Dziewczyny, kurcze no... Aznie wiem co napisac...
W skrocie: szlag trafil moj komputer. Wiem, ze brzydko to nazwalam, ale w glebi serca mam wiele gorszych wyrazow. Normalnie oszalec mozna. Wszystkie zdjecia, ukochane piosenki, ulubione stronki- tak na prawde olbrzymi kawal MNIE... gdzies zniknal. Wiem, wiem sa sposoby zeby tego uniknac. Aleja komputerowa NOGA o to nie zadbalam. To teraz mam. "Rozany Aniol" kiedys napisal: " W koncu jestes artystka, a to zoobowiazuje o mysleniu o niebieskich migdalach..." ( Rozany - buziaczki- kocham cie za to) wiec mam juz wytlumaczenie tez co do innych spraw, ktore mi sie przytrafiaja hahahaha.
Myslalam, ze wakacje w Polsce beda dla mnie problemem. To sie okazalo, ze nieeee... Bo cudownie mi sie tam pracowalo. A patrz przyjezdzam na swoje I ZONK. Czy jak to nazwac.
Najgorsze, ze nie wiem jak dlugo to potrwa... Widocznie wiekszy wirusniz sie spodziewalam...
Strasznie przepraszam wszystkich zamawiajcych I piszacych do mnie. Nie mam jak odpisywac, nie mam jak wysylac zdjatek, zero kontaktu. Prosze nie obrazajcie sie . Obiecuje,ze po wszystkim odpisze I wysle upominki w miare mozliwosci. Boze no, tak mi glupio...
Tymczasem coz pozostaje mi tylko moj plac zabaw - pracownia. I wiosenne spacery po lesie. Taka spragniona wiosny jetem, ze chyba juz pol lasu do domu znioslam. Kwitnace galezie, zonkile, fiolki... Cudo... I ten nieziemski zapach.
P.S.
Trzymajcie kciuki za moj komputer, juz bym chciala do Was wrooooocic...
November Shimmers
-
November arrived & with it, some slower days. I've been breathing, quietly
organising this or that corner of the home, thinking about exhibition...
1 day ago