niedziela, 28 sierpnia 2016

kaboszon...:)


wspomniałam ostatnio, że na tapecie mam kaboszony....jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch pięknych unikatów w postaci twarzy wyrzeźbionych w kości...pierwsza z nich już oprawiona...dalej druciano i kuleczkowo i myślę, że szybko mi nie przejdzie:)


wisior jest bardzo długi, więc zdjęcia etapami:









































i chociaż jedno poglądowe na całość:






a z tego między innymi powstał:



buziaki:)


środa, 10 sierpnia 2016

druty...druty i kuleczki..:)


zafascynowały mnie kuleczki na końcach drutów...nigdy nie lubiłam zawijać drutów na biżuterii, bo zawsze mnie zniechęcały haczące końcówki...ale, jak zobaczyłam co z nimi wyczynia Susan Lenart Kazmer postanowiłam też spróbować...kupiłam jej książkę i DVD...i do roboty...na razie z miedzi...cały czas się uczę, ale srebro już bardzo, bardzo kusi, zwłaszcza, że żeby zrobić miedź w kolorze srebra jest z tym trzy razy więcej roboty i nie wszystko jest tak proste:)


pierwszy wisior z drutów i blachy...w wersji krótkiej przy szyi na łańcuszku:











wersja trochę dłuższa na sznureczkach:





























a tak to wyglądało w trakcie...spłaszczone i wyżarzone druty :





gotowe kółko pokryte cyną i druty już wytrawione...po wytrawieniu miedź robi się niemal różowa:)




na tapecie mam  teraz piękne kaboszony-dwie twarze wyrzeźbione z kości:))

buziaki:)*