Seria koników w pigułkach.
Witam serdecznie nowe obserwatorki, jakie zagościły w moich skromnych progach Słomianego zapału. Wybaczcie, że nie wymieniam imion, bądź nazw, pod którymi mnie odwiedzacie, ale ten wątek bloga rządzi się jakimiś niezrozumiałymi dla mnie regułami i lokuje Was nie w kolejności, ale gdzie popadnie. Wiem, że są nowe osoby po komentarzach jakie zostawiacie pod kolejnymi postami, i tam Was witam, ale powinno być inaczej, za co serdecznie przepraszam.
Dość jednak tłumaczeń, ponoć tylko winny się tłumaczy.
Kawusia zaparzona, cisza, spokój, to i pisanie może pójdzie szybko, zwłaszcza że dzisiaj przygotowałam dużo wcześniej, to co Wam pokażę i będzie to kontynuacja koników w moim wykonaniu hafciarskim. Oczywiście wzory z których korzystałam pochodzą jak zwykle z naszych rodzimych gazetek, ale ich numerów nie będę wymieniała, za dużo szukania w segregatorach. Przepraszam za to.
Na początek :dawno, dawno temu miałam wzór fajnego konika, a raczej jego łba, i kanwę o rozmiarze większym, niż teraz używam, więc powstał taki oto : Siwek.
Wiadomo, jak to u mnie, wyszywany dla przyjemności, nie doczekał się jeszcze stosownej rameczki, ale nowy właściciel, może to uczyni.....
Teraz dwie fotki tego samego obrazu przed i po oprawieniu, ten już na ulubionej kanwie 18 -tce.
Na górnej fotce większe zbliżenie, bardziej widoczne szczegóły, na dolnej fotka robiona z pewnej odległości wiszącego na ścianie oprawionego obrazu / niebywałe, jak u mnie /.
Jest to haft na podstawie obrazu John Galsworthy /nie jestem pewna pisowni imienia i nazwiska /pt. Wóz z sianem..
Obrazów z konikami jest więcej, ale żebyście nie miały zbyt dużego pola manewru, do komentowania /co za dużo na raz, to nie zdrowo /, będę je publikować w kolejnych postach. Myślę, że taki sposób będzie Wam odpowiadał i zachęci do zaglądania na blog, by zobaczyć ich kolejne odsłony. Kto będzie ciekawy, zajrzy, komu się nie spodoba, trudno - przeżyję, ale da mi to do myślenia, co robić by tak nie było.
Jako,że jesień już za oknem, to na osłodę jeszcze jeden obraz. Tym razem to Cztery Pory Roku w mojej aranżacji widokowej, czyli połączone w całość. Tak też można i na dodatek oprawiony.
Bardzo jestem ciekawa, które z zaprezentowanych obrazów zyska najwięcej głosów.
Oczywiście będę skrupulatnie liczyła a który wygra, zobaczymy.
Kolejne odsłony koników, a może i coś więcej, już w ten piątek. Serdecznie zapraszam , miłego oglądania życząc wszystkim stałym bywalcom, ale i tym nowym również.
Pozdrowienia z jesiennym widokiem na " Prządki "- trzy skały naszego krajobrazu.