Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powertex. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powertex. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 grudnia 2016

Maleńka prowokacja

Pamiętacie mojego anioła z paverpolu?  Jedna z moich prac, która jest mi bardzo bliska. Może wynika to ze złożoności tworzenia postaci, może dlatego, że jest ogromna w porównaniu z resztą. Może. W każdym razie, kiedy myślałam nad kształtem głowy, chciałam, żeby była proporcjonalna, wyrazista. Wcześniej robiłam anioła z masy papierowej i głowa wyszła płaska. Tym razem zrobiłam włosy długie, mocno falowane, a na nich przerzucona lekka tkanina. Niestety, zabrakło pwertexu i anioł pozostał w stanie niedokończonym. Tkaniny na włosach nie było. Przyznam, że nie mogłam patrzeć na tę figurę, z jednej strony zwiewną, smukłą, z drugiej jakby w trwałej ondulacji. Anioł w trwałej! Absolutnie nie! Wrzuciłam zdjęcia takie niekompletne na bloga, licząc, że zaraz usłyszę, że coś z tymi włosami trzeba zrobić. No i się zawiodłam. Same ochy, zero krytyki. Zostawiłam temat z przekonaniem, że na blogu musi być pięknie, bo jak cień krytyki, to źle.
Anioła i tak zrobiłam jak zaplanowałam, bo krytyka, krytyką, daje do myślenia, ale najczęściej dążę do zrealizowania myśli. Tu krytyki nie było, a ja pokazuję wersję ostateczną. Cały czas jednak myślę nad tą drugą stroną naszego komentowania.
 A było tak
Były ostatnio miłe akcenty, upominki od Bożenki i Krysi. Od Reni jest jeszcze w drodze. Pokażę wszystko trochę później, bo to potrzebuje odpowiedniej oprawy. A będzie co oglądać.

środa, 28 września 2016

Był balonik

ale reszty nie było. Do chłopca niekoniecznie pasował, ale dla dziewczynki chyba lepiej. Zresztą sami ocenicie. To nie jest koniec rzeźby, a tylko pierwszy etap, ale uznałam, że może istnieć samodzielnie, dlatego Wam ją prezentuję. Teraz  będzie mała przerwa, ale jak dokończę, na pewno pokażę.
Czeka mnie jeszcze praca przy balonie, co widać na zdjęciach.
I prezent z Prowansji. W miasteczku Cogolin obchodzone jest święto koguta, ponieważ kogut jest jego emblematem. Jest tam nawet muzeum koguta. Artyści i rzemieślnicy wystawiają swoje dzieła. Są też tańce i muzyka. To tam moi najbliżsi wypatrzyli dla mnie ten fartuszek. 
Dziękuję za Wasze komentarze i przepraszam, że nie wszędzie odpowiadam, ale chyba słaba jestem w planowaniu, bo ciągle brakuje czasu. Postaram się poprawić.

piątek, 23 września 2016

Mam kloszarda

   Wiedziałam, że na bank musi powstać. Tak mi grafitowy paverpol pasuje do takich mrocznych  albo wielkich postaci, że nie mogę się opanować. Anioła takiego nie zrobię, ale każda inna postać jest do wykonania. Pobawię się też kolorem, żeby się przekonać do kolorowych rzeźb albo upewnić, że to jednak nie moja bajka.
Gazeta pokryta jest transparentnym powertexem, żeby zachować naturalny wygląd i jednocześnie, żeby stanowiła pewien kontrast. Jest równie twarda jak figura.
Dziękuję za życzliwe przyjęcie poprzedniej rzeźby i wszystkie komentarze.

sobota, 17 września 2016

Zachwyciłam się na wystawie Beatki-Ataboh

rzeźbą w kolorze kości słoniowej. I choć urzekły mnie już dawno grafitowe, to te Beatki były rewelacyjne. Razem z mężem wydaliśmy jęk zachwytu. I  musiałam spróbować. Nie wiem czy wrócę do tego koloru, bo widzę go tylko w rzeźbach aniołów, ale tu pasuje idealnie. Mój anioł jest, jest jak na moje tworzenie, ogromny. Ma ponad 80 cm, więc do metra niewiele. Zaplanowany i ułożony dokładnie w głowie miał być niezłą zabawą. Nie przewidziałam, że taka wielkość to większa trudność. Zmagałam się kilka godzin z samą końcówką, tym bardziej, że jechałam już na oparach powertexu. Miało być więcej kwiatów, ale dorobię później, bo ani miligrama preparatu już nie mogłam wydobyć. Teraz małe dwa tygodnie i będzie twarda jak kamień.

A to dzisiejsze poranne żniwa. Kocham grzybobranie!!!
Miłego weekendu! Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem.