Morze......

I nasz szybki wypad się zakończył... :(

W sumie mogę tak częściej - szybka decyzja, namiot, śpiwór, koce, jedna torba ubrań dla naszej trójki i w drogę :) Pogoda idealna i teoretycznie na dwa dni bardzo łatwa do przewidzenia więc klapy nie ma. Po dwóch dniach mahoń na nogach pomimo wysokiego faktora :)

A zaraz po powrocie, wróciliśmy o 11 a ja od 14 stałam już w Szklarskiej Porębie na Skwerze Radiowej Trójki w ramach ArtSkweru :)

Zapraszam także jutro i pojutrze na fajne warsztaty a przy okazji na moje stoisko :)

Sowy i inne stworzenia...

Na wstępnie bardzo dziękuję za wszelkie przejawy pomocy, które spłynęły od Was w związku z naszą akcją dla Kamila. Po raz kolejny przekonałam się, że siła blogowej grupy jest wielka i jeszcze raz Wam za to 

DZIĘKUJĘ

Mam nadzieję, że wszystkim tym, którzy do mnie pisali odpisałam, bo troszkę zakręcona jestem i znając siebie mogłam coś przeoczyć... Przez ta pogodę od piątku nieprzerwanie boli mnie głowa i moje funkcjonowanie jest bardzo ograniczone...

Rękodzielniczo ostatnio pojawiły się dawno nie widziane sówki

A pomimo bólu głowy w sobotę z okazji Dnia Dziecka wybraliśmy się do wrocławskiego ZOO :)

Dosłownie całą rodziną, bo pojechali z nami moi rodzice :)

Na koniec karteczka :) z Chin przyszła :)