Pokazywanie postów oznaczonych etykietą etui. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą etui. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 stycznia 2015

Projekt na popołudnie

Niektóre, nawet drobne projekty muszą swoje odczekać. Tak po prostu jest. W kwestii mojej rękodzielniczej pasji jestem praktyczna, nie lubię rzeczy nieprzydatnych, więc zawsze staram się zrobić coś na konkretną okazję lub pod określoną potrzebę. Nie zawsze wystarczy, że coś jest po prostu ładne. Jeśli robię coś dla siebie, to raczej staram się, aby spełniało jakąś funkcję :) Może niektórzy pomyślą, że zabijam w ten sposób potrzebę swobodnej twórczości..?

Podobnie było z projektem małej kosmetyczki. Ten prosty pomysł znalazłam kiedyś na Pintereście, ale długo coś takiego nie było mi potrzebne. W torebce - przepraszam torbie, w ogromnym torbiszczu, który taszczę ze sobą wszędzie - mam wbrew pozorom porządek, bo nie byłabym sobą, gdybym oprócz samej torby, nie uszyła do niej kieszeni organizujących wszystkie potrzebne przedmioty. Osobną przegródkę ma w niej nawet parasol. Oprócz tej przegródki w torbie, w moim życiu nie ma miejsca na aż taką organizację, więc sama się sobie dziwię :)

Materiały w 100% z recyklingu, sposób na uszycie zgrabnej kosmetyczki z jednego kawałka materiału znajdziecie >>tutaj<<. Naprawdę polecam. Wystarczy pomyśleć, co chcecie w niej trzymać i dostosować wymiary. Nawet podszewka to prościzna!



A Wy macie porządek w torbach?

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Ultramaryna

Wpadam na chwilę pokazać Wam etui na tablet, które zrobiłam kilka tygodni temu. Miłe dla tabletu - oczywiście z filcu. Zapięcie ze starej torby też od wewnątrz pokryte filcem, żeby nie porysować sprzętu. Męskie połączenie szarości z ultramaryną - piękne! Całe wnętrze pokrowca jest właśnie w tym kolorze. Żeby na zewnątrz nie było całkiem szaro, podszewka wychodzi z wnętrza w postaci paska przy zapięciu.




Udanego poniedziałku!

środa, 2 października 2013

Środowe myki: "skórpodobne" etui na telefon - z recyklingu rzecz jasna


Etui nie jest filcowe :) Można je oczywiście wykonać z różnych materiałów, ja jednak pokazuję Wam dzisiaj tani sposób na wykonanie pokrowca skóropodobnego, ale z recyklingu. Jeżeli natomiast etui nie jest Wam potrzebne, może przyda się porada dotycząca usuwania napisów reklamowych z takiego materiału.


Potrzebne będą:


Najpierw zmywamy napis z etui.


Nasączamy patyczek zmywaczem do paznokci i delikatnie pocieramy napis. Rozpuszczającą się farbę najlepiej od razu wycierać wacikiem. Następnie czysty wacik nasączamy znowu zmywaczem i jednym-dwoma ruchami usuwamy resztki napisu. Ważne, żeby nie przesadzić z rozpuszczalnikiem - materiał matowieje! Jeśli jednak pojawią się już brzydkie smugi, warto lekko przetrzeć całe etui zmywaczem do paznokci - w ten sposób przynajmniej wyrównamy koloryt. Może się okazać, że taki efekt bardziej się Wam podoba :)


Do tak przygotowanego etui wkładamy przedmiot, który będziemy w nim nosić - na przykład telefon. Dopasowujemy rozmiar i zaznaczamy miejsce cięcia.


Jeśli odetniecie nadmiar tylko z jednej strony etui, możecie wykonać model z małą klapką:


Jeżeli chcecie wykonać model z paskiem, tnijcie od razu przez dwie warstwy.

Moje etui ma zaokrąglone krawędzie, więc zaznaczyłam cienkopisem linie cięcia i usunęłam nadmiar materiału:


Bierzemy się za pasek. Wykorzystujemy to, co odcięliśmy już od etui. Zaokrąglamy jego krawędzie:


Rozpruwamy oryginalne szwy z etui...


...po to, by swobodnie przyszyć pasek:


Nabijamy napę - można kupić je na sztuki w pasmanteriach. Jedna napa to cztery części, które trzeba odpowiednio złożyć i docisnąć, aby ząbki zakleszczyły się. Myślę, że nabijanie można też uskutecznić młotkiem.


Jeśli chcecie zrobić na pasku przeszycia wzdłuż krawędzi, wykonajcie je przed nabiciem napy - ja zdecydowałam się na nie na końcu i jak widać na pierwszym zdjęciu w tym poście, ścieg wyszedł bardzo krzywo. Napa nabita blisko krawędzi paska uniemożliwiała przesuwanie stopki w maszynie.

Napę nabijamy także w "korpusie" etui - tak, żeby po złożeniu obie części nachodziły na siebie:


Pozostaje tylko zszycie na powrót całego etui - ja obszyłam je całe dookoła (w oryginale szycie było tylko z jednej strony):


Gotowe!




Przy okazji zachęcam do udziału w wyzwaniu Art-Piaskownicy, bo tematem październikowych rękoczynów są wszelkiego rodzaju etui, pokrowce, torby i torebki! Ja dołączam, mam nadzieję, że i Wy dacie radę coś stworzyć.

A jeśli wykorzystacie ten czy inny projekt prezentowany przeze mnie w środowych mykach, dajcie znać! Chętnie zamieszczę linka do Waszej pracy i obejrzę efekty.


W poprzednich środowych mykach: 
 Wszystkie środowe myki

środa, 28 sierpnia 2013

Środowe myki: test farb do tkanin


Środowe myki reaktywują się wraz z nowym rokiem szkolnym, cieszycie się? :) A zaczynamy już dzisiaj!

Zwróciła się do mnie firma Corex, która jest wyłącznym dystrybutorem marki Nerchau w Polsce - zaproponowano mi test kilku produktów, wśród których znalazły się też farby do tkanin. Jak dotąd korzystałam z innych farb, o czym dość obszernie pisałam >>tutaj<<.

Wypróbowałam zestaw Textile Art Aqua, który przeznaczony jest do ciemnych tkanin. Ta opcja jeszcze przede mną, bo postanowiłam zacząć od sprawdzenia, jak farby zachowują się przy niewielkiej ilości warstw na jasnej tkaninie. Zestaw składa się z 6 buteleczek farby o pojemności 20 ml każda. Kolory - przepiękne! W buteleczkach z tego kompletu znajdują się kolor jasnoniebieski i niebieski, turkusowy (w odcieniu zielonkawym, nieco szmaragdowym), fioletowy, jasnozielony i zielony.





Totalnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że farby stworzone są na bazie wody, a więc można je nie tylko mieszkać ze sobą, ale także rozcieńczać wodą. Jak pamiętacie, poprzednio używane przeze mnie farby były akrylowe, a więc bardziej kryjące samą fakturę tkaniny. Farby Nerchau natomiast pozwalają z jednej strony uzyskać efekt akwareli - można stopniować nasycenie kolorem i malować prawdziwe dzieła sztuki na tkaninach. Z drugiej strony farby można nakładać w taki sposób, aby były bardziej kryjące, a efekt bardziej jednolity. Nie muszę na pewno wspominać, że farby aplikować można pędzlem, ale też gąbką, za pomocą stempla czy szablonu. Podobnie jak w przypadku innych farb, aby utrwalić kolor należy przeprasować tkaninę z drugiej strony. Tak zabezpieczony materiał można prać w 40 stopniach.

Aby po raz pierwszy wypróbować farby Nerchau Textile Art postanowiłam zrealizować jakiś prosty projekt. Padło na woreczek do klamerek. Wykorzystałam do tego białą koszulkę, a więc na zdjęciach widać jak farba zachowuje się w zetknięciu z bawełną i jak ładnie widać jej splot. Drugim zaskoczeniem był bowiem fakt, że farba - dzięki temu, że nie kryje faktury materiału - "wtapia" się w nią i wygląda, jakby była tam od zawsze:



Paski różnej szerokości postanowiłam namalować pędzlem, ale z użyciem taśmy, żeby były w miarę równe :) Farby okazały się dość gęste, ale ładnie się rozprowadzają. Ja rozcieńczałam je nieco wodą, ale uwaga! W przypadku użycia szablonów nie warto rozcieńczać zbyt obficie, bo kontury na pewno się rozmyją. Woda zabarwiona farbką rozprzestrzenia się pod taśmę czy szablon i jeśli chcecie uzyskać ostre krawędzie, należy wystrzegać się większej ilości wody. Dodatek wody sprawdzi się natomiast znakomicie, jeśli chcecie uzyskać nieco rozmyty charakter, jak przy akwarelach. Pięknie wyglądałyby lekkie obłoczki namalowane tymi farbami ze sporym dodatkiem wody. Albo wata cukrowa :)

Jeśli jednak nie przesadzicie z wodą, krawędzie wzoru nie będą się rozlewały. Jak przy każdym nowym medium potrzebna jest seria prób, więc warto próbować na kawałkach tkaniny albo zacząć od małego, prostego projektu, jak mój woreczek na klamerki:



A może macie takie farby, używacie? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się wrażeniami!


A w poprzednich środowych mykach (w czerwcu!):

Wszystkie środowe myki

środa, 3 kwietnia 2013

Środowe myki: ramka z bombonierki


Czy zajadając się w święta czekoladowymi zającami natknęliście się na bombonierkę? Bo dzisiejszy projekt dotyczy właśnie pudełka po niej :) Dokładniej takiego z szerokim brzegiem:



Kiedy w ręce wpadło mi to opakowanie, od razu pomyślałam, że byłaby z niego świetna ramka! A do niej można wstawić zarówno coś płaskiego, jak i projekt bardziej trójwymiarowy.

Moje pudełko miało czarne, jednolite brzegi, ale koncepcja zmieniła mi się w trakcie i potrzebowałam czegoś nieco jaśniejszego. Nie ma jednak żadnego problemu, by tu i ówdzie takie opakowanie okleić - do pewnego stopnia bez problemu i rozwiązań siłowych da się je rozłożyć. W środku możemy umieścić zdjęcie, jakiś scrapowy element czy zwykłe literki - co chcecie. Można też pewnie zrobić coś w rodzaju ramko-kartki i wypełnić ją np. kwiatkami. U mnie pojawiły się inicjały wycięte ze scrapowego papieru, przyklejone nie na samym dnie pudełka, ale na leciutkim "stelażu" z brystolu. Jeśli zrobicie to przy użyciu papieru w tym samym kolorze co dno, będzie to właściwie niewidoczne.



na zdjęciu konik od Al



Proste i przyjemne. A kiedy się Wam znudzi, można dekorację zmienić lub zakryć pudełko wieczkiem i schować. Jeśli natomiast zrobicie z pudełka bardzo rozbudowaną ramko-kartkę, wystarczy okleić także wieczko, ozdobić i wręczyć jako upominek.


Jeśli wykorzystacie ten lub inny pomysł ze środowych myków, dajcie znać! Chętnie zamieszczę link do Waszej pracy przy odpowiednim poście.
W poprzednich środowych mykach:
i

Wszystkie środowe myki


środa, 13 marca 2013

Środowe myki: sposób na ładowarkę

Nie wiem jak to jest z telefonami i ładowarkami, ale kabelki tworzą u mnie zwykle niezłe kłębowisko, choć co jakiś czas staram się znaleźć dla nich nowe miejsce i je okiełznać. Moim ostatnim sposobem na ładujący się telefon jest "stacja ładująca", a właściwie kieszeń. Rzecz jasna filcowa. Szybka w wykonaniu, szyta ręcznie "na okrętkę". Choć użyłam nieco grubszego filcu, całość musiałam jeszcze usztywnić w środku i w okolicach uchwytu. Teraz wszystko wisi tak jak powinno :)

Kieszeń wygląda tak:




Otwór jest po to, by przełożyć przez niego ładowarkę, a wtedy służy też za wieszak:


Natomiast szablon na nią zamieszczam poniżej, chociaż jak widzicie jego konstrukcja jest banalnie prosta.



Jeśli wykorzystacie ten lub inny pomysł ze środowych myków, dajcie znać! Chętnie zamieszczę link do Waszej pracy przy odpowiednim poście.

A Wy jak porządkujecie ładowarkowo-kablowe kłębki?


w poprzednich środowych mykach:


 wszystkie środowe myki

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Samodyscyplina, groźne słowo przewodnie na 2013

Zeszłoroczny kalendarz wcale nie doczekał się okładki, tegoroczny dostał ją zaraz na początku nowego roku. Podobnie jak w przepiśniku - trochę dziwna jak na mnie, płaska, bez ozdób, bajerów, taka sobie zwykła. I znowu ta tapeta! Na przodzie motywujące hasło. Czy poskutkuje, nie wiem. Mam nadzieję.

Papiery ILS od Nulki

Okładka jest właściwie uszyta, ale tak, że kalendarz ledwo w nią wszedł! Na szczęście tapeta wiele zniesie...



Udanego tygodnia!

P.S. Dziękuję za cudowne komentarze pod poprzednim postem o kogucie. Pewnie, że jestem dumna, bardzo! Sprawił jednak, że w nowy tydzień wchodzę z niezłymi zaległościami, jeśli chodzi o odpowiedzi na komentarze i odwiedziny na Waszych blogach... Ale gdzieś tam na szlaku na pewno niedługo się spotkamy :)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Niespodzianka i pewne etui

Wzięłam ostatnio udział w rozdawajce organizowanej przez Basię, której nie wygrałam, ale Basia postanowiła podarować każdej z osób, które zapisały się do zabawy porcję szydełkowych kwiatków! To się nazwa gest, prawda? Kwiatki prezentują się pięknie, a ponieważ nie mam pojęcia o szydełkowaniu - tym bardziej stanowią przedmiot godzien podziwu.


Basiu, serdecznie Ci dziękuję!

***

Ostatnio przez swoich kolegów Luby wkręcił nas w serial "The Big Bang Theory", i chociaż nie cierpię sitcomów, to po pewnym czasie dałam się namówić na oglądanie. Nie będę opisywać zawiłości tego, co serial ma wspólnego z kapitanem Flashem (komiksowym superbohaterem), ale motyw błyskawicy pojawia się na tyle często, że znalazł swoje miejsce na popełnionym wczoraj etui do telefonu. W końcu rzadko zdarza się, że Luby prosi o wykonanie jakiegoś gadżetu, więc jak chce - trzeba korzystać z nadarzającej się okazji!




Udanego tygodnia!