1 lipca, na dobry początek wakacji, wybrałam się z dziećmi do skansenu w Dziekanowicach, a właściwie do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego. Park powiązany jest z Muzem na Lednicy (nad tym samym jeziorem znajduje się Brama Trzeciego Tysiąclecia, potocznie zwana "Rybą", miejsce spotkań młodzieży katolickiej). To wyjątkowe tereny, na wyspie Ostrów Lednicki podobno odbył się chrzest Mieszka I, przynajmiej do niedawna było to jedno z najbardziej prawdopodobnych miejsc chrztu Polski. A gdzie sie odbył? Tak przy okazji, może macie jakieś przemyślenia, wskazówki?
A wracając do naszej wycieczki, to w tym dniu odbył się piknik połączony z jarmarkiem pn. Żywy skansen. W domach, które na codzień stanowią eksponaty muzealne odbywały się pokazy dawnych zawodów, obecnych i dziś w naszym życiu, jednak w zupełnie inny sposób. Było mielenie ziaren w żarnach, pieczenie chleba, kucie w prawdziwej kuźni, wyrabianie masła, plecenie koszy z wikliny i słomy, szycie butów "na wymiar", szydełkowanie, dzierganie itd. W obejściach grały folk-kapele. Na jarmarku można było zaopatrzyć się w domowej produkcji chleb, nalewki, wędliny, wyroby pszczelarskie, kosze wiklinowe a także mnóstwo innych wyrabianych ręcznie rzeczy. Dla dzieci i nie tylko dzieci lekcja historii, nie tak dawnej. Oto "krótka" fotorelacja ze słowem komentarza :)
Na pierwszym planie moje dzieci, przed jedną z chatek :)
Tutaj dzieciaki wdrapały się na pień starej lipy, pod całkiem młodą lipą ... :) Nie byłyby sobą, gdyby tam nie weszły ;)
A tu pokaz robienia domowego masła :)) Pani zgodziła się na zdjęcia, ale nie na publikację. Mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko temu, tym bardziej, że tak naprawdę jestem pełna podziwu temu, co zostało zorganizowane w ramach projektu "Żywy skansen".
W emaliowanych miskach gotowe masełko :) Chociaż masła nie jadam, to pachniało tak pięknie, że chętnie z chałką bym spróbowała :)
W Dziekanowicach podoba mi się dbałość o szczegóły, np. pelargonie w każdym oknie i proste dekoracje.
A tu i poniżej różne piece kuchenne, też z zachowaniem szczegółów :)
Różne kapliczki na ścianach i w bezpośrdnim sąsiedztwie domostw świadczyły o wielkiej pobożności. Może tej prostoty dziś nam brakuje?
Kapele ludowe były wszechobecne, ku uciesze moich dzieci :))
W skansenie nie mogło zabraknąć drewnianego kościółka, których w moich okolicach jest sporo. Powstał nawet "Szlak drewnianych kościołów" - bliższe informacje
tutaj - chociaż tych kościołów jest w okolicy dużo więcej.
Dzieci, przed jednym z domostw :)
Urzekła mnie ta skrzynia :) Wyjątkowo kolorowa, wśród prostych, naturalnych mebli.
Można było kupić huśtawki, takie jak pamiętam z dzieciństwa, zawieszone w drzwiach.
Można było też pohuśtać się "na próbę" :)
I dzieciom i mi, podobało się bardzo :)
Studnia z żurawiem - foto dla Graszki :*
Jednym z urzekających akcentów była dziewczynka spacerująca z małą kózką. Wyglądała pięknie!
Marcin pozazdrościł dziewczynce i większość czasu chodził boso :)) Rano przeszły burze, obawialiśmy się nawet czy warto wyjeżdżać z domu ... trwa była soczysta, zielona, aż żal było chodzić w butach :)
Widok na "jarmark", który na szczęście nie zakłócił charakteru imprezy, był pięknym uzupełnieniem :))
Jedno ze stoisk.
A najlepsze na koniec :) Kochane, zrobiłam tylko jedno zdjęcie tego stoiska, ale całym sercem zapraszam Was odwiedzenia strony i bloga PP. Magnuszewskich. Można u nich znaleźć cudowne lustra, wspaniałe obrazy i gadżety do domu a także książki z pięknymi ilustracjami. Rodzi mi się w głowie pewien projekt i mam nadzieję, że dojdzie do skutku i będę mogła cieszyć się tymi pracami na codzień. Odwiedźcie koniecznie:
Wyjątkowym stoiskiem, którego nie sfotografowałam było dla mnie stoisko Marysieńki, pełne tildowych drobiazgów, serduszek itp. Z całą pewnością godne jest polecenia i pierwsza tilda w moim domu będzie od Marysi:
http://www.marysienka10.blogspot.com/
Z powodu chwilowego braku wolnych środków na jarmarku przygarnęłyśmy tylko jednego anioła. Jest cudny, powiedziałabym, że zakochałyśmy się z Julką od pierwszego wejrzenia, ale tak naprawdę wybór był bardzo, bardzo trudny. Anioł został stworzony przez jedną z autorek bloga:
http://promienkoart.blox.pl/html
Dziewczyny są niesamowite. Na blogu można znaleźć wiele innych prac. Drewniane zużyte ramy okienne, wprost powinny trafić w ich ręce, które potrafią czynić cuda! Odwiedźcie koniecznie ich bloga i dokładnie obejrzyjcie te cuda! Na szczęście mieszkam niedaleko i na pewno ten anioł to tylko wstęp do dalszych zakupów :)))
Kochane, to tylko pewna część cudownych wrażeń z tego dnia.
Jeśli znajdziecie się w okolicach Poznania albo Gniezna gorąco zachęcam do odwiedzenia tych stron. Więcej informacji o samym skansenie oraz Ostrowie Lednickim znajdziecie tutaj:
http://www.lednicamuzeum.pl/
W okolicy jest też więcej miejsc godnych odwiedzenia. Jeśli macie ochotę, chętnie pomogę :)))
Pozdrawiam wakacyjnie! :) Zaległoście wciąż narastają, ale mam nadzieję, że wkrótce się wyrobię :*
Do jutra przyjmuję zapisy na candy! Zainteresowanie rośnie, co bardzo mnie cieszy, szczególnie, że odwiedzam miejsca, dotąd nieznane ... :)