Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korale / necklace. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korale / necklace. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 marca 2012

Filcowo, fioletowo.....

Witam serdecznie wszystkich tu zaglądających. Zaniedbuję ostatnio strasznie mojego bloga, ale czasu wolnego na robótki niestety brak, internetu w nowym miejscu zamieszkania brak, a co najgorsze przez miesiąc czasu nie mogłam namierzyć ładowarki do laptopa, ale w końcu się znalazła :)

Dzisiaj chciałam tylko pokazać zrobione jakiś czas temu korale filcowe, przeplatane szklanymi koralikami- wszystko w odcieniach fioletu.
To dla tych wszystkich czytelniczek mojego bloga, które ciągle tu zaglądają i mimo mojej nieobecności zostawiają miłe słowa.
Buziaki dla Was wielkie :*

Musicie mi uwierzyć na słowo, że i ja u Was bywam, czytam, oglądam, choć nie zawsze mam chwilkę, aby skrobnąć miłe słowo. Ale nadrobię, obiecuję :*
Mam jeszcze do pokazania prezenty z dwóch -już dawno wygranych candy i z zabawy podaj dalej.
Już niebawem się pochwalę.

No to teraz już tylko obrazki






Całusy i do szybkiego zobaczenia

poniedziałek, 14 listopada 2011

Błękity, fiolety w jesiennym wydaniu



Dzisiaj przedstawiam komplecik filcowy w kolorze błękitnym oraz naszyjnik we fioletach. Całość wykonana dla mistrzyni fotografii dziecięcej- Asi
Asia dostała już przesyłkę więc mogę dziś publicznie pokazać co dla niej przygotowałam.

Bransoletka


Winogronkowa zawieszka


Kolczyki razem z zawieszką


oraz naszyjnik w odcieniach fioletu i zgaszonego różu





Przypominam także o ciągle trwającym moim candy. Do wygrania skarpetka mikołajowa- zapraszam.
Dziękuje przy okazji wszystkim zaglądającym i komentującym.
Witam też nowych obserwatorów- proszę się rozgościć.

Buziaki
Agata

środa, 9 listopada 2011

Filcowa jesień

Szycie wciąga, a może to moja największa, odkryta miłość i dla tego nie mogę się od maszyny ostatnio oderwać. Po niedawnej wycieczce do Czech przywiozłam sobie kilka pięknych materiałów i teraz chodzę obok nich, oglądam z każdej strony. Pocięłam trochę na skarpetki świąteczne, a co z resztą? Musze jeszcze uszyć reniferki, serducha, girlandy, szyciowe ozdoby na choinkę, kieszonki na prezenty, skrzata, woreczki na prezenty i wiele, wiele innych rzeczy jeszcze widnieje na mojej liście- a do Świąt w zasadzi został miesiąc.

Dzisiaj jednak nie o szyciu.Tym razem coś dla tych, którzy odwiedzają mój blog przede wszystkim ze względu na filcaki :)

Asia ( patrzcie i podziwiajcie) zamówiła u mnie ostatnio kilka filcowych drobiazgów ( ale te pokażę Wam jak już Asia dostanie swoją przesyłkę). Przy okazji wykonywania tej biżuterii- skoro już siedziałam przy filcu, biglach, szpilkach i innych, postanowiłam zrobić naszyjnik w moich ulubionych fioletach. Tym razem nie z wełny czesankowej a z filcu. Czarno-fioletowe ślimaczki wyjątkowo przypadły mi do gustu, a Wam jak się podobają?



A dla lubiących ozdoby, które widać z daleka wykonałam duże kolczyki z filcowych kulek z soczystoczerwonej wełny.

Tegoroczna Złota Polska Jesień wyjątkowo nastraja do noszenia kolorów. No bo gdy na niebie takie słonko jak dziś, a za oknem 15 stopni to jak nie ubrać czegoś w pięknych, optymistycznych kolorach, nawet jeśli jest to tylko bizuteria, szalik czy torebka :)

wtorek, 4 października 2011

Butelkowa zieleń i ja

Któregoś dnia pomyślałam, że najwyższa pora stworzyć coś dla siebie.
Tak powstały korale w kolorze butelkowej zieleni którą uwielbiam.
Połączenie filcu i szklanych koralików wyjątkowo przypadła mi do gustu.
Korale miały być na tak zwane większe wyjścia i co? Nie zdążyłam założyć ani razu ;)
Zobaczyła je moja znajoma Ania i postanowiła się nimi zaopiekować :)
Jak mogłam odmówić. Strasznie się ciesze, że nie tylko mnie się spodobały, a Ania chyba nie obrazi się jak stworzę drugie podobne dla siebie. Tylko będę musiała teraz z nią konsultować jaką biżuterię ubieramy na nasze wspólne wyjścia :)





Dziewczyny kochane strasznie Wam dziękuję za tyle ciepłych komentarzy pod moimi podkładkami, aż szyć się chce :)
Buziaki
Pa

wtorek, 6 września 2011

jesień pełną gębą

Zupełnie niepostrzeżenie do mojego domu wtargnęła jesień.

Najpierw rodzinka spod Częstochowy podesłała cudne ozdobne dynie, potem w przy okazji wizyty w Lerła Myrlę dojrzałam wrzosy do których słabość mam okrutną, poszłam oczywiście przyjrzeć im się bliżej, a tam na końcu alejki wrzośce po złotóweczce!!( przecież nie mogłam przejść obojętnie). Wrzośce zakupione można wracać do domu, a tam już czekały śliwki i gruszki na przetwory.

Węgierki się smażą, a zapach smażonych śliwek jest dla mnie jednoznaczny ze zbliżajacym się końcem lata. Jeszcze dynia cudna wyhodowana przez Dziadka pewnego Karola :) ma do mnie trafić w najblizszym czasie, a w planach na dzisiejszy wieczór jest babka z gruszkaami mniammmmmi.

Nic tylko jesienią siedzieć w kuchni i pichcić, smażyć, piec i inne przetwory szykować.

Patrzę sobie przez okno na zachodzące słońce, którego ostatnie promyki oświetlają pierwsze żółte liście. Czyż świat nie jest piekny ?? :) Uwielbiam jesień!

Ale zostawmy moje dziwne przemyślenia na boku choć kto czyta mnie od początku ten pamięta pewno moje ostrzeżenia, że funkcja terapeutyczna bloga i moje uzewnętrznianie się czasem będzie się tu pojawiać, ale tę część zawsze możecie ominąć i pozostać przy zdjęciach i komentarzach ;P


A propos wrzosów i fioletów powstała ostatnio bransoletka, która jak na razie jest bezdomna.






A bardziej jesienne korale powstały co prawda dużo wcześniej, ale nie były jeszcze pokazane bo chyba bardziej pasują do jesiennych strojów.




Kochane, wielkie dzięki za tak ogromna ilość przemiłych słów pod moim ostatnim postem z tasiemkami. Jak już pisałam postaram się przygotować mały tutorial i w najbliższym czasie przedstawić go na blogu. Jednak następny post należeć będzie do Was. Pokażę wszystkie upominki, które otrzymałam w ostatnim czasie, a troszkę się tego uzbierało :)

Buziaki przesyłam i lecę piec moją babkę z gruszkami, trzymajcie kciuki, żebym jej nie spaliła


Agata

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Landrynkowa bizuteria

Dostałam w prezencie bransoletkę z prośba "rozpracowania" i uszycia podobnej.
Pomyślałam, że to jakaś zdolna duszyczka stworzyła, a okazało się, że bransoletka to kolejne made in china. Wyzbyłam się więc wyrzutów sumienia i stworzyłam kilka podobnych bransoletek, korali, a nawet pasek ozdobny do spodni czy innej bluzeczki.
Bardzo podoba mi się ich kształt, przypominają mi landrynki z dzieciństwa.

Robi się je łatwo szybko i przyjemnie



To się nazywa "parcie na szkło" czyli Tytusek jest wszędzie




Buziaki przesyłam

ps. dzięki za wszelkie wskazówki na temat wianków. Wczoraj połowę dnia spędziłam w lesie i na łące. Zobaczymy co z tego wyniknie
Agata

środa, 18 maja 2011

Moje chabrowe pole

Ale najpierw mały wstęp.
Przepełniona jestem energia i pełna chęci do pracy i pomyśleć, że to sprawka kilku przemiłych dziewczyn z pewnego salonu piękności. Trafiłam tam tym razem zawodowo, a nie na manicure niestety ;) Już dawno temu obiecałam podrzucić przemiłym Paniom coś z moich filcaczków. No i trafiła się okazja. Tylu komplementów tam się dzisiaj nasłuchałam, że wystarczy mi chyba na wiele miesięcy :)a jednej przemiłej klientce już po chwili z uszek zwisały czarne, filcowe kolczyki :) Ale byłam dumna, ze się spodobały. Zamówienia na kilka następnych par zapisałam starannie i wróciłam do domu tworzyć :) I pomyśleć, że kilka garść miłych słów i szczypta pochwał może nam dać tyle energii i chęci do pracy!
Dzięki dziewczyny :)

A poniżej przedstawiam wam moje "chabrowe pole". Naszyjnik podobny do pokazanego kilka postów wcześniej. Tam była szara wersja, a tym razem napełniająca mnie optymizmem odsłona chabrowa :) czyli mój ulubiony odcień niebieskiego w roli głównej.





A jeśli o chabrach mowa, zaglądałyście już na chabrowe pole?
Jeśli nie to koniecznie wrzucić proszę do ulubionych :)
Za reklamę nikt mi nie płaci :) Ale tyle wspaniałych rzeczy, pomysłów i twórczych osób w jednym miejscu - tego nie możemy przegapić.

Spokojnej nocy
Agata :*

ps. za wszystkie przemiłe słowa pod ślimaczkami dziękiiiiiiiiiiiiii wielkie :)

środa, 4 maja 2011

Trochę filcowych szarości



Witajcie,

Ostatnio powstało kilka naszyjników.

Prostych, bez zbędnych dodatków i ozdobników.

Jeden z nich, ten który chciałam Wam dziś pokazać powędrował do Asi :)

Nowa właścicielka jest podobno bardzo zadowolona, z czego bardzo się cieszę.

Naszyjnik prosty, szary, taki na co dzień i od święta

( tak przynajmniej mi się wydaje).

Kuleczki filcowe zostały zawieszone na podwójnej lince jubilerskiej.

Do kompletu powstały kolczyki ze srebrnymi dodatkami


A tutaj z kolczykami:


A jak Wam się podoba?

Może jednak lepiej prezentowałyby się z dodatkami, kamykami itp. ?

Kochane dziękuję Wam za wszystkie komentarze, za wasze wizyty u mnie, za wiele miłych słów pod ostatnim postem, w którym rolę tytułowa zagrała moja ulubiona i jedyna siostra, która również rumieni się czytając te wszystkie komplementy :)

Pozdrawiam Was i mam nadzieję, że jutro wszystkie już obudzimy się w zalanym słońcem świeci.

Całusy :*

Agata

niedziela, 3 kwietnia 2011

Morskie inspiracje

Witajcie!

Dzisiaj tylko tak szybciutko pokazuję dwa naszyjniki, które powstały jakiś czas temu.
Filc, kamienie, lazurowe odcienie, barwy bursztynu. Taki trochę morski klimat.
Ostatnio ktoś mi kazał porzucić jesienne barwy. Więc brązy położyłam w kąciku i prosto z jesieni rzucam się w paletę barw przypominająca mi chwile spędzone latem nad Bałtykiem.

Pierwsza propozycja:

i druga:


Pozdrawiam Was cieplutko

Agata

piątek, 7 stycznia 2011

Fioletów nigdy dość

Myślałam, że moda na fiolet minęła jakiś czas temu. Ostatnio słyszałam w radiu, że kolorem roku 2011 jest różowy, od jego pudrowych jasnych odcieni do nasyconej fuksji. Patrząc jednak na zapasy mojej wełny, wyraźnie widać jak kurczy się regularnie uzupełniany zapas czesanki fioletowej. Moda jak się okazuje modą, trendy trendami a my nadal kochamy fiolety :) I w ostatnim czasie, za każdym razem gdy ktoś prosi mnie o wykonanie kolczyków czy bransoletki, po pytaniu o kolor padają magiczne słowa " może by tak fioletowy", " o ten fioletowy jest piękny" :P I tak powstały kolejne korale w tych właśnie odcieniach, a kolejne dla Oli, są w trakcie tworzenia.



Tak więc wskazówka dla Pań, które często piszą i pytają o zakupy dla początkujących filcomaniaczek- fioletowa czesanka jest obowiązkowym zakupem.

Dla urozmaicenia pokażę wam jeszcze kolczyki, w bardziej wiosennej bo żółto-zielonej tonacji,






oraz rzecz, za której wykonanie nie mogłam się bardzo długo zabrać czyli mój próbnik kolorów.




Co prawda od chwili jego wykonania zapasy czesanki powiększył się o wiele odcieni, ale pewno i one znajdą już niedługo swoje miejsce w próbniku.

Patrząc tak teraz na ten próbnik, to tak sobie myślę po co ja go robiłam, skoro ostatnimi czasy innej czesanki od fioletowej nie ruszam :P , ale może w końcu ktoś przełamie ten wrzosowo-lawendowy trend i rzuci się na bardziej wiosenne kolory.
Ja już sobie obiecałam, że w weekend biorę się za kolory ziemi. Może one mało wiosenne, ale uwielbiam kolor ziemi, szarość kamieni :) Będzie pięknie.

Dziękuję Wam bardzo za odwiedzanie mnie i za wszystkie miłe słowa, a już niedługo zaproszę na kolejną rozdawankę :) Zaglądajcie
Miłego wieczoru :*

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Czas zaległości czyli idą Świeta wielkimi krokami


Witam po długiej przerwie mile Panie i Panowie -bo jak się okazało i Panowie do mnie zaglądają :)
Zaległości, zaległości...
Czasu tak mało ostatnio i doba taka króciutka, a obowiązków rodzinno-zawodowo-prywatno-porządkowych w ostatnich dniach tyle, że nawet nie miałam kiedy napisać.
Wigilia zbliża się wielkimi krokami, a w mojej rodzinie taki zwyczaj, że przed kolacją wigilijną staramy się uporządkować wszystkie zaległe sprawy oraz uregulować wszystkie, nawet najmniejsze finansowe zobowiązania :)
Zabieram się więc za zaległości.
Po pierwsze idąc za wskazówkami Sylwerado nie poprzestałam na uszyciu jednego woreczka. Powstały kolejne, które wraz z biżuteryjno-filcową zawartością "poleciały" w świat. O ich zawartości przekonają się Panie, które wygraly Mikołajkowe candy. Kochane moje jeszcze raz przepraszam, że tyle to trwało. Mam nadzieję, że jeszcze przed świętami paczuszki dotrą do Was.


Po drugie obiecałam jakiś czas temu pokazać, co znalazło się w woreczku, który pewna przemiła Agata otrzymała na swoje urodziny(niestety zdjęcie nienajlepszej jakości)



Jakiś czas temu pokazywalam Wam korale pszczółki, do których w późniejszym czasie dorobiłam bransoletkę w tych samych kolorach



A więc wszystkei podarunki, ktore obiecałam w candy zostały wykonane i wysłane.
Wszystkie zamówienia zostały zrealizowane :)
Jestem jeszcze w trakcie mojej pierwszej wymianki z Anią, ale o jej wynikach jak już listonosze przebiją się przez zaspy i dotrą do naszych domków :)

Tyle chciałabym jeszce zrobić przed Świętami, ciekawa jestem czy znajdę czas. W kolejce czekają pierniki z masy solnej, piękne filcowe łyżwy wypatrzone u Alexls, upieczenie pierniczków, wykonanie przepysznych trufli, na które przepis na fantazjach kulinarnych MagdyK . Dam znać ile z tego uda mi się zrealizować.
Spokojnej nocy no i spokojnych i owocnych przygotowań do świąt :)

felt jewelry , necklaces , bracelets , earrings

piątek, 19 listopada 2010

Z ogonkami i inne takie

Dzisiaj powstała seria kolczyków z ogonkami. Tak sobie roboczo nazywam moje filcaki z ..... ogonkami właśnie :D czyli różnymi takimi wiszącymi :)

Jedna para granatowo-fioletowych. Dziwna barwa tej wełenki, kolor trudny do określenia. Skąd ta kropka na zdjęciu nie mam pojęcia :P



Druga para ciemnozielona. Chyba podświadomie lubię ten kolor, bo ciągle coś zielonego robię :)



Nadszedł też czas na pokazanie ukończonych w końcu (no prawie ;) moich ulubionych do tej pory korali.

KORALE Z FILCU
Zawieszone na lince jubilerskiej, filcowane na sucho kule, na przymian koloru żółtego i brązowe. Na zdjęciach wygladają jak czarne, ale musicie uwierzyć, że są ciemnoczekoladowe.
Tak jakoś bardzo pasują mi do jesieni, chyba za sprawa tego słonecznego żółtego. Bo jeśli nie ma słonka to zawsze można je sobie z wełny czesankowej ufilcować na poprawę humoru :)

Dziewczyny przypominam o moim CANDY. Zaszły tam małe zmiany, a w zasadzie pokazały się dodatkowe słodkości do zgarnięcia. szczegóły.
Pozdrawiam Was cieplutko. Słonka życzę na weekend, a na dziś wieczór karaluchy pod poduchy :)

środa, 10 listopada 2010

Mała czarna

Mała czarna niezbędna jest podobno każdej kobiecie. Ja jakoś do tej pory obywałam się bez :) Kawę piję tylko z mleczkiem, a na elegancką kolację wolę ubrać spodnie. Powstał jednak ten komplecik i od tej pory stał się niezbędny w moim życiu :) Doskonały na co dzień i od święta.





Korale są dosyć krótkie, idealnie pasują do małych jak i głębokich dekoltów. Filcowe kuleczki zawieszone są na lince jubilerskiej. Kolczyki powstały jako uzupelnienie kompletu, jednak wspaniale sprawdzają się jako samodzielny upiększacz, nawet moich dosyć odstajacych uszek :P




Pozdrawiam Was gorąco i bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Bardzo doceniam każde miłe słowo.
Przypominam także o moim Candy. Jeśli spodoba Wam się filc w czarnej wersji, może dorzucę coś w tym kolorze do mojego "koszyka słodkości"