Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dęby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dęby. Pokaż wszystkie posty

6 sty 2019

O roślinach, które nie lubią zimy...


O roślinach, które nie lubią zimy - pisze dla nas Andrzej Zawadzki z bloga Zimozielony ogród.
 
Nasze ogrody są teraz uśpione. W niektórych dominują brązy i badylki, w innych są jeszcze soczyście zielone trawniki. Gdzieniegdzie ogrody przykrył śnieg. W moim podwarszawskim ogrodzie zielono jest przez cały rok. Dlaczego? Bo dominują tu zimozielone rośliny liściaste. Im dalej za zachód czy południe Europy tym cieplej. Zimy są tam łagodniejsze, dzięki czemu można uprawiać wiele zimozielonych roślin liściastych, które w Polsce z racji klimatu nie urosną. Uwielbiam podróże. Podobnie jak Magda, autorka tego bloga. Podróżując po słonecznej Italii czy po francuskim Lazurowym Wybrzeżu zachwycam się tamtejszą roślinnością. I to wcale nie palmami, a kwiatami czy krzewami bądź drzewami które zielenią się przez cały rok. Do moich ulubionych zimozielonych drzew należą pewne odmiany magnolii i dębów. Co ciekawe, niektóre z nich można uprawiać nawet w Polsce. Ale o tym za chwilę.

 

Kiedy po raz pierwszy byłem w Wielkiej Brytanii, a było to na początku lat 90-tych ubiegłego wieku (śmiesznie to brzmi) zachwyciłem się zimozielonymi dębami ostrolistnymi (Quercus ilex). Potem spotykałem je w wielu krajach basenu Morza Śródziemnego oraz w... Ogrodzie botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego! We Włoszech, Hiszpanii czy południowej Francji dęby ostrolistne to dość potężne drzewa osiągające wysokość nawet ponad 20 metrów.
 
 
Gęste, rozłożyste i, co dla mnie najważniejsze wiecznie zielone. Mają one skórzaste, błyszczące liście. Zależnie od odmiany są one owalne bądź podłużne. Osiągają długość od 5 do nawet 10 cm, od spodu szare i lekko omszone. Co ciekawe liście dolnych partii drzew posiadają na brzegach liczne ząbki czy też kolce (stąd nazwa). Chronią one roślinę przed zjedzeniem przez różne zwierzęta, takie chociażby jak dziki czy sarny. Niestety, odmiana Rotundifolia w naszym klimacie raczej nie przeżyje zimy. Ale... Niektóre źródła podają, że kilka odmian  może rosnąć nawet w strefie USDA 7a, a to oznacza, że ich uprawa możliwa jest w cieplejszych rejonach Polski, takich jak Opolszczyzna, nizinne obszary Dolnego Śląska, zachodnia Wielkopolska, Ziemia Lubuska czy wybrzeże Bałtyku. Dowodem na to jest okaz wspomnianego wcześniej dębu ostrolistnego rosnącego we Wrocławiu.


 
Postanowiłem zaryzykować i posadziłem w ogrodzie sadzonki dębów ostrolistnych, które sam wyhodowałem z żołędzi zebranych w ubiegłym roku w listopadzie w Nicei. Czas pokaże jak sobie poradzą z zimami panującymi w okolicach Warszawy.

 

Od wielu lat jestem fanem magnolii, ale dopiero kilkanaście lat temu dowiedziałem się, że istnieją takie odmiany, które nie gubią liści na zimę! Spacerując po Mediolanie czy Rzymie, w Nicei i Barcelonie zachwycałem się pięknymi drzewami zimozielonych magnolii wielkokwiatowych (Magnolia grandiflora). Z biegiem lat odkryłem jednak, że są dwie, trzy odmiany, które można z powodzeniem uprawiać w Polsce. Oczywiście nie w tych najzimniejszych rejonach kraju, ale już na zachód od linii Wisły może się to udać! To odmiany takie jak Edith Bogue, DD Blanchard czy 24-Below.
 
 
Na szczególną uwagę zasługuje ta pierwsza. Dlaczego? Bo to najbardziej mrozoodporna i zimotrwała odmiana! Magnolia wielkokwiatowa Edith Bogue (Magnolia grandiflora Edith Bogue) została wyselekcjonowana w USA w stanie New Jersey. Jej odkrycia dokonała mieszkanka tego stanu Pani Edith Bogue (stąd nazwa). Pewnej zimy gdy temperatura spadła poniżej –30 stopni C prawie wszystkie magnolie zimozielone wymarzły. Ta jedna jedyna przetrwała siarczyste mrozy bez większych uszkodzeń. Magnolia wielkokwiatowa Edith Bogue jest zimozielonym krzewem liściastym, dorastającym do wysokości nawet 5 – 8 metrów, przy szerokości ok. 3 – 4 m. W naszym klimacie raczej takich rozmiarów nie osiągnie, ale w dobrych warunkach dorosła roślina powinna mieć ok. 3-4 metry wysokości. Ma wzniesiony pokrój i rośnie stosunkowo szybko. Różne strony internetowe podają, że uprawa odmiany „Edith Bogue” możliwa jest w strefach USDA od 9 do 6a. Wytrzymuje spadki temperatur do –30 stopni C, lecz młode rośliny lepiej zabezpieczyć agrowłókniną gdy temperatura spadnie poniżej –20 stopni C. Niestety, po kilku latach udanej uprawy dwa lata temu moja „Edytka” wiosną odeszła. Coś najprawdopodobniej uszkodziło lub zjadło całą bryłę korzeniową. W ciągu kilkunastu dni roślina obumarła, a ja z ziemi wyjąłem patyk. Bez korzeni! Za to u moich rodziców rośnie odmiana DD Blanchard. I chociaż tegoroczne mrozy z przełomu lutego i marca, połączone z mocnymi o tej porze roku promieniami słonecznymi uszkodziły sporo liści, to sama roślina przeżyła i wiosną powróciła do dobrej formy.
 
 
Uprawa tych magnolii w Polsce to duże wyzwanie i nie wszędzie się uda. Potrzebują one zacisznych i osłoniętych miejsc. No i trochę szczęścia. Ale tak jest w sumie ze wszystkim. I dlatego do mojego ogrodu na pewno jeszcze raz zaproszę magnolię wielkokwiatową.

 


Na początku tego artykułu pisałem Wam o spacerach po Wielkiej Brytanii. Na chwilę wrócimy do Zjednoczonego Królestwa. Co więcej cofniemy się do przełomu XVIII i XIX. Wtedy panował tam krój Jerzy III. A jego żoną była Zofia Charlotta, córka Karola Ludwika Fryderyka, księcia von Mecklenburg-Strelitz-Mirow. Dlaczego o tym wspominam? Bo to właśnie od nazwiska rodowego tej pani pochodzi nazwa rośliny, o której za chwilę napiszę. To strelicja królewska po angielsku nazywana rajskim ptakiem (bird of paradise). Ta pochodząca z południa Afryki roślina wspaniale zaaklimatyzowała się w krajach basenu Morza Śródziemnego.
 
 
Rośnie tam głównie na wybrzeżu. W naszym kraju uprawa strelicji możliwa jest tylko w dość ciepłych pomieszczeniach o odpowiedniej wilgotności powietrza np. w ogrzewanych ogrodach zimowych. Rośliny latem można wynosić do ogrodów czy na balkony. Strelicje osiągają nawet do ok. 2 metrów wysokości. Tworzą niezwykle urocze pióropusze z liści, ale ich główną ozdobą są kwiaty, które swoim wyglądem przypominają rajskie ptaki. Strelicje kwitną od września do kwietnia. Latem rośliny przechodzą w stan spoczynku. Preferują gliniastą, glebę i wilgotne powietrze. Ilość kwiatów na jednej roślinie często przekracza ilość dzieci Zofii Charlotty i króla Jerzego III (15).

 


Strelicje spotkamy w Polsce głównie w... kwiaciarniach. Ale magnolie wielkokwiatowe czy dęby ostrolistne można spotkać w ogrodach botanicznych i prywatnych w niektórych rejonach kraju, szczególnie tam gdzie zimy są najłagodniejsze. Ich uprawa na pewno jest trudna, ale uroda i egzotyka tych roślin z nawiązką rekompensują te trudy.

 


O tych oraz o innych, często równie egzotycznych liściastych roślinach zimozielonych rosnących w środkowej Polsce przeczytacie więcej na moim blogu www.zimozielonyogrod.blogspot.com

 

Serdecznie zapraszam do lektury.

12 mar 2016

Rogalin dębowy...

Odwiedzając Poznań przy okazji Targów Ogrodniczych Gardenia 2016, postanowiliśmy jeden dzień spędzić na wycieczce po okolicach. Byliśmy w Koszutach, Kórniku i Rogalinie. Dziś czas na opowieść o Rogalinie.
Pomyślmy przez chwilę, jakie skojarzenia niesie ze sobą to miejsce? Dla mnie przede wszystkim Rogalin to dęby.

Rogalin to dęby

Rogalin dęby
W parku przy pałacu w Rogalinie rośnie bardzo wiele dębów szypułkowych, z których liczne to pomniki przyrody. Najbardziej znane są trzy: "Dęby Rogalińskie" - "Lech", "Czech" i "Rus". Jak widać są otoczone pieczołowitą opieką.
Rogalin dęby
Naprawdę trudno sobie wyobrazić, że ich wiek szacuje się na: 640, 530 i 520 lat! Najstarszy z trzech braci to "Rus", należący do najokazalszych polskich dębów szypułkowych, z obwodem ponad 9,5 metra, środkowy, "Czech" jest martwy, a dożył (prawdopodobnie) 527 lat. Najmłodszy jest "Lech", który w wieku ok. 520 lat ma 7,3 metra średnicy.
Rogalin dęby
Wydaje mi się, że właśnie w lutym, gdy drzewa nie mają liści można docenić ich majestatyczne piękno. Warto zwrócić uwagę na to, że pnie i konary są pokryte kożuszkiem z porostów i mchów, dodających drzewom magii i tajemniczości.
Rogalin dęby
Jak widać, konary są wspierane przez specjalne konstrukcje, a odłamane fragmenty pni pozostawiono obok. Także one porastają mchami i porostami, wtapiając się w żyjącą dalej  przyrodę. A niekiedy przysiądzie na nich kos...
Rogalin dęby
 

Rogalin to pałac i park

Ale przecież Rogalin to też pałac, wyjątkowa, pieczołowicie odrestaurowana rezydencja rodu Raczyńskich.
Rogalin pałac
Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby zwiedzić jego wnętrze. Na pewno zrobimy to kolejnym razem. Tymczasem spacerowaliśmy po parku, podziwiając sylwetkę pałacu i unikalnego miejsca zadumy - kopca zwanego Parnasem. W zachodniej części ogrodu, między pałacem a częścią dziką, naturalną przechodzącą w łąki, usypano tarasowy kopiec, pozwalający na podziwianie widoków na okolicę.  Z czasem drzewa podrosły i obecnie łatwiej jest podziwiać sam kopiec, niż widok z niego.
Rogalin park
Kopiec góruje nad uporządkowaną i bardzo formalną częścią ogrodu o charakterze rokokowym. Umieszczono w nim kilka klasycznych rzeźb, pomiędzy którymi nasadzono formowane iglaki, wprowadzające regularny, rytmiczny porządek kompozycyjny.
Rogalin park
Duże wrażenie zrobiła na mnie ta w zasadzie minimalistyczna kompozycja: stożki tujowe i lawenda w niskich obwódkach.

Rogalin to wiele formowanych drzew

Nie wiedziałam wcześniej, o tym, że Rogalin to też wyjątkowy park ze szpalerami grabowo-lipowymi tworzącymi piętra drzew poniżej dębów.
Rogalin park
Podobnie jak dęby, także szpalery grabów i lip wyglądają niesamowicie w stanie bezlistnym. Nie mogłam wprost oderwać wzroku od ich omszonych, poskręcanych i poprzycinanych gałęzi.
Rogalin park
Wykorzystując drzewa różnej wysokości, wytyczono ścieżki prowadzące do małych wnętrz, jakby sekretnych gabinetów. Takie aranżacje były typowe dla ogrodów XVIII wiecznych, ale zazwyczaj ustąpiły miejsca późniejszym pomysłom. Tutaj ciągle można spacerować w drzewnych pokojach...
Rogalin park
 Wizyta w zespole pałacowo-parkowym w Rogalinie była dla mnie dużą przyjemnością. Spodziewałam się zobaczyć dęby, a wyszłam zachwycona tak zróżnicowanym parkiem otaczającym piękny pałac.
Rogalin park
Jeśli będę w okolicy, z przyjemnością odwiedzę to miejsce jeszcze raz, a najchętniej, jeszcze nie raz.
Wszystkie informacje organizacyjno-praktyczne tutaj:
 

6 sty 2016

Znowu o książkach i o pomnikach przyrody...

Niektóre z książek, które ostatnio pojawiły się w mojej biblioteczce są inspiracjami do spacerów. Tak było z niezwykle ciekawą dla mnie, choć pewnie niszową książką "Drzewa Polski. Najgrubsze. Najstarsze. Najsłynniejsze", wydaną już w 2016 roku przez PWN przy współpracy Lasów Państwowych.
dąb pomnik przyrody
Charakterystyczna tabliczka potwierdza pomnikowy status drzewa
Mam świadomość, że temat ochrony przyrody nie należy do najbardziej pasjonujących. Większość z moich uczniów jęczy, męczy się lub zasypia, niezależnie czy uczę maturzystów czy nauczycieli. Czy faktycznie trudno jest w ciekawy sposób opowiadać o wyjątkowych okazach przyrody?

Książka dla pasjonatów

Z całą pewnością, opis niemalże 500 okazów drzew pomnikowych, nie jest lekturą znajdującą rzesze czytelników. Ja jednak bardzo się cieszę z zakupu tej książki. Opisy roślin są ciekawe, czy nawet ciekawostkowe, odnoszące się do otoczenia przyrodniczego czy tez historycznego, które sprawiło, że uznano je za godne ochrony. Dodatkowo każde (!) drzewo ma metryczkę: aktualne dane pomiarowe i współrzędne GPS dla chętnych do jego odwiedzenia. Podziwiam pracowitość autorów!
dąb pomnik przyrody
Głęboko powcinana kora jest zasiedlona przez mchy i porosty

Historia pomników przyrody

Przyznam, że nie wiedziałam, że status "pomników przyrody" do ochrony wyjątkowych okazów przyrody ożywionej lub nieożywionej został wprowadzony ustawą o ochronie przyrody dopiero w roku 1947. Wcześniejsze, nawet XIX wieczne, zapisy nie były jednoznaczne, ani jednolite i raczej sprowadzały się do tworzenia spisów wyjątkowo okazałych drzew niż faktycznych działań ochronnych.
dąb pomnik przyrody
Groźna sylwetka i ułamane konary
 

Zgłaszanie pomników przyrody

Obecnie, po zgłoszeniu przez pracowników Lasów Państwowych, innych jednostek lub miłośników przyrody drzew o wyjątkowych rozmiarach lub znaczeniu kulturowym,  jednostki administracji lokalnej (tj. rady gminy lub rady miasta) wydają decyzje o ustanowieniu ochrony w formie pomnika przyrody. Poprzednio, była to kompetencja wojewody. Biorąc pod uwagę zmiany w podziale administracyjnym kraju oraz przeniesienie kompetencji wojewody na niższe szczeble administracji, dane o poszczególnych pomnikach przyrody pozostawały rozproszone. Trwają prace nad ujednoliconym, ogólnopolskim systemem informacyjnym opisującym wszystkie obiekty pomników przyrody w Polsce, który ma być udostępniony w 2016 roku przez Główną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Co ciekawe istnieją bazy danych tworzone przez pasjonatów, jak np. profile na FB.
dąb pomnik przyrody
Dąb nazwany Mazowieckim Bartkiem, choć wyrostki przypominają wielogłowego smoka
 


Kryteria uznania drzewa za pomnik przyrody

W związku z rozproszeniem decyzyjności ustanawiania pomników przyrody, w Polsce nie obowiązują jednolite kryteria objęcia ochroną wybranego drzewa (lub grupy drzew). Zasadniczo przyjęto, że pomnikiem przyrody staje się drzewo o wyróżniających się wymiarach (najczęściej obwodzie-pierśnicy), może to być także drzewo o istotnym znaczeniu historycznym, społecznym, bądź związane z wierzeniami lub legendami lokalnymi. Ochronie podlegają zarówno gatunki rodzime jak i obcego pochodzenia (np. platany, miłorzęby). Brzegowe wartości pierśnic drzew są różne dla różnych terenów , zmieniały się także w czasie, obejmują także różne propozycje kryteriów ochrony drzew na terenach leśnych i poza nimi. Największe drzewa pomnikowe w Polsce przekraczają 10 metrów obwodu (lipy i platany), a szacowany wiek najstarszych cisów to ok. 1 200 lat (!).
dąb pomnik przyrody
Drewno jest podłożem, na którym natychmiast osiedlają się mchy, grzyby, porosty...
 

Mazowiecki Bartek - najgrubszy dąb na Mazowszu

W spisie drzew pomnikowych znalazłam kilka okazów rosnących na terenie Warszawy lub w naszej okolicy. Wybraliśmy się zatem na spacer do dębu "Mazowiecki Bartek" , którego obwód to niemalże 6 metrów (587 cm), a wiek ok. 300 lat.  Pomimo tego, że kilka jego konarów jest odłamanych, wygląda majestatycznie. Jest jednym z wiekowych dębów rosnących na brzegu rzeczki Mienia w rezerwacie przyrody "Świder".
dab pomnik przyrody
Można się przestraszyć!
 
Z całą pewnością wykorzystamy tę książkę jako inspirację do wielu spacerów bliższych czy dalszych.  Mamy w niej kilka zakładek, oznaczających majestatyczne sosny, dęby i lipy w naszej okolicy, które są niewielką cząstką z listy około 500 pomników przyrody w Warszawie i okolicach!
 
Ciekawe informacje o pomnikach przyrody:
Jak utworzyć pomnik przyrody - tutaj
Lista pomników przyrody ożywionej i nieożywionej w Warszawie w Wikipedii tutaj
Lista pomników przyrody w województwie mazowieckim w Wikipedii tutaj
 
 
 
 
 


 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...