Etykiety

Bałtyk Mierzeja Wiślana Zucchino flaminio aromaterapia aronia astry bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia graby grudniowy ogród grusze grzyby głóg herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżyny jeżówka purpurowa jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne kąpiel lecznicza lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście makrobiotyka maliny marcinki mieczyki miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny rudbekia rzeka róża pomarszczona róża zimą róże sad sikorki styl życia szałwia ozdobna szczygły szron słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła zwierzęta złocień maruna łubin śliwy żurawie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owce wrzosówki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owce wrzosówki. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 stycznia 2015

Styczniowe wykoty

Witajcie w 2015 roku ! Mam nadzieję, że ten rok będzie dla nas wszystkich wspaniały.
Spieszę podzielić się z Wami moją radością, 6 stycznia przyszły na świat bliźniaki, zaczęło się więc pięknie. Owieczki urodziła nasza najmłodsza wychowanka są zdrowe i żwawe niezwykle.
Choinki po świętach też już posadzone, bo warunki pogodowe są, jakie są. Na razie plan na nowy rok wykonuje się sam. Żadnych postanowień nie spisywałam, bo i tak nigdy nie mogę ich wykonać zgodnie z planem, a to powoduje u mnie niepotrzebne frustracje ;). Oto nasze czarne diabełki.





Uchwycenie ich w bezruchu graniczy z cudem :)




Ciekawość świata jest wielka:).

Z pozytywnym przesłaniem, Monika :))

wtorek, 11 lutego 2014

Żeby nie było, że przespałam całą zimę ...

Zima jakby odpuściła, rośliny budzą się do życia. Wiadomo, że to nie musi być koniec. W zeszłym roku była bardzo długa, a w lutym trzymały tęgie mrozy.
U nas sezon ogrodowy rozpoczęty, przycinanie jabłoni prawie zakończone. Nasiona zamówione i doszły zgodnie z zamówieniem, i błyskawicznie, co mnie niezwykle cieszy.
W tym roku mam nadzieję zaszaleć na rabacie kwiatowej z roślinami jednorocznymi, a także urozmaicić już istniejącą grządkę z bylinami. Świeże kwiaty z rabaty będą zdobiły każdy kąt domu. Nie znaczy to, że nie będę biegała po łące i polu za dzikim kwieciem, tej przyjemności sobie nie odmówię na pewno. Dobrze jednak mieć rabatę, na której kwiatów i zapachów będzie pod dostatkiem, na wyciągnięcie ręki.
Zaplanowałam sobie wszystko i będę realizować zgodnie z planem. Oczywiście rezultaty pokażę.
Tymczasem trochę dowodów na budzący się do życia ogród.


Pozostałości śniegu już tylko na obrzeżach rowu melioracyjnego.


Gałązka grabów ze sporymi pączkami liściowymi.


Leszczyny obsypują się złotem.


Doczekałam się, na młodej sadzonce derenia pierwsze pąki kwiatowe.


 Wychodzą pierwsze piękności ogrodowe.


Chryzantemy wychylają się z okrycia.


Niezawodna lebiodka też zieleni się na ziołowej grządce.


Obcięte gałązki jabłoni bardzo smakują owcom. Nie dały mi ich pozbierać.


Znany już baranek, rośnie w oczach.


Bezproblemowe w uprawie i pięknie wyglądające w starym pniu Sedum.


Jedna z moich  rabat rozrysowana i rozpisana, jak należy. Tworzyć ją będzie zestaw kwiatów jednorocznych, których nasiona  widać powyżej. Rabata w tonacji białej, różowej, liliowo-fioletowej z zielonymi akcentami rezedy i dzwonków irlandzkich.

Drugą rabatę planuję w kolorach ognistych z przewagą pomarańczowego ( ulubionego koloru mojego męża). Wykonam  dosadzenia roślin jednorocznych, do już rosnących bylin. Mam nadzieję uzyskać ciekawy efekt i urozmaicić grządkę.

Pamiętam, jak w zeszłym roku biegałam w marcu, żeby dostrzec coś zielonego w śniegu. W tym roku luty mnie zaskoczył  piękną pogodą.  Życzę wszystkim miłego nastroju i pozostania w gotowości na powitanie wiosny.

wtorek, 7 stycznia 2014

Nietypowy styczeń

Nie pamiętam takiego stycznia, w którym mogłam bezkarnie wykonywać prace ogrodowe.  Mój brat swój urlp i pobyt w naszym Siedlisku wykorzystał bardzo pożytecznie, sprzątał, palił i karczował. Dzięki temu mam na wiosnę przygotowany nowy kawałek ziemi pod krzewy owocowe. Będzie to przedłużenie już istniejącego jagodnika. Jakoś nie starczało nigdy sezonu, żeby wykonać wszystko, co zaplanowne. W taką ciepłą pogodę nie sposób wysiedzieć w domu, a że wszyscy jesteśmy zwierceni ,  było sprzątanie, kopanie i sadzenie.  Posadziliśmy zakupioną na święta jodłę w naszym leśnym zakątku. Trzeba było ją zabezpieczyć przed zasięgiem moich bardzo zainteresownych  czworonogów.



 Żywa zieleń jodły na tle zimowych grabów wygląda tak zachwycająco, że zamierzam dosadzić jeszcze dwie takie same. 
Jeśli o mnie chodzi zimy już nie musi być, ale jak będzie zobaczymy. Rośliny budzą się do życia, co widać na zrobionych w biegu zdjęciach.

Jałowiec sponiewierany przez zielononóżki pozbierał się i rośnie.




Gdzie nie spojrzeć zielono i wiosennie. Rośliny zmylone wiosenną aurą budzą się do życia.


Oregano jak zwykle nieśmiertelne, w tamtym roku było nawet pod śniegiem.


W warzywniku królują karczochy, selery i pietruszka.


I kwiatowy akcent, przed domem w ogródku kwiatowym zakwitły prymulki.


Boczniaki na starym pniu brzozy. Wciąż się zastanawiam skąd się u mnie wzięły:)

Mam taką teorię, że nasz ogród polubił nas ze wzajemnością. Dlatego, wciąż nagradza nas nowymi darami, nie bacząc na porę roku.To, że jest w nim wiele dzikich miejsc owocuje  takimi obrazkami. Utwierdza mnie w moich przekonaniach, iż nie warto zmieniać jego charakteru.
Jak widzicie w Ogrodzie Antoniego wciąż się coś dzieje, niezmiennie zadziwia i niezmiernie cieszy.

Na koniec jeszcze o urodzinach. Kolejne urodziny w sam Nowy Rok zafundowała nam kolejna owca Rumka. Tym razem urodziła się  śliczna malutka owieczka.




Teraz brykają we dwójkę

Pozdrawiam serdecznie moich Gości :) Do zobaczenia .

środa, 1 stycznia 2014

Bożonarodzeniowy prezent :)

Wiedziałam, że nie będę mogła zrobić do Nowego Roku żadnego wpisu , dlatego moje życzenia świąteczne połączyłam z noworocznymi. Tymczasem śpieszę z radosną nowiną, którą pragnę się podzielić  z Wami. Prezent sprawiła nam nasza najstarsza owca Amelka, tak u mnie owce mają imiona :)). Amelka urodziła ślicznego, dorodnego baranka w Bożonarodzeniowy poranek. Radości było mnóstwo. Nowe życie zawsze wnosi wiele radości i nadziei. Rzecz jasna, Święta zdominował rozbrykany baranek i niezadowolona z karmienia jego mama. Trzeba było malucha dostawiać, teraz radzi sobie świetnie sam i rośnie w oczach.




Mały jest niesamowicie ruchliwy i ciężko za nim nadążyć z aparatem. Rzadko popada w bezruch.


Tu z dumnym tatą. Franek, nasz baran jest niezwykle łagodny dla swjego potomka.

Mały, to pierwszy baranek urodzony w naszym stadku,  do tej pory rodziły się nam owieczki. Być może wymiana barana w stadzie zaowocowała męskim potomkiem. Jestem ciekawa, jakiej płci będą pozostałe maluchy u reszty naszych owiec.

Pozdrawiam Was z Nowym Rokiem i życzę samych radosnych dni  Monika :)