Wiosna w ogrodach przynosi codziennie nowe zachwyty: kwitną magnolie, narcyzy, prymulki, fiołki.... Warto wykorzystać ciepłe i słoneczne dni aby zobaczyć jak wygląda wiosna w lesie, a czasami wygląda bardzo magicznie... Oczywiście, początek maja w wilgotnych lasach liściastych to szaleństwo kwitnienia tych roślin, które musza zdążyć ze swoją wegetacją przed rozwojem liści. Mamy więc kobierzec wielokolorowy: miodunki, zawilce białe i żółte i śledziennice.
W dywanach ziarnopłonu wiosennego pojawiają się różowe kwiatostany intruzów.
Ta ciekawa roślina to łuskiewnik różowy, który jest pasożytem czerpiącym związki odżywcze z korzeni innych roślin. Sam nie wytwarza zielonych liści, nie prowadzi fotosyntezy, natomiast podziemnymi pędami sięga do korzeni topoli, buku czy leszczyny, które go odżywiają. Ponad powierzchnię ziemi wyrastają jedynie ciekawe kwiatostany w oryginalnym, różowym kolorze.
Łuskiewnik jest dość częsty w wilgotnych lasach gór i pogórza, raczej nie potkamy go na Mazowszu.
A mój wiosenny przyrodniczy spacer miał miejsce w bieszczadzkich lasach, gdzie zupełnie nieoczekiwanie spotkaliśmy kilka salamander plamistych.
Te nieczęsto widywane płazy, właśnie w wilgotne, deszczowe wiosenne dni wychodzą ze swoich kryjówek. Oczywiście, tak jak pozostałe gatunki płazów i gadów, także salamandry są w Polsce pod ochroną i ze względu na dość skryty tryb życia nie należą do często widywanych gatunków.
A zatem, jeśli tylko wiosenne ogrodowe obowiązki pozwolą, wybierzcie się do lasu, popatrzcie na łany miodunek, zawilców, ziarnopłonów, kępy pierwiosnków i kaczeńców, właśnie teraz, póki trwa ten wiosenny spektakl!