Ostatnim razem pisałam o tym, jak posługiwać się węglem. Dzisiaj będzie równie klasycznie, ponieważ opiszę pewien ciekawy zestaw przeznaczony do szkicowania marki Faber Castell. W chwili obecnej na rynku dostępnych jest kilka wersji oraz wielkości tego zestawu. Posiadam dwa mniejsze, ale żeby dokładnie opisać różnice zachodzące między nimi zacznę od tego, który pojawił się w moich rękach jako pierwszy.
BO SIŁA TWÓRCZA JEST JAK PUSTKA W PORTFELU - NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY
-
- PRODUKTY
- AKCESORIA
- BLOKI/PAPIERY I SZKICOWNIKI
- FARBY
- FIKSATYWY
- GUMKI DO MAZANIA
- KREDKI
- LUTOWNICE
- MARKERY
- OŁÓWKI
- PALETY
- PASTELE
- PĘDZLE
- PODOBRAZIA
- PRZYBORY DO SZKŁA
- SZPACHELKI
- SZTALUGI
- TEMPERÓWKI
- WĘGIEL/ SEPIA/ SANGWINA
- WERNIKSY I MEDIA
- ZESTAWY
- PODSTAWY
- ANATOMIA
- BARWY I KOLORY
- FOTOGRAFIA
- GUMKI DO MAZANIA
- KALIGRAFIA
- KOMPOZYCJA
- NIEZBĘDNIK ARTYSTY
- PERSPEKTYWA I SKRÓTY PERSPEKTYWICZNE
- PIROGRAFIA
- PRZECHOWYWANIE PRAC
- UTRWALANIE PRAC
- WYKONYWANIE SZKICU
- RYSUNEK
- ATRAMENT
- BRĄZOWA KREDKA
- DŁUGOPIS
- KREDKI
- TECHNIKA
- JAK RYSOWAĆ GEJSZĘ
- Jak Rysować Zmarszczki?
- Jak Rysować Tkaninę?
- Jak Rysować Lilie ?
- Jak Rysować Magnolię ?
- Jak Kolorować Twarz ?
- Jak Rysować Piegi ?
- Jak Rysować Oko ?
- Jak Rysować Białą Sierść Kredkami ?
- Jak Rysować Białą Kredką Na Czarnym Papierze ?
- Jak Rysować Koronkę, Białą Kredką Na Czarnym Papierze ?
- Jak Rysować Zmarszczki Białą Kredką Na Czarnym Papierze ?
- Jak Rysować/Kolorować Usta Kredkami ?
- Jak Rysować Włóczkę Kredkami ?
- Jak Rysować Pióra Kredkami ?
- Jak korygować radykalne błędy ?
- JAK RYSOWAĆ WŁOSY
- KREDKI AKWARELOWE
- MANGA
- OŁÓWEK
- TECHNIKA
- Jak Łączyć Ołówek i Białą Kredkę
- Sprawdzanie Proporcji Twarzy
- Jak narysować oko ?
- Cieniowanie Ogólne Twarzy
- Jak Rysować Ażur
- Jak Rysować Deseń/Wzór
- Jak Rysować Zmarszczki ?
- Jak Rysować Piegi ?
- Jak Rysować Kręcone Włosy ?
- Jak Rysować Włóczkę ?
- Jak Rysować Sierść ?
- Jak Rysować Krótką Sierść ?
- Jak Rysować Warkocza?
- Jak Rysować Włosy Upięte Proste?
- Jak Rysować odbicie w Okularach Przeciwsłonecznych
- Jak Rysować Wąsy i Zarost
- Jak Rysować Usta
- TŁO
- PASTELE SUCHE
- PASTELE TWARDE
- PASTELE OLEJNE
- SEPIA I SANGWINA
- TECHNIKI ŁĄCZONE
- WĘGIEL
- MALARSTWO
- AKRYLE
- AKWARELE
- TECHNIKA
- Akwarele Technika i Przybory
- Jak mieszać farby Akwarelowe?
- Mieszanie Kolorów- Informacje Podstawowe
- Jak napinać papier akwarelowy?
- Jak malować akwarelą na sucho?
- Lawowanie Akwarelą
- Lawowanie Mniejszych Powierzchni
- Akwarele i Alkohol
- Jak Używać płynu Maskującego
- Nakrapianie Akwarelą
- Rozlewanie Akwarelą
- Jak Malować Czarne, Proste Włosy
- Jak malować rude, falowane włosy
- Jak Malować Wzory na Tkaninie
- Jak Malować Pejzaż
- Jak Malować Twarz- Jasna Karnacja
- Jak Malować Wodę ?
- Jak Malować Niebo ?
- Jak Malować Wzburzone Fale ?
- Jak Malować Sierść ?
- TECHNIKA
- GWASZ
- TUSZ
- OLEJE
- TEMPERA
- HISTORIA SZTUKI
- RECENZJE KSIĄŻEK
- SŁOWNIK TERMINOLOGICZNY SZTUK PIĘKNYCH
- JAK OMAWIAĆ I ANALIZOWAĆ DZIEŁO SZTUKI
- SZTUKA PRZEDHISTORYCZNA
- SZTUKA MEZOPOTAMII
- SZTUKA STAROŻYTNEGO EGIPTU
- SZTUKA STAROŻYTNEJ GRECJI
- SZTUKA STAROŻYTNEGO RZYMU
- SZTUKA STAROCHRZEŚCIJAŃSKA
- BIZANCJUM
- SZTUKA ISLAMU
- ŚREDNIOWIECZE
- RENESANS
- MANIERYZM
- BAROK
- ROKOKO
- DZIENNIK BLOGOWY
-
Newsletter
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą *pastele. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą *pastele. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 4 lutego 2018
sobota, 16 grudnia 2017
Pastele Olejne Faber Castell Creative Studio
Dzisiejszy post związany jest z rysowaniem, ale niekoniecznie z poprzednią notatką, w której mowa była o temperówce. W tym przypadku temperówki się nie sprawdzą, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z pastelami olejnymi. Dziś własnie napiszę parę słów, na temat pasteli olejnych firmy Faber Castell, które mogłam wypróbować dzięki autoryzowanemu sklepowi internetowemu Faber Castell. Nie przepadam za techniką pasteli olejnych, jednak z miłą chęcią podjęłam się wyzwania z nadzieją, że odkryję w sobie jakieś nowe umiejętności. Nie są to moje pierwsze pastele olejne, o których sporządzałam notatkę na blogu. Spory kawałek czasu temu miałam przyjemność zetknąć się z pastelami marki Campus, z których byłam bardzo zadowolona, o ile można być zadowolonym tworząc w technice, która nam nie sprzyja pod wieloma względami. Ale o wszystkich szczegółach, już za chwilę.
czwartek, 12 listopada 2015
Zestaw Crelando, w rozkładanej kasetce, z Lidla
Witam wszystkich cieplutko ! Dzisiaj będą dwa szybkie posty ! A mianowicie chciałam Was miło poinformować, że od dzisiaj w Lidlu ponownie do kupienia są fantastyczne zestawy artystyczne !
Już kiedyś udało mi się coś podobnego dostać, a miało to miejsce bardzo niedawno i notatkę znajdziecie TUTAJ. Dzisiaj natomiast jest coś znacznie większego i bardziej okazałego. Do kupienia jest bowiem ogromna walizka rozkładana na cztery części, która zawiera w sobie nie tylko zestaw malarski ale i rysunkowy. Świetna sprawa dla początkujących a także i dla bardziej zaawansowanych. Bo jak wiadomo, produkty się wyczerpią ale opakowanie zostaje, co zawsze mnie bardzo cieszy. ;)
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Pastele Olejne Pentel
OK ? Czy do BANI ?
Witam Was Kochani ! Na dzisiaj przygotowałam notatkę na temat pasteli olejnych, o których chciałam napisać już jakiś czas temu, jednak ciągle pojawiały się ważniejsze tematy. Tym razem jednak postanowiłam podzielić się z Wami opinią na temat produktu, w którym pokładałam wielkie nadzieje. Bo jakby na to nie patrzeć Pentel nie jest złą marką, a przynajmniej w mojej opinii. Tym bardziej, że mój wiekowy ołówek automatyczny nadal działa i nic nie wskazuje by owa firma pod tym względem mnie zawiodła.
Pastele zakupiłam oczywiście przypadkowo robiąc zakupy w Tesco, już jakiś czas temu. No i kiedy przychodzi do działów papierniczych to zamieniam się w srokę; bo tu mi się błyszczy, tu mi się świeci i zawsze coś do koszyka wrzucę. Kiedy wróciłam do domu, przyznam się szczerze, że byłam oszołomiona i wniebowzięta kiedy otworzyłam pudełeczko. To, co mnie na początek urzekło. to piękna gama kolorystyczna. Nie miałam na co narzekać bo 36 sztuk we wspaniałych tonacjach barwnych potrafi zakręcić w głowie. No a potem wszystko runęło jak domek z kart. I nie byłoby w tym niczego dziwnego gdyby nie fakt, że ja bardzo rzadko marudzę jeśli chodzi o jakiekolwiek produkty i zawsze staram się dostrzegać te dobre strony ( umiejętność przydatna po zakupie obniżająca poziom rozmarudzenia i niezadowolenia ). Niestety nie ważne jak bardzo się starałam przekonać do tych pasteli, moja dezaprobata w stosunku do nich ciągle wzrastała a zaczęło się od zwykłych pomiarów wielkości.
- Bo jakby na to nie patrzeć pastele są mikrusie. Dla mnie zdecydowanie za małe, za....delikatne, wątłe - a dokładniej rzecz ujmując - za cienkie, w efekcie czego bardzo szybko się zacierają. Do jednego portretu, równie mikrusich rozmiarów, wykonanego tymi pastelami, zużyłam przynajmniej 2/3 sztyftu koloru łososiowego ( Różu Weneckiego), nie mówiąc już o bieli i innych kolorach. W tym momencie aby wykonać drugi portret muszę kupić drugą paczkę, ponieważ już brakuje mi niezbędnych odcieni. Ale nie kupię ponieważ bardzo przeszkadza mi ta " lekką " nieprawidłowość w odniesieniu do prędkości zużycia produktu, bo pastele olejne powinny wystarczyć przynajmniej do wykonania kilku prac, tudzież portretów ( ilość zależna od wielkości formatu).
- Kolejna, według mnie, wielka porażka to konsystencja. Są zdecydowanie za miękkie, przez co źle się pracuje, miesza barwy, i nakłada kolory. Bliżej im do farby aniżeli do pasteli. Konsystencja pasteli olejnych nie powinna być ani za twarda an za miękka. Powinny przypominać kredki świecowe ale z większym potencjałem zakrywania powierzchni.
- To, że rysowanie sztyftami utrudnia pracę nad szczegółami w ogóle, ze względu na płaskie obustronne ścięcia, to nie znaczy, że jest to niemożliwe. Zawsze dla mnie ratunkiem są ostre kanty i krawędzie. Niestety w przypadku tych pasteli, ze względu na ich miękkość i ta opcja się sypie - zwyczajnie się nie da.
- Ponad to utrudnione ( także przez miękkość ) nakładanie i mieszanie kolorów, również nie ułatwiło mi pracy. Kolory, na papierze czy płótnie, zwyczajnie kleją się do siebie i do sztyftów. Czasami odnosiłam wrażenie, że zbieram nowym kolorem to, co już położyłam wcześniej. Dodatkowo musiałam się nieźle natrudzić aby otrzymać gładkie przejścia między kolorami i tonacjami. Przy pastelach olejnych coś takiego nie powinno mieć miejsca.
- Podczas pracy pastelami olejnymi normą jest, że biały kolor szybko się brudzi i aby uzyskać czystą barwę warto wytrzeć zabrudzenia chusteczką. W przypadku pasteli Pentel metodę tą musiałam stosować prawie do wszystkich kolorów, których używałam, co opóźniało czas wykończenia pracy i ujmowało przyjemności podczas rysowania.
Bardzo jest mi przykro, że musiałam nie tylko się męczyć z pechowym produktem ale i z powodu tego, że musiałam wydać tak przykrą opinię. Nie lubię tego robić, jednak nie mogę ukrywać faktu, że według mnie pastele te są po prostu beznadziejne. Opinia poparta jest nie tylko doświadczeniem wynikającym z użytkowania tego produktu, ale także z doświadczeniem arystycznym. I jakie by ono nie było - małe, duże, średnie, nie mnie to oceniać - to jednak miałam już wiele różnych pasteli olejnych i żadne nie zawiodły mnie tak jak te. Buuuuu :/
wtorek, 14 października 2014
Pastele Olejne Campus by Raphael
Witam wszystkich serdecznie ! Tych stałych bywalców jak również i " świeżynki " ;) Na dzisiaj przygotowałam notatkę dotyczącą pasteli olejnych. Na początek trochę informacji o samych pastelach a innym razem o technice.
Z pastelami olejnymi miałam bardzo długą przerwę, jako że technika ta nie była u mnie wiodąca. Mimo wszystko postanowiłam do niej wrócić. Tym bardziej, że sklep plastyczny GraART umożliwił mi wypróbowanie pastelek firmy Campus. Z przyjemnością zaznajomiłam się z produktem i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona. Nie będę ukrywać że niedawno miałam styczność również z pastelami olejnymi Pentela i choć dałam sobie z nimi radę to jednak coś mi w nich nie pasowało. Ale o tym będzie osobno.
poniedziałek, 29 września 2014
Pastele Suche W Kredce
Czyli ponownie Koh- I - Noor na tapetę ;)
Miałam na dzisiaj przygotować tutorial ale zrezygnowałam ponieważ dostałam w prezencie coś, czym chciałabym się z Wami podzielić. Mam tu na myśli pastele suche w kredce Koh - I - Noora.
Już jakiś czas temu pisałam o pastelach w sztyfcie, którymi pracowałam przez bardzo długi okres czasu. Dlatego też z wielką przyjemnością spróbowałam pastelek w kredce. Nie jest to rzecz tania, toteż nigdy nie miałam sumienia wydać tak wysokiej kwoty - sama, z własnej ręki. A i tym razem do tego nie doszło, ponieważ pastelki są prezentem, za który jestem bardzo wdzięczna. Oczywiście pierwsze próby mam już za sobą i jestem zachwycona.
Już jakiś czas temu pisałam o pastelach w sztyfcie, którymi pracowałam przez bardzo długi okres czasu. Dlatego też z wielką przyjemnością spróbowałam pastelek w kredce. Nie jest to rzecz tania, toteż nigdy nie miałam sumienia wydać tak wysokiej kwoty - sama, z własnej ręki. A i tym razem do tego nie doszło, ponieważ pastelki są prezentem, za który jestem bardzo wdzięczna. Oczywiście pierwsze próby mam już za sobą i jestem zachwycona.
- Pastelki te liczą sobie 48 sztuk i są bardzo wygodne w użyciu, już nie wspominając o wielu możliwościach jakie oferują.
- Pakowane są w kwadratowym metalowym opakowaniu w dwóch warstwach, przy czym pierwsza posiada "Lift Up", dzięki czemu łatwo dobrać się do tego, co jest pod spodem.
- Gama kolorystyczna jest śliczna i jak to bywa z wszystkim, co jest w kredce, pastele te są wygodne biorąc pod uwagę pracę przy szczegółach. Nie mam obiekcji.
- Niestety pastele te nie nadają się do większych powierzchni, ponieważ bardzo szybko się zużywają. Można je rozcierać palcem, tak jak pastele w sztyfcie ale osobiście nie korzystałam z tej opcji. Obrałam technikę podobną do kredek - bez rozcierania. Jako że są to pastele w kredce, postanowiłam wykorzystać ich precyzyjne umiejętności.
- Zresztą pracując pastelami suchymi można kombinować i łączyć sztyfty z kredkami. Praca jest wtedy bardziej efektowna i mniej zużywa się jedno i drugie. Sztyfty do ogółu, kredki do szczegółu.
- Praca z pastelami w kredce różni się nieco od pracy z pastelami w sztyfcie. Zauważyłam, że białe i bardzo jasne odcienie nie zawsze radziły sobie z kryciem ciemnych, co udawało mi się uzyskać przy sztyftach. Natomiast znalazłam na to sposób i radę, o czym będę pisała osobno.
Pastelki te są na prawdę bardzo dobrej jakości. Niestety cena jest dosyć wysoka za zestaw. Za 48 sztuk wynosi ona ok 155,00 zł. Natomiast można zakupić mniejszy - ok 24 szt. za ok 70,00 zł. Nie jest to kwota rewelacyjna ale znacznie mniejsza od 155, 00 zł. Dodatkowo wielkim plusem jest fakt, że można je dokupować na sztuki. Tak więc zestaw, który nabędziemy możemy stopniowo uzupełniać, tudzież zaopatrzyć się w mniejszy i dokupić parę sztuk kolorów, które ewentualnie by nas dodatkowo interesowały.
- Ostrzymy je specjalną strugaczką do pasteli suchych w kredce.
- Przede wszystkim należy zachować delikatność, ponieważ pastele w kredce tak jak i w sztyfcie są kruche i szybko się łamią. I chociaż nie widać tego od razu, ze względu na zabezpieczające wkład drewienko, to jednak potem wszystko wychodzi przy struganiu. Dlatego warto delikatniej je odkładać na stół, lub do pudełka - nie rzucać, nie upuszczać, ponieważ są jeszcze bardziej wrażliwe od zwykłych kredek. I kiedy przy sztyftach możemy pracować takim odłamanym ogarkiem, przy odłamkach kredkowych jest to niemożliwe ze względu na ich miniaturowe wielkości.
- Niestety zauważyłam, że przy utrwalaniu pracy wykonanej pastelami w kredce kolory bledną znacznie szybciej, niż przy utrwalaniu pracy wykonanej sztyftem. Odniosłam wrażenie, że są nieco bardziej wrażliwe od sztyftów i słabsze jeżeli chodzi o wytrzymałość i przyczepność do podłoża a widać to bardzo przy konfrontacji gotowej pracy z lakierem do włosów, lub fiksatywą.
Niemniej jednak jestem bardzo zadowolona z ich posiadania i wkrótce zapewne powstanie niejedna praca z ich ogromną pomocą.
P.S. Mam nadzieję, że wszyscy już otrzymali konkursowe przesyłki. Nie wszyscy bowiem dali mi znać. ;)
poniedziałek, 7 lipca 2014
Pastele Twarde
Znaczy się Co i z Czym się to Je :)
Witam Was miśki ! Na dzisiaj przygotowałam temat związany z materiałami artystycznymi dotyczącymi techniki pastelowej ale nie takiej jaką dotychczas omawialiśmy. Tym razem zamiast pasteli suchych chciałabym Wam zaprezentować pastele TWARDE.
Jest to moja ulubiona technika ( poza farbami olejnymi ), z którą nie mogę się rozstać i z którą zawsze miałam problemy względem pozyskiwania materiałów. Po raz pierwszy zetknęłam się z tym rodzajem pasteli w wieku 15 lat i zachwyciłam się nimi dogłębnie. Jednak za każdym razem kiedy potrzebowałam zakupić nowy zestaw miałam z tym nie lada problemy - głównie ze względu na nazwę, która często ulegała zmianie. Początkowo nazywało się te pastele pół- tłustymi potem pół- olejnymi a ostatecznie skończyło się na określeniu: suche TWARDE. Tak więc za każdym razem miałam problem aby dogadać się z panią w sklepie plastycznym, a pani tylko wlepiała we mnie te swoje zdziwione oczęta i sylabizowała sobie w myślach "WHAT DA FUCK ?!". Szczęście moje zawsze wychodziłam z zakupów zwycięsko. :)
Jest to moja ulubiona technika ( poza farbami olejnymi ), z którą nie mogę się rozstać i z którą zawsze miałam problemy względem pozyskiwania materiałów. Po raz pierwszy zetknęłam się z tym rodzajem pasteli w wieku 15 lat i zachwyciłam się nimi dogłębnie. Jednak za każdym razem kiedy potrzebowałam zakupić nowy zestaw miałam z tym nie lada problemy - głównie ze względu na nazwę, która często ulegała zmianie. Początkowo nazywało się te pastele pół- tłustymi potem pół- olejnymi a ostatecznie skończyło się na określeniu: suche TWARDE. Tak więc za każdym razem miałam problem aby dogadać się z panią w sklepie plastycznym, a pani tylko wlepiała we mnie te swoje zdziwione oczęta i sylabizowała sobie w myślach "WHAT DA FUCK ?!". Szczęście moje zawsze wychodziłam z zakupów zwycięsko. :)
Charakterystyka Pasteli
Czym się charakteryzują takie pastele ? Przede wszystkim konsystencją, twardością i tym, że można je uznać jako pośrednie pomiędzy pastelami suchymi a olejnymi. Czyli są suche ale i tłuste zarazem. Działają jak kredki, jednak w przeciwieństwie do pasteli suchych i kredek zostawiają woskową powłokę, która widoczna jest pod światło. Nakładanie takich pasteli nie jest trudne, pod warunkiem, że radzimy sobie kredkami. W moim przypadku było na odwrót. Najpierw nauczyłam się działać pastelami a dopiero potem sięgnęłam po kredki. Tak więc jeżeli choć jedną z tych technik opracujecie, z drugą nie powinniście mieć problemu. Kredki z pewnością dają większą możliwość precyzji w wygodniejszy sposób. Pastele te są natomiast w sztabkach ( w przeciwieństwie do pasteli suchych prawdopodobnie tylko w sztabkach ) ale to nie znaczy, że nie da się nimi osiągnąć podobnych efektów.
Jak widać są one niewielkie i szczuplutkie dzięki czemu wygodnie się je trzyma. Gorzej kiedy się skrócą :P. Ale da się i takimi smarować po papierze. Niektóre z nich nawet wyglądają tak, jakby zaszły jakąś mgiełką. To normalne zjawisko - żadna oznaka przeterminowania :P Trzeba być jednak ostrożnym podczas użytkowania. Tak jak pastele suche, mają tendencję do łamania się i pękania, zwłaszcza przy upadku na twardą powierzchnię lub zbyt mocnym nacisku ręki.
Papierem na jakim warto je zastosować jest przede wszystkim papier pod pastele, o którym już niejednokrotnie wspominałam. Spory wybór kolorów ułatwia działanie i przede wszystkim kolory pasteli lepiej się na nim prezentują. Oczywiście można użyć zwykłego papieru ale papier pod pastele dzięki swej fakturze i gamie kolorystycznej daje większe możliwość i wzmacnia artystyczny efekt pracy.
Pastele Twarde są do zdobycia w zestawach :
- 6 szt.
- 12 szt. - ok 16 zł
- 24 szt - ok 30 zł
- 36 szt - ok 50 zł
- 48 szt - ok 60 zł
Plusy :
- Mają piękną gamę kolorystyczną, zwłaszcza w większych opakowaniach ( 24 i wyżej )
- Nie rozcierają się i nie zamazują jak ołówek, pastele suche czy węgiel, choć warto je utrwalić fiksatywą lub lakierem do włosów.
- Użytkowanie działa na podobnej zasadzie do kredek.
- Ceny nie są wysokie choć zależne od ilości sztuk w zestawie.
- Są wąskie i smukłe dzięki czemu wygodnie się je trzyma
- Zostawiają efektowny woskowy połysk na pracy ( zależy czy ktoś to lubi )
- Świetnie współpracują z papierem kolorowym.
Minusy :
- Są dosyć kruche i łatwo się łamią przy upadkach lub nadmiernym docisku ręki.
- Kiedy się zużyją ciężko takie malutkie coś utrzymać w dłoni.
- Mało efektowne przy użyciu białego papieru.
- Ciężko pracować nad szczegółami na małych formatach.
Naturalnie aby móc cokolwiek stworzyć warto sięgnąć po większą paczuszkę np 24 i więcej, zwłaszcza jeżeli planujecie działać z portretami. Osobiście zawsze kupowałam albo 24 albo 36. Jeżeli chodzi o firmę - używam Koh - I - Nora.
Przykłady prac wykonanych tą techniką
Poniżej chciałam Wam zaprezentować parę prac wykonanych przeze mnie pastelami twardymi. Dla zwykłego przykładu, żeby nikt nie mówił że się nie da :P Oczywiście prace rysowane były w różnych przedziałach czasowych. Pierwsza z nich ( u dołu po lewej ) jest z 1998 roku. Miałam wtedy 15 lat i wtedy to właśnie zakochałam się w pastelach twardych po raz pierwszy :)
1998 r / 2005 r.
2007 r. / 2011 r.
Prac naturalnie jest znacznie więcej, ale nie będę Was zanudzać moimi wypocinami, jako że sami wkrótce coś zmącicie ;) A tak na marginesie - w tym tygodniu ogłoszenie konkursu ;) Do następnego robaszki ;)
sobota, 27 kwietnia 2013
Pastele suche w sztyfcie
Czyli trochę na temat techniki i trochę przydatnej teorii :)
Postanowiłam , że naszą przygodę z pastelami zaczniemy od pasteli suchych ponieważ są bardzo przyjemne w użyciu , zwłaszcza dla fanów rozcierania. A na pierwszy ogień będą pastele suche w sztyfcie.
Jaki papier ?
Jeżeli zaczynamy dopiero naszą pracę z pastelami to przede wszystkim należy zacząć od doboru odpowiedniego papieru :) Jest to papier stricte pod pastele , dostępny w każdym sklepie plastycznym , w różnych rozmiarach i kolorach :) Cena takiego papieru to kwestia od 4.00 do 10.00 zł w zależności od formatu . Oczywiście można próbować na zwykłym papierze , ale ten jest śliski i pastele mogą się na nim nie rozprowadzać za dobrze . Inna opcją jest , dla tych którzy nie chcą wydawać zbyt wiele pieniędzy na start, zwykły szary papier , albo szary papier typowo do pakowania, ponieważ jest w pełni matowy i szorstki w dotyku :)
Dla mnie , z estetycznego i technicznego punktu widzenia , papier typowo pod pastele wydaje się być bardziej odpowiedni a przede wszystkim ma piękną gamę barwną i specjalną fakturę, która ułatwia rozprowadzanie pasteli po powierzchni kartki .
Na zdjęciu może nie być zbyt widoczna ta faktura , ale zapewniam was , że ona jest i bardzo pomaga w pracy. Jakie kolory wybrać ? Wedle gustu, ja zazwyczaj kupuję odcienie kremowo - miodowe, w każdym bądź razie odcienie ciepłe . Nie lubię zimnych , ale to już kwestia indywidualnych preferencji . :) Więcej na temat papieru tutaj LINK.
Charakterystyka pasteli suchych
Przede wszystkim pastele suche posiadają konsystencję kredy, ale są znacznie bardziej kruche i miększe w użyciu. Bardzo łatwko dają się rozprowadzać, niestety zostawiają ślady i brudzą palce. Są bardzo delikatne w obyciu. Nadają się przede wszystkim do :
- rozcierania palcem
- rysowania kreską
- wykonywania konturu ( za pomocą krawędzi )
- zostawiania śladów całą długością sztyftu.
Jakie pastele wybrać na początek ? To w zasadzie jest bez różnicy. Wszystkie pastele działają na tej samej zasadzie ale jako że post jest poświęcony pastelom w sztyfcie to i na takich się skupimy. Ja używam pasteli głównie z firmy Kohi- Nor .
Pastele w sztyfcie oczywiście możemy kupować i w zestawach i osobno. Poniżej podaję mniej więcej ilość w paczkach i przybliżone ceny. Wiadomo, że w zależności od firmy cena będzie ulegać zmianie. Mój cennik oparłam o firmę Koh - I - Noor, którą osobiście bardzo lubię.
- 12 kol. - ok 20,00 zł
- 18 kol. - ok 28,00 zł
- 24 kol. - ok 40,00 zł
- 36 kol. - ok 55,00 zł
- 48 kol. - ok 80,00 zł
- Cena za 1 sztukę wynosi ok 2,00 zł
Plusy :
- Łatwo zostawiają ślady na papierze
- Łatwo rozciera się je palcem
- Piękne kolory
- Zostawiają ładny efekt mgiełki przy rozcieraniu
- Wygodne w użyciu
- Dostępne w wielu opakowaniach
Minusy :
- Są bardzo kruche
- Łatwo się łamią
- Zostawiają sporo pyłku, który trzeba zdmuchiwać i który brudzi
- Ciężko o wygodną pracę ze szczegółami
- Konieczne jest utrwalenie pracy sprayem lub fiksatywą
- Przy utrwalaniu trzeba uważać, ponieważ pyłek pod wpływem ciśnienia powietrza często zostaje zdmuchnięty i kolory lubią ciemnieć.
- Praca wykonana pastelami jest bardzo delikatna i trzeba obchodzić się z nią ostrożnie.
- Wymagają odpowiedniego papieru ( matowy i szorstki lub z fakturą )
- Nie są do naostrzenia strugaczką.
I to tyle na dzisiaj jeżeli idzie o teorię. Praktyka już wkrótce, podczas której dowiecie się kolejnych ciekawych rzeczy dotyczących smarowania pastelami - Suchymi oczywiście :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)