Jaka zima jest każdy widzi. U mnie za oknem, całkiem zielona... Patrzę na "pożyczone" z ogrodu sąsiadki tło mojej rabaty kwiatowej i myślę, jak dobrze, że w naszej okolicy jest tyle sosen. Jest zimozielono, jest żywo i zielono przez cały rok, także w tak dziwnym nie-zimowym styczniu jak w tym roku. Mój zimozielony obraz za oknem jest ostatnio taki:
W naszym ogrodzie też mam kilka miejsc, które są atrakcyjne teraz, dzięki zimozielonym iglakom. W przedogródku, po zeszłorocznej reorganizacji jest teraz tak:
Bardzo lubię sosnę Wintegold, która nawet jeśli nie ma śniegu, zimowa porą jest złota i fajnie kontrastuje z ciemnymi świerkami płaczącymi i różanecznikiem. A pięć lat temu ta sosenka była taka malutka! Druga strona przedogródka to kompozycja z niebieskawą sosną o wzniesionym, wysmukłym pokroju, która z obawy przed śniegiem, jest na zimę obwiązana sznurkiem. A towarzyszą jej żywotniki, niski świerk i dwukolorowy jałowiec.
Na rabacie przy końcu ogrodu mam zimozielone różaneczniki, wrzosy i niewielkie iglaki. Niekiedy udaje się przezimować wszystkim roślinom i od wiosny do jesieni jestem zadowolona z tej rabaty. Teraz królują na niej skórzaste liście różaneczników, azalii, a na pierwszym planie niebieskawa sosna gęstokwiatowa. Wiosna będzie tu dużo krokusów i kokoryczek, przylaszczki i kilka ciemierników, o tak jak w marcu 2014 roku tutaj.
Bardzo podobają mi się różne formy, pokroje i subtelne różnice w odcieniach igiełek moich iglaków. Nie wszystkie są zimo-zielone, niektóre są zimo-niebieskie, zimo-szarawe, albo zimo-złotawe. Teraz jest dobry moment żeby zwrócić na nie większą uwagę. To teraz jest ich czas na rabatach...
Popatrzmy jak różne są gałązki świerków o zwisającym i przewieszającym się pokroju...
świerków miniaturowych...
sosenek...
różnych jałowców, cyprysików i żywotników...
To moje ulubione, o wyraźnym rysunku łuseczek.
Więc może dobrze, że czasem w styczniu nie ma śniegu, a ogród nie jest biały tylko zimo-zielony...