... moja mama zawsze mówi "dziecko odpocznij od tych robótek posiedź nic nie robiąc". No ale jak to tak przecież robótkując odpoczywam, fakt, że czasem nerw chwyci z różnych powodów ale zasadniczo odpoczywam.
Wspominałam ostatnio o mojej chorobie "zespole niespokojnych rąk", muszę Wam się przyznać, że mam też adhd robótkowe - no nie usiedzę za długo z jednym rodzajem robótki. Jak widać z dwoma rodzajami też nie - bo już krzyżyki i mozaika nie wystarczają do szczęścia - padło też na druty.
Postanowiłam w końcu uprać długo robiony paris z bambusa - nie mogłam się napatrzeć jak cudnie wyglądał w wodzie hihi
Mam pewne wątpliwości czy będę go nosić, być może pójdzie na sprucie niestety :(
Ale to nic włóczka się przyda. Zostało mi jej z półtora motka więc zaczęłam wspomniany tu sweter/wdzianko podpatrzone u Maknety. Niestety nie ogarniam jak robić bez szwów wiec będzie ze szwem o ile kiedykolwiek będzie. Te druty u mnie to trochę jak mandale sam proces tworzenia mi się bardzo podoba, a potem rozwalam :)
Zaczęłam też przymiarki do parisa z czarnego lace`a. I na razie testuję ścieg, który podpatrzyłam u naszej Małgosi.
I sama nie wiem czy to fajnie na parisie będzie wyglądało czy nie - ot takie zagwozdki niewprawionej druciary.
M.