" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą idealne ciasto. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą idealne ciasto. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 listopada 2018

"Jedną z tajemnic szczęśliwego życia są nieustanne maleńkie uczty."

6 komentarze



Kawa kawą ale coś maleńkiego do kawy zawsze by się przydało ! Zwłaszcza jak jest się takim łasuchem jak ja :) Coraz mniej czasu mam na wielogodzinne pieczenie, ale takim szybkim ciastom i ciasteczkom wyjadanym prosto z blaszki nigdy nie odmówię.

Potrzebujemy :

- 2 szklanki mąki
- kostkę masła
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 średnie szczęśliwe jajko
- 1/3 szklanki cukru
- ok 1 kg owoców (ważonych przed obraniem ) latem truskawek, jesienią śliwek, a zimą jabłek. Wiosną dajcie po prostu to, co zostało Wam w zamrażalniku, ale nie grzyby :))

Ciasto jest niskie, nieduże, na blaszkę ok 20/30 cm

Wszystkie składniki poza owocami mieszamy w jednej misce. Wyrabiamy gładkie ciasto. Formujemy kulkę i wkładamy ją na 30 minut do lodówki.
W tym czasie kroimy i obieramy owoce.
Po 30 minutach wyjmujemy ciasto i dzielimy je na 2 części. Jedną częścią wylepiamy wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę - możemy rączkami, bo ciasto jest plastyczne. Na ciasto wykładamy owoce, a na owoce układamy kawałki oderwanego i spłaszczonego w palcach ciasta z naszej 2 części.

Tak przygotowane wkładamy do piekarnika na 180 stopni i pieczemy 50 minut !
Lepiej je troszkę wystudzić bo ciepłe, nieco się rozpada. SPRAWDZIŁAM :) Posypujemy cukrem pudrem i odstawiamy daleko żeby nie schrupać go na jedno posiedzenie :)

wtorek, 21 czerwca 2016

"Czas jest wszystkim, co masz .. i pewnego dnia może się okazać, że masz go mniej, niż sądzisz .."

20 komentarze


Pelargonie, ciasto drożdżowe i keks już na zawsze kojarzyć mi się będą z mieszkaniem w starym bloku u dziadków.. To tam zajadałam ukochane prażoki, jabłka maczane w cukrze, makaron własnej roboty, czy wiśnie ze słoika :) To właśnie tam grałam w tysiąca na pieniądze, obierałam grzyby przywiezione z działki i toczyłam miliony rozmów, czy sporów z nieżyjącą już Hanią (Anną) i Jurkiem (Józkiem) ..
Dziś kiedy wyjmuję z piekarnika to najpyszniejsze na świecie, najprostsze drożdżowe uśmiecham się pod nosem wspominając te beztroskie lata dzieciństwa ..
 A na moim balkonie co roku królują nie czerwone, ale białe pelargonie ...

Przepis na to ciasto idealne pochodzi z książki "Drożdżowe wypieki" Małgorzaty Zielińskiej .
Polecam każdemu, bo absolutnie wszystko z niej się udaje !!

"CIASTO BEZ WYRABIANIA"

Potrzebujemy :

500g mąki
25 g świeżych drożdży
1 szklanka cukru
3 jajka
1/2 szklanki oleju
1 szklanka letniego mleka
szczypta soli

Do miski wkładamy kolejno : cukier, na to pokruszone drożdże, roztrzepane jajka, olej i mleko. Nie mieszamy !!! Przykrywamy folią
i pozostawiamy na noc w temperaturze pokojowej.
Rano dosypujemy do miski mąkę i szczyptę soli.. Możemy dodać wg upodobania rodzynki, wanilię lub skórkę cytrynową (choć według mnie najlepsze jest z wanilią).
Składniki mieszamy dokładnie łyżką, ale tylko do momentu połączenia.
Na koniec ciasto przekładamy do dużej prostokątnej formy wysmarowanej masłem. Pozostawiamy przykryte na ok 30 minut do lekkiego wyrośnięcia.
Po tym czasie układamy na cieście dowolne (u mnie zawsze sezonowe owoce : rabarbar, truskawki, śliwki, maliny..) i wstawiamy ciasto na 50-60 minut do ZIMNEGO piekarnika. Temperaturę ustawiamy na 170 stopni.

SMACZNEGO !