wiosce, której idylla zostaje w ciągu siedmiu dni na zawsze zniszczona.
„The Lowland”, Jhumpa Lahiri - Lahiri to doświadczona autorka, zdobywczyni wielu nagród. Jej najnowsza powieść to historia rodzinna przesiąknięta historią Indii i Stanów Zjednoczonych, opowieść o dwóch braciach dorastających w Kalkucie w latach sześćdziesiątych. 
„A Tale for the Time Being”, Ruth Ozeki -  historia pewnego dziennika wyrzuconego na brzeg w pudełku z obrazkiem Hello Kitty i o konsekwencjach tego odkrycia. Ozeki to buddyjska kapłanka, która w swojej powieści mówi zarówno o dojrzewaniu,  cyberprzemocy jak i katastrofie naturalnej, czy filozofii zen.
„The Testament of Mary”, Colm Tóibín - najkrótsza z nominowanych książek, powieść irlandzkiego autora opowiada historię Marii, matki Jezusa, która wiele lat po śmierci syna wciąż próbuje dojść do ładu z tragicznymi wydarzeniami sprzed lat i opowiedzieć prawdę o tym, co się wtedy stało.

Wydaje się, że w tym roku nie ma wśród nominowanych autorów pewnego zwycięzcy. Wydawcy chwalą „przyjemną różnorodność” nominowanych pozycji, a bukmacherzy obstawiają na razie Catton i Crace'a, ale niewielka różnica dzieli ich od innych nazwisk. Jak już na początku wspomniałam, większość z tych książek znam jedynie „z widzenia”, słyszałam o kilku autorach i autorkach, ale najbardziej intryguje mnie NoViolet Bulawayo i jej debiut. Mam nadzieję, że trafią na tę notkę osoby, które znają pozostałe powieści i coś mi na ich temat jeszcze powiedzą...
Crace with Quarantine (1997) and Tóibín with The Blackwater Lightship (1999) and The Master (2004).  - See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/longlist-2013-announced#sthash.o8KhDzT7.dpuf

We Need New Names by NoViolet Bulawayo (Chatto & Windus)
The Harvest by Jim Crace (Picador)
The Lowland by Jhumpa Lahiri (Bloomsbury)
- See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/man-booker-shortlist-2013#sthash.TetGGhhD.dpuf
We Need New Names by NoViolet Bulawayo (Chatto & Windus)
The Harvest by Jim Crace (Picador)
The Lowland by Jhumpa Lahiri (Bloomsbury)
- See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/man-booker-shortlist-2013#sthash.TetGGhhD.dpuf
We Need New Names by NoViolet Bulawayo (Chatto & Windus)
The Harvest by Jim Crace (Picador)
The Lowland by Jhumpa Lahiri (Bloomsbury)
- See more at: http://www.themanbookerprize.com/news/man-booker-shortlist-2013#sthash.TetGGhhD.dpuf

sobota, 23 lutego 2013

Kazuo Ishiguro - "Never let Me Go" ("Nie opuszczaj mnie")

Kiedy zabierałam się za czytanie „Never Let Me Go” (polski tytuł to „Nie opuszczaj mnie”) Kazuo Ishiguro, niewiele wiedziałam o samym autorze. Pamiętałam, że jest Brytyjczykiem japońskiego pochodzenia, że dwukrotnie został wyróżniony jako jeden z obiecujących autorów przez magazyn Granta i że za jedną ze swoich powieści („Okruchy dnia”) otrzymał Bookera. Specjalnie nie szukałam żadnych informacji o książce, żeby do jej czytania podejść bez żadnych oczekiwań. 

Teraz siedzę i zastanawiam się, w jaki sposób zebrać w sensowną całość to, co o „Never Let Me Go” chciałabym powiedzieć, jak przekazać to, co czułam pożerając kolejne strony i jak mogę podzielić się z wami moimi wrażeniami, a jednocześnie nie zdradzić zbyt wiele, by zostawić wam przyjemność odkrywania książki Ishiguro samodzielnie. Myślę, że często zapominamy, że czytanie bez uprzedniego przygotowania, bez głębszej wiedzy o tym, o czym książka jest, czytanie niemal „na ślepo”, bez uprzedniego przygotowania gruntu, bez czytania recenzji, opisów, spostrzeżeń innych czytelników – takie czytanie wywołuje w nas prawdziwe emocje.

Kiedyś, Młoda Pisarka pisząc na swoim blogu o „Korektach” Franzena, wspomniała, że ta książka dała jej „poczucie "obcowania z literaturą" czyli czegoś więcej niż "czytanie książki"”. Tak właśnie czuję się teraz, po przeczytaniu „Never Let Me Go”. Okazuje się, że czasem pozornie nieskomplikowane historie, opisane w prosty sposób mogą wywrzeć na nas największe wrażenie, i na tym chyba polega prawdziwy kunszt pisarski. 

Powieść Kazuo Ishiguro toczy się w dystopijnej rzeczywistości ukrytej pod płaszczem pozornej normalności. Trzydziestoletnia Kathy zaczyna swoją nieco chaotyczną opowieść stojąc na ważnym, życiowym zakręcie. W swoich wspomnieniach przywołuje obraz idyllicznego dzieciństwa spędzonego w szkole Hailsham, pod czujnym okiem opiekunów, a także swojej przyjaźni z dwojgiem innych studentów, Ruth i Tommym. To od czytelnika zależy ile prawdy uda mu się odczytać z pojawiających się od czasu do czasu niedomówień, wtrącanych mimochodem wzmianek, które po jakimś czasie stają się coraz bardziej realne. Obraz, który powoli układa sobie w głowie czytelnik, staje się coraz bardziej niepokojący, portret pozornie idyllicznego dzieciństwa kaleczą mroczne niuanse i niedopowiedzenia. Prawdy o Hailsham i uczniach dowiadujemy się więc stopniowo, ale mimo to zetknięcie z prawdziwą rzeczywistością okazuje się solidnym wstrząsem. 

W powieści Ishiguro najbardziej poruszyła mnie postawa jej bohaterów. Tak naprawdę, chociaż narratorką powieści jest przecież Kathy, uczniowie Hailsham funkcjonują w niej jako podmiot zbiorowy, ubezwłasnowolniony, a jednak żyjący w stanie szczęśliwej nieświadomości. Nawet ich indywidualność, kreatywność i oryginalność celebrowana przez opiekunów staje się w szerszym kontekście tylko fasadą. Próby ukazania im prawdy są bezcelowe, bo chociaż każde z nich w inny sposób radzi sobie z tym ciężarem, to tak naprawdę żadne z nich nie buntuje się przeciw istniejącemu porządkowi. Dlatego też chłodna, kliniczna narracja wywarła na mnie niepokojące wrażenie – Kathy rozliczając się z przeszłością nie kwestionuje jej, nie stara się buntować, czy jej się sprzeciwić. W jakiś sposób jej bierna, niemal obojętna postawa jest jeszcze bardziej porażająca.

Czym jeszcze jest książka Ishiguro? Na pewno nie jest tylko powieścią dystopijną, ale także opowieścią o dorastaniu, wchodzeniu w życie, do którego właściwie nie jesteśmy przygotowani, a trochę też książką o miłości. Autor niespodziewanie stawia też pytania, których czytelnik początkowo się nie spodziewa: pytania o lęk przed nieznanym, czy o to, co nas czyni ludźmi. Pisząc tę notkę mam świadomość, że nie tylko nie uda mi się zasygnalizować wszystkich ważnych motywów, ale że wręcz nie powinnam tego robić. „Never Let Me Go” Kazuo Ishiguro jest bowiem książką, nad którą po prostu trzeba się zatrzymać dłużej, dokładnie i w skupieniu ją przemyśleć. To jest literatura, po którą powinno się sięgnąć bez żadnych oczekiwań, czy wyobrażeń, ale wierzcie mi, zdecydowanie warto ją przeczytać.

wtorek, 11 września 2012

Man Booker 2012 - finaliści

Dziś tylko króciutko, ogłoszono finalistów Bookera! O nagrodę powalczy sześć książek. Są to:


Tan Twan Eng, "The Garden of Evening Mists"
Deborah Levy, "Swimming Home"
Hilary Mantel, "Bring up the Bodies" 
Alison Moore, "The Lighthouse" 
Will Self, "Umbrella"
Jeet Thayil, "Narcopolis"







Jak widać odpadła Barker, a Hilary Mantel wciąż chyba jest w gronie faworytów... Co sądzicie o tej liście? Które książki chcielibyście widzieć przetłumaczone na polski? A może, jak mój dawny kolega z pracy, sądzicie, że książki nominowane do nagród są mniej popularne wśród czytelników, bo są postrzegane za "zbyt literackie", lub "zbyt trudne"?

PS. Wciąż czytam "Koronę śniegu i krwi" Cherezińskiej, odezwę się jak wrócę z piastowskiej Polski!

środa, 25 lipca 2012

Man Booker 2012 - nominacje


Już trzeci raz prezentuję wam na moim blogu listę książek nominowanych do angielskiej nagrody Man Booker. W tym roku panel sędziowski wybrał 12 powieści, wśród których znalazły się cztery debiuty, za to zabrakło kilku znanych nazwisk, na przykład najnowszej książki Zadie Smith, czy powieści Iana McEwana. Najmłodszy nominowany ma 27 lat (Ned Beauman), najstarszy - 78 (Michael Frayn). Do nagrody zostali nominowani pisarze i pisarki (siedmiu mężczyzn i pięć kobiet) z Wielkiej Brytanii, ale też Indii, RPA i Malezji. Tegoroczna dwunastka to według jury powieści, które chce się czytać wielokrotnie.

Nicola Barker, “The Yips” - nowa powieść finalistki Bookera z 2007 roku („Darkmans”), zabawna opowieść, której akcja toczy się w barze pewnego hotelu w Luton.
Ned Beauman, “The Teleportation Accident” - nowa powieść autora „Boxer Beetle”, osadzona w Niemczech w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Zabawna opowieść o seksie, przemocy, przestrzeni, czasie i historii, którą najlepiej jest czasem zignorować. 
André Brink, “Philida” - osadzona w dziewiętnastowiecznym Cape Town historia wędrówki niewolnicy, która walczy o wolność i przetrwanie.
Tan Twan Eng, “The Garden of Evening Mists” - tocząca się po II wojnie światowej historia Yun Ling Teoh, ocalałej z japońskiego obozu kobiety, która w Malezji poszukuje spokoju, ucząc się projektować japoński ogród.
Michael Frayn, “Skios” - zawikłana opowieść o konferencji na greckiej wyspie Skios, o pomyłkach, pomylonych tożsamościach, pasji i konsekwencjach.
Rachel Joyce, “The Unlikely Pilgrimage of Harold Fry” - pierwszy z nominowanych debiutów, intrygująca powieść, która zdobyła sobie uznanie czytelników – pełna emocji opowieść o mężczyźnie, który wyrusza, by wysłać list, a przebywa długą drogę, ruszając na pomoc swojej przyjaciółce.
Deborah Levy, “Swimming Home” - tydzień z życia grupy turystów na Francuskiej Riwierze, opowieść o depresji i nieprzewidywalnej kobiecie.
Hilary Mantel, “Bring up the Bodies” - faworytka bukmacherów. Jej powieść „Wolf Hall” zdobyła Bookera w 2009 roku, a tegoroczna nominacja to kontynuacja opowieści o losach Tomasza Cromwella.
Alison Moore, “The Lighthouse” - drugi z debiutów nominowanych do nagrody. Główny bohater zmierza do Niemiec, by spędzić tam wakacje na pieszych wędrówkach. Wspomina też swa pierwszy wyjazd do tego kraju ze swoim ojcem.
Will Self, “Umbrella” - opowieść o psychiatrze, który w szpitalu psychiatrycznym w północnym Londynie leczy chorych na śpiączkowe zapalenie mózgu i o konsekwencjach, jakie nieszie ze soba jego czyn.
Jeet Thayil, “Narcopolis” - kolejny debiut, opowieść o nałogu opiumowym tocząca się w Bombaju, portret miasta na przestrzeni trzydziestu lat.
Sam Thompson, “Communion Town”- ostatni z debiutów, zbiór opowiadań, których motywem przewodnim jest miasto.

Lista finalistów zostanie ogłoszona 11 września, a zwycięzcę poznamy 16 października, na uroczystej gali.Mnie najbardziej intryguje książka Joyce, może też Tan Twan Eng... A za nim sięgnę po kolejną powieść Hilary Mantel, muszę najpierw przeczytać „Wolf Hall”... A co wy sądzicie o tych książkach? Które mogłyby was zainteresować?
 

wtorek, 18 października 2011

And the winner is... Man Booker 2011

Właśnie ogłoszono zwycięzcę tegorocznej nagrody Bookera. Został nim tegoroczny faworyt – Julian Barnes, autor książki „The Sense of an Ending”, opowieści o przyjaźni i wspomnieniach. Przewodnicząca jury, Stella Rimington, powiedziała podczas ogłaszania wyników, że powieść Barnesa jest nie tylko pięknie napisana, ale jest jedną z tych książek, które przy ponownej lekturze odkrywają przed czytelnikiem nowe znaczenia i treści. To książka, która opowiada o ludziach XXI wieku, o tym, kim jesteśmy naprawdę.

Julian Barnes był poprzednio nominowany do nagrody trzykrotnie, po raz pierwszy 27 lat temu, jednak Bookera udało mu się zdobyć po raz pierwszy.


wtorek, 6 września 2011

Man Booker 2011 - finaliści

Jury wybrało i ogłosiło dzisiaj szóstkę finalistów Man Booker Prize 2011. Największa niespodzianka? Zabrakło w tej grupie Hollinghursta, mocno obstawianego przez bukmacherów. Są za to dwaj debiutanci - Stephen Kelman („Pigeon English”) i AD Miller („Snowdrops”, czyli „Przebiśniegi”, już niedługo w polskich księgarniach), a także Julian Barnes („The Sense of an Ending”), który w finale znalazł się po raz czwarty, oraz Carol Birch („Jamrach's Menagerie”), która była też nominowana do tej nagrody w 2003, ale w finale się nie znalazła. Dwa pozostałe nazwiska to Kanadyjczycy: Esi Edugyan („Half Blood Brothers”) i Patrick deWitt („The Sisters Brothers”).

Gdybyście chcieli się założyć, kto 18 października zostanie ogłoszony zwycięzcą, oto jak przedstawiają się na chwilę obecną zakłady w dwóch największych bukmacherskich firmach w Wielkiej Brytanii:
Ladbrokes:
Julian Barnes, The Sense of an Ending - 13/8
Carol Birch, Jamrach's Menagerie - 7/2
AD Miller, Snowdrops - 7/2
Stephen Kelman, Pigeon English - 9/2
Esi Edugyan, Half Blood Blues - 13/2
Patrick de Witt, The Sisters Brothers - 8/1
William Hill:
Julian Barnes, The Sense of an Ending - 6/4
Carol Birch, Jamrach's Menagerie - 7/2
AD Miller, Snowdrops - 5/1
Esi Edugyan, Half Blood Blues - 6/1
Stephen Kelman, Pigeon English - 6/1
Patrick de Witt, The Sisters Brothers - 7/1

Jeśli chodzi o mnie, to dwie książki z tej listy leżą sobie spokojnie na półce. Reszta mnie jakoś mało interesuje...

wtorek, 26 lipca 2011

Man Booker Dozen 2011

Już jest! Dziś ogłoszono listę książek nominowanych do nagrody Bookera 2011 - "Bookerowy Tuzin" (Man Booker Dozen), jak go tu pieszczotliwie nazywają.
Nominowane tytuły to:
Julian Barnes, „The Sense of an Ending” - krótka nowela o mężczyźnie, który w kwiecie wieku rozlicza się z przeszłością i wspomnieniami. Krótka, licząca 160 stron książka. Kto wie, może jej długość (a raczej krótkość) mnie zachęci?
Sebastian Barry, „On Canaan's Side” - historia życia Irlandki zmuszonej do opuszczenia kraju po I wojnie światowej i ułożenia sobie życia na nowo w Stanach, krainie możliwości. Czuję się zaciekawiona, chociaż autora tego nic jeszcze nie czytałam...  
Carol Birch, „Jamrach's Menagerie” – książka nominowana już do Orange Prize. Więcej tu.
Patrick deWitt, „The Sisters Brothers” - czarna komedia w stylu westernu, rozgrywająca się w Ameryce w czasie gorączki złota. Intrygująca, raczej nie dla mnie, ze ale świetną okładką.
Esi Edugyan, „Half Blood Blues” - przyuważona wcześniej w księgarniach powieść o czarnoskórych niemieckich muzyków jazzowych w Niemczech w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Moja ciekawość wzrosła.
Yvvette Edwards, „A Cupboard Full of Coats” - historia tocząca się w Hackney, dzielnicy wschodniego Londynu, skąd pochodzi autorka tej debiutanckiej powieści. Głowna bohaterka po śmierci matki boryka się z ciężarem smutku, bólu i straty, które mogą zniszczyć jej przyszłość. 
Alan Hollinghurst, „The Stranger's Child” - jak na razie faworyt, Hollinghurst napisał książkę będącą historią życia pewnej kobiety od młodości do wieku podeszłego, historią dwóch rodzin i ich zmiennych fortun i historią samej Anglii, w czasie najważniejszych zmian społecznych. Ciągnie mnie ten okres, ciągnie...
Stephen Kelman, „ Pigeon English” - pisałam o tym debiucie tutaj.
Patrick McGuinness, „The Last Hundred Days” - literacki thriller szpiegowski portretujący życie w czasach upadku reżimu Ceaucescu, intrygujący debiut, ale nie w moim stylu... 
A.D. Miller, „Snowdrops” - intrygujący debiut, psychologiczny dramat rozgrywający się w czasie moskiewskiej zimy, podczas której młody Anglik kuszony jest możliwościami, jakie odkrywa przed nim nowa Rosja. Też nie moja działka.  
Alison Pick, „Far to Go” - epicka historia ucieczki pewnej żydowskiej rodziny przed nazistowską okupacją, opowieść o walce o ocalenie sześcioletniego chłopca. Intrygująca książka... kto wie, może właśnie dla mnie?
Jane Rogers, „The Testament of Jessie Lamb” - rozgrywająca się w bardzo niedalekiej, apokaliptycznej przyszłości historia zwykłej młodej dziewczyny, która może dokonać aktu nadzwyczajnego bohaterstwa. Ale czy Jessie jest bohaterką, czy po prostu nie rozumie, do czego może doprowadzić jej cpostępowanie? 
D.J. Taylor, „Derby Day”- bogaty w szczegóły kryminał portretujący wiktoriańską Anglię i jej przedstawicieli z różnych klas społecznych, zrównanych na czas wielkiego wydarzenia, corocznego wyścigu Derby, który dla wielu może oznaczać obrót koła fortuny.

Wśród książek nominowanych do tegorocznej nagrody pojawiają się nazwiska znane i całkiem nowe. Przede wszystkim mamy tu zdobywcę Bookera - Alana Hollingursta, który nagrodę otrzymał za „The Line of Beauty” w 2004 roku, a nominowany był też za inną książkę, „The Folding Star”. Jest kilka nazwisk wcześniej już nominowanych do Bookera - finaliści: Sebastian Barry z dwoma książkami „The Secret Scripture” i „A Long Long Way”, Julian Barnes z trzema tytułami: „Arthur and George”, „England, England” i „Flaubert's Parrot”, a także nominowana wcześniej Carol Birch (za książkę „Turn Again Home”). Wśród książek nominowanych są też cztery debiuty (Stephen Kelman, A.D. Miller, Yvvette Edwards i Patrick McGuinness).
A co ja myślę o tych nominacjach? Znam kilka nazwisk, kilka książek znam niejako „z widzenia”, z księgarń i bibliotek, część to kompletne niewiadome. Dwie z tych książek zostały już wcześniej wspomniane na moim blogu. Wspomniane, nie przeczytane, zaznaczam. Czy coś z tej listy przeczytam? Hmmm. Są tacy, co czytają wszystkie nominowane książki, uczestnicząc w tak zwanych Bookerthonach. Jak już wspomniałam, Booker to nie jest moja ulubiona nagroda. Finalistów jury ogłosi 6 września, a zwycięzcę 18 października. Czasu mało. Ale... Nigdy nie mów nigdy, prawda? A wy co sądzicie o tej liście?

wtorek, 12 października 2010

Man Booker 2010 - and the winner is....

A laureatem nagrody Man Booker 2010 jest....
Howard Jacobson – The Finkler Question!

Cóż, teraz muszę tę książkę przeczytać.
Dobranoc! :)

Ps. Szkoda tylko, że BBC News przerwało transmisję przemowy laureata w połowie. Pfff.

wtorek, 7 września 2010

Man Booker Prize 2010 - finaliści!

Dziś ogłoszono listę finalistów nagrody Man Bookera, której zwycięźcę poznamy 12 pażdziernika. Oto finałowa szóstka:
 
Peter Carey Parrot and Olivier in America

Emma Donoghue Room (moja recenzja tu)
 
Damon Galgut In a Strange Room
 
Howard Jacobson The Finkler Question
 
Andrea Levy The Long Song (moja recenzja tu)
 
Tom McCarthy

Tsiolkas i jego kontrowersyjny The Slap nie wszedł do finału, chociaż była to w zeszłym miesiącu najlepiej sprzedająca się z nominowanych do Bookera książek. Nie ma też książki Davida Mitchella, który był wymieniany jako jeden z potencjalnych faworytów. Teraz bukmacherzy podobno stawiają na Toma McCarthy'ego.
Dodatkowo Peter Carey może stać się pierwszym autorem, który zdobyłby Bookera trzy razy. Poprzednio otrzymał on tę nagrodę za Oskara i Lucyndę (Pscar and Lucinda) w1988, a w 2001 za Prawdziwą historię Neda Kelly'ego (True History of the Kelly Gang).
Zadziwia mnie fakt, że dwie z tych książek przeczytałam – normalnie z Bookerem tak dobrze mi nie idzie... Nie jestem pewna czy chcę przeczytać pozostałe.

niedziela, 22 sierpnia 2010

"Room" - Emma Donoghue

Zastanawiam się, od czego zacząć opisywanie moich wrażeń po przeczytaniu Room Emmy Donoghue. Już dawno nie czytałam takiej historii, którą połyka się z wypiekami na twarzy, o której myśli się w przerwach między jej czytaniem i która – jestem pewna – pozostanie w moich myślach jeszcze długi czas. Nie chcę pisać zbyt wiele na temat fabuły, bo myślę, że im mniej wie się o tej książce, tym większe wrażenie robi ona na odbiorcy. Sama się zastanawiam, jak odebrałabym tą książkę, gdyby ktoś podarował mi egzemplarz bez opisu na okładce, zanim w ogóle wiedziałam cokolwiek o jej treści.
Wyobraźcie sobie, że wasz cały świat to pokój o wymiarach trzy metry na trzy. Przez Okno w suficie widać czasem żółtą twarz Boga, ciemności oświetla Lampa, w Szafie można bezpiecznie schować się, gdy wieczorem przychodzi Stary Nick, który skrzypi Łóżkiem. To świat widziany oczami pięcioletniego Jacka, który razem z Mamą mieszka w Pokoju. Ich codzienne życie jest bardzo uporządkowane, z pewnością monotonne ale zawsze pełne zabawy i miłości. Jack właśnie dowiedział się, że on i Mama nie są jedynymi ludźmi, że poza Pokojem istnieje cały świat...
Zainspirowana historią rodziny Fritzlów opowieść o kobiecie i dziecku uwięzionych w maleńkim pokoju – ta książka mogła być zupełnie inna: ckliwa, sentymentalna, kiczowata. Zamiast tego mamy historię poruszającą, zaskakującą, momentami przerażającą, śmieszną i całkowicie unikatową. Historia rozgrywa się w Stanach, ale tak na prawdę Pokój mógłby się znajdować wszędzie – pewne wątki poruszane w książce są ponadczasowe i uniwersalne – chociażby miłość matki i dziecka, najważniejszy motyw tej powieści, motyw niewinnego dziecka wychowanego w izolacji...
Oddanie głosu dziecięcemu narratorowi to zabieg stary jak świat, ale Jack jest narratorem wiarygodnym – jego głos jest głosem pięciolatka, jego świadomość jest świadomością małego dziecka, które całe swoje życie spędziło w zamknięciu czterech ścian i uczy się o świecie nieustannie go kwestionując. Czasem wiemy więcej niż Jack, domyślamy się pewnych rzeczy, których on sam nie rozumie, czasem jest to szokujące doświadczenie. Jego dziecięce słownictwo i logika rozbrajają nas, śmieszą i dziwią.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie mogę napisać pewnych rzeczy o tej książce, gdyż w ten sposób ujawniłabym zbyt wiele i zepsułabym przyjemność czytania innym. Trochę to frustrujące, ale nawet bez wdawania się w szczegóły mogę powiedzieć, że Room to książka wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Jedna z najlepszych, jakie przeczytałam w tym roku.

wtorek, 27 lipca 2010

Man Booker Prize 2010

Dziś ogłoszono nominacje do nagrody Bookera, oto lista:
Peter Carey Parrot and Olivier in America
Emma Donoghue Room
Helen Dunmore The Betrayal
Damon Galgut In a Strange Room
Howard Jacobson The Finkler Question
Andrea Levy The Long Song
Tom McCarthy C
David Mitchell The Thousand Autumns of Zacob de Zoet
Lisa Moore February
Paul Murray Skippy Dies
Rose Tremain Trespass
Christos Tsiolkas The Slap
Alan Warner The Stars in the Bright Sky
Man Booker to nie jest moja ulubiona nagroda literacka, dlatego z listy nominowanych książek niewiele tytułów zwykle mnie interesuje, w przeciwieństwie do Orange Prize... Kilka tytułów jest mi znanych ze słyszenia, kilka z widzenia, a jeden czytałam! Zastanawia mnie, ile z tych książek przetłumaczonych zostanie na język polski... Finaliści zostaną ogłoszeni 7 września, a zwycięzcę poznamy 12 października.