Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lilie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lilie. Pokaż wszystkie posty

16 lip 2016

Lipiec w naszym ogrodzie: kwiaty i zieleń...

Nasz ogród nie jest minimalistyczny, nie jest też uporządkowany. Jest bardzo bogaty w różne rośliny, mamy w nim i nieliczne drzewa owocowe i mnóstwo krzewów i byliny. W lecie, nasz dom i ogród to oaza zieleni, gąszcz roślin i kwiatów. Zapraszam na dzisiejszą listę obecności...
Jedno z nielicznych miejsc, gdzie możliwe jest zrobienie "szerokiego kadru". Pomiędzy liśćmi traw a tawułą, floksami i astrami jest spadek dawnego zjazdu do garażu. Teraz można tam tylko spaść, zjechać się nie da. Posadziłam więc dwie hortensje, kilka jałowców, trawy ozdobne, dosiały się maliny i mamy tylko wąską ścieżkę gospodarczą do śmietnika i rozdrabniarki.
Pod starymi wiśniami ciągnie się rabata kwiatowa. Zaczynamy od amarantowych floksów:
Zebrałam tu większość floksów z całego ogrodu, dokupiłam kilka starych odmian na targu i jest floksowisko! A dzieci naszych floksów mieszkają w sąsiednich ogrodach i robią wyścigi, które bardziej kontrastowe ! O floksach pisałam tu w 2014 (klik) i 2015 (klik). 
Odrobinkę dalej mam kolekcję peoniową, która o tej porze roku nie jest bardzo dekoracyjna. Pomiędzy peoniami dosadziłam kilka różnych lilii, częściowo kupionych na wyprzedaży, częściowo bardzo wyczekanych. Po raz pierwszy zakwitła cudowna podwójna lilia tygrysia, oj jak się cieszę!
 
Lilie tygrysie sprawują się u nas całkiem dobrze, kwitną i zimują bez problemu. Mam już kilka żółtych, ale ponieważ zapomniałam, że kupiłam podwójną pomarańczkę, bardzo się z niej cieszę! Dla odmiany, żółta ma tylko kilka ale wyjątkowo dużych kwiatów, które ciężko jest profesjonalnie podeprzeć, więc troszkę spuściły główki po deszczach...
Od wielu lat sadzę na rabatach lilie mieszańcowe OT. Pisałam już o nich tutaj - rok 2009 (klik) pokazując oszałamiające zdjęcia. Niestety, nie wszystkie dobrze zimują i powtarzają kwitnienie. Cieszymy się zatem tym co mamy, planując kolejne zakupy na kolejną wiosnę...
Kolejna część rabaty kwiatowej to zestaw jeżówkowo-werbenowo-różany, opuszczony zimą przez piękne miskanty - w ubiegłym roku wyglądał tak (klik). Szczęśliwie w życiu jest równowaga i stratę miskantów równoważy nam poletko własnych siewek werbeny patagońskiej, które po ostatnich deszczach rosną jak małe krzewy... Spodziewam się, że w sierpniu będzie tu werbenowisko!
Kilka kroków dalej mamy jeżowisko. Odmiany wyrafinowane, żółte i cudaczne u nas nie zimują, natomiast zwyklaki stały się królowymi. Na jesieni rozsadzimy je dalej od siebie, choć nie wiem gdzie znajdę im więcej miejsca. A teraz jest tam dużo amarantu...
Wszystko wskazuje na to, że amarant jest u nas kolorem lipca! W sierpniu przyjdzie czas na żółcie i pomarańcze, a teraz faktycznie jest różowo-pąsowo-amarantowo. Dorzućmy jeszcze okrywowe róże z poprzedniego posta...
 
I można powiedzieć, że poranny ogrodowy obchód zakończony. Jest zielono, jest kwietnie, jest bardzo, bardzo żywo... Serdeczności!
 
 
 
 

21 lip 2009

Lipcowe lilie...

Mam w ogrodzie lilie, różnych odmian: i orientalne i azjatyckie i mieszańce, i odmianowe i takie zwykłe określane kolorem kwiatu i nieznane z imienia...
Połowa lipca to ich czas, powoli zaczynają kwitnienie, rozwijając kolejne kwiaty, a wieczorem pachną tak odurzająco...
Niektóre rosną elegancko między różami, innym pozwalam na wtopienie się między bodziszki, pięciorniki i floksy w lekkim bałaganie. Mam lilie niewysokie z pojedynczymi kwitami na łodyżkach i lilie giganty: z bukietami ciężkich kwiatów albo niebosiężne, wyższe ode mnie.
Co roku dosadzam nowe lilie i ciągle ich mało...
Czy jeszcze się zastanawiasz, czy już masz lilie na swojej liście przyszłych zakupów cebulek?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...