Witam :)
Nie za często bywam na bogu , ale bywam :)
Jesień to taka pora roku gdzie wszystko trzeba szybko zrobić ...bo nie wiadomo kiedy spadnie pierwszy śnieg.
Moje robótkowanie już świąteczne - chociaż robiłam na początku października.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serwetki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serwetki. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 9 listopada 2015
wtorek, 21 lipca 2015
Mój własny projekt :)
Witam :)
Pewnie nie wymyśliłam nic wielce nowego , ani wielkiego...
Jednak , jak dla mnie samouka szydełkowego to coś !!! Własny wzorek na maleńką serwetkę pod filiżankę z kawą :D 10 cm średnicy .
Pewnie nie wymyśliłam nic wielce nowego , ani wielkiego...
Jednak , jak dla mnie samouka szydełkowego to coś !!! Własny wzorek na maleńką serwetkę pod filiżankę z kawą :D 10 cm średnicy .
poniedziałek, 4 maja 2015
Mój pierwszy ....
Witam :)
W ostatnim poście pokazywałam zaczęty bieżnik , a dziś już mam skończony :):):)
Jestem z siebie dumna i zadowolona :)
Udało mi się pierwszy raz zrobić coś na szydełku tego rozmiaru- nie aż tak wielkie , ale jak na mnie to duże :)
W ostatnim poście pokazywałam zaczęty bieżnik , a dziś już mam skończony :):):)
Jestem z siebie dumna i zadowolona :)
Udało mi się pierwszy raz zrobić coś na szydełku tego rozmiaru- nie aż tak wielkie , ale jak na mnie to duże :)
środa, 17 lipca 2013
Szkatułka...
Witam :)
Dziś chcę Wam pokazać coś zupełnie nowego...
Szkatułka :)
w środku ...
z boku i od góry...
wersja robocza...
a tu jakby ktoś nie wierzył, że powstała z tektury ...
Pozdrawiam :) I dziękuję za miłe komentarze :)
Dziś chcę Wam pokazać coś zupełnie nowego...
Szkatułka :)
w środku ...
z boku i od góry...
wersja robocza...
a tu jakby ktoś nie wierzył, że powstała z tektury ...
poniedziałek, 25 marca 2013
Kogel - mogel...
Witam :)
Nie rozpisuję się , aby pokazuję :)
Dziś to taki kogel -mogel...hehe...
Na początek ; palma...
Nie rozpisuję się , aby pokazuję :)
Dziś to taki kogel -mogel...hehe...
Na początek ; palma...
Jajeczko w zajączki :)
Kolejny królik :)
i z potrzeby powstało moje arcydzieło, drzewko - hehe...
A zajączki jeszcze będą , będę dalej nudzić :)
Bardzo dziękuję za odwiedziny , kolejnych obserwatorów , przemiłe komentarze....
Bardzo Dziękuję :)
Wiem , że ja leń jestem , zaglądam do Was i podziwiam , nie zawsze komentarz zostawiam , ale wiedzcie ;
zawsze Was podziwiam :)
Idę szukać Wiosny , może siedzi w dziurze i trzeba Jej pomóc...
wtorek, 21 lutego 2012
Trochę jeszcze o TSH...
Dziękuję moje drogie ,za komentarze do posta o TSH .Teraz należy się Wam trochę wyjaśnień...Wiele osób jest chorych na ,,tarczycę,,-ale jest dużo takich ,które nie mają pojęcia ,że są chore.O chorobie dowiadujemy się często przez przypadek ,tak jak ja na przykład.Wszelkie dolegliwości mogłam do czegoś przykleić ,nawet gdy już nie mogłam powietrza złapać, bo dosłownie klata pękała mi z bólu wymyśliłam sobie ;astmę -co potwierdziła lekarka i zaczęłam kurację.Trochę pomogło...ale to właśnie dzięki tej Pani doktor ,która zauważyła ,że coś jest nie tak zrobiłam dalsze badania...Zaczęło się od TSH , które okazało się trochę za wysokie ,potem badanie hormonów i tu o.k., dalej usg i tu już nie o.k.-następnie do endokrynolog...A tu skierowanie na przeciwciała i już pierwsza diagnoza potwierdziła się ;Hashimoto... Tej akurat odmiany choroby nie chciałam, no ale jest i już zaczęłam się leczyć.Może to dziwne ,ale po kilku tabletkach czuję się lepiej -chodzi mi o samopoczucie...Już nawet zmęczenie nie zwala mnie z nóg po byle wysiłku.Najbardziej obawiałam się decyzji endokrynologa o tym ,że nie potrzebne będzie branie leku.Wiem ,to nie boli ,ale po swojemu wykańcza. A co najbardziej mi dokuczało? Wybuchy złości -patrząc z boku z byle powodów, zalewały mnie ,,siódme'' poty,dodatkowo takie bezpodstawne zmęczenie ,a na dodatek nie możność zrzucenia kilku kilogramów...Jest jeszcze wiele przywilejów tej choroby ,a jeśli ktoś chce niech zajrzy do KASI ,tam jest dużo ciekawych informacji.Lidziu ja wiem ,że to nie boli -za nie polecam też dziękuję ,ale już to mam...przestraszyłaś mnie troszeczkę???
Tych postów nie napisałam ,ponieważ boję się tej choroby -jestem dość silną osobą, życie mnie wyćwiczyło...-chciałam zwrócić Waszą uwagę na tarczycę-bo ja np nie zwracałam na nią większej uwagi ;jest to jest i tyle.
Dzisiaj uważam ,że jednak trzeba czasem o niej pomyśleć...
Trochę Was przynudziłam, ale może było warto...
Pomyślcie o swojej tarczycy.
Dzięki ,że wytrwałyście do końca...
Atak na zmianę nastroju, trochę już świątecznie:
Tych postów nie napisałam ,ponieważ boję się tej choroby -jestem dość silną osobą, życie mnie wyćwiczyło...-chciałam zwrócić Waszą uwagę na tarczycę-bo ja np nie zwracałam na nią większej uwagi ;jest to jest i tyle.
Dzisiaj uważam ,że jednak trzeba czasem o niej pomyśleć...
Trochę Was przynudziłam, ale może było warto...
Pomyślcie o swojej tarczycy.
Dzięki ,że wytrwałyście do końca...
Atak na zmianę nastroju, trochę już świątecznie:
czwartek, 19 stycznia 2012
Kursik...serwetkowy.
Pokażę jak za pomocą folii i żelazka naklejam serwetki na karton, a potem używam na kartki,albo pudełeczka:
1.Potrzebne:
-żelazko,
-serwetki,
-karton,
-folia,
-papier śniadaniowy
1
2
2.Zrywamy warstwy serwetki ,aby została tylko ta z samym wzorem3.Kładziemy ;karton,folie,serwetkę(wzorem do góry)
a tak gotowy kartonik;
a tak wykorzystałam;
Ciekawa jestem czy komukolwiek przydał się ten kursik serwetkowy? Można serwetkę zastąpić papierem ozdobnym, kolorowym papierem...co tylko chcemy :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)