Pokazywanie postów oznaczonych etykietą codzienność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą codzienność. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 maja 2017

Tajemnicze pajęczyny o wschodzie słońca ;)



Dziś sobota. O 6 rano jak zwykle polazłam na spacerek z piesełem :)
Jeju jak było pięknie i tajemniczo!
Mega mgła, słońce powoli się wyłaniało zza horyzontu i jeszcze te pajęczyny wszędzie!
Wszystkie krzaczki osnute pajęczynami! 
Tak mokro,mgła się skraplała, normalnie pstrykałam fotki i pstrykałam a niektóre z nich 
nawet trochę tajemniczo wyglądają:

Tak sobie przy torach kolejowych ...

niedziela, 23 kwietnia 2017

Spacerowo...


Wreszcie zrobiło się trochę cieplej, choć może nie aż tak ale postanowiliśmy z mężem znowu "skoczyć" do lasu. Nie będę się rozpisywać, bo i co tu wiele pisać ot, taki niedzielny leśny spacer.
Po obiedzie zachciało się spać i aby nie zmarnować tego popołudnia pojechaliśmy.
Same zdjęcia teraz będą  więc kto wytrwa temu chwała ...;)

Przyjemnie obserwować jak las jeszcze taki bury, zimowy a już młode drzewka, gałązki i listki "garną" się do słońca :D

💗💗💗


niedziela, 26 marca 2017

Bardzo długo...



Witam!
Bardzo długo już nie pisałam ale po prostu nie miałam czasu. Wiem, że to żadne tłumaczenie ale czasem tak jest i tyle. Jak wiecie od jakiegoś czasu mamy pieska w domu. Minęły już prawie dwa miesiące odkąd jest u nas i skutecznie odciąga mnie od komputera. Może to i lepiej. Trzeba mu poświęcić trochę czasu żeby nauczyć tego i owego i nauczyć naszego "rytmu dnia". Masti uczy się bardzo szybko i taki też jest: szybki! Strasznie dużo w nim energii, co dla mnie z natury powolnej jest dość trudne ale uczymy się siebie i jesteśmy z siebie dumni. Każdy z nas, domowników uczy się czegoś od Mastiego a on uczy się jak nas robić w bambuko...hi,hi,hi :D 

niedziela, 13 listopada 2016

Zbliża się...



Witam :)
Zbliża się zima. Małymi kroczkami nadchodzi i mrozi. Nie jest jeszcze tak źle.
Powoli ogarniam się i wracam. Wszak zamartwianie się do niczego nie prowadzi.
Wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu wzięłam aparat i poszłam popstrykać. 
Tatuś był fotografem więc robiąc zdjęcia czuję się jakby był blisko mnie.

Mieliśmy też w piątek mały zjazd rodzinny. Wspominaliśmy wszystkich tych, których
już między nami nie ma...a może są, tylko my ich nie widzimy. Z tatusia rodziny zostały już tylko dwie siostry. Jedna była na zjeździe. Matko, jakie Ona piecze dobre amerykany! 
Znikają ze stołu jak maślane bułeczki!  :D

Pośpiewaliśmy też przy akompaniamencie gitary, bo bez tego spotkanie byłoby niekompletne.
Tatuś bardzo kochał takie spotkania a i dowiedziałam się, że Jego zmarły też niedawno brat
miał ulubioną piosenkę, którą uwielbiał śpiewać . Uczyliśmy się jej 
trochę ale wyszło jak wyszło. Mieliśmy wrażenie że obaj bracia siedzą między nami...

No dobra, wrzucam kilka zdjęć. Jak już wspomniałam są robione wczoraj.
Może nie bardzo jeszcze całkiem zimowe ale pokazujące jak przyroda radzi sobie
z nadchodzącą zimą.

Wrzosy oszronione. Chyba je okryje na zimę. Ciekawe czy mi przetrzymają...

sobota, 10 września 2016

I znowu to samo...prawie ;)



Witam :)
U mnie dziś znowu koszyki. Sama mam ich już dość ale córka potrzebowała
tymczasowego kartonika czy czegoś takiego do swoich przyborów "paznokciowych".
Miałam trzy koszyki. Zupełnie bezużyteczne. Nie sfotografowałam ich ale były takie
zwyczajne jak łubianki do truskawek tylko kwadratowe a nie prostokątne.
Kasia wzięła sobie jeden, bo stwierdziła, że będzie w sam raz. Wszystko jej się
zmieści. Pomalowała koszyk plakatówkami i tak to wyszło:



czwartek, 25 sierpnia 2016

Taki śmierdzioszek ;)



Tak naprawdę, to nazwa brzmi "Odorek zieleniak". Całkiem słodko hi, hi ;)
Właściwie podobno są dwa takie "robaczki" tego typu w naszym kraju, czyli 
wyżej wymieniony odorek zieleniak i odorek jednobarwek.  Zwał ja zwał oba są 
prawie identyczne. Nie umiem rozróżnić jakiego udało mi się sfotografować ale 
to nieważne chyba. Nie jestem żadnym tam biologiem ani nie znam się na tych sprawach.
Chciałam po prostu pokazać zdjęcie jakie udało mi się zrobić i całkiem mi się ta
pluskwa podoba.  Jeśli kogoś zainteresuje to może luknąć tam. Znajdziecie sporo
ciekawych wiadomości. Całkiem interesujący blog. Z niego zaczerpnęłam informacji.:)

A to już moja "zdobycz". Spacerowała sobie po korze wśród drzewek :

sobota, 23 lipca 2016

Strach ma słodkie oczy ;)



Witam :)
Ostatnio zapolowałam na ćmę. Zawsze te dziwne motyle przyprawiały mnie o dreszcz.
Nie wiem czy dlatego, że takie owłosione, szare czy jeszcze z innego powodu.
Dziś stwierdziłąm, że mają całkiem słodkie oczka i nie tylko one...

niedziela, 10 lipca 2016

Zabawa z robaczkami...:)



Muszę, po prostu muszę wstawić kilka zdjęć. Moje zmagania z...telefonem.
Tak , tylko telefonem robiłam te fotki ale syn mój kupił z "Biedry" mały zestaw obiektywów
na telefon i dopóki nie dorobię się normalnego aparatu fotograficznego będę robić zdjęcia
tymi "drobiazgami". Polecam, fajny gadżet. Sporo radości.

niedziela, 19 czerwca 2016

Jak ja nie lubię pracować w nocy!



Nie cierpię pracować w nocy!  Praca którą wykonuję jest akordowa. Nie to, żebym zbytnio
narzekała ale po prostu nie jestem "nocnym Markiem". Właśnie minął mi tydzień nocek.
Remont w domu już zakończony jeszcze tylko za jakiś czas syna pokój pójdzie w "obroty".
Na razie jednak koniec. W poniedziałek, czyli jutro mają przyjść dwie szafki do pokoju córek.
Będzie wtedy oficjalne zakończenie remontu.
Jestem zmęczona, mąż też.Wszystko w domu sam robił łącznie z wstawianiem i obrabianiem 
okien. Wczoraj jeszcze w pokoju córek poprosiłam go żeby zrobił półki w nieczynnych drzwiach, które prowadzą do pokoju syna. Są zamknięte panelami (syn tak sobie wymyślił) ale to nawet się 
dobrze składa, gdyż ze strony dziewczyn , czyli po lewej stronie paneli jest ładnie brązowo, co 
pasuje teraz jako dość fajny i łatwy do umycia tył półki. Stary to pomysł ale jakże funkcjonalny.


poniedziałek, 13 czerwca 2016

Tak to jest...



Ale jestem do tyłu!
Przepraszam wszystkich za nieobecność ale w domu remont, remont i jeszcze 
raz remont! Wymieniamy okna i zmieniamy pokój dziewczynek. Znaczy dziewczyn;)
Obraziły by się gdybym tak do nich zawołała. W końcu to prawie dorosłe nastolatki.
Dla mnie i tak zawsze będą" moimi dziewczynkami" tak samo jak synek (20lat) ale mój :D

No, to znalazłam w końcu chwilkę żeby "wpaść" na bloga a tu takie tyły!
Mam nadzieję, że odrobię zaległości i odwiedzę blogi które czytam. Już prawie
po remoncie, tak więc do dzieła! 

niedziela, 8 maja 2016

Ach, to życie ...Jest piękne!



Ładna, słoneczna niedziela. Właściwie kilka dni ostatnio było ładnych. Człowiek zaraz 
na balkonie siedzi i czyta sobie coś i szydełkuje i pranie na dworze super schnie i tak
ładnie pachnie wiosną i napawa nadzieją, energią i...nie wiem czym jeszcze ale jest pęknie.

Zaraz jak tylko słoneczko zaczęło "przypiekać" na nasze podwórko przywędrował gość:

poniedziałek, 2 maja 2016

Coś się dzieje...wreszcie...;)



No i nareszcie pogoda dopisała! Słońce cudnie świeci, wszystko się zieleni...ach, żyć się chce!
Do tego jeszcze  kilka wolnych dni, więc odpocząć troszkę od pracy się przyda na dworze.

Syn robi sobie siłownię. Powoli kompletuje potrzebne rzeczy. Sęk w tym,że tam, gdzie siłownia 
powstaje, śpi nasz piesek Filip. W "starej kuchni"-tak nazywamy kuchnię gospodarczą na dworze.

Chłopak wziął się do roboty i postanowił z desek, które przyjechały jako opał zbić budę dla 
naszego przyjaciela. Miałam wątpliwości, czy Filipek będzie chciał w niej mieszkać ale już nie mam

niedziela, 6 marca 2016

To już, czy jeszcze nie...



Witajcie :)
Szukałam, szukałam i odrobinkę znalazłam.Wiosny oczywiście. Dookoła mego domu malutko oznak
ale coś znalazłam! Zaraz mi to poprawiło humor.

niedziela, 7 lutego 2016

Co mnie kusi...czyli cząstka mnie



Witam :D
Podkusiło mnie żeby zmienić wygląd i nazwę bloga.
Czasem nadchodzi taka chwila, że człowiek chce coś zmienić.
Taka chwila nadeszła . Od dawna chciałam to zrobić i wreszcie się odważyłam.
Jak wyszło, tak wyszło. Teraz to miejsce jest takie bardziej moje.
Muszę też wtrącić słówko, że w nazwie bloga bardzo pomogła mi siostra. Dreszka
Ona chyba najbardziej mnie zna i wie co we mnie siedzi.

Ale dziś o tym moim największym pokuszeniu:

Czego sobie nie potrafię odmówić?

wtorek, 19 stycznia 2016

Powiało optymizmem...:)



Witam wszystkich Tych, którzy jeszcze przy moim bazgraniu wytrwali.
Nie wiem, czy to brak czasu (chyba nie), pewnie bardziej brak chęci i brak 
pomysłów w głowie. Trochę może też przez choróbska brzydkie, które się ostatnimi czasy 
przyplątały w mojej rodzinie...nie wiem.
Dziwne jakieś dni miewałam ale już koniec! Trzeba zacząć 
myśleć pozytywnie, choć to nie jest tak łatwe jak by się chciało.

wtorek, 15 września 2015

Jak to właściwie jest...



Jak, to jest, że ,kiedyś, kiedy dzieci były małe,człowiek myślał:
Jak tylko podrosną , to wreszcie się wyśpię, poczytam książkę, pójdę na kawę i ciasto 
do kawiarenki itp...takie zwykłe egoistyczne,ludzkie zachcianki...

Nie, żebym marudziła , że nie ma kiedy się wyspać itp...
Przecież chodziliśmy z dziećmi w odwiedzinki, na spacery, na lody...
ale czasu , tak dla samej siebie nie było. Mąż do pracy, ja z dziećmi.
Cały dzień zapełniony...i dobrze, tak powinno być.

środa, 29 kwietnia 2015

Wiosna w deszczu...




Ostatnio nie miałam czasu na bloga ale teraz powoli nadrabiam zaległości.
Człowiek ciągle gdzieś goni i czasami chyba nawet sam nie wie gdzie...

Dookoła ludzie narzekają , że pogoda taka czy owaka.
To za zimno, to za bardzo wieje i nie ma deszczu ale kiedy ten deszcz
zacznie padać - narzekają , że pada?

Zastanawiam się , gdzie tu jest logika?
Już powoli nie chce mi się spotykać z ludźmi, którzy wiecznie narzekają.

Wystarczy włączyć wiadomości w telewizji i zobaczyć , że jednak nie mamy aż tak źle...

Człowiek nigdy nie docenia tego , co ma , więc  może wreszcie czas zacząć...?

A co do narzekania...
 Natura rządzi się swoimi prawami i chyba nie mamy wpływu na to, ze dziś wieje a jutro leje!

No dobra. Koniec .
Słońca na razie nie ma ale czyż w deszczu wiosna nie jest piękna?
Deszcz daje życie, ziemia jest spragniona wody. Gdy jej brakuje - powoli umiera...

W ogródku moim malutkim ziemia wreszcie dostała "pić" i pokazały sie pierwsze kwiatki :)





wtorek, 24 lutego 2015

Przerwa na kawę... :)


Ostatni tydzień urlopu. Powoli psychicznie nastawiam się na powrót do pracy.
Cały luty był dla mnie dość intensywny ale i tak odpoczęłam . Zawsze to jakieś 
oderwanie od codzienności w pracy, czas na "regenerację".

Taka praca, że zimą mamy średnio miesiąc, półtora przymusowego wolnego - oczywiście bezpłatnego ;)

Na dworze w ciągu dnia coraz częściej słońce świeci. 
Zbliżają się następne święta a ja sobie codziennie siadam w południe przy kawusi  a , że 
tarasik mój mam na przeciwko  kanapy więc siedzę i marzę....kiedy wreszcie sobie tam 
usiądę i będzie słoneczko, ciepło , kwiaty w doniczkach....ach! 
Lubię takie chwile, kiedy można sobie odsapnąć w ulubionym kącie w domu :D




Lubicie pić kawkę na dworze? 
Ja uwielbiam!  

Pozdrawiam i życzę ciepłych dni!  


poniedziałek, 19 stycznia 2015

We dwoje...i Wielka duma :)

Witam :) 
Zima przyszła , na krótko , potem znowu odeszła a teraz znowu mrozi.
Chyba sama nie wie , czy ma zagościć na dłużej :)
Śniegu było niewiele ale córka z przyjaciółką zdążyły zrobić dwa bałwanki.
Czemu dwa? We dwoje raźniej - tak powiedziały.  :) 

\

niedziela, 28 grudnia 2014

A jednak nasypało! :)




Święta, święta i po świętach ale jeszcze nastrój został a juz niebawem Nowy Rok!
Zasypało Nas śniegiem w pierwszy dzień świąt więc kilka fotek nie omieszkałam zrobić a właściwie moja córka.

Jeszcze podzielę sie prezentem i kartkami które dotarły do mnie od koleżanek.
Naprawdę byłam miło zaskoczona. :) Dziękuje :) 

Od  Ewki  dostałam śliczną kartkę z życzeniami oraz suszone oberżyny i papryki.
Na początku nie wiedziałam co to za suszone rzeczy są ale Ewa i o to zadbała.
Przysłała dokładny opis i przepis na danie, które można z tego cuda zrobić :)
bardzo, bardzo dziękuję i oczywiście spróbuje zrobić danie wg. Twojego przepisu.
Piękna kartke dostałam też od Felicji. Dziękuję ślicznie. :) 



A teraz kilka fotek z okolic mojego domku: