Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawa. Pokaż wszystkie posty

25.11.2012

Wyróżnienie i ponczo

Będzie długi post, bo i się nazbierało trochę. Jak ktoś nie ma ochoty czytać niech przewinie na koniec, tam powinno znaleźć się jakieś zdjęcie :)

Na blogach szaleje kolejna edycja wyróżnień. I ja się załapałem na 4 wyróżnienia, które przywędrowały do mnie z blogów Renki, Złotego Kota, Czeremchy i Moniki Magdaleny.
Dziękuję za te wyróżnienia, bo to znak, że mój blog się podoba i chcecie nadal mnie czytać. To za karę macie teraz aż 44 moje odpowiedzi! Jak to u mnie często bywa, nominacji nie będzie, bo mam wrażenie, że już wszyscy byli nominowani :) Jeśli ktoś się czuje na silach może odpowiedzieć w komentarzach na któreś z poniższych pytań.



Renkowy blog
1. Poranki czy wieczory? 
Poranki uwielbiam za ich ciszę, powolność i ciekawość co przyniesie dzień. Ale to wieczorami bywam najbardziej aktywny, wtedy najlepiej mi się szyje, czyta, wymyśla. Ale poranek weryfikuje poprzedni wieczór i porządkuje tak jak należy. Tak więc poranki.

2. Książka czy film?
Książka, najlepiej reportaże z wydawnictwa Czarne (to nie jest lokowanie produktu i takie tam). Na filmie nie potrafię się skupić. Kiedyś w kinie zasnąłem. Na Gwiezdnych Wojnach ;)

3. Najmilszy prezent jaki dostałaś/dostałeś?
Dużo takich prezentów dostałem. Swoją karykaturę, wyrzeźbionego aniołka, miód, zapałki, figurki z papieru… Najbardziej cieszą mnie małe upominki.

4. Co Cię najbardziej denerwuje u ludzi?
To, że przejmują się rzeczami na które i tak nie mamy wpływu.

5.Co dla Ciebie jest najbardziej pozytywne w ludziach?
Że potrafią się uśmiechać i zarażać tym uśmiechem i pozytywnym myśleniem.

6.Góry czy morze?
Góry. Choć ostatnio polubiłem morze, a ściślej rzecz ujmując plażę na której było mnóstwo kamieni, muszel, rozgwiazd i innych skarbów. Polskie plaże mnie przerażają. Poza latarniami nie ma nic ciekawego.

7. Złoto czy srebro?
Srebro. Złoto jest zbyt nachalne w swojej urodzie.

8. Słodkie czy słone?
Hmm… ostatnio to ograniczyłem cukier i sól. Ale jak mam wybór ciastko czy orzeszki solone to wybiorę orzeszki.

9.Kolory ciepłe czy zimne?
Nie mam preferencji. To zależy od dnia, nastroju.

10. Wygrywasz milion w totka i...
sprawdzam kupon jeszcze raz :)

11.Wino, piwko czy drink?
Generalnie nie piję alkoholu, ale… capirihnia latem smakuje jak nektar bogów, aperol podobnie… Piwo do grila dobre i po ciężkiej pracy. Wino do obiadu może być i do miłego wieczoru przy grach planszowych też :)

----

Złoty kot

1. Książka jaką ostatnio przeczytałeś/aś?
Po raz kolejny "Serce narodu koło przystanku" Włodzimierza Nowaka. Świetny zbiór reportaży tego autora. http://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/serce-narodu-kolo-przystanku

2. Pop,disco,rap ,techno,rock czy metal?
Nie mam jednego ulubionego gatunku muzycznego. Słucham różnej muzyki nie sugerując się jej przynależnością.

3. Poranny Śpioch czy poranne ADHD?
Śpioch to może nie jestem, ale proces rozruszania silknika trochę u mnie trwa.

4. Tworzę czy odtwarzam?
I tworzę i odtwarzam. Szycie z Burdy to jednak odtwarzanie.

5. Co najlepiej pamiętasz z historii?
Chyba początki państwowości w Polsce.

6. Romanse czy morderstwa ? (oczywista w fabule ^^)
Morderstwa! Romanse są dla mnie zbyt banalne.

7. Słońce czy księżyc ?
Słońce lubię, ale muszę być w cieniu. Więc wybieram księżyc.

8. Kot czy pies? ( nie mogła sobie odmówić tego pytania :-)
Tylko i wyłącznie pies. Do kotów nie pałam miłością jak większość internautów. Choć czasami pogłaskać mogę :-)

9. Hercules Piorot czy Detektyw Monk?
Oczywiście, że Poirot! Wszystkie książki przeczytane i filmy obejrzane.

10. Wakacje z biura czy z mapą w ręku?
Nigdy nie byłem na wakacjach z biura, więc pozostaje mapa :)

11. Jestem........(zdefiniuj siebie w jednym zdaniu)
Jestem zbyt leniwy, żeby pisać jeszcze więcej o sobie.

---

Szycie z Czeremchą

1. Co wolisz u siebie modowe ryzyko w granicach rozsądku - czy bezpieczną elegancję? 
Chyba zaczyna mi się zmieniać na ryzyko w granicach rozsądku. Choćby kolorowe skarpetki, kolorowe spodnie, kozaki (moje pierwsze od czasów wczesnego dzieciństwa)…

2. Jak myślisz – czy twój próg tolerancji na modowe ekscesy u innych jest wysoki, czy nie?  
Ciężko stwierdzić. Kilka dni temu widziałem w Amsterdamie cudowną panią, raczej w zaawansowanej młodości, jechała na rowerze, miała żółte lakierowane botki, świecące różowo-czarne leginsy w prążki, miodowe palto cudownie niebieską rogatywkę i wielkie czerwone usta! Wyglądała pięknie. I jeśli to świadczy o wysokiej tolerancji modowej to tak, mam wysoki próg. Ale… ale jeśli widzę buty o kształcie krowich kopyt, mięsnych "kreacjach" to raczej ten próg tolerancji nie jest zbyt pokaźny. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku i zdrowia potencjalnych naśladowców.

3. Jak uważasz – czy warunki sylwetki powinny ograniczać inwencję ubraniową? 
Teraz jest taka dowolność w doborze ubrania, że ciężko jednoznacznie stwierdzić. Choć uważam, że obecnie jest ogromny wybór krojów dla każdej figury, że każdy znajdzie coś dla siebie, więc nie trzeba aż tak bardzo się ograniczać, żeby się sensownie ubrać. Poza tym kolejny raz powtórzę, że rozsądek ponad wszystko. Najważniejsze to eksponować swoje atuty :)

4. Jeśli masz jakieś uwagi- czy poprawiasz swoje, już noszone rzeczy, czy raczej szyjesz następną? 
Nie cierpię poprawek, choć czasami mi się zdarza. Mam zbyt małe doświadczenie, żeby uszyć od razu idealne i czasami po jakimś czasie stwierdzam czy długość, szerokość jest dla mnie odpowiednia.

5. Twoje najdziwniejsze dzieło, które zdarzyło ci się nosić, to…?
Najdziwniejsze to było przebranie kobiety w przedstawieniu, grałem matkę chrzestną z Ameryki (miałem 14 lat). Resztę pozostawię sobie.

6. To se ne vrati – czyli czy żałujesz, że czegoś sobie nie uszyłaś /uszyłeś/ albo nie wydziergałaś /wydziergałeś/? I już tego nie zrobisz – z różnych powodów? 
Tak mało zrobiłem, że wszystko przede mną.

7. O jedzeniu - na pewno nie dałabyś się /nie dałbyś się/namówić na spróbowanie…
Na pewno na jądra jakiegoś byka, gałka oczna owcy i inne taki hardkory. Ale ozory lubię ;-)

8. Największe kulinarne rozczarowanie /popełnione przez siebie lub nie/… 
Hmm… chyba przypalony sos u babci. Gorzki był niemiłosiernie i jeśli pomyślę o jakiejś porażce to tylko to mi do głowy przychodzi.

9. Domowy zwierzak – właściciele tychże ponoć dzielą się na dwie grupy – tych, którzy wpuszczają je do łóżka i tych, którzy się do tego nie przyznają. A ty? 
Przyznaję się bez bicia, pies spał zawsze ze mną. Nawet jak byłem u znajomych w Danii ostatnio to pies spał ze mną w łóżku. Wtedy jest jakaś bliższa więź z tym zwierzęciem. Ale kotów się brzydzę.

10. Według ulubionej pory aktywności – jesteś sową czy skowronkiem? 
Uwielbiam wstawać rano, patrzeć jak wszystko dookoła jest na spowolnionych obrotach. Lubię poranki poświęcać na dobre śniadanie, porządki ew. zakupy. Jeśli chodzi o szycie, czytanie czy naukę to wieczory. Od 16 do 23 jestem najbardziej aktywny. Tak było zawsze. Dla mnie najgorsza pora jest między 13 a 16 właśnie. Totalne zombie ze mnie.

11. Czy lubisz, kiedy pada deszcz? 
Lubię, odgłos deszczu stukającego o szybę mnie uspokaja. Również nie przeszkadza mi jak muszę wyjść gdzieś. Wolę jednak kurtkę z kapturem niż parasol. No i muszę mieć nieprzemakalne buty.

----

Monika Magdalena

I moje pytania do Was:
1. Gdybyś miała coś zmienić w swoim życiu. co to by było?
Ciężko powiedzieć. Wszystko co do tej pory się wydarzyło, było na tyle ważne i istotne, że chyba nic bym nie chciał zmieniać.

2. Nie lubię robić...?
Czyścić łazienki i toalety. Ale niestety nikt nie chce za mnie tego robić, więc się męczę.

3. Gdybyś wygrał 10 mln PLN to...?
upewniłbym się, że na pewno wygrałem. Część na lokatę a reszta to pomoc najbliższym. I domek bym kupił i wypasioną pracownię bym sobie zrobił i uszczęśliwiłbym kilku znajomych :)

4. Kto jest dla Ciebie autorytetem?
Nie mam jednego autorytetu. Każdy z kim się przyjaźnię ma coś w sobie, że czerpię z niego wzór. Wzoruję się głównie na najbliższych, bo ich znam najlepiej. A wszystkie inne osoby z tzw. świecznika nie są dla mnie autorytetami, bo nie poznałem ich prywatnie i nie mam pewności czy rzeczywiście tacy dobrzy są czy się na takich kreują.

5. Gdybyś miała pstryknąć palcami i w jednej chwili nauczyć się jednej rzeczy, co to by było?
Nigdy nad tym nie myślałem, ale myślę, że tworzenie wykrojów z głowy. To mi się marzy!

6.Dzień zaczyna sie u mnie o...?
8-9 rano

7. Z czego jesteś najbardziej zadowolona/ dumna?
Chyba z tego, że wreszcie się decyduję na coś co na prawdę sprawia mi przyjemność i słucham sibie.

8. Kwiaty cięte czy doniczkowe?
Wszystkie!

9. Ulubiona tkanina?
Lubię bawełnę o gęstym splocie, taką na spodnie. Ale ostatnio zaczyna mi się podobać flausz w jodełkę.

10. Dlaczego ta tkanina?
Flausz po ładny. Bawełna, bo szalenie praktyczna i łatwa w obejściu.

11. Określ siebie w jednym przymiotniku.
Cierpliwy.

---

uff...

a teraz coś, co przedostatnio uszyłem.

Ponczo.

Kupiłem z metra cudną, lekką wełnę, na moje oko angora. Nitki paliłem, śmierdzi rogiem, robią się brązowe kulki i na papavero mówili, że wełna. Po strzępieniach na nitkach domyślam się, że to właśnie angora. Jeśli się mylę proszę o sprostowanie w komentarzach. Najtańsza nie była, ale jest bardzo ładna i przyjemna w dotyku. Trochę się namęczyłem z tym szyciem, bo jednak po prawej stronie nie może być widać ściegów, ale ze wszystkim sobie poradziłem. Na człowieku wygląda o niebo lepiej. Moja Stasia nie ma rąk i się nie układa tak jak powinno.










5.05.2012

Nieprzyzwoicie długi wpis

Długi weekend majowy się kończy to czas na wpis. Z góry uprzedzam, że wpis będzie nieprzyzwoicie długi, będzie mnóstwo wątków, trochę zdjęć i nie pochwalę się żadnym swoim dziełem. No to zaczynamy.

Wczoraj dostałem sześć par spodni do skrócenia, długości nogawek były zaznaczone. Owe zaznaczenie polegało na zszyciu nogawki zszywaczem (takim jak się zszywa kartki). Podwinięte były obie nogawki, ale jedna krótsza druga dłuższa. Trzymałem się tej dłuższej ;) Poszło szybko i bezboleśnie.

Ale nie o tym miało być. Jakiś czas temu Chabrowa Panienka poprosiła mnie o wymiankę materiałową. Wysłałem kilka żółwi znanych z dwóch toreb zakupowych a otrzymałem takie oto kawałki (sam poprosiłem o taką wielkość) i kartkę okolicznościową z okazji naszej pierwszej wymiany :) Z tych materiałów powstaną podkładki pod maszynę (Będzie pikowanie!!!)


Jak wiecie pierwszego kwietnia wygrałem dwie nagrody. Dotarły do mnie one dopiero teraz, bo jak wiecie jestem z Holandii i rodzinka mnie odwiedziła i przywiozła wszystkie nadesłane paczki. Jedna paczka była z materiałami, które wygrałem w Candy na blogu Szycie moja pasja. Bawełna w lawendę jest świetna. Mam na nią pomysł. Dostałem również w tej samej paczce kawałek materiału w piłki i napis Euro2012 (chyba będę majtasy do spania, bo się materiał rozciąga), kartkę lawendową i dwa kwiaty lawendy. Wszystko znalazło zacne miejsce. Bardzo się cieszę z tej przesyłki.


Kolejna paczka była od Brummig. Trafiła mi się fantastyczna, zielona torba. Od czasu jak mi ją przywieźli używam jej często i gęsto, dumnie paraduję po holenderskiej prowincji z tak odpicowaną torbą! Miodzio mówię Wam! Ogromnie się cieszę, bo rozmiar bardzo mi odpowiada, mieszczą się w niej zakupy, które robię. Fantastyczna jest! Torba na moim haku wygląda tak:


Skoro jesteśmy przy przesyłkach to rzutem na taśmę dotarła jeszcze jedna, ponad planowa przesyłka. Na mój apel na facebooku odpowiedziała dobra duszyczka, która zlitowała się nad moim wyzwaniem, aby z damskiego uszyć coś męskiego. Dostałem spódnicę!!! Będą szorty jak nic! A od kogo? Oczywiście od Kobiety Instytucji, która swoim zorganizowaniem wali wszystkich na łopatki. LolaJoo, bo o niej mowa, dołączyła do paczki zestaw zamków (już wiem do czego je wykorzystam) i pomarańczowy krawat! Sprawy sobie nie zdajecie jak mi się ten krawat spodobał i w jak odpowiednim momencie do mnie dotarł! Jest fantastyczny! 30 kwietnia w Holandii jest obchodzony Dzień Królowej. Tego dnia były urodziny poprzedniej Królowej Julianny (matki obecnej Beatrycze) i jest to święto narodowe. Ludzie zaczynają świętować w poprzedzający je wieczór, wychodzą na ulicę koniecznie ubrani na pomarańczowo. W dniu urodzin w każdym mieście jest pchli targ, każdy kto chce wystawia na sprzedaż to co zalega w domu za jakiś bezcen (fotorelacja poniżej). No i tego dnia właśnie z dumą paradowałem w pomarańczowym krawacie made by LolaJoo!


Jesteście jeszcze? To lecimy dalej.

Dostałem wyróżnienie od Rrrrobaczka, bardzo mi miło z tego powodu. Nominuję wszystkich tych, którzy są wymienieni w całej tej długiej notatce (czy notatka może być długa? To raczej o nowelę zahacza ;-) )

 

I jeszcze zostałem nominowany w innej zabawie, pt. Majówka z książką. Nominowała mnie ThimbleLady, za co serdecznie dziękuję. Czytam raz więcej raz mniej, w zależności od czasu. Ale do rzeczy. Poniżej zestaw obowiązkowy ;-)


O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Najchętniej czytam wieczorem, kiedy wszystko dookoła się uspokaja.

Gdzie czytasz?
Najczęściej w łóżku. Ale jak książka mnie wciągnie to czytam ją wszędzie! W pociągu, autobusie (mimo, że trzęsie), na dworze... W podróży czytam zawsze.

W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Na siedząco w łóżku pod kołderką :)

Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
Reportaże. Uwielbiam je za autentyczność, za pokazywania świata z innego punktu widzenia, za walory poznawcze, za narrację, za wszystko! Uwielbiam reportaże z wydawnictwa Czarne i W.A.B. Jestem w stanie robić im tu reklamę za jedną książkę co jakiś czas ;-) hihi... Swego czasu zaczytywałem się w Joannie Chmielewskiej, ale im nowsza książka tym mniej mi się podoba i sobie ją odpuściłem, choć do starszych pewnie wrócę.

Jaką książkę ostatnio kupiłeś/dostałeś?
Dostałem: Eduardo Mendoza - Brak wiadomości od Gurba (wydawnictwo Znak)
Kupiłem (choć po części dostałem, bo wykorzystałem kartę podarunkową): Marcin Michalski, Maciej Wasielewski - 81:1 Opowieści z Wysp Owczych (wydawnictwo Czarne)

Co czytałeś ostatnio?
U mnie to nie jest taka prosta sprawa, bo czytam kilka książek jednocześnie. Ale ostatnio często sięgałem do książki Moda dzisiaj pod redakcją Terry'ego Jonesa i Susie Rushton wydawnictwa Taschen

Co czytasz obecnie?
Jak wyżej, ale czytam w kawałkach cały czas to co mam na blogu po prawej stronie, czyli Obyczaje polskie. Wiek XX w krótkich hasłach pod redakcją Małgorzaty Szpakowskiej.

Używasz zakładek czy zaginasz rogi?
Jeśli książka ma zaginaną okładkę to to jest moją zakładką. Jak nie, to zakładką może być wszystko, paragon, bilet, zakładka, jakaś kartka pocztowa, żółtka karteczka z przylepcem. Nie lubię rogów zaginać, jest to nieestetyczne.

E-book czy audiobook?
Z e-booka nie korzystałem, ale znam ludzi którzy sobie chwalą. Słuchałem ze dwa audiobooki, ale jakoś do mnie nie przemawiają. Wolę papierową książkę. W tym względzie jestem staroświecki. Choć przyznać muszę, że słuchowiska na podstawie książek Joanny Chmielewskiej, jakie swego czasu wydał magazyn Bluszcz słucham chętnie i najczęściej latem. Więc sezon powoli się zbliża :)

Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Z dzieciństwa pamiętam małe książeczki z cyklu Poczytaj mi mamo. Potem gdzieś przepadły, czego ogromnie żałuję. 
Pamiętam jeszcze, że mieliśmy projektor (takie coś, w co się wkładało kliszę i przewijało i wszystko na ścianie było) i była tam moja ulubiona bajka, Stefek Burczymucha! 

Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Nie mam takiej postaci. Jako, że zaczytuję się w literaturze faktu, to każdy bohater reportażu coś ze sobą wnosi, za coś go lubię lub nie, czegoś się uczę, poznaję nowe charaktery.

To tyle. Do zabawy zapraszam Panie:

I na koniec mały kolaż (podpatrzony u ThimbleLady) z mojego weekendu :) Była u mnie rodzinka i było przesympatycznie.


Jeszcze jedno ogłoszenie parafialne, 7 maja będą wysłane wylosowane w moim Candy nagrody.

Ufff... to tyle. Kto wytrwał to gratuluję!


AKTUALIZACJA o 22:15 tego samego dnia

Ale wtopa. Na długi majowy weekend przyjechała do mnie rodzina z Polski i przywiozła wszystkie paczki. Byli u mnie już od 28 kwietnia i od tego czasu do internetu wchodziłem na chwilę, a na bloga prawie wcale i przegapiłem wpis na blogu LoliJoo (tak się odmienia?). To już drugi wpis na jej blogu, który dotyczy mnie! Normalnie zaraz zacznę się czuć jak celebryta ;) buhahaha... 

Myślałem, że powyższy kolaż wyjdzie większy i będzie widać krawat. Ale zdjęcia są wielkości znaczka pocztowego, dlatego zamieszczam zdjęcie zrobione 30 kwietnia w Keukenhof na tle pięknych tulipanów! Krawat nosiłem dumnie cały dzień i będę go zakładał zawsze jak w Holandii będzie się robiło pomarańczowo! Poza tym pomarańczowy bardzo lubię, pomarańcze również...

Z ogromnymi podziękowaniami za tak wspaniały prezent (można rzecz, że imieninowy, które były 21 kwietnia) z dedykacją dla LoliJoo poniższe zdjęcie. Bartek

[kliknij w zdjęcie, aby powiększyć]



17.03.2012

Torebka dziękczynna

Pewnego dnia odwiedziłem koleżankę. Znamy się jeszcze ze szkoły podstawowej. Odwiedziłem ją nieprzypadkowo, bo przypomniałem sobie, że powinna mieć jakieś stare Burdy, które mogły by mi się przydać. Po umówieniu się poszedłem do niej. To co wynalazłem w jej zbiorach można zobaczyć na ostatnim zdjęciu (nie chciałem wstawiać go jako pierwszego, bo wtedy główna miniaturka będzie nie na temat, ci co prowadzą bloga zrozumieją).

Oczywiście dostałem też kilka tkanin, które mogę spożytkować na dowolne cele. Nie chcą jednak tylko brać, postanowiłem coś od siebie dać. Z rozmowy między nami wyszło, że Dorota (bo tak ma na imię koleżanka, TUTAJ jej blog) chciałaby sobie uszyć (bo ona szycie i wszelkie rękodzieło ma we krwi) dużą torbę o obłym kształcie, koniecznie na ramię. Jako, że od jakiegoś czasu po głowie chodził mi pomysł na torbę postanowiłem go wcielić w życie. Wziąłem ekierkę, linijkę i krzywik i na papierze wyrysowałem torbę. Pomysł jest mój, choć pewnie podobnych toreb jest setki i pewnie kiedyś coś mi się takiego w oczy rzuciło i pod którąś klepką zostało. Ale wyrysowując ten model nie miałem żadnej konkretnej rzeczy przed oczami moimi niebieskimi (w taki oto niemądry sposób zdradzam swoje cechy anatomiczne). Potem szycie... bla, bla, bla. I voila mamy torebkę.

Torba na ramieniu znanej Wam modelki. Modelka moja nieco mniejsza od darobiorczyni. Serducho szydełkowane i wypchane przez mamę :)

 A tak od tyłu (torebka i mama). Muszę rodzicielce pokazać to zdjęcie, bo zgrabna kobieta jest :) Na pewno się ucieszy.

Ściągnąłem nie ten obrazek ze ściany i potem się męczyłem z jego przywieszeniem, bo ramka ma kijową zawieszkę. Ale za to torba jest na jednolitym tle :)

Na ramiona wszyłem poduszeczki, na pewno się będzie wygodnie nosiło :)

A tu reklama. Przy okazji chciałbym pozdrowić Panie ze Starostwa Powiatowego w Poznaniu, którym podobają się moje uszytki. Dorota jest mistrzynią marketingu szeptanego ;)

Gorszej jakości zdjęcia jeszcze nie zrobiłem. Ale spieszyłem się trochę, bo obiad czekał i pogoda na spacer wołała. Dodam, że to szare po lewej to woreczek na rzep i jest on odczepiany od smyczy. Do smyczy można klucze przyczepić, bo jest zamontowany (uciekło mi słowo) haczyk? (takie coś ze sprężynką, do pasków od torebek jest przyczepiany... no nie mogę sobie przypomnieć). Skleroza normalnie! I w środku jest jeszcze krzyw wszyta kieszeń - nie wiem jak to zrobiłem, ale nie chciało mi się pruć, uznajmy, że miała być pod kątem, aby wygodniej było ;) Jeszcze dodam, że w środku jest wszyty szeroki pasek materiału i ma on za zadanie trzymanie butelki z wodą w pionie. Spód tradycyjnie usztywniany watoliną, niezdarne pikowanie moje tam jest, ale nie ma się czym chwalić, więc milczę już na temat torebki. 

A oto magazyny, które sobie wybrałem! Białe kruki normalnie! 
7 Burd - koniec lat 80-tych, początek lat 90-tych
1 Burda niemiecka
1 Burda Duże jest piękne
2 Pramo niemieckie
1 Pramo polskie
2 Diana Moden
1 Elegantka
1 Zena móda (czeskie chyba)
1 rosyjska, za nic w świecie nie odgadnę co tam napisane, bo ja ni gawiarit pa ruski, czy coś w ten deseń.

Na koniec dodam jeszcze, że cieszę się zarówno z materiałów jak i magazynów! Sporo w modzie wraca, nie tylko wzory ubrań, ale i kolory! Mam nadzieję, że torba będzie się dobrze sprawować. Wiadomo prototypy mają jakieś błędy, ale za to są unikatowe! Kiedyś ta torba będzie warta grubą kasę ;-) buhahaha...

I jeszcze jedno zostałem podwójnie wyróżniony
Dziękuję Katarzynie i Yeshce (tak się odmienia Yeshka?). Więcej moich blogowych osiągnięć w zakładce Chwalipięta na górze.

Zasady ponoć takie, że trzeba umieścić rzecz z której jest się najbardziej dumnym. Nie będę umieszczał zdjęcia, bo ta rzecz to post poniżej. Letnia sukienka dla mamy z wiskozy. Jestem z niej dumy z wielu powodów. Po pierwsze ciężka do okiełznania wiskoza, po drugie sporo tam moich przeróbek, bez pomocy książek, tylko i wyłącznie moja intuicja i mamy sugestie. I po trzecie i chyba najważniejsze dla mnie, mama jest dumna z tej sukienki, chwali się wszystkim dookoła i chyba się przekonała, że to moje szycie ma sens. I z tego jestem najbardziej dumny, że najbliżsi zaczynają mnie dopingować.

Nie chcę nominować, bo z tego co się zorientowałem, to już mnóstwo blogów ma takie nominacje. Ale prosiłbym, abyście zwrócili uwagę na blog Ani, która ma ogromną wiedzę na temat krawiectwa i chętnie się tą wiedzą dzieli. Wirtualnie znam Anię z forum e-krawiectwo i zawsze, nawet po raz milionowy, odpowiada na pytania i już kilka razy uniknąłem karygodnych błędów szyciowych.

Teraz to już na prawdę KONIEC wpisu. 


1.03.2012

Wpis powrotny i zabawa

No i wróciłem z wyjazdu. Torba sprawdziła się bardzo dobrze. Żałuję, że nie zdążyłem uszyć zaplanowanego uchwytu z watoliną, coby ramię i ręka nie bolały od ciężarów. Ale wykrojone już mam, więc tylko jak uruchomię maszynę to doszyję ten szczegół. Wypruję wewnętrzną metkę i naszyję ją na nowo, tym razem równo, bez pośpiechu. Torba sama w sobie jest wygodna, baaardzo pojemna, powiedziałbym nawet, że trochę za bardzo. Po mieści się tam dużo i potem z lekka ciężko jest. Muszę uszyć mniejszą wersję :)

W Berlinie wpadłem na chwilę do KaDeWe, ale nie było działu z tkaninami to poszedłem do Karstadt i tam był całkiem miły dział. Ceny również. Kupiłem zieloną bawełnę na spodnie :-) Już się ich doczekać nie mogę. Jak do tej pory to najdroższa tkanina jaką kupiłem... Ale co tam, odmówiłem sobie czegoś innego.

A teraz czas na zabawę, w którą wplątała mnie Bezdomna Wioletta z Szafy, z taką oto nominacją: "BartasDe - za niesamowity początek przygody z szyciem, taki początek, że szczęki spadają". Miło mi się zrobiło, nawet się z lekka zaczerwieniłem na licach moich nieogolonych, co niech będzie wyrazem podziękowania ;-) Z góry zaznaczam, że wypełnię część poniższych zasad.


Zasady zabawy:                            
  1.Umieszczenie u siebie linka do bloga osoby, od której otrzymaliśmy nominację
  2.Wklejenie loga na swoim blogu.
  3.Napisanie 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie.
  4.Nominowanie 10 osób.

Pozycje 1 i 2 wypełnione teraz czas na uzewnętrznienie się (choć samo google i tak więcej wie o mnie niż ja sam).

  • Kto mnie choć trochę zna to wie, że nienawidzę rozmawiać przez telefon. Nidy tego nie lubiłem, choć pracowałem jakiś czas w call center i mi jakoś szło. Poza tym każdy znajomy wie, że zadzwonić do mnie i rozmawiać o przysłowiowej "dupie Maryny" nie ma sensu, bo równie dobrze mógłby gadać do "dupy wołowej" i tak się nie dam naciągnąć na dłuższe wypowiedzi. Ograniczam się do niezbędnego minimum grzeczności i konkretności. (dotyczy również skype)
  • Z powyższym łączy się kolejny fakt o mnie. Nie jestem zbyt rozmowny. Bardziej odważny i wyszczekany jestem kiedy piszę. W rzeczywistości mówię niewiele, ograniczam się do słuchania. Najczęściej co pomyślę to moje, bo ludzie różnie reagują na szczere opinie wygłaszane w rzeczywistości. No chyba, że kogoś znam. Poza tym wydaje mi się, że jestem mało konfliktowy i nie obrażam się aż tak łatwo. A jak już się obrażę to na wieki i nie ma zlituj ;-)
  • Bywam pedantyczny. Bywam, bo zdarzają mi się niechlubne chwile chaosu. Jak szyję, to po każdym szyciu sprzątam, łącznie z wycieraniem kurzu, zbieraniem nitki, układam materiały i takie tam. Nawet w zmywarce każde naczynie musi być na swoim (to znaczy moim) miejscu.
  • Uwielbiam książki. Przeważnie czytam kilka na raz. Jedna jest na "przed snem" inna do pociągu a jeszcze inna popołudnie do herbaty.
  • Lubię wyzwania, choć się ich bardzo boję. Ale zazwyczaj wychodzi z tego coś dobrego, więc się ich podejmuję.
  • Uważam się za szczęściarza. Sam nie wiem dlaczego (no bo przecież nie dostałem dotacji na kurs kroju i szycia), ale chyba dlatego, że pozytywnie staram się patrzeć na to co mnie otacza. Nie stresuję się rzeczami, na które nie mam realnego i bezpośredniego wpływu (np. polityka, że pada śnieg, deszcz, świeci słonce).
  • I ostatnie... sam nie wiem co jeszcze napisać. Kiedyś nagrywałem podcasty. Posłuchać mojego głosu można TUTAJ, choć ta strona jest wieki nieaktualizowana. 
I ostatniego punktu nie wypełnię, bo stwierdzam, że nie chcę nikogo obarczać odpowiedzialnością uzewnętrzniania się i sprawiać, że ktoś będzie musiał się tłumaczyć, dlaczego nie weźmie udziału w zabawie. :-) I teraz usłyszałem takie małe "ufff..." z ust niektórych czytających. Choć nie, zmieniam zdanie. Nominuję Marcina z bloga The Prelude of Sparroow, bo to jedyny facet, który mnie czyta i jest powiązany ze szyciem :-) 
Mam nadzieję, że mój udział jest ważny, choć wypełniłem w części postanowienia regulaminowe i że z tego powodu nie zostałem wpisany na czarną listę blogerów, którzy nie dotrzymują zasad zabaw ;-)

Tymczasem uciekam. W piątek siadam do maszyny, coby post nieszyciowy wisiał za długo jako pierwszy ;-)

I mam na koniec jeszcze jedno pytanie, bo nie wiem. Czy nie uważacie, że to przesada, że odpowiadam każdemu z osobna na komentarz? Bardzo mnie cieszą wszystkie komentarze, nawet te które zwracają moją uwagę na błędy i nie chciałbym, aby ktoś poczuł się urażony czy pominięty, dlatego odpisuję na niemal wszystko. Choć z drugiej strony, jak podziękuję zbiorczo to mam więcej czasu na bieganie po innych blogach i komentowanie Waszych wpisów.

29.01.2012

TAG - Nasze ulubione seriale

Ojej, dopiero co zawitałem do szyciowej społeczności w polskiej blogosferze, a już mnie zatagowano w zabawie Nasze ulubione seriale. 

  ZASADY ZABAWY
1) umieść logo zabawy na swoim blogu
2) Napisz przez kogo zostałeś/aś zaproszona/y
3)Zaproś co najmniej 5 osób do zabawy
4) Wymień i opisz swoje ulubione seriale



Zostałem zaproszony przez Aniolettę za co bardzo dziękuję. Co prawda nie wiem czy znajdę aż 5 seriali, ale próbujemy. Telewizor włączam rzadko i programy oglądam z przypadku, ale coś się zaraz wymyśli, poszperam w swojej pamięci :)

Pierwszy serial to SZEŚĆ STÓP POD ZIEMIĄ. Oglądałem wszystkie odcinki wszystkich serii. Genialnie napisany serial, podejmuje trudne tematy, ale też zabawia. Świetni aktorzy, cudowne zdjęcia a temat muzyczny z serialu jest dla mnie mistrzostwem. Poza tym oglądałem go w fantastycznym czasie dla mnie stąd jest on na pierwszym miejscu :)
Drugi serial to ABSOLUTNIE FANTASTYCZNE! Patsy i Edina, dwie krejzolki. Pokochałem je jako nastolatek i tak mi zostało do dziś. Abstrakcyjny humor, obie z modą oczywiście za pan brat. Nic tylko oglądać i boki zrywać.
Ostatnio mam fazę na serial TEORIA WIELKIEGO PODRYWU. Kolejny serial komediowy, który mnie śmieszy do łez. Pokochałem ten serial, kiedy wyczytałem, że dwóch aktorów ma polskie korzenie :) Kocham AMY!
Czwarty serial to CO LUDZIE POWIEDZĄ i Hiacynta Bucket. Serial ten uwielbiam za wszystko! W ogóle całą piątkę mógłbym wypełnić brytyjskimi serialami (Pan wzywał Milordzie?, Hotel Babylon, Mała Brytania, itp.)
Ostatnie miejsce dla polskiej produkcji. WOJNA DOMOWA. Takich seriali już się nie kręci, a szkoda. Wspaniałe kino familijne, ci aktorzy, te problemy :) Miodzio!


I jakoś się ta piątka uzbierała :)




Zaklepuję następujące blogerki: 
ThimbleLady z bloga ...e-fecty inspiracji, bo krajanką moją jest - http://e-fectyinspiracji.blogspot.com/
By Charczerkę, bo ciekaw jestem, co młodzież ogląda - http://bycharczerka.blogspot.com/
Anetę z bloga Aneciowe szycie, choć studentka, to pewnie rzuci okiem na tv - http://anecioweszycie.blogspot.com/
Monikę Magdalenę z bloga Nef - made by Monika Magdalena, bo jestem ciekaw czy w takim nawale pracy ma czas na seriale - http://monikamagdalena.blogspot.com/
Susanne z bloga Susanna szyje, bo pewnie niejeden film był dla niej inspiracją - http://szyjesobie.blogspot.com/